na pewno się oglądając podniecił i oburzył na działalnośc armii czerwonej, przypomniał sobie o Czeczenii i było mu jeszcze lepiej.
że się mamy niby oburzać na oczywistości. Jakby takiego oburzonego pseudointeligenckiego jełopa codziennie próbowali zabić talibi to się pierwszy na ich zwłoki odlał. Co to ma wspólnego z poparciem dla wojny w Afganistanie? Jestem przeciwko tej wojnie. Ale nie jestem pseudointeligenckim jełopem aby się oburzać na oczywistości.
tylko, że oddali mocz na zwłoki.
Ciekawe kiedy lewica zacznie walczyć o godność zygoty ...
abcd oglądając to pewnie uznał, że to skandaliczne, ale najpierw trzeba sprawdzić autentyczność filmu i trzeba to zrobić niezwłocznie, tzn. natychmiast po rozwiązaniu sprawy smoleńskiej.
postępują tak pod wpływem tresury nienawiści.
Ś. USA !!
Zbrodnie jankeskie to nic nowego.
wolałbym podyskutować na wyższym poziomie.
Jako anglista, znasz na pewno na pamięć sporządzone przez rodaków Johna Bulla przekłady Iliady, począwszy od Pope`a i Chapmana. Tak więc nie muszę cię informować, że bohaterowie greccy i trojańscy traktowali zwłoki pokonanmych wrogów po prostu strasznie! Jeszcze gorzej niż Amerykanie. A przecież Iliada - to fundament naszej kultury.
Pomożesz mi to "rozkminić"?
I właśnie tego mamy się również od nich uczyć? Daleko zaszliśmy i to pod nadzorem tych, którzy boga mają nieustannie na ustach u nich i u nas. A nie do zdarcia to był ich rzecznik, który własnym rzyganiem chciał tą prawdę zatupać. Czy mu się to uda? Już niedługo się przekonamy również na tym forum...
To ani skandal, ani obraz wojny, to amerykański styl bycia. Narzucany nam od około 20 lat.
widzisz, takie opinie jak twoje, uwolniły mnie od wszelkich skrupułów.
Do niedawna miałem skłonność do dzielenia włosa na czworo: niby komuniści i lewaccy terroryści nie byli najfajniejsi, ale Amerykanie też popełniali zbrodnie.
Ale kiedy zobaczyłem, jak nieludzko, wręcz bestialsko pastwicie się nad pamięcią ludzi, ktorzy zgineli w katastrofie smoleńskiej, a ktorzy niczym wam nie zawinili...
Od tego mementu bezkrytycznie popieram wszystkich polityków wolnego świata, którzy spowodowali, że opcja pokoju i postępu jest tam, gdzie już na zawsze zostanie: na cmentarzu historii.
To znaczy że bogowie jednak istnieją!
teraz mamy się oburzać na oddawanie moczu?
A przecież, kiedy pod Pałacem Namiestnikowskim oddawano mocz na znicze upamiętniające śmierc pary prezydenckiej, gratulowaliśmy "radosnym dzieciom oświecenia" fajnego, "jajcarskiego" pomysłu.
żołnierz amerykański po walce na śmierć i życie z bandytą nieelegancko zalatwi potrzebę naturalną, CHErwone serduszka dosłownie pękają z oburzenia.
A jak zwłoki naszych rodaków, których samolot z zimną krwią sprowadzono do lądowania wprowadzającymi w błąd sygnałami ze smoleńskiej wieży kontrolnej, godzinami poniewierały sie w błocie, a potem zostały poddane w szpitalu przypominającym raczej śmietnik fałszującej wyniki w 97%-ach sekcji zwłok, nic to owego wrażliwego serduszka nie obchodziło.
Ależ nie jesteś jełopem pseudointeligenckim. Jesteś jełopem zwykłym ;-) jeśli dla Ciebie to jest "oczywistość".
Dlaczego nie ma takich zdjęć na których talibowie bezczeszczą zwłoki ludzi, którzy przybyli do ich kraju, by ich codziennie zabijać? Przecież prawda i racja jest tylko po ich stronie. To ich kraj. To oni zostali napadnięci a nie jankesi. Twoje rozumowanie tłumaczyłoby też zbrodnie "pracowników" hitlerowskich obozów koncentracyjnych... bo przecież im też osadzeni w nich życzyli smierci... o powstańcach warszawskich nawet nie wspomnę, a Ty zapewne usprawiedliwisz w podobny sposón von dem Bacha czy Stropa... Pomyśl po prostu.
Jankesi to nie są cywilizowani ludzie.
W jakimś sensie jest to oczywistością jesli chodzi o armię Imperium Zła. W ich wojsku są praktycznie same menty, jak w każdej zawodowej armii zresztą a w imperialnej w szczególności. Gdzie idzie się po to, by za zabijanie ludzi otrzymywać comiesięczną wypłatę. Nawet nie wiemy co mają w umowach. Stawka godzinowa czy może akord? Im więcej zabijesz tym wiecej zarabiasz? Całkiem możliwe, wszak to Imperium Zła i armia zbrodniarzy. Ostatni czas gdy w tej armii służyli jeszcze też normalni ludzie, a nie tylko dewianci, to mimo wszystko był Wietnam, choć i tam zbrodni nie brakowało, ale i wojna miała większy rozmach. Gdyby dziś była wojna w Wietnamie na youtube znaleźlibyśmy filmy gwałcących zwłoki amerykańskich nekrofili w mundurach.
Izrael sieje terror
Izraelski reżim już nieraz dał się we znaki ludności państw sąsiednich, a także swoim obywatelom. W dalszym ciągu usiłuje zaognić sytuację na Bliskim Wschodzie i w nadziei na zdobycie nowych rynków zbytu wywołać kolejną wojnę imperialistyczną. Światem dosłownie wstrząsnął dziś kolejny przejaw jego zbrodniczej polityki.
Jak podaje agencja Associated Press, w środę 11 stycznia w północnej części Teheranu dwóch niezidentyfikowanych motocyklistów przyczepiło bombę magnetyczną do auta, którym jechał irański profesor Mostafa Ahmadiego Roshana - ekspert w dziedzinie chemii i wykładowca uniwersytecki, biorący udział w badaniach nad zastosowaniem energetyki atomowej do celów pokojowych. Wybuch zabił uczonego i poważnie ranił dwójkę jego pasażerów. Zamach ten jest bliźniaczo podobny do tego z 12 stycznia 2010 roku, kiedy obładowany materiałami wybuchowymi motocykl rozerwał nestora irańskiej fizyki - Masouda Aliego Mohammadiego, jadącego właśnie samochodem do pracy. W listopadzie 2010 r. w serii zamachów bombowych w różnych częściach stolicy Iranu zginął Majid Shahriari - naukowiec zajmujący się atomistyką, inny zaś - Fereidoun Abbasi - odniósł obrażenia.
Tajemnicą poliszynela jest, że za tym pomorem na naukowców stoi izraelska i amerykańska dyktatura, usiłująca w ten sposób uniemożliwić Iranowi rozwój nowoczesnych technologii. Imperialiści obawiają się, że w przyszłości Iran mógłby zabezpieczyć się przed groźbą agresji budując swoją własną broń atomową. Jak widać, kapitaliści są zdania, że tylko USA - kraj, który użył tej broni na ludności Hiroszimy i Nagasaki - oraz jego wasalne państwko Izrael (które weszło w jej posiadanie nielegalnie, wspierane przez USA, a nawet uzbroiło w nią rasistowski reżim RPA) mają moralne prawo trzymać i produkować coraz to nowe głowice.
Pęd do wojny przeciw Iranowi idzie w parze z faszyzacją życia społecznego w samym Izraelu. Tamtejszy parlament uchwalił barbarzyńską ustawę przewidującą wsadzanie do więzienia na 3 lata bez wyroku sądowego tych imigrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. Jeśli wymiar tak zwanej sprawiedliwości uzna ich za winnymi któregokolwiek innego przestępstwa, czeka ich dożywocie. Czerpiąc pełnymi garściami z ducha rozwiązań prawnych Trzeciej Rzeszy, za pomaganie uchodźcom wprowadzono nawet 15-letnią odsiadkę. Póki co, kary śmierci jeszcze za to kodeks nie przewiduje. Widocznie ustawodawca uważa, że wszystko powinno nastąpić w swoim czasie.
Oczywiście mieszkańcy mogą nie chcieć żyć dłużej w brunatniejącym z każdą chwilą kraju (w którym działają w dodatku tak absurdalne grupy jak żydowscy neonaziści). Ale i o tym pomyślały władze w Tel-Awiwie. Otóż już niebawem Izrael dosłownie odgrodzi się od świata. Na granicy z Libanem powstanie pięciometrowy betonowy mur. Syjonistyczny reżim buduje właśnie tego typu ścianę długą na 250 km na granicy z Egiptem, a Beniamin Netanjahu uznał za niezbędne postawienie kolejnego muru na granicy z Jordanią. Można się domyśleć, jaki będzie efekt końcowy - już widać, jak funkcjonuje mur czyniący getto z palestyńskich terytoriów Zachodniego Brzegu Jordanu.Izrael sieje terror
Izraelski reżim już nieraz dał się we znaki ludności państw sąsiednich, a także swoim obywatelom. W dalszym ciągu usiłuje zaognić sytuację na Bliskim Wschodzie i w nadziei na zdobycie nowych rynków zbytu wywołać kolejną wojnę imperialistyczną. Światem dosłownie wstrząsnął dziś kolejny przejaw jego zbrodniczej polityki.
