"Podkreślił również, że Ruch opowiada się za podwyższeniem kwoty dochodowej wolnej od podatu." - No ok, ale co to da, jeśli jednocześnie podniosą VAT do 18 % i podwyższą koszta życia? Z jednej strony osoby o najniższych dochodach zaoszczędzą paręset złotych, a z drugiej będą musiały wydać również prawdopodobnie paręset złotych więcej na utrzymanie. Może coś zaoszczędząc, ale chyba nie tak wiele...
A to, że nie ma lewicy ani prawicy to fakt. Są najczęściej aparatczycy - niezależnie od partii. Jednak jakaś lewica (nieważne jak ją nazwać) jako ruch dążący do reform społecznych, wyrównywania nierówności społecznych itd. jest chyba potrzebna... I to w tak archaicznym państwie. Czy powstanie? Czy właśnie kiełkuje, czy raczej obumiera? Czas pokaże... :'
A Palikot? Odchłań przed nim. Podzielam opinię red. Klebaniuka.
Można być jednocześnie za państwem świeckim/liberalnym światopglądowo/nierepresyjnym i za państwem socjalnym. Jedno jest wszak pewne (zwłaszcza w Polsce) - panta rhei... Żeby jeszcze coś z tego wynikało. :'
politologia zna pojęcie hybrydy politycznej od wielu lat już. sęk w tym, że RPP niekoniecznie pod nie podpada...
Widziałem na tym portalu wiele komentarzy na temat Palikota - a to pełne nienawiści, podobne do tych z TVN24, a to odsądzające od czci i wiary...
A ostatnio MiSiaki zdecydowały się być protekcjonalne i pouczać palikotowców co to znaczy być lewicowym...
Wszystko ładnie pięknie, ale nie zapominajcie - to nie na MiSiaków głosowali ludzie. To nie "socjalizm" socjaldemokracji wybrali. Wybrali Palikota z takim programem gospodarczym, jaki ma.
Socjaliści pod szyldem PPP startowali już w 11 różnych wyborach (prezydenckich, parlamentarnych, do PE itp.) z takim samym skutkiem. Po kolejnej przegranej, w takim PiSie wrze. Szukają winnych. PPP zaś nie wyciąga wniosków z porażki. Ludzie nie chcą PPP. Ludzie nie chcą MS i PPS. Ludzie chcą Palikota.
Dylan śpiewał, że czasy się zmieniają. Teraz lewicą jest ruch Palikota. A planktonowa lewica, zamiast kropić go święconą pod czerwonym sztandarem wodą, mogłaby go wesprzeć, by zrealizować choć część swoich postulatów.
Poza tym kto wie? Może zrealizowany program gospodarczy palikotowców zrobi biednym lepiej niż niezrealizowany nigdy program gospodarczy socjalistów?
Poraz kolejny odkrył koło! W Polsce nie ma lewicowej partii! No patrzcie, kto by pomyslał?
Na Palikota w dużej mierze oddali głos "lewicowi" wyborcy? A od kiedy to elektorat PO i SLD to lewicowi wyborcy? Moim zdaniem lewicowi wyborcy, potencjalni lewicowi wyborcy, bo tak jak nie ma lewicy tak i elektorat lewicowy jest tylko elektoratem potencjalnym, zostali tak jak ja w domu i nie wzieli udziału w tym cyrku.
Dodając do tego elektoratu jeszcze ćpunów i zwolenników JKM trudno mi uwierzyć by ten elektorat kiedykolwiek przejmował się tym czy partia ma w swym programie cokolwiek dla ludzi biednych i wykluczonych.
Słowem z Palikota lewica jak z koziej dupy bęben. Problem też w tym, że ewentualną propozycją dla ludzi biednych i wykluczonych w Polsce przejmują się tylko... ludzie biedni i wykluczeni. Ci nie głosują a ... Bogatsi nie chcą płacić za ich biedę.
