Więc jednak Biuro Polityczne KPCH robi to lepiej i to nie tylko w dziedzinie finansów / 60 % rezerw światowych ma w swych rękach / ale także w dziedzinie wytwórczości materialnej i naukowo - technologicznej. I co na to nasz kandydat do Nobla Balcerowicz i jego liczni fani, którzy z uśmiechem na ustach prowadzą nas do niewyobrażalnej biedy a właściwie już do niej doprowadzili?
Co jest złego w tym pomyśle? Bo nie jest to dobrze wyjaśnione. Czy taka centralna kontrola finansów nie wyjdzie na dobre nam, obywatelom poszczególnych krajów, bo rządy nie będą mogły już tak szaleć, marnując wspólne fundusze. Niemcy są jednym z najbardziej prospołecznych państw. Żeby tak choć część ich systemów przetransferować do Polski, np. pomoc społeczna, przeciwdziałanie bezrobociu, zasiłki, mieszkania dla wszystkich, silne związki zawodowe, aktywność społeczna i tak dalej. Bo nawet tamtejsza prawica bardziej dba o obywatela, niż ta polska nibylewica.
może jednak JarKacz miał troche racji, jeśli idzie o Merkel?
trzeba rozróżnić dwie rzeczy: kontrola nad budżetami to jeden aspekt, ideologia osób kontrolujących to drugi, nigdzie nie jest powiedziane, że zawsze musiałoby być antyspołecznie
widzi rozwiazanie problemu w zwiekszonej konsumpcji czy mnie wzrok myli?