Jak podaje agencja Associated Press, w środę 11 stycznia w północnej części Teheranu dwóch niezidentyfikowanych motocyklistów przyczepiło bombę magnetyczną do auta, którym jechał irański profesor Mostafa Ahmadiego Roshana - ekspert w dziedzinie chemii i wykładowca uniwersytecki, biorący udział w badaniach nad zastosowaniem energetyki atomowej do celów pokojowych. Wybuch zabił uczonego i poważnie ranił dwójkę jego pasażerów. Zamach ten jest bliźniaczo podobny do tego z 12 stycznia 2010 roku, kiedy obładowany materiałami wybuchowymi motocykl rozerwał nestora irańskiej fizyki - Masouda Aliego Mohammadiego, jadącego właśnie samochodem do pracy. W listopadzie 2010 r. w serii zamachów bombowych w różnych częściach stolicy Iranu zginął Majid Shahriari - naukowiec zajmujący się atomistyką, inny zaś - Fereidoun Abbasi - odniósł obrażenia.
Tajemnicą poliszynela jest, że za tym pomorem na naukowców stoi izraelska i amerykańska dyktatura, usiłująca w ten sposób uniemożliwić Iranowi rozwój nowoczesnych technologii. Imperialiści obawiają się, że w przyszłości Iran mógłby zabezpieczyć się przed groźbą agresji budując swoją własną broń atomową. Jak widać, kapitaliści są zdania, że tylko USA - kraj, który użył tej broni na ludności Hiroszimy i Nagasaki - oraz jego wasalne państwko Izrael (które weszło w jej posiadanie nielegalnie, wspierane przez USA, a nawet uzbroiło w nią rasistowski reżim RPA) mają moralne prawo trzymać i produkować coraz to nowe głowice.
Źródło: kompol.org
a może zwykłe nożyce się odezwały?
Szkoda tylko, że młodsi pracownicy naukowi w III RP z Homera zapamiętali i zrozumieli tylko tyle co wyżej. A może czytali po angielsku i to dlatego?
No i zapomniałem, przecież był Smoleńsk, ten jak napisał K.K.: smutny koniec pewnej "polityki wschodniej".
Nie przerzucaj na żołnierzy winy za państwowy interwencjonizm. To państwo zatrudnia żołnierzy. teraz okupują ten kraj żołnierze zatrudnieni przez rząd amerykański, wcześniej okupowali żołnierze opłacani przez rząd radziecki. Imperium Zła? Hahaha, mniej filmów a więcej ekonomii głąbie.
"znasz na pewno na pamięć sporządzone przez rodaków Johna Bulla przekłady Iliady, począwszy od Pope`a i Chapmana. Tak więc nie muszę cię informować, że bohaterowie greccy i trojańscy traktowali zwłoki pokonanmych wrogów po prostu strasznie! Jeszcze gorzej niż Amerykanie. A przecież Iliada - to fundament naszej kultury. Pomożesz mi to rozkminić?"
Reichsfuhrer-SS HEINRICH HIMMLER do SS-Obergruppenfuhrer REINHARD HEYDRICH, Wannsee, 20 stycznia 1942.
"Talibowie w swoim oświadczeniu określili sytuację jako działanie wbrew prawom człowieka"
Ci sami talibowie co podżynają gardła cywilnym inżynierom i oblewają kwasem kobiety pod szkołami?
Nice
To że ci którzy potępiają powodowani rusofobią wszelkie działania Rosji, jednocześnie jako serwilistyczni projankescy klakierzy zawsze bronią zbrodni USA
To tak jak z prawicowcami potępiającymi Jaruzelskiego i wychwalającymi Pinocheta.
To kolejny przykład działań "cywilizacyjnych" okupanta
zgadzało by się to i w przypadku Afganistanu.
Wypada tylko sobie przypomnieć, kto "wyprodukował talibów". Otóż talibów stworzyli Amerykanie, sprowokowawszy przedtem do interwencji zbrojnej ZSRR. Gdy ZSRR się zorientowało, w czym rzecz, było już za późno.
Więc USA miało już powód, by wspierać TALIBÓW. I wspierało. ZSRR się z Afganistanu wycofał. I co stało się wówczas? otóż wówczas USA postanowiło zwalczyć talibów.
Talibowie ci bowiem mieli jedną wadę: siali zboże zamiast maku. Ruszyła maszyneria wojenna niszcząca wszystko, co do zniszczenia było. Po tym amerykańskim wyzwoleniu ludność żyje w jeszcze większej nędzy niż pięćdziesiąt lat temu. Ale może uprawiać mak.
To sobie trzeba wyobrazić: teren mają okupowany, kontrolowany, a mak uprawiają jak zboże. No to teraz można się zastanowić, czy oni tam tak lubią strucle z makiem, kluski z makiem czy może makagigi? A może mak potrzebny jest do tego, by produkować coś takiego, co już w Wietnamie dostawali amerykańscy żołnierze z przydziału, mianowicie narkotyki?
Można być menelem, można być niewykształconym prostakiem. Można być biedakiem wychowanym w slamsie. Ale nie oznacza to, że ludzie z nizin ekonomicznych nie mają w sobie ludzkich cech. Otóż mają, i często są bardziej wrażliwi niż ci wypasieni i bogaci.
By zachowywać się jak bydlę - przepraszam tu wszystkie zwierzątka! - człowiek musi mieć zakłóconą percepcję, musi być oderwany od rzeczywistości. I to robią z człowieka narkotyki.
Wiadomo, że są i syntetyczne, ale widać ich działanie nie jest możliwe do kontrolowania w takim stopniu jak tych naturalnych, i można je być może zbyt łatwo przedawkować, a to by oznaczało duże i gwałtowne straty w wojsku.
Dodatkowym bodźcem do wyzwalania Afganistanu było być może i to, że było nie było jest z tego duża kasa. I zbyt nie tylko w armiach.
To nie ja wymyśliłam, lecz jest to synteza tego, co wyczytałam. Niech nikomu nie przyjdzie do głowy, że to prawda!
Przecież każde lewicowopatriotyczne dziecko wie, że to właśnie talibowie "handlują narkotykami"!:D
Ale kto z "reprezentujący poglądy postępowe" (w domyśle chodzi ci o marksistów) "pastwi" się nad pamięcią ofiar katastrofy? Nie przypominam sobie, by ktoś z lewicy rewolucyjnej "pastwił się" nad ofiarami (tzw. szydził z tego, że zginęli). A że jakiś trolli internetowych bierzesz za reprezentantów "postępu" to już twoja fanaberia.
Co innego krytykować politykę, jaką prowadzili ci co zginęli (np. Szmajdziński, wielki orędownik mordowania w Iraku), a co innego lżenie ofiar.
O czy w ogóle mówisz?
PS: Trollerka to twój słaby punkt.
a co ty więcej wyczytałeś z Homera?
Myślę, że gdyby Trojanie mieli twoje poglądy, to natychmiast by się poddali i wpuścili do miasta greckiego namiestnika, jakiegoś starożytnego Gomułkę.
Ostatnio dyskutowaliśmy o związkach czasownika "made" z odpowiednim przyimkiem.
Teraz proponuję ci zwrócić uwagę na taki rzeczownik, jak "honour" ("honor" w wersji amerykanskiej).
a co sadzisz o ujawnionym dziś fakcie, że ani generała Błasika w kokpicie ani nacisków na załogę w ogóle nie było?
Czy przypadkiem nie wierzyłeś w tę wizję spiskową?
Talibowie owszem sieją mak, ale hery sami nie biorą, tylko sprzedają głupim z zachodu. Też jest to rodzaj wojny.
A wracając do tematu. Ciekawi mnie, że akurat teraz, kiedy hamerykanie chcieli poprosić talibów o pokój, nagle wypływają takie materiały. Jak widać lobby producentów broni nie śpi.
tak, ja też słyszałem, że Amerykanie chcą poprosić talibów o pokój. Tylko dlaczego mułła Omar się ukrywa przed Amerykanami zamiast przyjąć ich kapitulację?
Nie mówiłem nic autorytatywnie, ani nie broniłem rządu za (ewentualne) dziadostwo. Wszyscyśmy spekulowali i bazowaliśmy na wyrywkowych wiadomościach z prasy. Można było się pomylić, bo nawet dziś nie wiemy, jak było naprawdę. Zwłaszcza w początkowym okresie, kiedy wiadomości były sprzeczne i niepełne. Ale to nie lżenie.
