Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Anarchiści w Rewolucji Październikowej 1917

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Nieistotny epizod rewolucji

Cała szczęście w Rosji anarchistów pogoniono, bo by rewolucja skończyła jak w Hiszpanii - zwycięstwem faszystowskiej reakcji.

autor: mlm, data nadania: 2011-11-17 17:59:57, suma postów tego autora: 4284

powoli z lewica.pl robi się druga CIA

szkoda że na CIA nie ma takiego pluralizmu, komuniści, marksiści nie są tam dopuszczani

autor: polak17, data nadania: 2011-11-17 18:39:35, suma postów tego autora: 1316

Jakiej?

Gdzie Hiszpania, gdzie faszyzm?
No, może coś wspólnego z ówczesnym faszyzmem włoskim miały pewne grupy w Falandze, które general Franco skutecznie zneutralizował.

autor: ABCD, data nadania: 2011-11-17 19:05:18, suma postów tego autora: 20871

emelemek powiedział co wiedział

po czym zadowolony z siebie poszedł coś przekąsić. Po ciężkiej intelektualnej robocie się należy. Jeszcze ząbki wymyć i ciąć komara.

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2011-11-17 19:33:42, suma postów tego autora: 327

ABCDEFranco

ABCD, widzę, że pokochałeś Franco. Gratulacje. Ciekawe czy z Pinochetem też się pogodzisz.

autor: Witkowski, data nadania: 2011-11-17 20:47:25, suma postów tego autora: 8

A mogło być tak pięknie

Gdyby tylko nie przyszli źli bolszewicy którzy dla własnej despotycznej pychy nie rozbili demokratycznego bezpaństwowego socjalizmu zbudowanego przez anarchistów w drobny mak.

Dzisiaj znowu historia zatoczyła koło i znowu straszliwi i totalitarni leninowscy komuniści powstali, niczym feniks z popiołów występują zbrojnie przeciwko oddolnym masowym ruchom mas vide wydarzenia w Grecji 20 października.

Jakby to było wspaniale jakby Korniłow z resztą białogwardzistów utopili rewolucję we krwi już w 1917 roku. Nie było by stalinizmu a zwolennicy idei Lenina nie mieliby wtedy więcej argumentów za swoimi koncepcjami niż anarchiści, przez co anarchiści nie mieliby powodów aby Lenina atakować i wszyscy byliby zadowoleni.

Może wtedy więcej osób by zrozumiało, że aby coś osiągnąć trzeba się zorganizować a nie onanizować "nieskrępowaną wolnością" bo coś takiego istnieje tylko w urojeniach opalonych trawką pryszczatych korwinowców i to tylko w odniesieniu do rynku ewentualnie zioła.

autor: warchlak, data nadania: 2011-11-17 20:47:27, suma postów tego autora: 151

Jak zaczynam czytac tekst pod którym nikt się nie podpisał

to mogę mieć 100% pewności że ten tekst nie będzie merytoryczny...

autor: Postsocjalista, data nadania: 2011-11-17 21:41:40, suma postów tego autora: 1953

...jeszcze

zmówić "paciorek" za klasę robotniczą, której nigdy widział (do komentarza "o czasy, o obyczaje" odnośnie emelemka). Emelem, ocknij się. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Zwłaszcza tej, która "zajeżdża" bagnem!

autor: Poprawny kulas, data nadania: 2011-11-17 21:44:57, suma postów tego autora: 200

mlm za przegraną w Hiszpanii

podziękuj NKWD, które skutecznie antagonizowało poszczególnie ugrupowania w obozie republikańskim, prześladowało anarchistów, POUM itp. A i pomoc ZSRR dla Republiki, w odróżnieniu od pomocy Włoch i Rzeszy dla Franco sporo Hiszpanów kosztowała i jak skończyło im się złoto to i pomoc Sowietów ustała.

autor: Crystiano, data nadania: 2011-11-17 21:53:16, suma postów tego autora: 1590

Sowieci w czasie wojny domowej w Hiszpanii

zachowali się jak wytrawni kapitaliści i zupełnie obcy był im internacjonalizm, co zresztą widać jak aresztowali i mordowali członków Brygad.

autor: Crystiano, data nadania: 2011-11-17 21:54:19, suma postów tego autora: 1590

emelemku

Opowiesz nam na dobranoc prawdziwą historię hiszpańskiego złota?

Poprawny. O paciorku też myślałem. Pozostaje nam życzyć emelemkowi klasowo poprawnych snów.

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2011-11-17 22:20:18, suma postów tego autora: 327

ABCD,

wielu historyków i badaczy doktryn politycznych nazywa system gen. Franco mianem "faszyzmu wiejskiego".

autor: Piotr Kuligowski, data nadania: 2011-11-18 00:42:14, suma postów tego autora: 620

*

Biedni anarchiści. Ich utopia nie może być zrealizowana, ale zawsze można zwalić winę na NKWD.

autor: Martin, data nadania: 2011-11-18 11:03:08, suma postów tego autora: 30

ABCD jak większośc ultraprawicowców

stara się ściemniać, przed nim robili to fani rumuńskiej Żelaznej Gwardii i łotewskich ssmanów z Frondy, klerykalny faszyzm Franco był oczywisty

autor: polak17, data nadania: 2011-11-18 11:10:14, suma postów tego autora: 1316

Mlm, mam nadzieję, że zachowasz swoją niezależność

ci, którzy tak Cię pouczają, byli osobiście przy wszystkich wydarzeniach, ba! nawet osobiście je opisali. Manipulować to my, a nie nami - być może taką mają dewizę. I to jest przyczyna, dla której ten, co wie jak to się robi, może nimi sterować dowolnie. Osobiście nie widzę powodu, byś miał mieć dlatego bezsenne noce.

autor: nana, data nadania: 2011-11-18 12:43:22, suma postów tego autora: 4653

mlmemku

"Cała szczęście w Rosji anarchistów pogoniono, bo by rewolucja skończyła jak w Hiszpanii - zwycięstwem faszystowskiej reakcji."

