Humanitarny gest niewyobrażalny w krajach "wolnych i demokratycznych".
1. Władza łapie, osądza i więzi ludzi którzy popełnili przestępstwa bądź inne czyny zabronione krajowym prawem.
Jeśli jest za takie przestępstwa przewidziana kara, władza musi ją egzekwować. Jeśli tego nie robi stawia przestępców na uprzywilejowanej pozycji w stosunku do reszty społeczeństwa.
2. Władza łapie, sądzi i więzi ludzi niewinnych, którzy nie popełnili przestępstwa według obowiązującego prawa.
W takim wypadku sama łamie zasadę państwa prawa.
Więc, jeśli zaistniała możliwość pierwsza, władza stawia przestępców na uprzywilejowanej pozycji względem reszty społeczeństwa. Jest to praktyka naganna.
W sytuacji drugiej sama niejako przyznaje się do nieudolności systemu sądownictwa i chce naprawić popełniony błąd.
Ogłasza jednak amnestię a nie uniewinnienie.
Możliwa jest więc jedynie opcja pierwsza.
Trudno nie zgodzić się z tymasem, za wyrządzone zło należy odpokutować. Zresztą chrześcijanie uczą nas o miłościwym Boga, w piekle nie ma amnestii.
"Po tym jak brat Fidela ogłosił to w telewizji na ekranie pojawił się arcybiskup kubański Dionisio Garcia Ibanez. I wezwał do obchodów Jubileuszowego Roku Maryjnego!"
Niewygodne? :)