Ale Putin na pewno nie wysłał ani agregatu prądotwórczego ani laseru, by samolot zniszczyć. Druga strona sama jest sobie winna, że teraz zajmowanie się tą sprawą jest w dużej mierze synonimem prawackiego oszołomstwa. Bo jak człowiek stoi w kolejce w sklepie i słyszy, jak ktoś z pismem "Solidarnych 2010" peroruje, że to rząd CELOWO zabił prezydenta, to w pierwszym odruchu cofa się od tego wariatkowa.
Jednak bardziej przykre jest to, że sikanie na zwłoki przez bandytów amerykańskich to dla ciebie pikuś. To nic takiego, jasne. A przecież na zwłoki ofiar podsmoleńskich nikt nie sikał, najwyżej jakieś służby pokazały swoją niekompetencję. Ale jest jakościowa różnica pomiędzy zaniedbaniami (godnymi krytyki), a sikaniem na zwłoki. Zaprzeczysz?
A gdzie wyczytałeś że gen. Kielon-Błasika nie było w kokpicie? Dziś tylko podali, że głos podający wysokość przed samym przyziemieniem nie należał do niego.
Równie dobrze można spytać czy Mr. Obama zamiaruje się na tych negocjacjach pojawić czy raczej będzie w tym czasie bezpiecznie pierdzieć w stołek w gabinecie owalnym?
Oświadczenie GPR w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem:
http://wladzarobotnicza.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1249:owiadczenie-po-katastrofie-w-smolesku&catid=72:ogolne&Itemid=58
PPP i WZZ:
http://www.lewica.pl/index.php?id=21413
a widzisz!?
"Generał Kielon-Błasik"!
Mimo, że nie ma żadnych dowodów, iż generał pił na pokładzie cokolwiek (choć nie będąc czlonkiem załogi, miałby, jak każdy pasażer, do tego prawo).
W odczycie czarnych skrzynek nie ma żadnych wypowiedzi generała.
Ale lewicowy internauta "wie", że general był w kokpicie.
Bo przyśnił mu się wielki Putin i to objawił?
w Afganistanie to wyjście z twarzą podpisując pokój. Oczywiście z twarzą dla prohamerykaśkich lemingów. Inni zobaczą raczej podkulony ogon. DoktUr Z., który zasłynął swego czasu na tym forum "udowadniając", że w rzeczywistości to Hamerykanie wygrali wojnę w Wietnamie, już ponoć pisze posty, aby móc je później seriami wklejać.
takich użytkowników wychowaliście sobie na tym portalu.
A jak?
Chociażby systematycznie tolerując pisanie o nieżyjącym prezydencie "Zimny" czy "kaczka po smoleńsku".
Co jakoś świadczy o sympatiach.
Kawałek świeczki w szklance przed pałacem Największego Lokatora jest wart więcej niż jakieś plugawe ścierwo Afgańczyka.
Lewicowy patriota
wiemy na pewno (na podstawie pełnego wreszcie odczytu czarnych skrzynek):
drugi pilot prawidłowo odczytuje wskazania wysokościomierza, jeszcze nad ziemią rozlega się rozpaczliwy krzyk, a chwilę potem - "zwyczajny" głos).
Załoga nie była poddawana naciskom, nie ma śladów, że popełniła błędy.
A więc dlaczego - podkreślam, jeszcze nad ziemią - nastąpiła katastrofa?
Tego jeszcze w 100%-ach nie ustalono.
Jedno jest pewne: źle się dzieje w kraju, w którym spora część opinii gotowa była wierzyć fałszywym raportom instytucji obcego mocarstwa, godząc się nawet, bez żadnych wiarygodnych informacji, dyfamować polskich pilotów i przywódców politycznych.
Bardzo źle.
A kto ci powiedział, że Kielon-Błasik pił na pokładzie? Raczej cierpiał na chorobę dnia poprzedniego, rzecz wcale nierzadka u polskich wojaków z wyższą szarżą.
Wszak nius jest o sikaniu na zwłoki. Tymczasem ABCD rozprawia o śmierci uczestników wycieczki do Katynia. Czyżby oni mieli cokolwiek wspólnego z tematem tego niusa?
Ale przecież, gdyby tego typu wypowiedzi w komentarzach świadczyły o sympatii redaktorów (a nie marksistów, tych w redakcji lewica.pl nie było, poza PMB), to skąd się brały te twoje? Puszczano je na tej samej zasadzie, co inne. Gdyby rygorystycznie przestrzegać zasady "zero obrażania" to wszyscy z komentarzami ponad 1000 mieliby ich o 50% mniej. Nie czuję żadnej odpowiedzialności za politykę portalu, w którego redakcji nigdy nie byłem. Mogę odpowiadać za wladzarobotnicza.pl i internacjonalista.pl. Tam też jest zdecydowana większość "zwolenników postępu i pokoju" ;-). Nie znajdziesz tam nic, co by sugerowało lżenie ofiar.
Tak więc, dalej nie widzę, by "siły pokoju i postępu" pluły na ofiary. Dalej nie wiem, gdzie zobaczyłeś "reprezentantów sił pokoju i postępu", którzy swoim paskudnym zachowaniem wobec ofiar zasłużyli sobie na pogardę. Lewica rewolucyjna z reguły podeszła do sprawy z dystansem i ani nie brała udziału w "marszu tru-patriotów", ani w palikotowskiej kontrze, która w pewnej mierze mogła - nie wiem - zachowywać się w sposób skandaliczny. Ale odkąd Palikoty to "siły pokoju i postępu"?
Stirlitza nikt tutaj nie wychowywał, ani nie jest on rewolucyjnym marksistą, raczej ironistą forumowym, co nie jest zbrodnią i ma swoją wartość (można się zgadzać lub nie), a to, co pisze, to jego sprawa i odpowiedzialność. Ja do teraz nawet nie wiedziałem co to kielon. Myślałem, że to pierwsze nazwisko Błaskika ;-).
Jak wiemy ty uważasz jak Ancio M. i Kłamczor, że to Putin strącił tutkę. Ale nie wiem czy wiesz, ale początkiem każdego kryminalnego śledztwa jest ustalenie kto miał motyw. Jaki motyw miał Putin? Jeśli tak mu uwierał zimny Lech to zwyczajnie mógł poczekać kilka miesięcy, aż ten przerżnie wybory z kretesem. No chyba, że przyjmiemy, że zimny Lech był na rękę Putinowi, ośmieszając Polskę na każdym kroku swoimi rusofobicznymi bredniami, ciągle węsząc spisek. Dzięki temu każde nasze argumenty w UE o relacjach z Rosją, nawet słuszne, traktowane były jako kolejny wymysł niezrównoważonych jednojajowców. Tak, to byłby doskonały motyw. I dlatego Putin kazał strącić samolot przy pomocy elektromagnesów i helu, aby w atmosferze żałoby i współczucia kolejnym prezydentem został Kłamczor, co prawie się udało. Zawiadomisz zespół Antka o mojej hipotezie?
ciekawa wiadomośc dla ciebie:
bajkę o generale Błasiku puścił w obieg pułkownik Edmund Klich (cytując pewnego klasyka: z powodów, które są jemu znane.
Otóż pułkownik Klich zapowiedział, że przeprosi generalową Ewę Błasik.
A ty?
Będziesz miał odwagę cywilną przeprosić za "generała Kielon-Błasika"?
przeceniłem Klicha.
Tylko coś zaplótł o "ubolewaniu", potem zaś nagadal nowych bzdur.A
Ale Stirlitza stać na więcej?
proponuję: nie oszukujmy się.
Do stałych elementów dyskursu radykalnie lewicowego należało w ostatnich latach demonstracyjne lekceważenie dla upominania się o prawdę o katastrofie smoleńskiej (już to samo zatrąca mocno o pogardę dla jej ofiar).
Kto jojcZał, że "w tym kraju" nie dyskutuje się "o gospodarce, tylko o Smoleńsku" (tak, jakby jedno z drugim się wykluczało i jak gdyby mógł istnieć kraj, w ktorym nie pyta się, dlaczego zginął jakikolwiek jego obywatel)?
Kto wyśmiewał - jak dziś się okazuje, calkowicie słuszne - kwestionowanie całkowicie fałszywego raportu MAK i reprodukującego wiele jego fałszerstw raportu komisji Millera - jako przejaw "myślenia spiskowego"?
No nic. Szokująca prawda coraz szybciej wychodzi na jaw. Mam nadzieję, że zdobedziesz się - oby nie sam w swojej opcji - na wyciągnięcie z niej wniosków.
przeciez odwracanie uwagi i zmiana toru dyskusji to jego specjalizacja
habilitowal sie z tego chyba
skąd bierze się w tobie tyle irracjonalnej nienawiści?
Pozwolę sobie na pewne porównanie: politykami przeze mnie mocno nielubianymi byli np. Kaddafi i Kim. Jak zginął temn pierwszy, nawet się oburzyłem na jego zlinczowanie. A też, jak zginął drugi, nie miałem ochoty pisać o "zimnym Kimie".
