będzie przyciągać głupich turystów i będzie można z nich ściągać kasę, ale to tylko taka sobie ciekawostka, kolejny przykład durnego kultu jednostki, nie rozumiem tak do końca dlaczego jest tu o tym wzmianka
A na co ta relikwia? Na miłość i wierność? Albo przeciw czemu? Silnym bólom menstruacyjnym, krwawieniom z nosa, przeciw EJDS?
Niech mnie krew zaleje. Takich durnych szamanów nawet jaskiniowcy nie mieli...
Oż, kurde... a "kurde" to wg Dziwisza przekleństwo jest! Tak jak "do diabła".
Więc se poprzeklinam bluźnierczo. Niech ich wszystkich to ich katolickie piekło pochłonie. Razem z tą hieną cmentarną - toczącą krew z umierającego, by nią paść przygłupów...
A SANEPID badał tę krew pod kątem jakimkolwiek? Choćby epidemiologicznym? To wprawdzie ino kropla, ale kropla drąży skałę...
Ja nie mogę. To się w pale nie mieści...
.
Na portalu nie ma kącika humoru, to się czarny humor upycha gdzie bądź...
/też spać nie możesz?/
(*_*)
W swej idei uniwersytet od stuleci był ośrodkiem myśli. KUL staje się ośrodkiem magii i szamaństwa. Lublinowi gratulujemy.
Za jakieś 20 lat będzie można dzięki tej kropelce sklonować Wojtyłę. Już nie mogę się doczekać! Świat będzie z pewnością lepszy. A zło zostanie zwyciężone dobrem. DNA teraz!
No chyba, że ktoś chce by nas krew zalała... ta papieska?
Dziwisz ma jeszcze więcej nie mniej cennych relikwii.Skończy się podział krwi na krople to zacznie dzielić zawartość worków stomijnych na większe porcje.Spoko. Chwatit dla wszystkich chętnych.Dla pobożnych kapitalistów jest jest jeszcze dużo kości palców rąk i śródstopia świętego Jerzego vel.Alfonsa.Diamentów do oprawy może tylko zabraknąć.Nie będzie nas-będzie las.Relikwiami będą szczebelki od drabiny po których ci święci wchodzili do nieba.
To ciekawe że ani Niemcy ani Włosi ani Francuzi wymieniając papieży nie podkreślają ich narodowości.U nas kult jednostki podszyty nacjonalizmem i megalomanią trwa.
"inna osoba" czy "nikt z powyższych".
włosi nie podkreślają, bo mają takich mnóstwo. A że Niemcy nie podkreślają "łódź się łódź"... :) tak tak czuję, że ludziska są wredne, samolubne i przesiąknięte wrogą propagandą, ale to tylko dlatego, tam mam, że jestem w Polsce, bo gdzieś jest z tym lepiej... jasne, jasne "łódź się łódź"
O całej euforii i "Wir sind Papst" widać nie słyszałeś? :)
A z tą krwią faktycznie niezłe. Serce roście! Tylko pytanie o kim to świadczy o akademikach, czy o Dziwiszu?
W kim drzemie bratnia dusza maniaka grind gore? (zdaniem moim tak się ten gatunek nazywa "gore" nie "core" i będę się kłócić)
No chyba raczej w Dziwiszu, bo KUL się pewnie nie odważył skrzywić na dar ów. :) Choć i tak asekuracyjnie prawdziwie klimatycznie byłoby podarować wątrobę, nerkę, lub chociaż nos. Ale dobre i to. Aż nabrałam ochotę na odrobinę muzyki, w której liczy się przede wszystkim wnętrze człowieka. No może na cześć.. hmm Canibal Corpse "The Bleeding" wezmę sobie dziś do samochodu :)
A to kopytko osiołka, którym uciekała święta rodzina, ampułke wiatru wiejacego w stajence betlejemskiej... Dalej znacie. nawet prawowity katolik i niezły kołtun - Sieniewicz z tego szydził (choc pisarz wybitny i artysta słowa).
Z takiej papieżycy byłby comiesięczny dopływ nowych relikwii :D
W Lublinie od czterech dni trwa dramatyczna walka pracownikow o godne odprawy , trwa okupacja zakladu, a na lewica.pl pierdoły o Tekturze i Krwi JPII...lewicowa wrażliwość w stylu RP, choć nie bo Posel RP miał tyle rozumu by odwiedzić strajkujących,mam nadzieje że nasi Towrzysze z Lublina też tam juz byli ale skromność nie pozwala się chwalić,ja za to zloże samokrtykę nie dotarłem na Kunickiego.