Jest niewymowną naiwnością liczyć na to, że w tym burżuazyjnym systemie może powstać lewicowa partia, która jak pozostałe będzie kilkuset czy kilkutysięczną bandą ludzi, którzy liczą na jakieś stanowiska i korzyści.
Jest wiele warunków, które musi spełnić partia, która może stać się lewicą, nie wejść do burdelu na wiejskiej z etykietką "lewica", bo to zupełnie co innego, ale stać się lewicą.
1. Partia taka musi mieć charakter masowy. Tylko masowość może dać szansę na wewnętrzną demokrację. Bo wtedy ma kto pilnować czy biurokracja nie próbuje zdradzać ideałów
2. Masowość pozwoli jej być w codziennej pracy wśród ogółu ludzi biednych i wykluczonych (to jeden z warunków zaistnienia lewicy) i zaktywizować, czy może stworzyć ten lewicowy elektorat.
3. Program takiej partii musi być stworzony w opozycji do interesu bogatych a nie w jakiejkolwiek korelacji z nim.
4. Jeśli chcemy wbrew faktom nadal próbować dokonać zmiany w sposób zgodny z niezmienialnym systemem, partia taka startując w wyborach musi mieć conajmniej 500 000 członków
Oczywiście te warunki są pełne sprzeczności w zderzeniu z poziomem świadomości polskiego społeczeństwa i w ogóle realną rzeczywistością i przez to są niespełnialne a lewicy nie ma i nie będzie. Ta prawdopodobnie powstanie dopiero po wielkim społecznym wybuchu. Ma szansę wtedy powstać.szansa przepadnie jednak gdy w momencie wybuchu nie będzie już w tym czasie wytworzonego już teraz początku. Myślę więc, że nie rezygnując z KSS Ikonowicz powinien powrócić szybko do idei budowy RSS... bo rewolucja u bram i wyraznie wisi w powietrzu.
Ale wracając do rzeczywistości. Skoro redaktor Klebaniuk odkrył, że RPP to nie lewica. Lewicą nie jest też SLD i pozostała część bandy czworga... To co dalej? Ikonowicz oddaj Palikotowi pieniądze jakie przeznaczył na KSS, bo to nie lewica!? :-))))
No i co dalej, czy też mówiąc klasykiem - co robić? Jak lewicę budować skoro już "odkryliśmy", że żadnej parlamentarnej partii i żadnej, która się pchała do żłoba bez żadnego społecznego zaplecza nie da się przemalować na czerwono?... Ok, dalej czekajmy na Godota?
ten Ikonowicz przesunął ruch poparcia Palikota na lewo!
A moim zdaniem nie chodzi o to czy popiramy opinie Klebaniuka czy nie, ale co z tego? skoro dla niego polityka kręci się tylko wokół burdelu na wiejskiej. A z tego burdelu żadna zmiana nie przyjdzie procz prawdopodobnych związków partnerskich czy zdjęcia dwu zbitych ze sobą patyków? A swoją drogą to sam kościół powinien żądać zdjęcia tego krzyża, bo jak to wygląda? Krzyż pański w burdelu?
"Lewicowe" Nie zaczęło walkę z Karta Nauczyciela. Następny pewnie będzie Kodeks Pracy.
Urban opodatkował się na Cyprze.
Niech żyją ideały lewicy!
partią liberalną. Było już tyle czasu dla SLD by wypracować program lewicowy - gospodarczy i program lewicowy - światopoglądowy. Niestety, układanie się z biskupami w różnych sprawach spowodowało że SLD jest teraz partią niszową. No i trudno się dziwić. Palikot i jego grupa być może nie osiągnie znaczącego sukcesu ale może wniesie trochę świeżości w polityce. Bawi mnie kiedy słyszę z ust prominentów SLD że oni też chcieli tylko nie mogli np. walczyć o świeckie państwo. Podatek Belki mamy do dziś a SLD obiecywało że wprowadza go na krótko. No i co ? Pstro. Smutne ale tak jest ze wszystkimi " pomysłami lewicowymi " SLD. Oni chcieli, tylko nie mogli bo biskupi nie zgadzali się.