Po pierwsze, to anarchiści Machno uratowali bolszewików przed zagładą w 1919 roku, kiedy zaatakowali tyły białej armii Denikina.

Po drugie, do zwycięstwa Franco, doprowadzili komuniści, gdyż to oni od 1937 roku, kierowali aparatem państwa i wojska w Hiszpanii.

autor: nakama, data nadania: 2011-11-18 13:26:57, suma postów tego autora: 593

Można dodać, Piotrze,

iż ci historycy nie mogą odżałować, iż taki a nie inny finał wojny domowej w Hiszpanii skasował szanse na eksport rewolucji do Europy Zachodniej.

autor: ABCD, data nadania: 2011-11-18 13:28:06, suma postów tego autora: 20871

@Martin

= Biedni anarchiści. Ich utopia nie może być zrealizowana, ale zawsze można zwalić winę na NKWD. =

Zamiast paplać bez sensu, lepiej byś się podszkolił np. w temacie społeczno-ekonomicznych osiągnięć hiszpańskich anarchistów, które pod względem zbliżenia do ideału społeczeństwa wolnych i równych wytwórców przyćmiły wszystko to, co w praktyce osiągnęli bolszewicy. Na początek polecam "Wolną Hiszpanię" Gastona Levala, wiele innych materiałów i analiz dostępnych jest m.in. na libcom.org (wystarczy w polu search wpisać "spanish revolution").

Doucz się, wróć i przeproś, i dopiero wtedy zabieraj głos.

autor: Shoo, data nadania: 2011-11-18 14:49:01, suma postów tego autora: 266

Kiedy i gdzie

anarchiści hiszpańscy wprowadzili w życie swoje utopijne koncepcje?
Czy to nie za mało czasu i miejsca, żeby można było mówić o ich osiagnięciach?

autor: ABCD, data nadania: 2011-11-18 17:13:23, suma postów tego autora: 20871

a cóżeż to za anarchiści, którzy działają w strukturach państwa i je wykorzystują do swojej

działalności? To zupełnie jak nastolatki, negujące dorobek rodziców ale mieszkające z nimi, korzystające z jedzenia kupowanego za zarobione przez rodziców pieniądze, ubrania na które rodzice też pracują itd. Gdyby anarchiści doszli do władzy to byłoby tak, jak z przenicowanym płaszczem: nie jest nowy choć nowy udaje.
Według mnie prawdziwy anarchista to może być tylko niezależny rolnik, który jest samowystarczalny. Wszelkie ugrupowania mogą nazywać się jak chcą, nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ efekt jest zawsze ten sam, niezależnie od tego, jak się ugrupowanie nazywa. Grupa ludzi posiadająca przywódców jest czymś w rodzaju plemienia, w którym wszyscy powinni pracować na rzecz wspólną. By było to możliwe muszą obowiązywać wyraźne reguły. O nieograniczonej wolności mowy nawet nie ma. Za łamanie reguł musi być kara, by utrzymać dyscyplinę. No i co to takiego znowuż innego, niż mamy obecnie?
No, ale przecież j a s i ę n i e z n a m! By nie przeszkadzać anarchistom zostałabym po ich zwycięstwie zlikwidowana. A sami się dziwią, że ich też "likwidują", choć nie w taki drastyczny sposób, w jaki oni mnie by zlikwidowali. Czasem jest fajnie coś wymyślić, w to wierzyć i to urzeczywistniać. Ale po co zaraz chcieć podpalić cały świat? Może inni mają inne pomysły i wolą je realizować?

autor: nana, data nadania: 2011-11-18 17:43:40, suma postów tego autora: 4653

ABCD

Wiesz co powiedział Pablo Picasso, kiedy dowiedział się, że generał Franco ma raka? "Biedny rak".

autor: szerszeń, data nadania: 2011-11-18 18:00:49, suma postów tego autora: 1073

Zychu

A czym był frankizm, jeśli nie hiszpańską wersją faszyzmu? Patriotyczną i katolicką demokracją, lekko sterowaną przez pokojowo nastawionego i umiłowanego przez naród wodza?

autor: szerszeń, data nadania: 2011-11-18 18:03:30, suma postów tego autora: 1073

nana

"No, ale przecież j a s i ę n i e z n a m!"

Masz rację, więc po co się udzielasz i wypisujesz głupoty ??? Jak się nie ma czegoś mądrego/merytorycznego do powiedzenia, to nie powinno się odzywać. Inaczej to klasyczne trollowanie.

autor: nakama, data nadania: 2011-11-18 23:51:17, suma postów tego autora: 593

Frankizm

"A czym był frankizm, jeśli nie hiszpańską wersją faszyzmu?"