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/490587,protest-w-lzps-protektor-dzien-czwarty-zdjecia-wideo,2,8,id,t,sm,sg.html#galeria-material
Dla zainteresowanych tematem:
http://husyta.wordpress.com/2011/12/28/w-meksyku-oddaja-czesc-woskowej-kukle-i-krwi-jp2/
to jeszcze nic!
Na niektorych uniwersytetach wykłada się marksizm - doktrynę, której wizje ekonomiczne są dużo poniżej szamaństwa. To jakiś animizm z epoki kamienia łupanego.
wizje różnych Reaganów (miłośnik kapitalizmu dickensowskiego i wojny) i tego republikana na G. (niech wybaczy, bo zapomniałem nazwiska) w stylu: zabijmy bezrobotnych i nakarmijmy nimi głodnych to się rozwiąże małym kosztem dwa problemy są bardzo racjonalne.
Jakby Lech Kaczyński (chyba jednak, mimo wszystko, najlepszy i najbardziej socjalny prezydent po 89r. [no bo konkurencję miał żenujacą] - polecam o tym wpis na blogu red spidera) usłyszał, że ma takich prawicowych (czy przekornie udających prawicowych) zwolenników to pewnie dziwnie by się poczuł.
Słyszałem, że klasztor sióstr wizytek w Warszawie otrzymał w charakterze relikwii napletek Jana Pawła II wraz z ozdobną chusteczką z wyhaftowanymi złotą nicą kluczami do stolicy Piotrowej, która jest nasączona błogosławioną spermą Papieża Polaka. Władze kościelne utrzymują, że sperma i napletek papieża mają cudowną moc leczenia niepłodności bez uciekania się do grzesznej procedury in vitro.
Tak tylko pytam, bo z pewnością znalazły by się chętne kandydatki.
Krwi, krwi, krwi!!!.Kurwa jakie to metalowe!!! Aghrrrrrrrrr.....
Kościół katolicki w fazie konwulsji przedśmiertnych z silnymi objawami dewiacji. Jescze kilkadziesiąt lat a po tej instytucji nie zostanie śladu (a juz na pewno w tej formie feudalno-monarchicznej). Zabobon, pedofilia, politykierstwo, wysługiwanie się krezusom, krokodyle łzy wylewane nad ubóstwem.
Stalinizm w Polsce jaki był to był, ale wyciągnął Polskę z epoki słomianych chałup do epoki hut żelaznych. Niestety potem upadł siłą praw okresu przejściowego. Ot i sprzeczność planowania biurokratycznego, ale animizmem tego nazwać nie można. Animizm to w zasadzie teoria ekonomiczna PiS: czyli coś co jest zlepkiem tego, co jest w aktualnej kontrze do PO.
Jedni się majtkami Britney Spears, koszulką Ronalda czy gadżetami związanymi ze znanymi politykami, inni kawałkami szat papieskich. Świat idoli i fetyszy.
(-jarają)
Ja mam w kolekcji 4 paproszki z szat Karola i 9 paznokci. Mogę odsprzedać za rozsądną cenę lub przekazać na WOŚP. Proszę o kontakt na adres: niezłaperwamodlićsiędokropelkikrwi@watykan.va
Polacy nigdy dość głęboko nie przejęli się chrześcijaństwem, aby zrezygnować z pogańskich przyzwyczajeń. Niektóre ciągną się za nami od średniowiecza i tak jak nie zwalczył ich kler, tak i nauka ich nie usunie. Jak widać na załączonym obrazku relikwie świetnie się wpisały w tzw. bałwochwalstwo.
Jego produkcja zmaz nocnych, leczy wszystkie choroby
gdyby było gorsze od katolicyzmu (bardziej przebiegłe, bardziej bezwzględne), to by z katolicyzmem wygrało.
Taki tzw. święty Piotr był najsłabszym uczniem Jezusa i się go przy świadkach wyrzekł. I co? I jest "głową" kościoła KATOLICKIEGO.
Taki tzw. święty Paweł na oczy Jezusa nie widział. A stworzył w Jego imieniu kościół.
