Też z "biedy i desperacji"?
Polecam film "Świnki" nt. dziecięcej prostytucji w tzw. nowej Polsce i "Lilja 4-ever" też na ten temat, ale w Rosji (w obu przypadkach tzw. blok wschodni). W "Lilji" poruszono poza tym kwestię niewolnictwa, najbardziej dzikiej formy prostytucji. Rzeczywistość skrzeczy.
W kapitalizmie człowiek to towar.
Biblii (jeśli ktoś ma jeszcze egzemplarz, który nie został podarty przez bojowników tolerancji) można przeczytać o "nierządnicy Rachab" (por. księga Jozuego).
Czy w Ziemii Obiecanej za czasów następcy Mojżesza istniał kapitalizm?
@ABCD w starożytności też istniało społeczeństwo klasowe, czyli podzielone na właścicieli niewolników i niewolników, kapitalizm jest jedną z form takiego społeczeństwa, stąd tyle w nim patologii charakterystycznych dla takowych.. prostytucja czy przestępczość.
@west w Polsce socjalistycznej prostytucja była zjawiskiem marginalnym i trudno wątpić, że podobnie nie stałoby się w socjalistycznej Portugalii (szczególnie po wyeliminowaniu bezrobocia).
że było na odwrót.
W kapitalizmie można zarobić pieniądze, zyskać dzięki temu względną niezależność i nie uprawiać prostytucji, jeśli akurat się nie chce.
W socjalizmie pieniądz był nic nie wart. Wszystkie dobra uzyskiwało się przez "dojścia". Stwarzało to nieograniczone - i eksploatowane przez nomenklaturowych prominentów - możliwości wymuszania prostytucji.
istnieje pewna grupa kobiet, które swoje ciało traktują jak towar twierdząc, że "to się nie zmydli" i wolą nie używać głowy, lecz partii ciała nieco niższych, w celu zdobycia pieniędzy. Czy wynika to z nieodpowiedniego traktowania ich, gdy były małymi dziewczynkami?
W socjalizmie prostytutki były z reguły towarem luksusowym; musiały przechodzić obowiązkowe badania lekarskie mające za zadanie uchronić je i ich klientów przed chorobami wenerycznymi. A cichodajki były wszędzie i od zawsze - ale jest to ich sprawa i nikomu nic do tego.
Prostytucja istnieje tam, gdzie są frajerzy skłonni płacić kobietom za usługi seksualne. Gdyby faceci za to nie płacili, prostytucji by nie było. To chyba jest dla każdego jasne i zrozumiałe. Panie mogłyby się nie wiem jak wyginać i przeciągać oraz oblizywać, czy też co tam jeszcze jest w programie, mającym za cel portfele mężczyzn. Gdyby panowie nie lecieli na te triki i za nie nie płacili, prostytucji by nie było. Kupowanie sobie poczucia męskości u przypadkowych kobiet świadczy niekorzystnie o tych mężczyznach.
Niektórzy mężczyźni wymuszają na kobietach uległość seksualną za jakieś obiecane im korzyści. Jak wiemy, panie nie muszą się na to zgadzać, ponieważ jest tu problem albo-albo: albo cnota, albo np. awans. I jak wszędzie, są konsekwencje tego wyboru.
Prostytucja dziecięca jest zbrodnią dokonywaną na czystych duszach i ciałach dzieci przez lubieżnych mężczyzn - kobiet także, niestety. Jest to wyjątkowo ohydny proceder, niszczący życie tych dzieci na zawsze.
Jak by tego nie odwracał, jedynie w świecie bez mężczyzn prostytucji by nie było, tej prostytucji damsko - męskiej. Bo każda inna forma prostytucji - np. sprzedawanie się pracodawcy, byłaby oczywiście. Leży to bowiem w charakterze człowieka, który przy pomocy różnych wydumanych czynności usiłuje wyrobić w sobie poczucie wartości czy wyższości nad innymi, zamiast pójść prostą drogą i zwyczajnie popracować nad własnym charakterem.
polskich prawaków, którzy kpić potrafią nawet z tragedii tych kobiet !!
>Wszystkie dobra uzyskiwało się przez "dojścia".
Czy na pewno "wszystkie"? Podstawowe dobra można było dostać w każdym sklepie spożywczym, w warzywniaku, na targu itd. Nie tylko podstawowe. W każdej ksiegarni można było za psie pieniądze kupić setki książek.
Prawicowcy nie kpią. Oni się za nie modlą.
Oprócz niewątpliwie znakomitej literatury jaką jest Biblia, niekiedy warto przeczytać coś oprócz tego. Mimo wszystko nie jesteś pastorem ani księdzem.