PS. Tylko nie rajcuj o ośmieszaniu Polski przez Lecha Kaczyńskiego, bo to absurd. Nie rozwodząc się szerzej, wystarczy zauważyć, że byl to jedyny prezydent RP, spełniający elementarne kryteria (wyższe wykształcenie, brak związków agentualnych ze służbami specjalnymi). Nikt poza tym nie ośmieszył Polskli tak, jak PRL: kraj, po odwiedzeniu którego każdy obcokrajowiec pękal ze śmiechu. A przecież do PRL nie masz niechęci?
Odpowiedz szczerze. Naprawdę mnie to ciekawi.
to jest zwracanie uwagi na szokujący problem.
OK, żołnierz amerykański w jakimś zakątku świta zachował się nie fair. Nikt z przelożonych go za to po głowie nie pogłaszcze.
Ale jeśli nad tym dość błahym incydentem jojczą ci sami ludzie, którzy wzywali, żeby nie interesować się "wycieczką do Katynia"? I nie ukrywali, że nie obchodzi ich sponiewieranie zwłok naszych rodaków, falszowanie wyników sekcji ich zwłok, oszkalowanie polskich pilotów i dowódcow wojskowych?
Nikt na lewicy rewolucyjnej nie głosił, by sprawę olać (nikt nie zażądał, by rząd to zostawił), ale uznano że nie było żadnego zamachu, tylko błędy w sztuce latania i pokrewne. Nie każdy musi się zajmować wszystkim, ale nie znaczy to że kogoś lży. Rozróżnij to.
Sam PiS doprowadził do obrzydzenia sprawy. Gdybyście zamiast produkować coraz to dziwaczniejsze i komiczniejsze teorie spiskowe, byli bardziej merytoryczni, to może odbiór tego problemu w społeczeństwie byłby inny. A tak, w kółko tylko jakieś insynuacje, brak jasnych dowodów, jakieś poszlaki, jakieś spiski. I w końcu ktoś mógł mieć dość i powiedzieć: zajmijcie się czymś innym niż tym Smoleńskiem! Ale to nie znaczy, że lżył ofiary, tylko że miał dość tego PiSiackiego cyrku. Jak zaczęto zrównywać Smoleńsk z Katyniem jako "Katyń 2010", jak Tuska postawiono obok Stalina, to nawet na prawicy zaczęli się pukać po głowie, co się dzieje (Wielomski i "sekta smoleńska")... Sam tutaj permanentnie pisałeś o Smoleńsku. A przecież to było denerwujące. To samo z "Zimnym Lechem" na wprost Wawelu. Jak można było zrobić taką jatkę, mimo że od pół roku ta reklama tam nikomu nie przeszkadzała, a nagle komuś się "źle kojarzy". Kto tu szkodził pamięci ofiar?! Weź zastanów się, jakie reakcje w społeczeństwie wywoływało samo zachowanie PiS.
Sam widziałem "smoleńskie" gazetki, w których pisało się o tej, a jakże delikatnej sprawie, w sposób który uwłaczał ofiarom. Oczywiście nie chodziło o lżenie, ale tzw. fałszywych przyjaciół, co robili więcej złego niż dobrego.
niepotwierdzone wymysly niszowej prawicy mnie nie kreca
Czy nie czas już tego chorego człowieka
a niku ABCD alias 4 Litery zbanować ......
i nie puszczać jego głupich i chorych z nienawiści
do lewicy wszelkiej maści postów ..........
Jeśli tego nie zrobicie to proponuję lewicowcom piszącym na lewica.pl komentarze, ale też i teksty o opuszczenie na jakiś czas tego portalu.
ABCD wraz z Redaktorami puszczającymi jego plugawe czasami posty zrobili z tego portalu prawicową kloakę ............
Pozdrawiam Wszystkich myślących piszących na Tym portalu a ABCD nie pozdrawiam .......
jacekx marksista
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to nie jest problem wojny, tutaj mamy problem amerykańskiej (bez)kultury, ale takie zachowania to tylko nadbudowa nie mniej przerażającej bazy.
po pierwsze, na jakiej podstawie uznaliście, że były to błędy w sztuce latania?
Co powiecie teraz, kiedy dokumenty i fakty świadczą, że tych błędów nie było, a jednak katastrofa miała miejsce, i to nad ziemią?
A dzięki czemu to wiemy? Gdyż o prawdę o katastrofie była w minionych latach prowadzona heroiczna walka. Oczywiście, zdarzały się w niej błędy, ale bez niej do dziś byśmy jedli figę z MAK-iem.
Bialą Księgę zespołu Macierewicza?
Zero ocen i hipotez, tylko dokumenty i fakty.
Ale ty "wiedziałeś", że tam mogą być tylko jakieś bzdury.
Skąd?
idź z tymi bredniami na forum http://lotnictwo.net.pl/forum.php
pogadaj tam sobie z pilotami, specjalistami w tej dziedzinie.
tylko nie przesadzaj z liczba postów, bo tam oszołomów tak nie tolerują jak na lewicy.pl
Towarzysze napakowali go ciepłym woskiem, by światowa lewica zyskała kolejnego świętego.
zanim jednak rozpoczniesz wykładać tam swoje mądrości poczytaj topic poświęcony tej katastrofie, zwłaszcza od momentu ogłoszenia raportu MAK i Millerowskiej odpowiedzi. Aż się zdziwisz. No ale tam pewnie same esbeki siedzą ...
Absurd? Chyba ci, którzy tak mówią wymyślili najgłupszą rzecz na świecie.
Zwłaszcza gdy byli tacy prezydenci jak DiscoOlo i Bolek. Ci to dopiro potrafili osmieszyć to państwo.
Ja nie wiem, jak było dokładnie, napisałem tylko o "błędach w sztuce latania i pokrewne". Jest to bardzo szerokie i różne rzeczy można pod to umieścić, prócz oczywiście zamachu sterowanego z Moskwy za pomocą lasera czy agregatu prądotwórczego. Co i kiedy wybuchło i czy na pewno, tego nie wiem i nie mówię nic kategorycznie, poza odrzuceniem teorii spiskowych, które zaczęto tworzyć TUŻ PO katastrofie, a w których przodowała prasa proPiSiacka i pokrewne. Nie mam żadnej wiedzy by oceniać jakiekolwiek raporty, a raport Macierewicza przez zachowanie jego środowiska pachnie oszołomstwem i "Katyniem 2010", a to już na wstępie nakazuje dystans i oczekiwanie na alternatywne raporty. Z resztą nie ma to nic wspólnego z lżeniem ofiar, od czego zacząłem tę dyskusję. Chciałem tylko wyjaśnić, że "siły postępu i pokoju" nie lżyły ofiar, tylko zachowały duży dystans do sprawy, w której całe zastępy oszołomów prowadziły kampanię polityczną, doszukując się coraz absurdalniejszych spisków.
A jak wyglądała ta walka o "prawdę smoleńską" pokazują przypadki, takie opisałem w poście powyżej. Społeczeństwo zniechęciliście przez to świrowanie, którego w ogóle nie można było racjonalnie zrozumieć i zaczęto nawet tworzyć pseudo-psychologiczne interpretacje zachowań J. Kaczyńskiego.
Kiedy jeszcze zachowaliście się w miarę normalnie (okres wyborów prezydenckich) to JK dostał najlepszy wynik w historii PiS. Jak zaczęło wam odwalać, to spadacie do 18-20%. Jak tak walczycie, to pogratulować strategii. Tyle w temacie.
do pilotowania Tupolewów właśnie, nikt po prawie roku nie zdementował - i na ten temat cisza jak po śmierci organisty. Mimo że sfałszowanie ich uprawnień przez kogoś z 36 Pułku to przestępstwo, a właściwie zbrodnia.
Pomysł lotu prezydenta razem z kilkudziesięcioma oficjelami, generałami, ministrami i ex-ministrami, VIP'ami - przedni! Świat chyba nie zna większej głupoty w imię spektaklu medialnego, który się udał, choć w innej formie niż planowana... Skończyło się, że tak powiem, po polsku. Ale Jacka to nie oburza.
wszystko, co piszesz, świadczy o braku chęci i zarazem umiejętności wyrobienia sobie samodzielnego stanowiska. Wobec sił rewolucyjnych i krytycznych - to chyba poważny zarzut.
Teraz nie da się wykpić quasi-obiektywnym stwierdzeniem: nie wiem, nie jestem specjalistą. W tym tygodniu został opublikowany pełny odczyt z czarnych skrzynek. Relacje z niego są na każdym popularnym forum politycznym.
Odczyt ten wystarcza do obalenia raportu MAK i jego polskiej kopii (raportu komisji Millera). W niczym natomiast nie podważa tez zespołu Macierewicza, a wydaje się nawet z nimi być niesprzeczny.
Środowiska opozycji nigdy nie tworzyły ŻADNYCH teorii spiskowych. Wystarczy powiedzieć, że Macierewicz dotychczas nie użył słowa "zamach". A większość mniej ostrożnych i doświadczonych polityków dawno, by uznała na jego miejscu, że z posiadanymi informacjami i eksperyzami są po temu podstawy.