Czy w obliczu tego pogaństwo ma choć jeden, niekorzystny dla siebie rys? - mając w pamięci, że wszelkie przekazy o "pogaństwie" zapisywali funkcjonariusze kościoła katolickiego jak uważali za stosowne=korzystne dla siebie, a niszczyli wszystko, co na korzyść "pogan" świadczyło?
Jeżeli studenci KULu nie protestują przeciw takiemu bałwochwalstwu narzucanemu im przemocą, to ja dla kraju naszego żadnego problemu nie widzę. Każdy ma, to co lubi i będzie musiał ponosić konsekwencje tego, co lubi.
Potrzeby duchowe wymagają materialne układu odniesienia.
Dlatego relikwie nie są zjawiskiem egzotycznym, lecz calkowicie naturalnym.
Jest coś takiego, jak wyksztalcenie ogólne (średnie). Ledzie, którzy je mają, wiedzą, że - i dalego - w jazzie są sybkopy, włoscy malarze Quatroccenta używali perspektywy, a katolicy modlą się do relikwii.
Po tej informacji, dotychczasowa dyskusja okazuje się kulą w płot.
obecna dyskusja miała by nie być celowa?
Modlić się można do Boga, a nie do płynów ustrojowych jakiegoś człowieka. To znaczy, można i do nich się modlić, jeżeli kto lubi. Ale czy to coś da? Tyle, co się w Polsce do Wojtyły namodlili, to już powinien nasz kraj złotem porastać. A tymczasem z trudem utrzymuje się on na powierzchni. Czyżby zbyt duży ciężar domniemanych świętych spoczywał na narodzie polskim i stąd nasz "kierunek - dno"?
"W kościołach Meksyku" M.Wańkowicz
"Katolicyzm do Meksyku przyszedł z kraju, w którym urobiła się najbardziej wsteczna jego forma.Przyszedł z Hiszpanii, gdzie wzrósł i wykarmił się na fanatyzmie walk religijnych przeciw Maurom.[...]
Nie napastowany przez nowinkarzy w swym odludziu pozaoceanowym, zapadł się na mnogie wieki w skostniałe kanony; krzyż szedł tuż za mieczem, a miecz dzierżyła twarda, ale jakże zazwyczaj wyzuta z zasad moralnych ręka. W tej epoce rozpasanych chuci, zbrodni nieludzkiej, chciwości nieokiełznanej, ale i naiwnej wiary, nader często wielkie ofiary na Kościół z części grabieży traktowano jako odkupienie grzechów.Stąd szybko porastać poczęły w pierze fortuny kościelne. Hiszpanie świeccy nie traktowali Meksyku jako kraju zamieszkania. Wyjeżdżali, zbiwszy majątek. Na miejscu jedynie trwał Kościół i on to zgarnął powoli całe bogactwo kraju. Za czasów Benito Juareza, w 1857 roku, trzy czwarte ziemi uprawnej było własnością Kościoła. Reszta należała do państwa i nielicznych, lecz możnych hacienderów. Ludność indiańska nie miała nic.
Rzecz prosta, w tych warunkach Kościół nie mógł być tylko służbą Bożą, ale był wielkim przedsiębiorstwem doczesnym, pierwszorzędnym czynnikiem ekonomicznym kraju. Że zaś stosunki ekonomiczne, dyktowane przez metropolię, nie były zdrowe, mówić o tym nie należy. Pod twardą ręką wicekrólów kraj niszczał doszczętnie. Bawełna, kawa, wino - produkty, mogące stanowić podstawę bogactwa krajowego, uznano za regalia, których nie można było kultywować (na rozkaz z Madrytu zniesiono w Meksyku wszystkie gaje oliwne i winnice), które należało sprowadzać z Hiszpanii lub przez Hiszpanię. Meksyk nie miał prawa przy tym sprowadzać towarów skądinąd, tylko przez dwa uprzywilejowane porty hiszpańskie.
Kraj zapadał się w coraz większa nędzę, cała zaś ludność - niewolona, traktowana jak bydło robocze, trzymana była w ciężkich robotach kopalnianych na nędznej garści kukurydzy.
Jedynie Kościół rozbudowywał i poszerzał swoje domeny w tym kraju nędzy i zgrzytania zębów. Dosyć policzyć dzisiaj jeszcze ten fantastyczny nadmiar, często opuszczonych, często już zmienionych na hotele, śpichrze i domy mieszkalne kościołów, które sterczą jak widomy ślad ciężkiego mozołu i bezpłatnej pracy mas indiańskich.
