Najwyższy czas, aby skończyć w Polsce z szopkami narodowymi, robienie z tego jakiegoś "epicentrum" debaty publicznej to odwracanie kota ogonem i uwagi od ważniejszych spraw społecznych.
Doskonale podsumowuje zakłamanie prawicowych mediów i ich pokrętną propagande.
mówił, że kajdanki - to jedyna biżuteria, ktorą nosi.
On oraz inni ludzie z KOR byli dumni, że policja polityczna wlasnie ich czesto aresztuje,gdyż świadczyło to o tym, że władze szczególnie ich się boją.
KPN-owcy podjęli szlachetną rywalizację z KOR-em, starając się osiągnąć, żeby władze bardziej się ich bały i częściej aresztowały.
Nie można sobie było natomiast wyobrazić tekstu w KOR-owskim Biuletynie Informacyjnym albo KPN-owskiej Drodze: nas nie aresztują, tylko tamtych!
był uczestnikiem blokad "antyfaszystowskich", to starałbym się tak blokować, żeby sobie oradzić z przeciwnikami bez pomocy policji.
Byłbym też za blokowaniem tak twardo, żeby - w razie wkroczenia policji - najpierw zamykali blokujących, a nie kogokolwiek innego.
Jak wiele emocji wywołuje u Polaków rocznica rozejmu Niemiec z państwami Ententy w Compiegne. Naród historyków pomyślałby kto.
A teraz zacytuj Koronia w sprawie ustawy lustracyjnej z 1992 roku oraz co powiedział o jej zwolennikach: JarKaczu, Antku oraz Olszewskim.
dla ludzi chcących się jako tako zorientować, co się działo 11 listopada, najważniejszym źródlem informacji nie były media, tylko - filmy i relacje w internecie.
Wujek Dobra Rada zawsze może udać się na najbliższy posterunek policji i tam swą niezłomną walką z Układem doprowadzić do tego, by okryć się chwałą i zostać przymkniętym przynajmniej na 24, prawda?
Bo gdybym to jaaaa, wiedział co ten Układ wyczynia, ooooj, to... la la la...
Rozumiem w jakiś sposób buńczuczne zapewnienia niektórych dyskutantów w stylu: "Jak ja bym blokował, to byście dopiero zobaczyli... ". Sam - przyznaję to lojalnie - strasznie lubię się bić i prywatnie sympatyzuję z taką postawą ;). Ale blokada marszu neofaszystów to nie ustawka i okazja do realizowania swoich osobistych pasji, tylko AKCJA POLITYCZNA. "Zablokować neofaszyzm" to nie znaczy: "pobić paru chłopaków z ONR-u". Zablokować neofaszyzm, to znaczy: odebrać mu resztki poparcia społecznego. To znaczy: pokazać, że oni są agresywni, a my - pokojowi. Kto ma prywatnie ochotę się bić - niech nie przyłącza się do takiej akcji, bo ją rozwali politycznie. I zrobi to dla prywatnego dobrego samopoczucia, czyli - tak naprawdę - z dość niskich pobudek. No więc - wyszło DOBZRZE. A teraz trzeba się z tym przebić do opinii publicznej, która nadal myśli, że obie strony lały się po równo. I to politycznie napędza faszyzm, bo zrównuje go w opinii ludzi z ruchami antyfaszystowskimi.
a dlaczego opinia publiczna tak myśli?
Może dlatego, że niechętnie sugeruje się opiniami ideologów wszelkiej maści, tylko ogląda filmy w internecie i wyciąga wnioski?
odpowiedzieć sobie na m.in.takie pytania:
- ilu (liczbowo i procentowo) uczestników marszu niepodległości brało udział w starciach z policją?
- jakie były przyczyny tych starć? Czy nie nalezy do nich nieuzasadniona prawnie, indolentna i zarazem agresywna aktywność policji na Placu Konstytucji?
- czy incydenty w okolicach Nowego Wspaniałego Świata miały miejsce incydenty czy nie?
- jakiego odbioru tych incydentów przez opinię publiczną można się spodziewać, biorac pod uwagę skład ich uczstników po obu stronach, polskie uwarunkowania historyczne itd.?
- jaki sens miało zablokowanie trasy aktorów z widowiska rekonstrukcyjnego i skierowanie ich na inną ulicę?
Innymi słowy: jeśli zaledwie 7% księży to pedofile to mówienie o tym problemie w kościele, kwalifikuje się na nagonkę antyklerykalną, czy tak? Bo przecież wredne media nie zająkną się o 93% tych czarnych, którzy w swej łaskawości nie dobierali się (jeszcze) do dzieci.