Głównym członem frankizmu byli fanatyczni Karliści - fundamentalni katolicy.

autor: nakama, data nadania: 2011-11-19 00:59:21, suma postów tego autora: 593

Czyli

to jednak nie byli "faszyści".

autor: ABCD, data nadania: 2011-11-19 12:04:56, suma postów tego autora: 20871

***

Karliści i falangiści...

autor: Piotr Kuligowski, data nadania: 2011-11-19 12:08:27, suma postów tego autora: 620

Ale

przynajmniej nie naziści, nie faszyści i nie komuniści.

autor: ABCD, data nadania: 2011-11-19 13:09:29, suma postów tego autora: 20871

Uderz w stół a nożyce się odezwą

@nana, nie martw się. Przemija tylko to, co jest kłamliwe. Dla prawdy śmierć nie istnieje.
W okresie upadku kapitalizmu jak uczy nas historia anarchistyczno-trockistowskie towarzystwa wzajemnej adoracji i tak nie odegrają żadnej roli, czasem ich burżuje spuszczą z łańcucha żeby poszczekać na komunistów, ale i tak nikt nie zapamięta tych niesmacznych epizodów.

autor: mlm, data nadania: 2011-11-19 17:53:28, suma postów tego autora: 4284

Uczyć się, uczyć się, uczyć

@Shoo "lepiej byś się podszkolił np. społeczno-ekonomicznych osiągnięć hiszpańskich anarchistów, które pod względem zbliżenia do ideału społeczeństwa wolnych i równych wytwórców przyćmiły wszystko to, co w praktyce osiągnęli bolszewicy."

O tak, warto się podszkolić. Szczególnie ciekawe są historie eksploatacji biednych kolektywów przez bogate, albo jak to anarchistyczni aparatczycy przyznawali sobie kilkukrotnie wyższe wynagrodzenie od robotników rolnych. Ale darmo szukać o tym informacji na anarchistycznych netowych agitkach.
Zachęcam miłośników prawdy do poszukiwań.

autor: mlm, data nadania: 2011-11-19 18:26:54, suma postów tego autora: 4284

nakama, mądrość przez ciebie przemawia, powiedz tylko, w którym momencie, bo trudno zauważyć :)))

za mały jesteś, by mi udzielać pozwolenia na cokolwiek, firerku.

autor: nana, data nadania: 2011-11-19 18:35:53, suma postów tego autora: 4653

mlm

dlaczego nie odniesiesz się do wypowiedzi nakamy? Bardzo szybko władzę w Republice Hiszpanii przejęli komuniści i wysłannicy Kremla, oni prowadzili politykę i wojnę, skąd więc zwycięstwo faszystów?

nana, jaka twarda, ale nic dziwnego, jest duża więc może sobie pozwolić. To już nie firerek, to firer :)

autor: Crystiano, data nadania: 2011-11-19 19:03:15, suma postów tego autora: 1590

Historia naszą nauczycielką

@Crystiano władzę w Republice Hiszpanii przejęli komuniści i wysłannicy Kremla, oni prowadzili politykę i wojnę, skąd więc zwycięstwo faszystów?

Sam przecież pisałeś, o republikanach (zwykłych burżujach), anarchistach, trockistach. Nie wspominając o podziałach na prowincji. Komuniści nigdy w Hiszpanii nie mieli pełni władzy, co najwyżej musieli dzielić ją z innymi w ramach tzw. frontu ludowego. Niestety.
W kontekście zwycięstwa rewolucji w Rosji odpowiedz o zwycięstwo faszystów w Hiszpanii nasuwa więc się sama. Im więcej wpływów anarcho-trockizmu tym pewniejsze zwycięstwo faszyzmu.

autor: mlm, data nadania: 2011-11-19 20:59:03, suma postów tego autora: 4284

bzdura mlm

komuniści przy wsparciu Moskwy bardzo szybko pozbyli się wszelkich możliwych oponentów, od demokratów, socjaldemokratów po trockistów, anarchistów itd. Od 1937 r. i tzw. "dni Barcelony" niepodzielną władzę w szeregach republikańskich sprawowali komuniści przy pomocy NKWD. Tylko jak napisałem - Moskwie wcale nie podobała się bezinteresowna, internacjonalistyczna pomoc, dlatego brała ona za nią grube pieniądze, zaś komuniści hiszpańscy lepsi byli w tropieniu i mordowaniu wszelkich wyimaginowanych przeciwników, w walce z realnym wrogiem frankistowskim niespecjalnie sobie radzili.

autor: Crystiano, data nadania: 2011-11-19 22:16:34, suma postów tego autora: 1590

Hiszpania, Rosja

Niestety, ale opowiadasz bajki, na dodatek w opozycji do anarchistycznych panegiryków, które tak poleca Shoo a gdzie czyta się o wielkich wpływach anarchistów hiszpańskich. Akurat w tym drugim przypadku panegiryki te nie odbiegają daleko od rzeczywistości.
Komuniści mogli mieć stanowiska w rządzie ale co z tego, skoro prowincja i tak robiła swoje (szczególnie ta anarchistyczna). A już mówienie o jakimkolwiek rządzeniu w sytuacji sabotowania przez anarcho-trockistów stworzenia regularnej armii antyfaszystowskiej (to była jawna działalność profaszystowska), jest niepoważne.

