jedna ze struktur kombatantów AK odcięła się co najmniej w rownym stopniu od blokad Blumsztajna.
którzy będą szli ramię w ramię z ONR,MW,B&H
A od blokad odcięły się trzy organizacje żydowskie - i co z tego i powyższego? Cyrk i tyle szykujecie w W-wie 11 listopada. Wstyd, że dajecie się napuszczać propagandzie neoliberałów, którzy dobrze się bawią, widząc, jak młodzież się bije między sobą, w czasie, gdy trwa dorzynanie / prywatyzowanie resztek majątku tego kraju, a ludzi - obywateli zamieniono w niewolników - kolonię kapitalizmu.
ZOOM się nie odciął tylko wycofał z udziału, ale nadal popiera blokadę - przeczytaj sobie och oświadczenie z 7.11.2011
Czerwone i czarne
Zbliża się kolejna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. A wraz z nią być może kolejne starcie pomiędzy nacjonalistami z ONR i lewackimi bojówkami uzbrojonymi w pały i kije. Tak było rok temu, gdy prawicowych ekstremistów blokowali między innymi młodzi lewacy ze środowiska „Krytyki Politycznej". Urządzili też happening, przebierając się za więźniów obozów koncentracyjnych.
W tym roku w skład koalicji blokującej marsz niepodległości wchodzą organizacje radykalnie lewicowe, anarchistyczne, kontrkulturowe, feministyczne, „anty-homofobiczne", lewicowo-feministyczne, ekologiczne itp. Znalazła się tam też organizacja propalestyńska. Organizatorzy nazywają się koalicją „najróżniejszych" ludzi i środowisk. Kuriozalna to różnorodność, ale przygnębiająco przewidywalna. Pokazuje, że nie o zwalczanie faszyzmu i antysemityzmu tu chodzi, lecz o kolejną polityczną manipulację. Co ma organizacja propalestyńska do polskiego święta niepodległości – nie wiadomo. Prócz tego, że ta najnowsza z zachodnich mód, przejętych przez polską lewicę, pomaga w stygmatyzowaniu wszelkiej opozycji jako „faszystowskiej" i antysemickiej. Służy temu też porównywanie Izraelczyków do nazistów, a Strefy Gazę do Getta Warszawskiego. I oto na święto niepodległości widzimy, jak nowy antysemityzm, lewicowy, kryjący się, jak za dawnych komunistycznych czasów, pod hasłem antysyjonizmu, spotyka się ze starym. Tu spotyka się skrajna lewica ze skrajną prawicą. Są to, jak wiemy, siły bliźniacze – jak komunizm i faszyzm.
Uczestnikom koalicji nie zależy na obronie polskiej tradycji i obchodów polskiego święta narodowego. Chodzi im raczej o zastraszanie skrajną prawicą i uwydatnienie negatywnej roli ONR-u we współczesnej Polsce. Lewacy i nacjonaliści, pod pozorem obchodów święta narodowego chcą wywołać awanturę, która wszystkim to święto zohydzi.
Prawicowi dziennikarze, dołączając do manifestacji ONR-u i Młodzieży Wszechpolskiej, argumentują, że swoją obecnością zapobiegają zawłaszczeniu tego święta przez ONR i utożsamianiu tradycji polskiej prawicy z faszyzmem. Efekt jest jednak wręcz odwrotny od zamierzonego. Jak można walczyć ze stereotypami „Wyborczej" i oskarżeniami o faszyzm na tle powiewającej flagi ONR-u, organizacji, która przed wojną otwarcie propagowała faszyzm, antysemityzm i totalizm? Trudno też przypuszczać, że ONRowi i Młodzieży Wszechpolskiej rzeczywiście chodzi o uczczenie polskiego święta narodowego. Od kiedy to bowiem ONR-owcy uznają 11 listopada – dzień w którym Rada Regencyjna przekazała władzę Piłsudskiemu – za święto narodowe? Pod pozorem obchodów święta niepodległości grupy ONR -u i Młodzieży Wszechpolskiej chcą po prostu o sobie przypomnieć. Czynią to manipulując symboliką narodową i historią.