Oczywiscie, ten cz ów sympatyk opozycji mógł pójść za daleko w dobrej wierze. A może czasem w złej - i to możliwe. Przez kogo był najmocniej osadzany? Przez Macierewicza, który zdyswalifikował np. zawierającą wiele pożytecznych informacji książkę Zamach w Smoleńsku tylko dlatego, że formułowała również hipotezy nieuprawnione.
Obawiam się, że programowo nie chcesz wiedzieć, co w sprawie Smoleńska - i wielu innych - robiła i robi opozycja. Zadowalasz się doksą tefałenowską. Ja wiem, że interpretujesz ją "po marksistowsku", nie ze wszystkim w TVN się zxgadzasz (czy nawet z większością jej tez). Ale to za mało.
Co zrobiliśmy kiedyś z koleżkami w liceum, kiedy si dowiedzieliśmy o spotkaniu z Kuroniem? Po prostu na nie poszliśmy i stwierdziliśmy, że z otoru gębowego nie wydobywają mu się płomienie, nie ma też łusek ani ogona. Stwierdziliśmy więc empirycznie, że nie jest to smok zionący ogniem. A w to właśnie kazała nam wierzyć propaganda władzy.
Otóż, gdybyś był choć na jednej demonstracji opozycyjnej albo na spotkaniu z Macierewiczem, nie opowiadałbyś bajek o rzekomym opozycyjnym oszołomstwie.
zabawne jest pisanie, że "lewica rewolucyjna" coś tam robi.
Przecież w tej grupie sytuuje się - w porywach - 70 osób w skali kraju. W dodatku, jak wskazał jeden z userów, zgrupowanych na ogół wokół portali internetowych, które nie osiągają nawet jakiegoś minimalnego progu odsłon w skali miesiąca, w wysokości - powiedzmy - 500 tys.
Nie ma się zatem co dziwić, że osoba postronna może sobie stworzyć błędny pogląd na dane podgrupy na lewicy, skoro liczą one w porywach kilkadziesiąt osób i nie potrafią zająć się chociażby redagowaniem ciekawego bloga.
News o amerykańskim imperializmie i jego bestialstwach a 90% komentarzy o rosyjskim smoku ziejącym ogniem. Jakie to polskie.
by na nic nie bacząc pchali się wszyscy na raz do jednego samolotu? Rosjanie nie mogli im tego kazać, ba! nawet sugerować. Więc może rozwiązania zagadki należy szukać w innej stronie świata?
ABCD - jak to mówią jego idole - to forum "ubogaca" ! Dzięki niemu przynajmniej wiemy, co słowo "Polak" może także znaczyć. Chcesz nas tej wiedzy pozbawić? I po co? Bo przecież chyba nie sądzisz, że pod jej wpływem odstąpimy od naszych zasad.
Jak nie lubi się bandytów amerykańskich to trzeba sowieckich, albo na odwrót, jak nie chwali sie hrabiego Ślepowrona to trzeba nieudanego akrora Reagana, itd. Nie można nie lubić i jednych i drugich według was.
Coraz bliżej mi do trockizmu właśnie między innymi przez taką postawę jak wasza.
Nie wyrabiam sobie stanowiska, bo mam inne priorytety, nie jest to dla mnie sprawa, która nie leży w polu moich zainteresowań. Wolno tak, czy to od razu oznacza ohydny atak na pamięć o zabitych? Nie odmawiam ci prawa do zajmowania się tą sprawą, a ty nie odmawiaj mi prawa do przechodzenia wobec tej sprawy do porządku dziennego. Nie broniłem nigdy ani działań MAK, ani komisji Millera, bo nie jest wykluczone, że chcą coś ukryć - zapewne niekompetencję własnej strony, ale czy tak jest nie wiem.
Oszołomstwo to nie margines w "ruchu 10 kwietnia", ale ważny jego element składowy. Bo czy stow. Solidarni 2010 to margines? Chyba nie. Czy politycy PiS świrujący nad "Zimnym Lechem" przy Wawelu nie dali popisu oszołomstwa? Ja nawet na tę reklamę uwagi nie zwróciłem dopóki to nie wyszło. A przecież miałem okazję. Dlaczego nikt nie zakazał kompromitujących transparentów Katyń 1940 = Smoleńsk 2010? Bo PiS uprawiał w ten sposób swoją własną politykę, i za pomocą ordynarnych ultraprawicowych kalek myślowych wykorzystywał tragedię do bieżących celów politycznych. Czy sugerowanie, że Rosja mogła mieć motyw, by dokonać "zamachu" z powodu "kompleksu gruzińskiego" nie jest oszołomstwem? Dla mnie przekonanie, że chwilę przed wyborami Rosja dokonuje zamachu na swoim terytorium w rocznice Katynia to absurd. Rosyjskie służby specjalne to nie oszołomy, tylko chłodni analitycy. Ale żeby to widzieć trzeba nie być rusofobem.
Na prawicowe demonstracje nie chodzę z zasady, choć może przydałoby się kiedyś pójść i sprawdzić skalę oszołomstwa. Miałem kilka przypadkowych przygód z PiSowcami, które utwierdzają mnie w tym, że spiski i agenci to dla nich codzienność. A więc, lepiej dystans.
Wyobrażasz sobie udział rew. lewicy w akcji nacjonalistycznej, gdzie non stop szuka się "wrogów narodu polskiego" i tym podobnych "zdrajców"? No bez jaj.
Każda siła polityczna ma własne priorytety, na lewicy rew. priorytety są inne niż w PiSie. Nie widzę w tej sprawie powodów, dla których lewica powinna się tym zajmować, nie uważam, by walcząc o "prawdę smoleńską" walczyło się z neoliberalizmem i kapitalizmem, raczej widzę że gra się niedomówieniami i aluzjami siejącymi szowinizm i antykomunizm.
Jak mało które środowisko w żaden sposób nie przeszkadzamy PiSowi w zajmowaniu się tą sprawą (tzn. nie uprawiamy na naszą skalę propagandy anty-wyjaśniającej, którą zapewne widzisz w np. w TVNie), nie trąbimy non stop, że PiS nie ma nic lepszego do roboty etc. Co najwyżej denerwuje nas, kiedy poziom oszołomstwa wylewa się ponad poziom, do którego przywykliśmy. Tą sprawą zajmujecie się wy, PiS. Ale lżenia ofiar lewica rewolucyjna nie uprawia(ła), co chciałeś nam tutaj wmówić. Może ci się nie podobać nasze podejście, ale mamy do niego prawo, a ty nie masz prawa imputować nam ("opcji pokoju i postępu") "nieludzkiego, wręcz bestialskiego pastwienia się nad pamięcią ludzi, ktorzy zgineli w katastrofie smoleńskiej, a ktorzy niczym nie zawinili".
O to mi tylko chodzi!
Trzymam kciuki ;-)
z facetem mającym nieco specyficzne pojęcie na temat honoru, który czytał kawałek Iliady, nie czytał Antygony, ma manie antyrosyjską. Nie denerwujmy się, ale bawmy.
od dawna twierdze ze najwiecej na tej katastrofie skorzystal "prezes" i jego klakierzy :)
na zwłoki Kaczyńskiego itp.?
Czy robili sobie zdjęcia nad zwłokami w czasie tej czynności?
Sadząc z wpisów nawiedzonego expartyjniaka z tytułem doktora chyba tak.
jak to było z potrzebami naturalnymi "Rosjan", wiem tylko, że "zaledwie" sfałszowali oni w 97%-ach wyniki sekcji zwłok ofiar (por. wyniki zbadania zwłok Z.Wassermanna po ekshumacji) i - w podobnej proporcji - raport o przyczynach katastrofy.
spokojnie.
Nie mam zamiaru agitować "lewicy rewolucyjnej" do określania się w sprawie Smoleńska. Z dwóch powodów:
- nikt by tego nie zauważył
- olbrzymia większość ludzi, którym na tej sprawie zależy, by sobie tego nie życzyła.
Myślę natomiast, że każdemu, kto zginął, należy się parę rzeczy:
- godna pamięć (bez obelg, jeśli już ktoś nie chce wyrażać szacunku)
- wyjaśnienie, dlaczego zginął
- wymierzenie sprawiedliwości sprawcom jego śmierci (jeśli tacy byli)
To są podstawowe zasady cywilizacyjne, na których zależy każdemu człowiekowi przyzwoitemu.
A zadatki na przyzwoitość dostrzegłem u ciebie po próbach negowania (słabo uzasadnionego, lecz o to w tej chwili mniejsza), że na lewicy nie było lżenia pamięci ofiar Smoleńska.
Czyli fakt owego lżenia ci się nie podoba.