I przypominam, news dotyczy rewolucji w Rosji a nie Hiszpanii. Z uporem maniaka będę więc powtarzał, w Rosji z anarchiści nic nie znaczyli, rewolucja mogła skupić się na walce z reakcją a nie jej 'lewicową' 5ta kolumną.

autor: mlm, data nadania: 2011-11-20 11:06:54, suma postów tego autora: 4284

mlm

owszem, wpływy anarchistyczne, szczególnie w Katalonii były wysokie i skutkowało to jak najbardziej pozytywnymi efektami. Niemniej nie mieli jednak szansy w konfrontacji z komunistami za którymi stało NKWD i cała pomoc wojskowa od Sowietów. Nie było mowy o żadnym sabotażu anarchistów, trockistów czy innych frakcji, bo ich przedstawiciele byli aresztowani, mordowani przez NKWD. Zresztą oni to jeszcze nic, zobacz co się działo w Brygadach Międzynarodowych, do których należeli najbardziej ideowi komuniści. Od 1937 r. rządzili niepodzielnie komuniści, anarchiści byli tylko wspomnieniem, szczególnie po wspomnianych przeze mnie dniach majowych, kiedy komuniści rozpętali wojnę domową w szeregach Republiki. Więc od 1937 rządzili komuniści i to oni doprowadzili do klęski Republiki. Komuniści tylko i wyłącznie szkodzili Republice, bo nie dość że przez nich uzyskała miano "stalinowskiej", co skutecznie uniemożliwiało pomoc z innych państw, to i wsparcie Sowietów nie dość że gorsze od wsparcia Włochów i Niemców to jeszcze kosztowało krocie.

News dotyczy Rosji ale sam zacząłeś temat Hiszpanii.

autor: Crystiano, data nadania: 2011-11-20 11:57:53, suma postów tego autora: 1590

nakama

Chyba jednak Falanga była główną siłą. Przynajmniej tak wyszło mi z lektury "Bitwy o Hiszpanię" A. Beevora. Karliści zostali połknięci przez hiszpańskiego Fuhrera.

autor: szerszeń, data nadania: 2011-11-20 12:50:34, suma postów tego autora: 1073

Anarchizm...

Ile jest warta anarchistyczna krytyka rewolucji radzieckiej pokazała rewolucja hiszpańska, w której na dłuższą metę anarchiści nie byli w stanie bronić się przed regularną i nowoczesną armią frankistowską i kontrrewolucyjnymi zapędami stalinistów i "lewicy burżuazyjnej". Ponadto, propagowali żywiołowy terror, który jak to znamy z historii rewolucji francuskiej i rosyjskiej, jeżeli nie zostanie zinstytucjonalizowany, to wali na oślep i jest destrukcyjny od początku do końca dla wszystkich. Dlatego potrzeba "gilotyny i CzeKi". To jest właśnie problem anarchistów, że świetnie im wychodzi krytyka marksistów, ale sami mało co potrafią zaprezentować, by pasowało do realiów, a jak są do czegoś przymuszeni przez okoliczności do walą na oślep żywiołowym terrorem lub kapitulują przed... rządem!

Późniejsze wejście CNT-FAI do rządu burżuazyjnego (analogicznego do rządu Kiereńskiego z 1917) pokazało całkowity brak szerszej rewolucyjnej perspektywy anarchistów i zaprzedanie własnych ideałów w najgorszy możliwy sposób. Tutaj bolszewicy prezentują znacznie lepszą alternatywę - obalenie rządu burżuazyjnego, a nie jego popieranie i udawanie że już mamy komunizm wolnościowy, kiedy za rogiem czai się wszystko co najgorsze, czyli frankiści, staliniści, obszarnicy, klechy, burżuje etc. Wpierw trzeba pokonać faszyzm i kapitalizm za pomocą rewolucyjnych środków, a do tego niestety nie nadają się milicje. Trocki nie potrzebował do zrozumienia tej konieczności wygranej rodzimej reakcji - opisał konieczność wprowadzenia standardowej armii - wraz z dyscypliną - do walki z armiami kontrrewolucyjnymi, bowiem inaczej wygrać nie można z samego techniczno-militarnego punktu widzenia. A napisał to 15-20 lat przed rew. hiszp. w "Terroryzm i komunizm" - i miał rację!.
Tak samo jest z tą częścią lewicy, która zachowuje się kontrrewolucyjnie: w przypadku Rosji - lewicy eserowskiej, mienszewików i części anarchistów, a w przypadku Hiszpanii - stalinistów i republikanów. Albo ktoś jest za rewolucją albo przeciw i albo rozumie, że trudno jest wprowadzić idealną demokrację w takich warunkach (R. Luksemburg) albo jest wrogiem. Nie ma innego wyjścia. Bolszewicy byli w stanie utrzymać się w warunkach zdecydowanie gorszych niż hiszpańskie i wygrać. Anarchiści zwalają winę na wszystkich wokoło, tylko sobie nie mają nic do zarzucenia.