Puebla, licząca około 100.000 mieszkańców, ma 200 kościołów i do 1914 roku miała 600 księży, Huamantla 6.000 mieszkańców - 90 kościołów, wreszcie trzytysięczna Cholula - 365 kościołów, tj. tyle, ile dni w roku, itd.
W 1646 roku zwróciło się municipium stolicy Meksyku z najpoddańszą prośbą do króla Hiszpanii o powściągnięcie zachłanności Kościoła, do którego w tym już czasie należało trzy czwarte domów.
Sam bogobojny i katolicki rząd obojga królestw Kastylii i Aragonu widzi się zmuszony zaledwie w 35 lat po Kortezie, bo już w 1555 roku, wydać zakaz zapisywania dóbr nieruchomych klerowi. Wszystkie te próby spełzły jednak na niczym i aż do początku XIX wieku Kościół rósł w potęgę. Potęga ta przewyższała właściwie władzę wicekrólów. W końcu XVIII stulecia Kościół z diesmy (dziesięciny) wyegzekwowanej na rzecz jego przez państwo, miał 12 milionów dolarów dochodu (z 4 milionów wynędzniałej ludności!), która to suma całkowicie przenosiła całość dochodów w Meksyku. (Podkreślić należy, że egzekutywa państwowa przy ściąganiu diesmy definitywnie została zniesiona dopiero w 1855 roku).
[...]
W tych warunkach jakże wymowny, lecz i zrozumiały będzie fakt, że liczba ludności Meksyku, wynosząca w czasie najazdu Korteza 16 milionów,w epoce Humboldta spadła do 4 milionów.
[...]
Odkąd aż do 1867 roku, kiedy to został rozstrzelany cesarz Maksymilian, kraj krwawi się w upartej walce o wolność polityczną [...]
Przez cały ten czas duchowieństwo komunikuje się z potencjami obcymi, wzywa do interwencji postronnych. Tak jest w 1845 roku, kiedy duchowieństwo powoduje oderwanie od Meksyku 40% terytorium [...] Odeszły Kalifornia, w której w tymże roku odkryto złoto, Teksas, Nowy Meksyk, stany najbogatsze [...]
Na skutek uzyskanych staraniem kleru ustaw nietolerancyjnych wybuchło powstanie [...]
Tak jest w 1862 roku, kiedy pierwsze okupacyjne wojska francuskie wkroczyły do Meksyku ku oburzeniu wszystkich patriotów. Było to po 1857 roku, kiedy Benito Juarez, bohater narodowy, długoletni prezydent, po raz pierwszy odważył się zadekretować prawa antykościelne. Wtedy wszystkie kazalnice stanęły na usługi zaborców."
Czy nam to czegoś nie przypomina? Czy nie przerabiamy tego, co Meksykanie, u nas obecnie, na bieżąco?
Relikwie katolickie? toż to barbarzyństwo.
Takim postępowaniem można co najwyżej upokorzyć studentów KULu, mających kształcić swoje umysły, a klękających przed kropą krwi ludzkiej.
ciekawa kwestia.
O słabości tego świętego Piotra zapytałem kiedyś dziadka.
Dziadek zaprowadził mnie do swojej biblio, wyciagnął tom reprodukcji El Greca i tom Pascala w oryginale, po czym stwierdził: będziesz tu siedział, aż to zrozumiesz, i z drugiej strony zamknął drzwi na klucz.
Nie było rady: wymyśliłem.
Poganie, jak np. krytykowany przez Pascala Epiktet, twierdzili, że czlowiek dochodzi do cnoty o własnych siłach.
Natomiast chrześcijanstwo odkryło, że wszelka wartość jest funkcją łaski. Nawet u pierwszego namiestnika Chrystusa na Ziemi.Dlatego też, gdy łaska na chwilę opuściła Piotra, stał się on zdrajcą.
Ale łaska może podnieść z dna każdego. I każdym też się posłużyć. Dlatego Portugalczycy mawiali, że Bóg pisze prosto po liniach krzywych.
Dlatego też Piotr u El Greca szeroko otwartymi oczami wpatruje się w przestrzeń (oczywiście, w kierunku wertyalnym: z dołu do góry), żebrząc doslownie o łaskę. I łaska przychodzi: zaczyna się - typowe dla El Greca - szaleństwo barw i światła, ktore dematerializuje przestrzeń empiryczną, otwierając ją na inwazję łaski.
