zamierza przeznaczyć na politykę społeczną i walkę z wykluczeniem?
częstochowska w akcji:
http://czestochowa.naszemiasto.pl/artykul/1207951,czestochowa-nauczyciele-nie-godza-sie-na-likwidacje-szkol,id,t.html
300 nauczycieli do zwolnienia, kilka szkół do likwidacji.
niech cała Polska patrzy i zazdrości postępu .
widac żeś chłopak z RAKOWA
całe miasto, pod przymusem, sfinansuje 3-4 zabiegi. Być może jednej kobiecie.
Mniemam, że ogłosi przetarg.
OOOO! I właśnie o to chodzi!
Są to po prostu "następne drzwi do lasu", za które można się nachapać, wymyślili sobie złodzieje, o przepraszam, oczywiście chciałem powiedzieć medalikarscy towarzysze.
władza Tuskozego finansuje in vitro, jeśli uważa, że to takie europejskie. Pod warunkiem jednak, że pieniądze na ten cel będą odpisem z daniny dla Merkozy-chana.
To jakiś absurd. To sprawy Funduszu Zdrowia, a nie miasta. Zaczyna się jakiś cyrk w drugą stronę. Jestem za refundacją wszelakiego leczenia, w końcu to podstawowe założenia lewicy. Wszelakiego, nie wyrywkowego, w zależności, co komu tam do głowy przyjdzie.
Może też ktoś wyjaśni, dlaczego miasto ma płacić za jeden rodzaj zabiegów, nie płacąc w tym czasie np. za znieczulenie dentystyczne w gabinetach państwowej służby zdrowia. To jeden z wielu przykładów. Jest ich mnóstwo.
wali Katoland
nikt dbający o jakość potomstwa nie będzie chciał mieć dzieci z kimś kto urodził się w Częstochowie. Czy Częstochowianie wzięli to pod uwagę?
jeżeli para po kilku latach wspolnego życia (bez dzieci) nie stać żeby wydac 5 tyś. na invitro to na dziecko też ich niebędzie stać.
Dziecko wymaga sporo pieniędzy i czasu. Rodziny bezdzietne statystycznie pewnie lepiej żyją od tych z dziećmi. A teraz wielodzietna rodzina będzie dokładać sie w podatkach na invitro dla ludzi których na to stać.
ja nie patrzę, gdzie kto się urodził, tylko na to, czy ktoś, kto zapewnia, iż zna angielski i nawet podejmuje się go uczyć, rzeczywiście go zna.
Ale żeby to ocenić musiałbyś sam go znać nie tylko z metek.
A poza tym w tej dyskusji nie o to chodzi, jak na kogo patrzy nie rozumiejący (sapienti?) jej tematu, dobrze się kiedyś zapowiadający partyjny doktorant.
idiom "jakość potomstwa" i klasyfikowanie ludzi na podstawie miejsca urodzenia naprawdę mówią wszystko o tobie.
Tak, jak - w innej sferze, związanej właśnie z angielszczyzną - zwrot "made by III RP".
Miłego Sylwka!
Nie gdzie, a jak, ale po kompromitacji z angielskim najwyraźniej tracisz także wyczucie polszczyzny.
Może w Nowym Roku troszkę odpocznij w tej misyjno - dywersyjnej robocie na lewica.pl, pobaw się z Brunhildą, poczytaj jakiś inny słownik, bo ja wiem zresztą co ci radzić.
o co ci chodzi z tym, "gdzie" i "jak".
sapienti sat