Teraz uwaga natury ekonomicznej:
Jeden z nielicznych anarchistów hiszpańskich, który chciał wyjść utopii wolnych komun "od jutra po rewolucji", nostalgii za średniowiecznymi - reakcyjnymi - wspólnotami chłopskimi i z totalnej "wolnej-amerykanki", które były bez przerwy produkowane przez anarchistów, Diego Santillan, uznał, że trzeba powołać organy planowania ekonomicznego w skali kraju, czyli to co proponuje właśnie... marksizm! Tak więc: państwo jest niestety nieodzowne na pewnym etapie rozwoju, tak samo, jak walka z kontrrewolucją podczas rewolucji, a to wymaga niekiedy "ostrych" środków.
Względnie skuteczne zorganizowanie komun podczas rew. hiszp. rozbiło się w ostateczności o mur braku praktyczności, z powodu braku planowania w skali kraju, o problemy lepiej i gorzej rozwiniętych regionów kraju, których nie było jak poprawić. Że lud potrafi zorganizować i dobrze zarządzać gospodarką wiedzą i anarchiści i marksiści, ale to że potrzeba również mechanizmu ogólnokrajowego planowania wiedzą ci ostatni i tylko ci z pierwszych będącym pod wpływem myśli tych drugich. Z marksistów wyłączam świadomie stalinistów, bowiem ci uważają, że - warunkach pokoju, czyli nie nadzwyczajnych - tylko monopartia biurokratyczna potrafi kierować gospodarką w interesie społeczeństwa, co rzecz jasna "potwierdził" rok 1956, 1970, 1980, 1981, 1989 ;-).

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2011-11-20 13:54:57, suma postów tego autora: 1002

Odpowiedzi

@ABCD:

"przynajmniej nie naziści, nie faszyści i nie komuniści."

Falanga była partią faszyzującą, potem nie było lepiej. A Hitler i Mussolini całe to towarzystwo mocni wspierali.

@mlm:

"Przemija tylko to, co jest kłamliwe. Dla prawdy śmierć nie istnieje."

Tak, nikt wam nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Czysty fanatyzm.

@nana:

"za mały jesteś, by mi udzielać pozwolenia na cokolwiek, firerku."

Wiem, trolle takie jak ty, lubią błyszczeć swoją pustością, bo nie mogą pochwalić się niczym więcej.

@szerszeń:

"Chyba jednak Falanga była główną siłą."

Tak masz rację.

"Przynajmniej tak wyszło mi z lektury "Bitwy o Hiszpanię" A. Beevora."

Mam tą książkę :)

@Ostap_Bender:

Kolega swoimi wypocinami, udowadnia że nie ma zbyt wielkiego pojęcia o anarchizmie.



autor: nakama, data nadania: 2011-11-20 19:37:53, suma postów tego autora: 593

nakama

Przynajmniej umiem napisać więcej niż jedną linijkę.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2011-11-20 22:44:11, suma postów tego autora: 1002

Trockistowskie bzdury

"w której na dłuższą metę anarchiści nie byli w stanie bronić się przed regularną i nowoczesną armią frankistowską"

Bzdura nr.1: Od 1937 z regularną armią Franco, walczyła regularna armia republikańska. Doucz się z historii.

"Ponadto, propagowali żywiołowy terror, który jak to znamy z historii rewolucji francuskiej i rosyjskiej,"

Bzdura nr.2: Nikt takiego terroru nie propagował. Jak już to kieruj ten zarzut pod adres komunistów.

"jeżeli nie zostanie zinstytucjonalizowany, to wali na oślep i jest destrukcyjny od początku do końca dla wszystkich."

Bzdura nr.3: przecież funkcjonowały trybunały ludowe, to raz. Dwa, instytucjonalizacja to obosieczny miecz, może być pomocnym narzędziem dla zwielokrotnienia terroru (co pokazuje historia i o czym przekonał się na własnej skórze, twój guru Trocki).

"Dlatego potrzeba "gilotyny i CzeKi"."

To za czasów tej gilotyny i CzeKi, terror był najbardziej destrukcyjny i bezmyślny. Podobnie było w Hiszpanii z tamtejszym "zinstytucjonalizowanym" terrorem w postaci tajnej policji.

"ale sami mało co potrafią zaprezentować,"

Marksistowskie pierdolenie, polecam czytanki: http://anarchism.pageabode.com/afaq/secHcon.html i http://anarchism.pageabode.com/afaq/append3.html

"Wpierw trzeba pokonać faszyzm"

No właśnie dlatego dołączyli do rządu, a potem poparli utworzenie armii, i zrezygnowali z wprowadzania komunizmu.

"Tutaj bolszewicy prezentują znacznie lepszą alternatywę - obalenie rządu burżuazyjnego"

Oni obalili jeden rząd, a potem stworzyli kolejny. Podobnie jak później w Hiszpanii - wykorzystano państwo do próby zdławienia kontrrewolucji.

"Bolszewicy byli w stanie utrzymać się w warunkach zdecydowanie gorszych niż hiszpańskie i wygrać."

Bzdura nr.4: bolszewicy dysponowali o wiele większymi zasobami, mieli gotowy materiał na armię w postaci byłych żołnierzy i oficerów, odziedziczyli po poprzednikach potężne zapasy broni, itp, itd. Oba konflikty toczyły się w zupełnie innym kontekście.

"Anarchiści zwalają winę na wszystkich wokoło, tylko sobie nie mają nic do zarzucenia."

Chyba mówisz o swoim guru, który zwalił wszystko na tego wrednego Stalina, jak gdyby sam nie brał udziału w budowaniu radzieckiego totalitaryzmu.

"Jeden z nielicznych anarchistów hiszpańskich, który chciał wyjść utopii wolnych komun "od jutra po rewolucji", nostalgii za średniowiecznymi - reakcyjnymi - wspólnotami chłopskimi i z totalnej "wolnej-amerykanki", które były bez przerwy produkowane przez anarchistów,"

Marksistowskie pierdolenie, polecam czytanki: http://anarchism.pageabode.com/afaq/secHcon.html i http://anarchism.pageabode.com/afaq/append3.html

"Diego Santillan, uznał, że trzeba powołać organy planowania ekonomicznego w skali kraju, czyli to co proponuje właśnie... marksizm! Tak więc: państwo jest niestety nieodzowne na pewnym etapie rozwoju, tak samo, jak walka z kontrrewolucją podczas rewolucji, a to wymaga niekiedy "ostrych" środków."