Oto dlaczego św. Piotr, nim został "opoką" Kościoła, wyparł się Chrystusa.
Wydawało mi się, że zniknął Pan z tego portalu razem z BB i EB
( mimo obecnej wrogości, kiedyś przecież łączyło was współdziałanie ?).
A nie wie Pan gdzie oni ? - poglądy mieli oderwane od rzeczywistości, ale bez nich jest tu trochę pusto !
teraz dobrowolnie marnujesz tamte doświadczenia.
Nie ma czegoś takiego jak "poganie". Są ludzie, nazywani przez innych ludzi poganami, w celu poniżenia tych ludzi, odebrania im prawa do wyznawania swoich własnych wartości.
Nie zmieni tego ani samozwańczy Paweł-Szaweł, ani tchórzliwy Piotr.
Czy doczytałeś, że apostoł Jan uciekł przed nimi na Kretę i tam stworzył grupę gnostyków - czyli "tych, co wiedzą".
Katolicki kościół poszedł w stronę trzymania ludzi za twarz w celu zdobycia dominacji nad światem. Dlatego i uczestniczył (pozornie pośrednio) w każdej niemal wojnie, a na pewno w każdym napadzie na "nie katolików". Prawosławie jest o wiele bliżej kierunków, wyznaczonych przez Jezusa, dlatego zawsze było zwalczane przez kościół katolicki.
Teraz pchają się katolicy do Chin. Akurat dziś oglądałam w niemieckiej tv o tym, że Chińczycy w ogóle nie przeszkadzają ichnim katolikom w odprawianiu obrzędów, lecz jedynie nie pozwalają mianować papieżowi chińskich biskupów. Tych wybierają sobie Chińczycy sami.
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam to zdanie, ale chyba chodziło o to, że papież wtrąca się do Chin i ich katolicyzmu, choć samych Chin jako państwa nie uznał. Było to dość pokrętnie stwierdzone, więc pewna nie jestem.
I ponoć tylko dziesięciu spośród pięćdziesięciu(?) chińskich biskupów jeszcze "nie uznał". Nawet, gdy Chińczycy tego nie chcą, to i tak się wpirza. Chińczycy mają być podwładnymi papieża, jeśli chcą czcić Jezusa. Za kogo się ten papież uważa? Czyżby był upoważniony, by wydawać koncesje na wiarę w Jezusa? Przez kogo? przez zdrajcę Jezusa i samozwańca Pawła?
Więc widać wyraźnie, że w katolicyzmie nie chodzi w ogóle o żadną wiarę, a już najmniej o nauki Jezusa, lecz o polityczne wpływy państwa watykańskiego, które papież chce wciąż rozszerzać i widać, że ma w planie podporządkować sobie cały świat.
Pamiętam, co powiedział jeden biskupów; mianowicie, że kościół katolicki nie "myśli" w kategoriach lat, lecz stuleci i tysiącleci. I to by praktycznie wyjaśniało wszystko, a zwłaszcza to, dlaczego w kościele katolickim nie ma miejsca na Boga - Jego miejsce zajmuje bowiem papież i do utrzymania się na stolcu zdrajcy Jezusa nie cofa się przed niczym.
Co to za zjawisko, z "chwilowym opuszczeniem łaski"? I co ma to wspólnego z Wszechmocnym i Wszechobecnym Bogiem? czy możliwe są momenty w życiu człowieka, w których Bóg byłby nieobecny? On jest wszystkim i wszędzie. Bez względu na to, co twierdzi papież.
Poza tym to żadna istota nie musi o nic u Boga żebrać. Patrzenie do góry też nie ma znaczenia, ponieważ Bóg jest wszędzie. Człowiek ma wolną wolę i może robić co chce - lecz z każdym jego wyborem wiążą się konsekwencje.
Ciekawe byłoby się zastanowić, dlaczego stworzył On również demony, ale to oddzielna historia.
Piotr był słabym człowiekiem, zdrajcą. Lecz postacią w sam raz do wykorzystania przez kościół katolicki. I dlatego wzięto jego, a nie kogoś innego, wartościowszego, bo było przecież z kogo wybierać.
Żadne wielkie słowo nie jest dostatecznie wielkie, by zakryć niecny czyn.