Zdaje się, że nawet Marks dopuszczał taktyczne sojusze z liberałami. Ale ograniczone i nie nazywał ich na wyrost socjalistami. Nie szczędził też krytyki pod adresem liberałów, burżuazji etc., a przede wszystkim kapitalizmu. Nie wierzę w bezinteresowność czy ideowość w polityce. Korzystnym procesem byłaby teraz taka licytacja na lewicowość między SLD i RP - może coś by z tego wyszło? Ironią historii byłoby, gdyby SLD (przy wszystkich zastrzeżeniach do tej partii) okazało się jednak bardziej lewicowe od Palikota.
nie musi być lewicowy.
Gdyby musiał, to na lewicy należałoby umieścić...Hitlera i Mussoliniego, którzy chcieli Kościół katolicki co najmniej wyeliminować z przestrzeni publicznej, jeśli nie zlikwidowac.
A swobody obyczajowe i legalizacja narkotyków są w programach skrajnie prawicowych partii libertariańskich (np. w Holandii).
Ruch poparcia Palikota nie jest i nigdy nie był lewicowy w ogóle.
"Oni chcieli, tylko nie mogli bo biskupi nie zgadzali się. " Jaki z tego wniosek? Otóż o programie SLD trzeba porozmawiać z biskupami. Trzeba im wytłumaczyć, uświadomoć, wyedukować... i jak się już zgodzą na wiele rzeczy to i program SLD będzie lepszy ;-). Trzeba rozmawiać z tymi, którzy mają władzę a nie jakimiś popierdółkami!
A może jednak RP poczyni postępy i przejdzie na lewo (choć przy nadreprezentacji liberalnych biznesmenów byłoby to trudne)? Może w wyniku tych tarć (czymże byłaby polityka bez tarć?) powstanie coś zupełnie nowego? Może do Polski dotrze wreszcie oddolny ruch oburzonych? Wszystko jest możliwe.
Nie zdziwię się jak niebawem przy pomocy Tymochowicza Palikot wmówi społeczeństwu, że jest bardziej lewicowy niż SLD, bardziej liberalny niż PO i bardziej konserwatywny niż PiS dzięki czemu za cztery lata zostanie premierem i prezydentem jednocześnie, a może i nawet papieżem.
Choc to oczywiste co napisał.
Na świecie istnieje pełno bardzo prawicowych partii antyklerykalnych (nie trzeba sięgać aż po Hitlera), jak również dużo bardzo prawicowych partii popierających aborcję i LGBT.
Ruch Palikota to liberałowie. Koniec i kropka.
Fajne, zabrzmiało jak groźba. Co zrobią Młodzi Socjaliści jak nie przestanie tego czynić?
Po prostu w Polsce, w odróżnieniu od reszty Europy, przyjęło się, że antyklerykalizm, narkotyki, homoseksualiści to lewica, prawica musi być zaś temu przeciwna.
Opowiedzenie się za w pełni lewicowym programem gospodarczym byłoby dla Palikota strzałem w stopę, a nie jest on głupi.
Chrześcijaństwo to wynalazek chorych umysłów. Wojna skończy się któregoś dnia. Wtedy będę uważał, że końcowym zagadnieniem mojego życia stanie się rozwiązanie problemu religii.