Bzdura nr.5: nie jest to marksizm, bo Santillan nie postulował powołania PAŃSTWOWEGO organu centralnego planowania, tylko "Radę Federacyjną" która:
//////// "miała za zadanie planowanie i koordynowanie wysiłku. W zamianie nie miał to być jednak organ władczy – aspirować miał jedynie do miana regulatora współpracy.
Zalecenia dotyczące planów gospodarczych także nie byłby samodzielną inicjatywą Rady. Decyzje pochodzić miały z DOŁU – od rad fabrycznych zrzeszonych w branżowe związki zawodowe.
Rada dzięki tym danym miała radzić sobie z zmieniającą się sytuacją gospodarczą i skutecznie koordynować współpracę pomiędzy radami by eliminować niedostatki produkcji.
Nie byłoby to oczywiście jedyne zadanie Rady. Szerzyłaby również poczucie solidarności, zależności, wspólnoty oraz narodowej solidarności a także inspirowałaby do prowadzenia badań nad nowymi technologiami."//////////////

http://drabina.wordpress.com/2009/09/03/komunizm-wolnosciowy-w-praktyce-%E2%80%93-rewolucja-hiszpanska-1936-roku/

"Względnie skuteczne zorganizowanie komun podczas rew. hiszp. rozbiło się w ostateczności o mur braku praktyczności,"

Wcześniej było źle, bo próbowano wprowadzać komunizm, teraz jest źle, bo go nie wprowadzano. Zdecyduj się w końcu.

"z powodu braku planowania w skali kraju, o problemy lepiej i gorzej rozwiniętych regionów kraju, których nie było jak poprawić."

No cóż, nie każdy jest takim cudakiem jak Trocki, który jednym pstryknięciem palca, powołuje komunizm :P

"wiedzą ci ostatni i tylko ci z pierwszych będącym pod wpływem myśli tych drugich"

O potrzebie koordynacji/federacji między kolektywami pisał już Proudhon. Więc raczej na odwrót.

autor: nakama, data nadania: 2011-11-21 00:11:42, suma postów tego autora: 593

mlm

uczył się po prostu historii z "Krótkiego kursu..." oraz bryków z wczesnych lat 50. Nie oczekujcie rzeczowej polemiki ani logiki.

autor: Cisza_, data nadania: 2011-11-21 07:32:58, suma postów tego autora: 2083

Anarchistyczna głupota...?

Nakama, jak już silisz się na zgryźliwość to uważaj, bo popełniasz uczniackie błędy, których trudno się było spodziewać po rozmówcy na poziomie.

Armia: przecież pisze wyraźnie, że chodzi o milicje anarchistyczne, a nie armię republikańską. W tym jest właśnie cały problem, że po pewnym czasie okazało się, że potrzeba CENTRALIZACJI i stworzenia armii z prawdziwego zdarzenia, tak jak zrobił to Trocki, czyli władzy wojskowej. Oto jeden z powodów (inne będą poniżej), dla których Rew. Hiszp. (RH) pokazała, że idealistyczne założenia anarchistów są nie do zrealizowania. By im sprostać potrzeba bardzo długiego 'okresu przejściowego', budowy socjalizmu w skali światowej, ogromnego postępu materialnego i technicznego, by można było się pokusić o budowę społeczeństwa komunistycznego. A do tego potrzeba też rządu, o czym za chwilę.

Terror: Dużą częścią terroru podczas RH był terror żywiołowy, głównie antyklerykalny. Przodowali w nim anarchiści. Z kolei PCE z GPU (staliniści) stosowali zinstytucjonalizowany terror, a nie jak chcesz nam wmówić w złej wierze, terror żywiołowy. Manipulujesz? Celowo nie rozróżniasz terrorów?
Oczywiście, terror stalinowski, zinstytucjonalizowany, był skierowany przeciwko lewicy rewolucyjnej, a więc ocenić go należy negatywnie. Istnienie TR nie znaczy, że nie istniał terror żywiołowy.
Szkodliwość terroru żywiołowego: Poczytaj o tzw. septembryzacji z Rewolucji Francuskiej. Właśnie po to, by zahamować samosądy, jakobini wprowadzili terror zinstytucjonalizowany, symbolizowany przez gilotynę. A także o terrorze różnych oddziałów 'zielonych' podczas rewolucji rosyjskiej. Po to wprowadzono WCzK, by wcześniejszy, z okresu rewolucji lutowej, żywiołowy terror, walący na oślep (słusznej) nienawiści wobec wrogów klasowych, jakoś okiełznać i kontrolować. Na ile się to udało w tak wielkim kraju i podczas wojny domowej i interwencji imperialistycznej to już inna historia. Niemniej, zinstytucjonalizowany czerwony terror zahamował rozwój terroru żywiołowego, szkodzącego najbardziej, bo wprowadzającego chaos, czyli anarchię (nie mylić z anarchizmem) i dezorganizację. Nie powiedziałem, że każda forma terroru zinstytucjonalizowanego jest dobra. Wszystko zależy od tego, do czego ma on służyć i kto go wykorzystuje. Jego ocena jest analogiczna do innych środków walki rewolucyjnej. Terror z czasów Trockiego a terror czasów stalinowskich ma różnicę mniej więcej nawet 20-krotną, zwłaszcza że terror w okresie NEPu został radykalnie przyhamowany. Rodzący się stalinizm musiał sam stworzyć to, czego nie było wcześniej (ani za NEPu i tylko w pewnym sensie podczas wojny domowej, np. nie było krwawych czystek). Dla lepszego kontrastu możesz porównać też terror polpotowski.