Polecałbym np. doskonałą powieść zeszłorocznego noblisty pt. Raj tuż za rogiem. Sporo dowiesz się z niej o stosunkach społecznych w najlepszym z wymyślonych systemów ekonomicznych. Wprawdzie akcja powieści rozgrywa się przed blisko dwustu laty, ale opisywana w niej rzeczywistość do złudzenia coś nam przypomina. No chyba że grzejąc kuperek na państwowej posadce kapitalizm prezentuje inne oblicze. Co ważne: komu jak komu, ale M.V. Llosie ciężko zarzucić sympatie goszystowskie.
Można też powrócić do klasyki XIX wieku. Np. Nędzników lub Germinalu. Tam także przeczytamy o awansie społecznym szerokich mas w Zachodniej Europie.
polecam antykapitalistyczny film "Ziemia Obiecana" nakręcony przez Wajdę, tam pokazana jest zależność między kapitalizmem, molestowaniem seksualnym i prostytucją !!
w księgarni można było kupić z ulicy głównie felietony Urbana i dzieła Lenina.
Pozycje poszukiwane należało już kupować na "dojścia".
Albo płacić wielokrotnie więcej niż cena urzędowa w antykwariacie.
@ABCD W kapitalizmie można zarobić pieniądze, zyskać dzięki temu względną niezależność i nie uprawiać prostytucji, jeśli akurat się nie chce.
Niestety, w kapitalizmie, aby być wolnym, trzeba mieć kapitał. A to oznacza, ze tylko góra 5% ludzi jest wolnymi w tym systemie, reszta to zaś de facto niewolnicy.
...prostytucja jest niejako wpisana w logikę systemu kapitalistycznego...
No a jak z socjalizmem czy tez tym, co się potocznie nazywa socjalizmem? Prostytucja tam nie istnieje? Nie jest wpisana w tą logikę?
Prostytucja jako najstarszy zawód świata była, jest i będzie w każdym systemie pod każdą szerokością geograficzną. W PRL dziewczynki oczywiście też były w prawie każdym hotelu i w każdej szemranej knajpie, ale był to ich wybór, ich droga do łatwych pieniędzy. Dziś prostytucja to często akt desperacji w świecie, w którym młode dziewczyny nie widzą dla siebie żadnych perspektyw, żadnych innych możliwości zarobienia pieniędzy na swoje utrzymanie. Prostytucja przymusowa i handel ludźmi jest także pochodną tej sytuacji, ekonomicznego wykluczenia, dziewczyny mamione pracą hostessy czy kelnerki łapią się na to z biedy.
Oczywiście dla prawaków przymusowa (ekonomicznie i fizycznie )prostytucja i upodlenie kobiet to oczywista oczywistość, kara za zerwanie zakazanego jabłka.
Polaków nie czyta dziś w ogóle. A 40% oficjalnie przyznaje się do zdrady małżeńskiej. Takie rzeczy w katolickim kraju!
Za PRLu księgarnie były pełne książek, także literatury światowej i na bieżąco tłumaczonej. Kupowałam, to wiem. Jeść czasem nie miałam co, ale książek w domu to było u mnie mnóstwo. Nie znałam nikogo, u kogo nie byłoby wielu książek. Książka to było coś tak oczywistego, że się na to nie zwracało uwagi. Należała się jak chleb i była powszechna jak chleb. Na encyklopedię to owszem, były zapisy, bo tak była pożądana. Nasz sąsiad z naprzeciwka, z zawodu robotnik, ojciec trzech córek i mąż niepracującej żony, miał encyklopedię kompletną ale zapisał się na nowsze wydanie, bo chciał być na bieżąco. Encyklopedię to czytało się jak książkę. Chodziłam do tych moich sąsiadek i przeglądałyśmy ją godzinami. Nas nie było na encyklopedię stać, ale zawsze można było iść do czytelni i sobie poczytać. Do dziś mam do encyklopedii wszelkich maści słabość. W latach siedemdziesiątych dostałam od znajomych zeszyty encyklopedii sprzed wojny. Daliśmy je do oprawienia i porównywaliśmy wiadomości z tamtej z tą nową. W stanie wojennym jeden mój kolega ukradł nam ją - tą starą, pod moją nieobecność. Cóż za miłe przestępstwo! - do którego popycha ludzi pęd do wiedzy. Polacy za PRLu do tego stopnia byli przyzwyczajeni do czytania książek, że w Austrii, gdy ktoś wyjeżdżał do Kanady czy USA i nie mógł zabrać książek - a mieli ludzie tego multum! - to nie wyrzucał ich na śmietnik, lecz szukał kogoś, kto zostaje i mu te książki powierzał. U nas było tego wiele pudeł. Trochę zabrałam z powrotem, a resztę rozdałam między Rodaków. Twoja niewiedza, ABCD, zakrawa na głupotę.