— Adolf Hitler
... nie zdążył ;-(
liczy się, że są u nas w kraju ludzie, którzy się z nim utożsamiają i go wspierają. Jest ich niemało i należy nie tylko brać ich zapatrywania na nasz kraj na poważnie, ale należy się z nimi liczyć, ponieważ stanowią realną siłę polityczną. Ludzie wspierający Palikota mają dokładnie takie samo prawo chcieć wpływać na naszą, polską rzeczywistość, jak każde inne ugrupowanie i ludzie niezrzeszeni. Jak zwykle łatwiej jest zajmować się przyklejaniem etykietek, niż zabrać się uczciwie do roboty. Jeżeli A chce, by B robił tak, jak chce A, to A musi być silniejszy od B. Czyli A musi być silniejszy nie tylko w gębie, ale też musi posiadać odpowiednie zaplecze, na którym się opiera. B nie robi nic, by być silniejszym od A, ale mimo wszystko namolnie się upiera, by A robił tak, jak B chce. Przecież to niepoważne. To tak, jakby ktoś kazał Słońcu wschodzić o żądanej przez niego, dowolnej porze, albo chciał zmieniać durnym gadaniem bieg rzeki. Najpierw należy ustalić jakiś cel, a potem należy gromadzić środki pozwalające ten cel osiągnąć. Lewicy nie ma, ponieważ ludzie nie mają ochoty dzielić się czymkolwiek dobrowolnie ani się dobrowolnie ograniczać w zdobywaniu rzeczy materialnych -czego wymaga lewicowe podejście. Każdy wolałby najpierw samemu mieć baaaardzo dużo - pieniędzy, dóbr materialnych itd. - a następnie część rozdać by pokazać, jakim to jest dobrym człowiekiem. Tak się nie da, więc co bardziej bezwzględni tratują tych z mniej ostrymi łokciami i mamy to, co widać u nas co dzień. Mimo wszystko nie ma co jojczyć. Kraj mamy taki, jaki mamy. Ludzi w nim mamy takich, jakich mamy. I z tym, co mamy trzeba zrobić to, co się da. Pielęgnowanie utopijnych wizji może być miłym zajęciem, gdy brzuch pełny i człowiek wypoczęty oraz ma czas. W naszej sytuacji jest dużo pracy mniej przyjemnej niż bezpłodne marzenia i dlatego ludzie wybrali Palikota.
"liczy się, że są u nas w kraju ludzie, którzy się z nim utożsamiają i go wspierają...ponieważ stanowią realną siłę polityczną".
Czy jest to poważna siła? Ci "wspierający" ludzie? Wątpie. Realnie, biorąc pod uwagę nas, którzy pier... nie głosują, to tylko raptem 4%. Ja i reszta nas którzy pier... nie glosujemy, mamy do tej hołoty całkowicie przedmiotowy stosunek... oczywiscie dopóki nie można ich wyrżnąć, potopić, powywieszać ;-)
Zdając sobie zaś sprawę z tego, że większośc z tych, którzy mimo wszystko głosują, "wspiera" jakąś partię, nie wiedząc co wspiera, tylko kartką wyborczą, by potem przez 4 lata nie przejawiać nią żadnego zainteresowania i pier... a nie być aktywnym, wychodzi na to, że to nie jest żadna siła, tylko Cyrk Monthy Pythona, w którym nikt udziału nie bierze bo brać nie może. Może wrzucać tylko kartkę do urny. Moze równie dobrze do kibla i tyle samo to zmieni.
Nie stanowią oni żadnej siły, bo zarówno Ruch Palikota jak i reszta bandy czworga nie reprezentuje nikogo tylko siebie.
Bardzo charakterystyczne dla współczesnej demokracji burżuazyjnej jest choćby to, że w ojczyźnie demokracji, Grecji, premier powiedział, że ma w dupie demokrację (referendum) jeśli tylko jego mafia porozumie się z mafia z opozycji, to po co ma ich obchodzić głos jakiegoś ludu?
Czy Wy naprwdę nie rozumiecie, że na to co się dzieje na tzw. górze nie mamy zadnego wpływu, a nasza rola w tej pseudodemokracji jest ograniczona wyłącznie do jednej czynności raz na 4 lata?
To jakis onanizm.