Program anarchistyczny: Cały problem z wami jest taki, że poza gadaniem o kolektywach, komunach etc. mało co w treści z tego wynika. Przerost formy nad treścią. Santillan to chlubny wyjątek, ale przecież on zestawił w sposób krytyczny dorobek pisaniny utopijnej anarchistów z konkretami I Międzynarodówki, i zamiast marzyć o średniowiecznych komunach, jak Kropotkin, przemyślał doświadczenie wczesnego marksizmu i rewolucji radzieckiej, uznając że potrzeba form przejściowych, planowania, zachowania pieniądza i bankowości etc. Bo gadanie o jakiejś tam współpracy komun ala Proudhon (przeciwnik podwyższana pensji robotnikom i prawa do strajku - tu się mogę mylić, ale mniejsza) to doprawdy nie jest program pozytywny.
Ale jeszcze większy problem to ten, że formy rewolucyjne władzy państwowej dla was to nie 'formy władzy państwowej'. Po pierwsze mamy państwo hiszpańskie, Santillan chciał powołać radę federacyjną, która miła nie mieć władzy. I tutaj wychodzi utopia anarchistyczna, bo jeżeli rada ta będzie tylko pośredniczyć to to jest bez sensu, zwłaszcza w okresie trudnym, rewolucyjnym. W jaki sposób RF ma dzielić procent PKB przyznawany danym regionom, co idzie na co? Właśnie tym się różni pozytywny program marksizmu od anarchizmu, że widzimy że to wszystko nie jest takie proste. Rzecz w tym, że ta 'rada federacyjna' wybierana demokratycznie i kontrolowana przez organizacje oddolne (dla nas rady i komitety pracownicze), musi posiadać kompetencje władcze, oczywiście w ramach systemu demokracji robotniczej. I to też jest forma władzy i państwa, tyle że w okresie przejściowym pomiędzy kapitalistycznym a socjalistycznym sposobem produkcji. Dalej. nawet anarchistyczne komuny 'hiszpańskie' miały takie kompetencje, mimo że były, owszem, ciałami demokratycznymi (tutaj przyjmuję za pewnik wasz opis historii tych komun). Zarówno definicja władzy w politologii głównego nurtu (wł. jako wywieranie wpływu, nacisku, podporządkowania innych sobie), definicja marksistowska władzy (wł. państwowa, czyli rządy klasy panującej, nowej czy starej, mniejsza) i anarchistyczna (wł. jako ucisk), pasują jak ulał do tej sytuacji. Komuny musiały mieć środki przymusu (ekonomicznego, karnego, administracyjnego) wobec 'niepokornych'. Nawet jak demokratycznie coś ustalono, wcale nie znaczy to, że mniejszość się podporządkuje z własnej, nieprzymuszonej, woli. Do tego potrzeba władzy i przymusu. Lepiej niż anarchiści, sytuację podczas RH rozumieli hiszpańscy bolszewicy-leniniści (zwolennicy Trockiego), którzy z jednej strony chcieli rządu opartego o kolektywy robotnicze i wiejskie, z drugiej rozumieli potrzebę centralizacji, np. centralizacji wojsk. Marksizm nie odrzucając centralizacji, chce centralizacji na bazie demokratycznej, nie udaje że znosi władzę, kiedy wprowadza inną. To samo dotyczy np. władzy sądowniczej, która musi być skodyfikowana w ogólnokrajowy 'kodeks karny', choćby przegłosowany przez demokratyczny zjazd rad ogólnokrajowych.

Nie za bardzo rozumiem co oznacza 'Decyzje pochodzić miały z dołu. Od rad fabrycznych zrzeszonych w branżowe związki zawodowe'. Ktoś ma chyba problem z rozróżnieniem kompetencji rad fabrycznych (nadzór, kontrola i zarządzanie zakładem) od kompetencji ZZ, które są tylko i wyłącznie od ochrony interesów pracowniczych przed organami zarządzającymi, chociażby i demokratyczno-robotniczymi. Pytanie, czy problem miał Santillan, czy autor współczesny.

Wejście anarchistów do rządu pokazuje, że w praktyce 'ta zła' centralizacja jest konieczna. I problem nie w tym, że CNT weszła, bo to było logiczne i sensowne, ale w tym że ten rząd nie był rządem rewolucyjnym. Nie widzisz różnicy pomiędzy rządem, który wywłaszcza burżuazję, ustanawia kontrolę robotniczą, kończy wojnę imperialistyczną, przeprowadza reformę rolną, z rządem, który w najlepszym wypadku nie przeszkadza rewolucji (gorzej, że tych 'w najlepszym wypadku' było jak na lekarstwo), nie wywłaszcza burżuazji, nie ustanawia kontroli robotniczej, sabotuje rewolucję socjalistyczną? Zastanów się nad tym trochę. Rząd rządowi nie równy! CNT zaakceptowała rząd burżuazyjny, a nie rewolucyjny. Na szczęście 'bolszewicy-leniniści' takiego błędu nie popełnili i pokazali swoja teoretyczną wyższość nad anarchizmem. Rany, bronić wejścia do rządu kapitalistycznego, a pluć na rewolucyjny. Szczyty!