Cóż, wszystkiemu winni Fenicjanie. W kapitalizmie prostytucja to często wręcz cały przemysł (zarówno w krajach rozwiniętych, jak i III-ego świata). Prostytucja była też w tzw. demoludach, ale pytanie brzmi na ile były one - jako państwa - socjalistyczne? Na pewno nie występował wtedy aż taki przymus ekonomiczny, który obecnie skłania wielu ludzi do prostytuowania się. Nie tylko, jak słusznie zauważono, seksualnie. :'
to nie pamiec, to propaganda...
Widocznie masz w domu 500 egzemplarzy "Manifestu komunistycznego", 300 "Kapitału", 1700 Konstytucji PRL, oprawione w ramki felietony Urbacha z Po prostu, Polityki i Życia Gospodarczego. Do tego Zielona książka psa komunizmu Kaddafiego. Daję sobie uciąć swoją pełną prawicowych idei głowę, że brak ci tak wartościowych pozycji jak "Polska naszych marzeń", "Bitwa o prawdę", "Mein Kampf".
aktor: ABCD
Prawak (zwł. polski) to ameba pozbawiona ludzkich odczuć.
jesteś Pisioku z tymi twoimi prawackimi opiniami.
Tak czy siak łatwiej tam Portugalkom niż Polkom.
To nie prawda, że PRL wprowadziła kartki na mięso. We Wwiedniu ich nie było ;-)))
natomiast obecnie kilka tysięcy prostytutek ( oj przepraszam sponsoring to nie prostytucja) można znależć na jakiejkolwiek uczelni wyższej
Co do prostytucji i co do książek, dokładnie tak jak to opisałaś. Ja z zasady nie czytam wypowiedzi prawackiego trolla,
ale widzę że moze być także pożyteczny dając okazję do przypomnienia jak było faktycznie. Dodam tylko, że dzisiaj jeszcze można kupić książki z PRLu, jak u nas na rynku,
gdzie biedni ludzie wyprzedają je za parę zł. żeby mieć na chleb. Kiedyś kupowali teraz sprzedają. Ostatnio kupiłem parę ciekawych książek ku mojej i sprzedającego radości.
Nie przesadzasz aby? Ja tam studiując na dwóch uczelniach (UW, UŁ) z takim zjawiskiem nie spotkałem się, a już szczególnie w przedstawionej przez ciebie skali. Wręcz odwrotnie. Większość studentek "ceniła się" wedle schematu bez kija nie podchodź (do głowy pewnie uderzał im niebywały "sukces" w postaci studiowania).
i nie mówię o prostytucji seksu stricto tylko o ,,sponsoringu'', który jest rzeczywiście masowy
Wyzysk seksualny i prostytucja - występująca pod różnymi postaciami - to jeden z kluczy do zrozumienia oraz krytyki kapitalizmu (a w dużym stopniu również niewolnictwa, feudalizmu czy modeli mieszanych).
A co do socjalizmu, nawet tego marksowskiego, to państwa ZSRR i satelickie nie były wcale mu aż tak bliskie, o anomaliach typu monarchia despotyczno-feudalna w Korei Północnej nie wspomnając.
(Oraz do zrozumienia i krytyki hierarchii społecznych. Oczywiście - klucz jeden z wielu.)
Kartki na mięso wprowadził współrządzący już NSZZ Solidarność. Władza wcześniej tylko na trujący cukier. Od tego czasu (80 rok) zaczął się upadek, bo trzebabyło zacisnąć pasa, a tu "wałęsówka" i każdy chciał F126.
co w PRL się ukazało Henry`ego Millera? Co - Ernsta Juengera? Co Bierdiajewa, S.Bułgakowa, Lossky`ego ojca i syna?
A jak towarzysz Łukasiewicz dał zgodę na wznowienie jakiejś "Krytyki" Kanta, to ambitni czytelnicy mówili sobie o tym jak o wydarzeniu stulecia, że "Kant wyszedł".
Mój dziadek kręcił wtedy głową i komentował: "To Rusin Kanta też posadził!?"
(niekoniecznie w dosłownym sensie) - to produkt postkomunistycznego nihilizmu oraz wprowadzonego przez znajdującą się pod jego wpływem elitę władzy kapitalizmu korupcyjnego.
ludzie sprzedają książki, które ludowa ojczyzna im dała do ręki, to znaczy, że zbytnio ich nie cenią.
Dalszy wniosek: PRL chyba jednak nie wpajała ukochania czytelnictwa.
Zreszta książki z PRL kosztuja dzis kiljka złotych, bo na wyroby tak marnej sztuki edytorskiej nie ma popytu. Weźcie do ręki książkę z (do pewnego stopnia) wolnej Polski: kolor, zdjęcia, estetyczna czcionka - paluszki lizać!