To już zadatek na przyzwoitość, który oby się rozwinął.
sfałszowano 97% wyników sekcji zwłok, to i wiesz, jakie byłby te wyniki niesfałszowane. Nie krępuj się, podaj tu dokładnie. Może i Ty sam jesteś ciekawy, co Ci z tego wyjdzie i sam się zaskoczysz? Czyżby niesfałszowane było tylko to, że lecieli samolotem i że ulegli prawom grawitacji? W tej sytuacji w tych 97% można przyjąć, iż mogło nie być żadnych zwłok, a jak były, to były to zwłoki nieprawdziwe, a jak prawdziwe, to nie tych ludzi, co się mówi, że to ich, a jak już tych ludzi i te zwłoki, no to na 100% wiadomo, że już nie żyją. Co Ty tu jeszcze chcesz sfałszować? Byłeś przy tym, jak umierali, czy co? Czy uważasz, że krojenie zwłok na coraz to mniejsze kawałki w coraz to nowych sekcjach może zmienić fakt, że osoby te już nie żyją? No,ale masz krwiożercze zapędy. A ja miałam Cię za osobę wrażliwą.
Udowodnij mi w takim razie, że "opcja postępu i pokoju", czyli rewolucyjni marksiści, a nie jakaś tam "lewica", bo za takową nie mam najmniejszej ochoty brać odpowiedzialności, "bestialsko pastwiła się nad pamięcią ludzi, ktorzy zgineli w katastrofie smoleńskiej, a ktorzy niczym wam nie zawinili".
Czekam. To na tobie spoczywa dowodzenie, że tak było, a nie na mnie. Nie muszę chyba podawać argumentów z zakresu metodologii nauk społecznych przemawiających za tym?
Od pierwszego dnia wiadomo, że to Generał Mgła!
tu nie ma co rajcować bez znajomości tematu.
Mecenas Małgorzata Wasserman wystąpiła o ponowne przeprowadzenie sekcji zwłok przez polskich specjalistów. Tak się też stało. Są już wyniki.
Z protokołem rosyjskiej sekcji zwłok zgoda jest tylko w kwestii tożsamości Zbigniewa Wassermana.
"opcja pokoju i postępu" - to u mnie ironiczny zwrot, nawiązujący do żargonu realsocjalizmu, który nie musi odnosić się do "rewolucyjnych marksistów".
Obejmuje ona m.in. fanów umęczonego ostatnio przez sąd "człowieka honoru" Czesława Kiszczaka. Chyba nie da się zaprzeczyć, że szli oni bardzo daleko w agresywnym odnoszeniu się do pamięci ofiar Smoleńska.
Mogę się tu oprzeć na pewnych obserwacjach empirycznych. Znaczna część skandujących : "Jeszcze jeden!" - to lumpenproletariat bez określonej ideologii. Był on (o dziwo?) w najlepszej komitywie z aspirantami do posad w korporacji, którzy chcieli pokazać, że są po stronie władzy przeciw nielubianej opozycji. Świadkowie Czesławowy byli tolerowani przez te dwie grupy jako towarzystwo swoje ale trochę gorsze.
Co do lewicy określającej się jako radykalna, to - faktycznie - rzadko kiedy uczestniczyła ona w zorganizowanej kampanii niszczenia pamięci o Smoleńsku. Może dlatego, że nie chciała, może dlatego, że w ogóle jest mało aktywna w jakiejś szerszej skali.
Można jej zarzucić natomiast lekceważenie dla walki o ustalenie prawdy wbrew oficjalnej wersji. Tym bardziej, że jutro - po konferencji prasowej prokuratury - będzie już jasne, że "oszołomy" miały rację przeciw "ekspertom" typu Klich i Anodina. I - oczywiście - przeciw władzom w Moskwie i w Warszawie.
Pokrewny nieco zarzut dotyczyłby tolerancji dla poniewierania pamięcią o zmarłych.
Przecież Janusz P. powinien być skreślony (we wszystkich opcjach, ale już szczególnie na lewicy) za to, co plótł np. o pijanym prezydencie na pokładzie.
A tymczasem lewicowa krytyka Janusza P. dotyczy co najwyżej jego nadmiernego liberalizmu gospodarczego.
A pewien "rewolucjonista" zgłosił się nawet do niego na eksperta. A wcześniej publikował u czołowego "poniewieracza" Urbana.
w tunelu wydawało mi się przedstawiciela "Lepszego świata" na demonstracji pod ambasadą rosyjską (9 kwietnia minionego roku).
Może - po jutrzejszym opublikowaniu odczytu czarnych skrzynek - to się rozwinie?
był, zdaje się, za tym nurtem lewicy francuskiej, który się zaangażowal w obronę Dreyfusa.
A przecież oszustwo w sprawie Dreyfusa - obawiam się - znacznie ustępuje temu, co wyprawiali macherzy od polskiego i rosyjskiego raportu.
Dla mnie zwolennicy Kiszczaka czy Palikota to żadni zwolennicy postępu, ale przynajmniej wyjaśniło się, że lewica rewolucyjna nie lżyła ofiar.
Nie za bardzo widzę analogię pomiędzy sprawą Deyfusa a Smoleńskiem. W przypadku Dreyfusa mieliśmy kampanię antysemicką, w przypadku Smoleńska niekompetencję i ściemy (?) komisyj. Ale których - czy tej millerowskiej, czy macierewiczowskiej - nie mam pojęcia.
a sikaniem na zwłoki?
Dziwna logika "filozofa", ale toć przecież filozof made by PZPR
choć sugerujesz, jakobyś go znał. Nie znasz. I nie poznasz.
Bo wyobraź sobie choćby taką hipotezę, że zrobili by to na przykład Niemcy (oprócz Rosjan każdy mógł mieć w tym jakiś swój cel). Amerykanie o tym wiedzą, Rosjanie o tym wiedzą (nawet Polacy też już od dawna o tym wiedzą).
Amerykanie maja w tym interes, by Polacy dowalali Rosji.
Rosja nie może nic powiedzieć na Niemców, bo są powiązani gospodarczo zbyt silnie, a tych parę polskich trupów w praktyce nic nie znaczy.
Badanie poszczególnych atomów w czarnych skrzynkach też nic nie da. Jeżeli zwłoki dostarczone Polsce nie byłyby zwłokami tych, co powinny, to też świadczyło by na korzyść Rosjan. No bo jak już Polacy chcą zwłok, no to należy im je dać, nawet gdy ich nie ma.
Z jakiegoś powodu Rosjanie mają do Polaków wyjątkową cierpliwość.
To, co co Tobie chodzi, nie jest tym, że chcesz znać prawdę. Ty chcesz, by Rosjanie przyznali się do czegoś, czego nie zrobili.
W internecie natomiast były setki hipotez na temat wypadku w Smoleńsku. Jedną z nich było twierdzenie, iż na zdjęciach nie widać ani walizek, ani ubrań rozrzuconych po terenie, nie mówiąc już o ciałach, jakie normalnie po takim wypadku są na zdjęciach widoczne. A pokazywane zdjęcia były ponoć robione tuż po wypadku. Więc to nie były zdjęcia ze Smoleńska.
Inną hipotezą było, iż w samolocie nie było nikogo, oprócz pilotów, ponieważ leciał tylko samolot bliźniaczy, bez pasażerów, a ci byli wyłapani już na naszym lotnisku przed wyjściem do samolotu. Co się z nimi stało można zgadywać w nieskończoność.
Jeszcze inną hipotezą było, że jeden samolot poleciał pusty do Smoleńska, by się rozbić, a drugi poleciał nie wiadomo gdzie - stąd brak na zdjęciu rozrzuconych ubrań i zwłok.
Odczep się, ABCD, od Rosji. Nie masz żadnych dowodów na to, że miała ona z wypadkiem cokolwiek wspólnego. Odpowiem Ci tu Twoim słowami ponownie: NIE MA CO RAJCOWAĆ BEZ ZNAJOMOŚCI TEMATU.
w przypadku Smoleńska mieliśmy - tym potworniejszą, że podjętą post mortem - kampanię "rasizmu społecznego", atakującą prezydenta, który nie należał do okrągłostołowych elit.
Można tam zauważyć rownież uruchomienie negatywnych stereotypów wobec grupy etnicznej: jeśli polski generał, to "pijany", jeśli polscy piloci, to nieudolni i niemądrze brawurowi itd.
Słowem, Polaki nic nie umie - nawet polecieć z wizytą, żeby płakać po nieszczęściach swojej historii, choć myśleliśmy dotąd, że przynajmniej to jedno potrafi - tak to wyglądało w perspektywie hate-speech, którą natychmiast uznano by za irytującą, gdyby się odnosiła np. do Latynosów czy Arabów.
do licha i trochę.
Ważne, że do dziś nie znamy wielu podstawowych faktów.
Dopiero wczoraj dowiedziałem się np. że na terytorium Federacji Rosyjskiej o lądowaniu decyduje nie pilot, lecz kontroler lotu.
Najsłynniejsza katastrofa w historii "russkoj awiacji" na tym polegała, że tupolew zderzył się z innym samolotem, ponieważ załogi obydwu maszyn słuchały - do czego były zobligowane - blędnych poleceń kontrolera.