Czy sytuacja bolszewików była lepsza niż RH? Co z tego, że było więcej w liczbach bezwzględnych broni niż w Hiszpanii, kiedy kraj nieporównywalnie większy, skala zacofania większa, zbrojna interwencja 14 krajów, rodzima kontrrewolucja, bandytyzm leśny etc. Do tego dziedzictwo wojny imperialistycznej. Sytuacja bolszewików była o tyle lepsza, że sami pozbyli się swoich reformistów, obalając ich rząd, a nie wchodząc do niego. Dlatego potrzeba rządu rewolucyjnego, a nie że najpierw udajemy, że go nie potrzeba i olewamy sprawę, a potem, jak już mamy pod górkę to wchodzimy do rządu burżuazyjnego i stalinowskiego (sabotującego rewolucję).

Trocki: Szkoda, że w swojej anarchistycznej karierze nie pokusiłeś się o lekturę chociażby 'Zdradzonej rewolucji'. Tam znajdziesz odpowiedź, czy 'wszystko to wina Stalina'. Stawiasz sprawę w sposób albo ignorancki (nie wiesz dlaczego stalinizm zaistniał i jak analizował to zjawisko Trocki, bynajmniej nie przykładał GŁÓWNEGO źródła w samym Stalinie) albo manipulujesz. Śmiem przypuszczać, że więcej o Trockim wiesz z propagandy burżuazyjnej niż z rzetelnych, choćby własnych, badań nad trockizmem. W skrócie: wygrana biurokracji stalinowskiej wynikała z obiektywnych i subiektywnych warunków w jakich znalazł się ZSRR po wojnie domowej, kiedy trudno było stworzyć funkcjonującą demokrację robotniczą, w zasadzie pozostały jedynie gołe aparaty państwa, związków zawodowych i partii. Dlatego wpierw należało odbudować masową klasę robotniczą, a dopiero potem usprawnić system radziecki. Inaczej się nie dało. Niestety, proces ten został zahamowany i odwrócony przez coraz silniejszą biurokrację partyjną, której interesów reprezentantem był Stalin, która uznała, że to ona zbuduje socjalizm w jednym kraju, bez pomocy rewolucji na świecie, bo jest tą strukturą, która przyczyniła się do wygrania wojny i posiada instrumenty do najbardziej racjonalnego zarządzania (bardzo dobrze wykpił to Trocki w 'Soviet Economy in Danger'). Reszta to tylko dalsze pogłębianie tej tendencji. Błędem bolszewików był zakaz frakcji w RKP, ale to miał być środek tymczasowy na bardzo trudny okres. Niestety okazał się on trwalszy i bardziej destrukcyjny niż można było sądzić. Ale po to jest się marksistą, a nie doktrynerem, by widzieć błędy także u siebie, a nie udawać, że co złego to nie my. Weź z tego przykład, to nie boli, a pomaga w realnym ocenianiu świata.
O tym, 'czy' bolszewicy przyczynili się do 'budowy totalitaryzmu radzieckiego' jest cała książka – 'Wokół terroru białego i czerwonego' Andrzeja Witkowicza, więc sam to pominę. Powiem tylko tyle, że bez środków 'dyktatorskich', 'antydemokratycznych', 'totalitarnych', jak np. zakaz strajków na kolei, nie dało się wygrać wojny domowej. Taka wojna to nie idealna sytuacja stabilizacji. Jeżeli zastanowisz się, czym groziłby taki strajk (np. niedowiezieniem żywności do miast i wojsk!), to może nie będziesz tego łączyć z późniejszym totalitaryzmem. Nie mówię, że wszystkie środki represyjne były wskazane, ale też trudno jest nie popełniać błędów, czy nie przesadzić, zwłaszcza, kiedy jest to walka na śmierć i życie (por. Niemcy, Węgry, Estonię i Finlandię).

Poczytaj o tym, jak Trocki widział rozwój socjalizmu, to może nie będziesz silić się na kiepskie joki o pstrykaniu palcami. Zwłaszcza, że w ogóle nie zrozumiałeś w czym rzecz. Zastanów się nad problemem planowania ogólnokrajowego, jego aspektu centralistycznego i demokratycznego. Pamiętaj o jednym, sam poziom zdecentralizowany wcale nie jest z założenia bardziej demokratyczny od centralnego. Bez problemu można wyobrazić sobie regionalną despotię w takich komunach... Kontrola demokratyczna musi zostać zorganizowana na poziomie lokalnym i ogólnopaństwowym. I to też jest władza! Nie pisałem że źle, że chciano wprowadzić komunizm, pisałem, że było to przedsięwzięcie które nie było dobrze przemyślane z powodu antyrządowej fobii anarchistycznej.


Od siebie mogę tylko polecić mądre lektury (wszystko znajdziesz dzięki google):

Leon Trotsky, 'Soviet Economy in Danger';
Lew Trocki, 'Zdradzona rewolucja', rozdział: 'Walka o produktywność pracy'.
Ernest Mandel, 'Economics od the Transition Period';
Ernest Mandel, 'W obronie społecznej gospodarki planowej'.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2011-11-21 12:37:27, suma postów tego autora: 1002

Dodaj komentarz