Ikonowicz w "uważam rze". Całkiem rozsądnie pisze o Palikocie...
http://uwazamrze.pl/2011/10/17835/nowa-lewica-czy-nowa-moda/
Czy zasady opodatkowania na rzecz kosciołow takie jakie "od zawsze" stosuje sie w Niemczech to są lewicowe czy raczej prawicowe? http://polonia.wp.pl/kat,,title,Polacy-nie-placa-na-kosciol-wola-byc-ateistami,wid,13969767,wiadomosc.html
http://nczas.home.pl/publicystyka/palikot-czy-sld-co-dalej-z-lewica/
Nie moje pismo, ale dość trafnie.
http://kwejk.pl/obrazek/638199/janus.html
że aż zawarli z Watykanem śliczne konkordaty, w rewanżu zresztą W. pomógł wielu faszystom w ewakuacji do krajów dalekich i politycznie poprawnych. Chociaż w tym szaleństwie jest metoda: Polonia też ma konkordat i proszę co się dzieje - KRK obumiera aż miło!
Zaś co do tematu: Rozenek chyba naczytał się "Obywatela" (tego starego i Nowego) - tam też uznali, że prawica i lewica od dawna nie istnieją!
Pierwszy tezę o nieaktualności podziału na lewicę i prawicę, zaczął na początku lat 90-tych lansować Adam Michnik. Według niego partie się dzielą na nowoczesne i archaiczne. Tą drogą, Michnika właśnie, zdaje się iść Rozenek. Takie deklaracje zwykle poprzedzają otwartą kolaborację z kapitałem. Zobaczymy czy będzie tak i w tym wypadku.
Palikotowcy oferują inny podział - na bogatych i biednych. Bogaci to oni, biedni to reszta. Np. pracownicy ze Świdnika, którzy mają ważniejsze dla życia sprawy niż liberalizm światopoglądowy, nie wiadomo, dlaczego u nas nazywany lewicowością.
Mussolini był antyklerykałem dopóki działał w ruchu socjalistycznym. Poźniej generalnie mu przeszło (podpisał Konkordat itd.). Tak samo Hitler u władzy nie był aż tak ostrym antykleryłem, choć zdarzała mu się krytyka Kościoła (jego rząd również podpisał Konkordat).
Silna i scentralizowana władza państwowa najczęściej idzie na jakąś formę układu z Kościołem, było tak nawet w przypadku Stalina, który z powrotem zalegalizował działalność Cerkwi. Antyklerykalizm ma różne nurty i odcienie - nacjonalistyczny, liberalny, ludowy, socjaldemokratyczny, komunistyczny, anarchistyczny, poza tym może być artykułowany z pozycji władzy / z pozycji społecznej etc. Jeśli wiąże się z krytyką kapitału i związanych z nim stosunków społecznych, a przy tym nadmiernej hierarchii i autorytaryzmu, to można go uznać za nurt lewicowy. W innym przypadku nie.
A na poziomie władzy wszelkie podziały ideologiczne się zacierają.
Lewak przejrzał na oczy.
Młodzi Socjaliści mają rację. Tyle,że sytuacja Palikota jest trudna. Gdyby chcial byc lewicowy (zresztą nie jest do tego przekonany), to ryzykuje utratę części swojego elektoratu - nowych bogatych, ktorzy jak to ludzie, ktorzy świeżo dorwali się do pieniędzy, wyzyskują swoich pracowników i uważają to za normalne. Jeszcze nie rozumieją elementarza ekonomii. Nie rozumieją, ze rynek czyli popyt, zwłaszcza w przypadku niewielkich biznesow, to są właśnie m.in. ich pracownicy. Im bardziej będą wyzyskiwani, tym mniejszy bedzie popyt na dobra i usługi, które wytwarzają.
Dlatego np. obniżenie składki rentowej spowodowało gwałtowny wzrost depozytow bankowych firm. Nie inwestują, bo po co -popytu nie ma, a żyć z procentow o wiele przyjemniej.