W Polsce przecież było podobnie (ale inaczej się skończyło). Najpierw rozruchy społeczne, później stan wojenny i rządy wojskowych, które umocniły pozycję byłej "nomenklatury", dzielącej się władzą z tzw. elitami opozycji. Świat w coraz większym stopniu ogarnia rewolucja. Byle polska wieś spokojna... A może i tutaj dotrą kiedyś jakieś zmiany?