był przede wszystkim pisarzem, nieortodoksyjnym teologiem i historykiem-amatorem.
Poza tym nazywal się Gilbert Keith Chesterton.
prawa mieć czasami racji? Jeżeli zaślepienie odbiera rozum, to nie ma się co dziwić, że ludzie nie chcą pewnych akcji wspierać.
Wypada się zastanowić, dlaczego Pieronek tak mówi, a nie oburzać się, że to mówi.
Jeżeli człowiek to coś więcej, niż tablica Mendelejewa podlana wodą, to Pieronek ma rację. Wykluczyć nie można, iż w czasie połączenia komórek żeńskich i męskich muszą zachodzić w Kosmosie jakieś zmiany. Więc człowiek byłby determinowany także przez wpływy Natury, która dla niego ustanawia coś, co określane jest jako LOS CZŁOWIEKA, czyli jego PRZEZNACZENIE. Są to bowiem wzajemne oddziaływania na siebie z jednej strony aktywności człowieka, a z drugiej czynników zewnętrznych, kształtujących całe otoczenie człowieka. Ważne więc byłoby, w jakich okolicznościach nastąpiło połączenie Yin i Yang, a również w jakim momencie - także względem konstelacji gwiazd, które mają zdecydowany wpływ na cechy psychofizyczne człowieka.
Zrobienie więc człowieka w probówce pozbawia ten zarodek wszystkich tych wpływów, jakie kształtują człowieka w tzw. normalnym poczęciu. Jeżeli wiadomo, że matka alkoholiczka urodzi chore dziecko, również skłonne do alkoholizmu, jeżeli wiadomo, że ojciec alkoholik również spłodzi dziecko podatne na alkoholizm, to nie ma podstaw,by negować czynniki zewnętrzne o wiele potężniejsze niż skłonności osobnicze rodziców. Robienie więc ludzi na zamówienie skazuje być może te narodzone dzieci na życie zupełnie niepasujące do "normy". Kto i w jaki sposób ponosi za to odpowiedzialność, gdy takie sztucznie zrobione dziecko nie może wykształcić w sobie pewnych cech, koniecznych do życia w społeczeństwie i więzów z nim? Wiadomo, że nie mam na myśli zewnętrznego dostosowania się sztucznego człowieka do życia społecznego. Samo ciało i dobre wychowanie to przecież nie wszystko. Nikt nie wie - i się nie dowie,a jak będzie wiedział, to nie powie! - co tak naprawdę odbywa się w mózgach i duszach tych ludzi z próbówki. (piszę na kompie Starego,on ma włączoną korektę angielską, co powoduje, że mi każdy wyraz podkreśla i mam pomieszaną polską ortografię) Wiadomo, że żywą istotę można wytresować w zakresie dostępnych jej możliwości. Człowieka też nie sposób z tego wyłączyć. Więc być może sam czynnik, iż dziecko nie chce się narodzić na naturalnej drodze, a jest zmuszane do życia przy pomocy medycznych technik, powoduje, iż nie jest ono - poza wymiarem materii - właściwie zintegrowane z całością ludzkości.
Nie wiadomo też,jakie skutki reprodukcyjne będzie niosło za sobą sztuczne produkowanie ludzi. Wykluczyć się nie da, że będzie brak im - stopniowo lub od razu - cech, jakie nabywają ludzie zrobieni naturalnie.
Oburzać można się do woli. Konsekwencje poniosą te dzieci powołane do życia w szklanych miskach, w świetle jaskrawych reflektorów. Normalne poczęcie to misterium, tajemnica ukryta przed światłem i zewnętrzną ingerencją człowieka.
na KK i znalazl, ale nie koniecznie tam gdzie trzeba mimo, ze mozna znalesc ich duzo gdzie indziej. KK byl zdecydowanym przeciwnikiem eugeniki i kwitla ona tam w Europie gdzie nie bylo katolicyzmu. Niemal wszystkie zachodnie kraje niekatolickie z wyjątkiem Wielkiej Brytanii przyjęły pewne rozwiązania legislacji eugenicznej. Przeciwnikiem ideowym byli m.in. wlasnie "kola postepowe".
"Tym, co łączy XIX- i XX-wiecznych propagatorów eugeniki z tymi, którzy dziś chcieliby wprowadzić całkowity zakaz aborcji, jest przede wszystkim brak szacunku dla jednostki, pogarda dla prawa konkretnej kobiety"
Rownie dobrze mozna napisac. Tym co laczy propagatorow eugeniki z tymi ktorzy dzis chca prawa do aborcji jest sprzeciwianie sie KK...