Takie świętowanie niepodległości jest nie do przyjęcia. ONR nie może reprezentować tradycji polskiego patriotyzmu i myśli niepodległościowej. Tak samo jak młodzież z Leninem w jednej ręce i z kamieniem w drugiej nie może być symbolem demokratów i antyfaszystów, zatroskanych o losy Polski.
Przestrzegamy przed poważnym traktowaniem tych manifestacji Sprzeciwiamy się zawłaszczaniu narodowego święta przez skrajne ugrupowania. Apelujemy do Warszawian, którzy szanują narodową tradycję i cenią patriotyzm jako istotną wartość, żeby nie przyłączali się do marszu organizowanego przez ONR i Młodzież Wszechpolską, ani do blokady Porozumenia 11 listopada. To nasze święto. Nie dajmy go sobie wydrzeć ekstremistom z obu stron i wmówić, że gra toczy się między czerwonym i czarnym. 11 listopada spotkajmy się na wojskowych Powązkach, z dala od jazgotu nienawiści obu stron.
Magda Gawin
Agnieszka Kołakowska
Antoni Libera
Ryszard Bugaj
blokade antyfaszystowską poparli kombatanci AL i LWP z szeregów największej organizacji kombatanckiej Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych
tego oświadczenia mają trochę racji (głównie w części dotyczącej blokad).
Warto natomiast zwrócić uwagę, że ONR to i nie jedyny i nawet nie glówny podmiot współorganizujący marsz niepodległości.
Historia tej kontrowersyjnej grupy nie zakończyła się zresztą w roku 1939. Jej działacze po tej dacie nie propagowali już totalizmu czy antysemityzmu, ginęli natomiast w obozach i więżieniach antysemickich totalistów Hitlera i Stalina.
Oczywiście, byłoby najlepiej, gdyby w marszu niepodległości uczestniczyły wszystkie organizacje niepopierające aktualnego obozu rządzącego. Bo ten ma swoją demonstrację -"Kolorowa Niepodległa" - która swoją poetyką infantylizuje i wręcz delegalizuje święto odzyskania niepodległości przez Polskę, wrzucając jego obchody - jednego worka z manifami, paradami Schumanna itd.
... chyba wiesz, mizeroto, co mam na myśli.
Szef gangu wołomińskiego Nikodem S. zabił Wiesława K. szefa gangu mokotowskiego. Adolf H. szef mafii NSDAP ukatrupił Pawła M. jednego z szefów bandy ONR. Ani Wiesław K., ani Paweł M. nie zasługuje na obwoływanie go męczennikiem.
PS - a jak podobała ci się działalność Bolesława P., działacza faszystowskiego ONR, a po wojnie kombinacji komunisty i katola.
"Historia tej kontrowersyjnej grupy nie zakończyła się zresztą w roku 1939. Jej działacze po tej dacie nie propagowali już totalizmu czy antysemityzmu, ginęli natomiast w obozach i więżieniach antysemickich totalistów Hitlera i Stalina."
W obozach i więzieniach Hitlera i Stalina ginęli komuniści, demokraci, nieposłuszni Hitlerowi naziści (noc długich noży)a mimo to nie ze wszystkimi z nich pargnąłbym się zaprzyjaźnić.
którego swego czasu ceniłem stał się ostatnio specjalista o jojczenia i stanowisk w stylu "chciałbym, ale się boję", "tak, ale nie", "na wszystko trzeba patrzeć z różnych stron" itp. Idealny przeciwnik dla neoliberałów i elit mających jasno wytyczone priorytety to rozmemłany intelektualista, który sam nie wie czego chce.
rozumiem, że twoim zdaniem najgroźniejszym przeciwnikiem dla neoliberałów i elit rzadzących jest dyspozycyjny uczestnik organizowanych przez nie blokad legalnych demonstracji?
Ależ skąd! Prawdziwą bronią przeciw neoliberalizmowi jest Zyta Gilowska i jej solidarystyczne koncepcje pt. obniżka składki rentowej (co rok 20 miliardów złotych mniej w budżecie), likwidacja najwyższego progu podatkowego oraz 2 miliardy złotych rocznie na działalność kościoła katolickiego.
to kolejny synonim IV Departamentu.