Czyli po dziadku masz swój potencjał intelektualny. Wszystko jasne. A teraz poliż swoje paluszki.
postkomunistyczny nihilizm reprezentujesz tu wytrwale jedynie Ty, ABCD. Czy jest to wynikiem Twojej prostytucji?
Dwadzieścia lat ludzie trzymali PRLowskie książki, zanim bieda wymusiła na nich ich sprzedaż. Ty legitymację PZPRu wyrzuciłeś od razu, gdy okazało się, iż tam już kariery nie zrobisz. I akurat Ty mówisz o nihilizmie? "Kapitalizm korupcyjny" był pod wpływem komunistów? Czy wiesz, że narażasz się z każdej strony? Któż Cię jeszcze dopuścić zechce do łona swego?
Co tam książki PRLu! Papirusy egipskie to dopiero jest prymityw! Ani obrazków kolorowych na nich nie ma, ani czcionki estetycznej Egipcjanie nie mieli, nie mówiąc już o zdjęciach, których w papirusach zupełnie brak. Zacofani są ci starożytni Egipcjanie - co najmniej ze dwa tysiące lat.
A kilka złotych to kosztują harlekiny, czy jak się to tam wabi. Wątek wciąż ten sam w każdej książce, lecz pod innym tytułem i dla zmyły zmienione imiona bohaterów oraz miejsce akcji z Londynu na jakiś Singapur czy inną Kobyłkę spod Warszawy. Cała reszta taka sama w każdym harlekinie bez wyjątku.
Czyżbyś Ty, ABCD, uczył się czytać i pisać na bazie "Rycerza Niepokalanej" z przedwojnia? Bo tak Ci dziadek kazał? A potem się dziwisz, że nie byłeś na bieżąco z literaturą polską i światową.
PRL nikomu nie musiał wpajać ukochania czytelnictwa, ponieważ było ono czymś oczywistym i praktykowanym powszechnie. W jaki że to inny sposób wytłumaczysz SPADEK CZYTELNICTWA? Musiało być tego więcej, skoro teraz jest tego mniej, czyż nie?
I właściwie o co Ci chodzi? Czy jest jakiś głębszy sens w tym, że udajesz iż nie widzisz, że Twój statek już dawno zatonął a Ty razem z nim osiągnąłeś dno?
Czy wiesz, że "główną przyczyną zgonów jest śmierć"? Współczesna literatura napisana jest według tej logiki, a Ty się tym zachwycasz. Wystarczy Ci estetyczna czcionka i kolorowe obrazki. To tak samo jak z kiełbasą produkowaną obecnie: naklejka kolorowa, opakowanie nowoczesne - kondom plastykowy - a w środku chemia doprawiona odpadową padliną. Zachwycasz się nią, bo nie jest PRLowska i nie ma dla Ciebie znaczenia, że niestrawna. Czas, byś uwierzył we własną inteligencję, dopóki jeszcze masz w co.
niż realnego zjawiska.
Często gorzej jednak z treścią, o opracowaniu redakcyjnym nie wspominając. Natomiast kolor, papier, zdjęcia itp. to wynik nie żadnej "wolnej" Polski, lecz postępu technologicznego.
a przypadkiem ty z tych prlowskich ksiazek to sie nie uczyles?masz chlopie samozaparcie :)))
bieda wymusza sprzedaż peerelowskich książek, a nie przeszkadza w kupnie samochodu?
A co do klasyki, to w źródłach internetowych - np. Perseus Project, Gutenberg Project - jest ona za darmo.
Ci, którzy sprzedają książki, kupują samochody? To ci sami ludzie ;-) Nie od dziś wiemy, że PiSiury są oderwane od rzeczywistości, ale że aż tak? Nic dziwnego, że na BudaPiSzt w Wawie szans brak.
PS - jak tam Solidarna Polska? Poprosimy o komentarz w tej sprawie. Zawsze masz tyle do powiedzenia, tyle mądrych pytań do zadania... A w sprawie reformatorów prawicy - milczysz jak zaklęty (-8
Ale czy wynika to tylko i wyłącznie z biedy? Amerykanizacja kultury masowej też zrobiła swoje. Wiele osób woli obejrzeć "Taniec z gwiazdami" lub "X Factor", tudzież godzinami wpatrywać się w TVN24 zamiast czytać książki.
"Amerykanizacja" ?
Wybierz sie sie na ktorejolwiek wieksze amerykanskie lotnisko, tam gdzie jest duzo czekajacych
Zobaczysz dziesiatki ludzi czytajacych ksiazki.
Tyle ze w elektronicznej wersji. Roznego rodzaju gadzety pozwalajace elektroniczne sciagniecie najnowszych ksziazek bez wychodzenia z domu
I to jest amerykanizacja
Czy kazdemu odpowiada elektroniczna ksiazka?
Nie, mnie nie
W dalszym ciagu wole papierowe wersje