Znany amerykański satyryk George Carlin (1937-2008) kpił sobie, że Bóg może i jest Wszechmocny, Wszechwiedzący, Wszechpotężny, ale z jedną rzeczą nie może sobie poradzić: z brakiem pieniędzy. Bóg zawsze potrzebuje dużo pieniędzy. Im więcej ich dostaje, tym bardziej ich potrzebuje.
Ale co ma to wspólnego z lewicą? :-)
I najdziwniejszy,bo o takim zachowaniu poszkodowanego(Skarbu Państwa)to w najgłupszym filmie nie grali.Przez ponad 20 lat właściciel(skarb Państwa)robił wszystko żeby złodziej(Jakaś"strona kościelna")okradała go do woli.Okradała go jak chciała.Skarbu Państwa pewnie nie można oskarżyć nawet o współsprawstwo bo robił to z własnej i nieprzymuszonej woli.O dublowanych,a nawet wielokrotnych wynagradzaniach za te same krzywdy to ja się kużwa nie potrafie grzecznie zapytać.
żeby mu w drewnianym kościele cegła na głowę nie spadła. Większe tuzy przenosiły się na łono Abrahama, kiedy za bardzo w skarbonach kościelnych grzebały...
A ten o mafii, korupcji, przekrętach, aferach...
.
Protokoły podpisywali nie tylko przewodniczący i protokolant ale także pełnomocnicy stron. Pewnie zatem ktoś uznał, że poseł oglądać ich nie musi. To dobrze ilustruje, jak w praktyce funkcjonuje nasza dojrzała demokracja ale także jak się ona boi światła dziennego. Większość Polaków to wyczuwa. Dlatego na to wszystko się po prostu wypina.
"Po co? Nie chcemy kolejnych podatków. Kościół jest w stanie sam się utrzymać. Nie potrzebuje żadnej pomocy z budżetu państwa."
Oczywiście, Kościół i może utrzymałby się ze składek swoich wiernych, ale wtedy cała odpowiedzialność za opiekę nad setkami domów pomocy społecznej, szpitali i całej reszty, musiałby spać na Państwo - tak czy inaczej, Kościół by tylko na takim roziwązaniu zyskał, a Państwo straciło (również wyborcy Palikota).
Przykład krajów skandynawskich świadczy, iż mądrze kierowane państwo nie traci na tym, że jakieś obce służby nie symulują pomocy dla wykluczonych. Fakt że istnieje rak, nie oznacza że mamy go zwalczać syfilisem.
w Europie Międzywojennej byli mędrcy Syjonu, tym w dzisiejszej Polsce stał się Kościół katolicki: narzędziem do zarządzania frustrą i odwracania uwagi od realnych problemów kraju.
Jeszcze dwadzieścia lat temu nie było na nie zapotrzebowania, ciekawe, dlaczego? Może było tak, że ludzie mieli pracę, z której mogli się utrzymać? I dopiero "walka kościoła z komuną" przyczyniła się do demontażu państwa i powstania masowej nędzy, utrzymywanej przy życiu przy pomocy branych od państwa pieniędzy? Gdyby pieniądze te państwo przeznaczało bezpośrednio na te "domy pomocy społecznej", to czy byłoby inaczej? Oczywiście kościół nie mógłby na nędzy zarabiać. Ale za to państwo mogłoby bezpośrednio zadbać o własnych obywateli, niechby zupkami dla nędzarzy i NOCLEGOWNIAMI. Przez pięćdziesiąt lat Polacy bardzo dobrze obchodzili się bez NOCLEGOWNI i "darmowego żywienia". Jakim że to cudem było możliwe? Jak widać, PRL potrafił czynić cuda większe, niż kościół, bo wówczas żebraków i bezdomnych nędzarzy nie było, a teraz są. I to ma być ten sukces kościoła?
kościół JEST realnym problemem kraju
Ile budżet państwa przeznacza na kościół? To też są fikcyjne problemy frustratów?
Protokoły Mędrców Syjonu to czysta prawda. Podobnie jak zamach smoleński.
ALE ŻEBY JESZCZE JAKO ELEKT !!! oddaj mandat KŁAMCO !!!
"ak pan myśli, z czego wynikają te wszystkie problemy? Chodzi o złe prawo czy raczej ktoś po prostu to prawo łamie?
Sam mechanizm był wadliwy, a Kościół sprytnie to wykorzystał. Pomógł mu też brak zdecydowania polityków.
Także SLD. Mówimy o okresie, w którym pana partia rządziła dwukrotnie...
Tak. Także SLD. Kościół wiedział o tym, że decyzje nie będą przez nikogo negowane, ponieważ strach przed hierarchią był i jest obecny wśród polityków."
O czym tu mowa? Przecież w Polsce (poza efemerydami) nie było i wciąż NIE MA lewicy. Czy powstanie? Czy właśnie kiełkuje, czy raczej obumiera? Czas pokaże...
czym większe wpływy kościoła w państwie tym większe obszary nędzy.
Coś w tym jest. Irlandia,Włochy, Hiszpania, Brazylia, Wenezuela i wiele, wiele państw są tego dobrym przykładem. Te czerwone czapeczki coraz mniej tam znaczą i coraz mniej jest tam biedy. A im bieda jest potrzebna, bo wówczas mogą nas przekonywać, że będzie nam lepiej, gdy umrzemy i że oni dzięki swym modłom nam to zapewnią.I dopóki w to wierzmy będą nas doić i pocieszać a sami będą pławić się w przepychu, nie tam w zaświatach ale tu, teraz, na tym padole łez i niesprawiedliwości także przez nich utrwalanej.
"Coś w tym jest. Irlandia,Włochy, Hiszpania, Brazylia, Wenezuela i wiele, wiele państw są tego dobrym przykładem. Te czerwone czapeczki coraz mniej tam znaczą i coraz mniej jest tam biedy."
Proszę Cie Steff to Włochy, Irlandia i Hiszpania (wszystkie w kryzysie po uszy) to kraje gdzie co raz mniej jest biedy?