Słaby Piotr mógł być tylko słabą opoką kościoła. Widocznie użyto go wyłącznie po to, by ukryć prawdziwe intencje tworzących kościół i nadawał się w sam raz. Inny apostoł mógł być może się stawiać, to wzięto zdrajcę. A co na to sam Jezus? czy jest wiadome?
Dlaczego nie jest jasno powiedziane, czym jest dusza i co to jest duch- spiryt?
Otóż dusza jest energią związaną z materią i porusza się mniej więcej wzdłuż kręgosłupa. Gdy człowiek postępuje niecnie, to po jego śmierci taka dusza może się podłączać do ciał innych ludzi, co objawia się tzw. opętaniem, albo np. tym, że nagle ktoś potrafi mówić w obcym języku nie uczywszy się go nigdy, albo wykazuje opanowanie czynności, na jakie zwykle by go było nie stać.
Natomiast duch jest odbiciem Boga Wszechmogącego w człowieku i siedzibę swoją ma w sercu. Hindusi nazywają Boga Wszechmogącego Sadashiva. Jest to najczystsza, niezmienna forma energii, będąca odbiciem wszystko przenikającej energii Boga, czyli czystą świadomością.
Czytałam gdzieś, że Jezus po zmartwychwstaniu poszedł do Kashmiru, do Indii. I ponoć w Indiach istnieją na ten temat obszerne dokumenty.
Dla kościoła katolickiego byłoby bardzo niewygodne, gdyby te dokumenty zostały upublicznione.
Wciąż sugerujesz się kimś tam. Zacznij dowierzać sobie i swojej zdolności rozpoznania. Miarą dla siebie możesz być tylko Ty sam. Imitując innych jesteś tylko fałszywką. Żyjąc własnym życiem i mając własne myśli jesteś unikatem. Wybór należy do Ciebie. I nawet nie musisz mieć odwagi do tego. W końcu sam sobie krzywdy nie zrobisz, nieprawdaż?
Nie trzeba być ateuszem, komunistą, liberałem, aby brzydzić się bałwochwalczym kultem "relikwii".
http://www.poznan.luteranie.pl/index.php?D=59
Nigdzie nie napisałem jakobym tzw. pogaństwo uważał za złe. Dla Twojej wiadomości - odnoszę się do niego z umiarkowaną sympatią.
racja.
Myślę jednak, że mauzoleum Lenina w Moskwie nie przetrwa schyłkowej już dyktatury pułkownika Putina.
gdzie ty te wszystkie bzdury wygrzebujesz? sama wymyslasz? takich rzeczy na powaznie sie pisac nie da...
Jezus może i powędrował do Kaszmiru, ale umarł w Japonii:
http://www.thiaoouba.com/tomb.htm
http://en.wikipedia.org/wiki/Shing%C5%8D,_Aomori
(czesc 5: TOmb of Jesus Christ)
http://news.bbc.co.uk/2/hi/programmes/from_our_own_correspondent/5326614.stm
a widać go jeszcze było na pokładzie Nautilusa jak po drodze był na księżyc...
wykluczyć się nie da niczego, a traktować temat smarkastycznie może byle dupek.
Po wielosetletnich zabiegach kościoła katolickiego trudno jest dokopać się do jakichś normalnych dokumentów. To, o czym napisałam - z Indiami i Kaszmirem - czytałam przed laty w książce Polki, która żyła w Indiach i była przez Hindusów bardzo szanowana. Jej nazwisko Dynowska Wanda.
"Kontakt z Europą
Pierwsi Europejczycy przybyli do Japonii w 1542, a byli nimi kupcy portugalscy z Makau. Zaszokowali oni japońskich panów feudalnych nieznaną bronią – muszkietami. Razem z nimi do Japonii dotarło chrześcijaństwo"
czy nie wyjaśnia to wiele?
jakie to nadęte,szowinistyczne.Żaden inny naród nie podkreśla narodowości papieży tylko polacy.Czy to megalomania,czy kompleksy ?!
Niemcy?
Pochodzenie B16 jest dla nich tabu?
Nie mówię już o Wlochach, dumnych z tego, że przez wieki to oni dawali światu papieży.
każdy, kto tego za zaszczyt nie uważa, nie ma problemu z tym, jakiej papież jest narodowości.
"Tyle, co się w Polsce do Wojtyły namodlili, to już powinien nasz kraj złotem porastać".