Task też było i w zajmującym nas przypadku. Kontroler lotu (a ściślej: bezprawnie znajdujący się na wieży kontrolnej, bo nienależący do jej obsługi, pułkowni Krasnokutski) podjął decyzję o sprowadzeniu samolotu na ziemię.
Nie ma więc mowy o brawurze czy błędzie naszej załogi. Ona po prostu, zgodnie z procedurami, wykonywała poecenia wieży kontrolnej. I prawie do końca była przez nią informowana, że jest "na kursie i ścieżce" do bezpiecznego lądowania.
Wnioski?
ja tymczasem apeluję do wszystkich Polaków,
którzy są ludźmi wrażliwymi i patriotami,
aby zdecydowanie sprzeciwili się ciągłej profanacji zwłok naszego zmarłego tragicznie prezydenta,
oraz zwłok tragicznie zmarłych przedstawicieli naszego rządu i naszych partii politycznych,
ciągłymi sekcjami zwłok, przeprowadzanymi przez coraz to nowych ludzi.
Kategorycznie sprzeciwiam się takim praktykom, w których ciała zmarłych tragicznie w katastrofie smoleńskiej udostępniane są praktycznie już niemal wszystkim patologom jako obiekty badań.
Jest to jawny brak pietyzmu i brak poszanowania ciał zmarłych tragicznie w katastrofie smoleńskiej osób.
Cześć Ich pamięci! Niech spoczywają w spokoju!
nie żyjemy w średniowieczu, kiedy zwłoki otaczało zabobonne tabu.
Zmarłym tragicznie winni jesteśmy wyjaśnienie ich śmierci, do czego przydatnym narzędziem jest właśnie sekcja zwłok.
Myślę zresztą, że będzie to pierwsza sekcja. Bo w tamtej, rosyjskiej zamiast lancetu chrirugicznego używano palca, z którego kłamczuchy wysysają swoje zmyślenia.
którzy z lubością przyglądają się krajaniu zwłok na coraz mniejsze części.
No i popatrz, ci co byli w Moskwie twierdzą, że sekcję zwłok przeprowadzono z odpowiednią starannością.
A Ty twierdzisz, że macano tych zabitych ludzi palcem. Byłeś tam? Bo to, że im nie wierzysz, nie jest argumentem.
Nie zmienia to faktu, iż nie masz należytego szacunku dla zmarłych tragicznie ludzi. Gotów jesteś rozbijać ich na atomy, byle wyszło na Twoje. Czy jest to zachowanie właściwe? Z pewnością - nie!
Ale odlot się zrobił z tej dyskusji. Podziękował :)
ABCD:
"Ona po prostu, zgodnie z procedurami, wykonywała poecenia wieży kontrolnej. I prawie do końca była przez nią informowana, że jest "na kursie i ścieżce" do bezpiecznego lądowania."
Ty sobie chyba jaja robisz. Wieża kontrolna ze 3 razy podawała informację, że jest mgła i widoczność pozioma wynosi 400 metrów. Minimum dla lotniska to 1000 m, a sam pilot miał nawet 1200 m, więc jeśli załoga postępowałaby _zgodnie z procedurami_ to nawet by im do głowy nie przyszła próba lądowania!
I zastanów się może jeszcze - pewnie też o tym nie słyszałeś, a ja nie interesuję się teoriami spiskowymi - dlaczego załoga nie miała rosyjskiego nawigatora, który znałby to lotnisko? To przecież rzecz naturalna i "zgodna z procedurami"...
takie informacje - to można sobie...
Obowiązkiem strony rosyjskiej było zamknięcie lotniska w istniejących warunkach pogodowych. Jeżeli tego nie zrobiono, jest zaniechaniem przesądzającym o winie. Specjaliści wiedzieli to kilka dni po katastrofie. Ówczesny minister Bogdan Klich schował jednak ich ekspertyzy pod dywan.
Jeśli lotnisko nie było zamknięte, należało przynajmniej zakazać lądowania. Chcieli to zrobić dwaj etatowi kontrolerzy lotu, Pliuskin i Ryżenko.
Ich decyzję bezprawnie zmienił jednak lokalny dowódca wojskowy, pułkownik Krasnokutski. On, z kolei, dzialał na rozkaz tajemniczego ośrodka dowodzenia o kryptonimie "Logika". Włąsnie z owej "Logiki" dobiegały systematycznie polecenia: "Sprowadzić ich do 100 metrów".
Wieża kontrolna, na domiar złego, przekazywała fałszywe informacje o pozycji naszego samolotu. Miał on znajdować się na wlaściwym "kursie" do lądowania, pomimo iż od pewnego momentu tak nie było.
A to dopiero elementaria, bo są rzeczy jeszcze ciekawsze.
Przy okazji, czy to prawda że załoga brzozy została nagrodzona orderami Lenina?
chyba od dawna nie jesteś au courant.
Mit tzw. pancernej brzozy został obalony akurat przez amerykanskich specjalistów współpracujących z zespołem Macierewicza.
Oczywiscie, ja wiem, ze Macierewicz to po prostu nikt inny jak sm,ok zionący ogniem.
Dlaczego więc do neutralnych politycznie (bo ani polskich, ani rosyjskich) naukowców nie zwróciła sie komisja Millera?
Wsiąść w samochód, rozpędzić się i staranować drzewo.
Chętnych, o ile wiem, nie było. Widać wersja "amerykańskich naukowców" nie przekonała nawet wyznawców szalonego Antka.
niech się martwi obaleniem jego raportu przez odczyt czarnych skrzynek.
W sprawie "brzozy" zostało przeprowadzonych (w USA i w Polsce) kilka symulacji komputerowych, które - wychodząc od szczegółowych danych ze zdjęć satelitarnych - udowodniły, że skrzydło nie mogło odpasć wskutek zderzenia z drzewem.
"wychodzących ze szczegółowych danych ze zdjęć satelitarnych" (sic!) to są takie określenia, na dźwięk których starsze panie broniące krzyża mogą mieć mokre pampersy (zwłaszcza jeżeli symulacje prowadzono w samej Hameryce), ale bądź poważny - przecież to jest bełkot.
Nb. samolot nie stracił skrzydła po zderzeniu z brzozą.
o symulacji komputerowej?
Sorry, chodzi w tej chwili nie o "zdjęcia satelitarne", tylko o zwykłe zdjęcia i ew. opisy wraku (w tym szczegolnie położenia jego części po rozbiciu się), ktorych przecież było wiele.
Ale ze słusznym sądem zgodzę się chętnie.
Samolot nie stracił skrzydła po zderzeniu z brzozą.
Wobec tego, dlaczego je stracił?
Sporo już w tej kwestii wyjaśniono, reszta wkrótce.
PS. Każdy z nas mial lub ma matkę. A matki tym się m.in. charakteryzują, że nie zawsze maja dwadzieścia lat. Tak więc kpiny ze sarszych kobiet to - inne względy passaons - kalanie własnego gniazda.
- to żaden smok zionący ogniem.
Bierze się warunki brzegowe, dane przez sytuację realną. Na przykład - rozkład cześci wraku. Albo - informacje o położeniu samolotu w ostatniej minucie przed katastrofą.
Na tej podstawie, można ustalić, czy samolot zderzył się z brzozą, a jeśli tak, to czy wywołało to jakieś groźne skutki.
Powstaje pytanie, dlaczego tych stosunkowo prostych w załoŻeniu choć skomlikowanych matematycznie operacji nie wykonały dwie komisje rządowe, rosyjska i polska. I musieli to zrobić dopiero ochotniczo działający naukowcy (m.in. z USA)?
ale i na, jak tu niektórzy twierdzą, doktorów nauk humanistycznych pojęcie "symulacja komputerowa" działa tak jak na niektóre gospodynie domowe pojęcie "komputerowa trwała".
A może by tak zapoznać się z raportem MAK?
po co komu jeszcze figa z MAK-iem, którą ten Komitet nie bez kozery wycofał ze swej strony internetowej.
Nawet Donałd 'Mniejsze zło" nie popiera już MAK-u.
Po pierwsze, jeśli kontrola stwierdza, że "nie ma warunków do lądowania", jest mgła, a widoczność jest trzy razy mniejsza, niż przewiduje minimum pilota, to jest to _wystarczająco_ jasny sygnał, że lądować nie można. Oczywiście szaleniec, ryzykant, albo człowiek zdesperowany może takie sygnały zignorować, a wtedy kontrola to dopiero sobie "może"...
Po drugie, w tym wypadku nie ma nawet mowy o jakimkolwiek lądowaniu, ustalone było, że samolot zejdzie jedynie na wysokość decyzyjną, a potem odleci. I ten scenariusz był "grany", choć nie wiadomo po co...
Po trzecie, to Twoje stwierdzenie "o winie" jest jakieś takie dziecinne, moja wina, Twoja wina, ence pence. Kontrola lotów mogłaby sobie kusić, zwodzić, straszyć, grozić i co jeszcze chcesz, ale nie mogła do niczego zmusić. O najważniejszym, czyli bardzo złych warunkach poinformowała i to jest sprawa kluczowa.
Chcesz jeszcze coś interesującego w tej kwestii napisać?
przeciez sprawa jest jasna.kontrola lotow(wsio agenci putina)podawala bledne dane i szantazowalo samolot prezydencki :"macie ladowac albo nasze mysliwce was do tego zmusza".w tym samym czasie fsb sadzilo pospiesznie brzozy.putin(opetany straszna mysla ze l. kaczynski na pewno wygra wybory)biegal i rozstawial elektromagnesy zeby nie popasc w drugi kompleks "gruzinski".miedwiediew w tym czasie wystraszony charyzma l.kaczynskiego i mysla ze bedzie moze musial kiedys podac mu reke a ochrona nie pusci go w tym czasie do toalety(jak kaczynskiego po artykule z kartoflami)polatywal w chmurach balonem wypelnionym helem i popuszczal ten hel w obfitych ilosciach.lawrow spanikowany skorzystal z alarmowego telefonu i polaczyl sie z rzadem mglawicy kraba poprosil o natychmiastowe dostarczenie tunelami czaso-przestrzennymi broni antygrawitacyjnej z obsluga(wiadomo ruscy nie kumaci i jeszcze cos zepsuja).nie zapominajmy o tusku ktory wczesniej przed odlotem z warszawy napakowal caly samolot bombami.
wszystko po to zeby "prezes" o malo nie wygral wyborow prezydenckich :)
I to jest właśnie zdrowe, trzeźwe spojrzenie na sprawę! Bez MAK-u i innych opiatefałenów ;-)
po prostu niewiele wiesz o tym "wypadku", a swoją wiedze czerpiesz ze zdezaktualizowanych już elementów kampanii dezinformacyjnej.
Tak to już jest w lotnictwie, że pilot nie uważa kontrolerów lotu za smoków zionących ogniem. Nie bawi się z nimi w kotka i myszkę na zasadzie: niech sobie gadają, co chcą, a ja zrobię, co mi się podoba. Oczekuje od nich jasnych, precyzyjnych zaleceń.
Jeżeli kontrolerzy zalecili "próbne" zejście do 100 metrów, to załoga nie widziała powodów, żeby tego zalecenia nie wykonać. Tym bardziej, że strona rosyjska nie wskazała ŻADNEGO lotniska zapasowego.
Zejście do 100 metrów niczym zresztą nie groziło. Załoga poprawnie wykonała ten manewr.
Katastrofa (co wiemy już na podstawie odczytu z czarnych skrzynek) nie nastąpiła wskutek zderzenia samolotu z legendarną pancerną brzozą (gdyż odgłos takiego zderzenia musiałby zostać zarejestrowany, co nie ma miejsca).
A istnieją chyba jakieś powody, dla ktorych niedawno remontowany samolot wojskowyt rozpada się na wysokości ok. 25 metrów?
Tak to już jest w świecie cywilizowanym, że tam, gdzie są ofiary, tam ustala sie obiektywne powody ich śmierci oraz polityczną i personalną odpowiedzialność.
znam jeszcze bardziej fantastyczną wizję: w blisko trzydziestomilionowym narodzie irackim znalazła się grupa ludzi, którzy potrafili skutecznie walczyć z najeźdźcą i okupantem.
Szkoda, że nie ma to nic wspólnego z prawdą.
zwolennik ideologii skrajnie lewicowej broni prawicowej dyktatury przed właściwie oczywistą już odpowiedzialnością polityczną, moralną i sprawczą za wiadomy "wypadek"?
Czy w tym celu, żeby obronić swoją nieskomplikowaną wizję świata, zgodnie z którą na świecie są dwa smoki zionące ogniem (duży i mały, USA i Izrael) oraz dwa raje utracone (też duży i mały, ZSRR i PRL)?
to znaczy, może i ten, ale raczej od Twojego dziadka.
Oczywiście, że niewiele wiem, natomiast Ty, ABCD, jesteś z pewnością wytrawnym znawcą lotnictwa. Ze szczególnym uwzględnieniem jednostek latających zionących ogniem :-)
Jeszcze raz i powoli. Kontrola lotów 3 krotnie podawała informację, że nie ma warunków do lądowania, pilot mimo to postanowił zejść na 100 metrów. Powtarzam, pilot postanowił. Przypuszczam, że dla "świętego spokoju" i z tego samego względu kontrola lotów, wraz z tą całą "logiką" dały na to oficjalne przyzwolenie...
Mnie tu nie interesują pancerne brzozy, ani ich załoga odznaczona orderem Lenina, jak zażartował West, lecz tylko powyższy fakt. Gdyby załoga przyjęła do wiadomości informację kontroli i zachowała się rozsądnie _wyłącznie_ z punktu widzenia sztuki awiacji, to "zamachu" trzeba by było dokonać w Moskwie, albo Witebsku. O tych bowiem lotniskach zapasowych na swojej liście poinformował kontrolę "Polskij 101".
Peerele, Izraele, zeteserery i hamburgery to już Twoje zmartwienie. Dawno zęby straciły te nieskomplikowane analizy oponentów. Pozdrawiam! :-)
skąd czerpiesz te informacje?
Bo protokoły z wieży kontroli lotów, na ktorych się opieram, że załoga tej wieży (na polecenie bezprawnie sie tam znajdującego, a odbierającego instrukcje z centrum dowodzenia o kryptonimie "Logika", pułkownika Krasnokutskiego) zaleciła polskiemu samolotowi zejście do 100 metrów.
Opieram się na stenogramach z "czarnej skrzynki", zacytować Ci stosowne fragmenty, czy wolisz jednak dalej tworzyć własne "fakty"?
też znać protokoły z rosyjskiej wieży kontrolnej, które rząd polski miał już w kwietniu 2010, lecz ujawnił dopiero blisko pół roku poźniej, po ogłoszeniu raportu MAK.
W stenogramach z czarnych skrzynek, których stenogramy w pełni poznaliśmy dopiero w ostatnich tygodniach (po ich odczytaniu w krakowskim instytucie Shena), kluczowe są
- zalecenie podjęcia próby lądowania (której początkiem miało być zejscie do 100 metrów)
- stale powtarzana fałszywa informacja: "na kursie i na ścieżce" (co oznacza nie tylko, że wszystko już w porządku, lecz rownież zaleca lądowanie)
ABCD.
"8.24.42.3 WS1: Na Korsarzu mgła, widzialność czterysta metrów, cztery-zero-zero metrów.
[..]
8.24.52.2 J2: No witamy ciebie serdecznie. Wiesz co, ogólnie rzecz biorąc, to pizda tutaj jest. Y, widać jakieś czterysta metrów około i na nasz gust, y, podstawy są poniżej pięćdziesięciu metrów grubo.
8.24.53.8 WS1: Temperatura plus dwa, ciśnienie siedem-czterdzieści pięć, siedem-cztery-pięć. Nie ma warunków do przyjęcia.
8.25.03.4 D: Y, dziękuję. Ale jeśli można, to spróbujemy podejść, y, ale jeśli nie będzie, y, pogody, to wtedy odejdziemy na drugi krąg."
Czy coś tu jest niezrozumiałego?
Owszem jest, i moim zdaniem dyskusja jest bezprzedmiotowa, bo ja sobie nawet nie wyobrażam co mógłby robić ten Tupolew na tej Twojej wysokości 25 metrów - niezależnie od tego, czy wystrzelono w jego kierunku "brzozę", czy też nie - jeśli nie było warunków do lądowania, a piloci, jak twierdzisz, nie wiedzieli gdzie się znajdują?
Ja wiem, że po "filmach amerykańskich", w których pokazano jak pilot-amator, po kursie na jakimś samolociku, z zabójczą precyzją przeleciał "wielkim potworem" tuż nad ziemią, by Pentagon mógł "wchłonąć" go wraz z samolotem, jak czarna dziura, takie rzeczy mogą wydawać się naturalne, ale w rzeczywistości tak bynajmniej nie jest.
rzeczywiście, dyskusja jest bezprzedmiotowa ze względu na twój upór. Z ogromnej ilości dokumentów wybierasz drobny fragment, która ma świadczyć o niepokalanym statusie strony rosyjskiej. Pytałem, dlaczego tak ci zależy na reputacji ekstremalnie prawicowej dyktatury, lecz odpowiedzi się nie doczekałem.
Ograniczę się w tej chwili do skomentowania twego cytatu (zakładając, że nie został on Podrasowany" przez rosyjskich czy polskich macherów od dezinformacji w sprawie Smoleńska).
Kontroler lotu - szczególnie już w Rosji, gdzie ma olbrzymie uprawnienia - nie jest od prowadzenia pogawędek w knajackim żargonie.
Jeżeli nie widzi warunków do lądowania, to zobowiązany jest sformułować jego wyraźny zakaz. Pliuskin zresztą chciasł zakazać lądowania, lecz pułkownik Krasnokutski (o czym piszę już chyba 6 raz) mu tego zabronił.
1. Nie przypominam sobie abyś to mnie pytał, w dodatku czekając jeszcze na odpowiedź :-)
2. Ja nie bronię "strony rosyjskiej". Ważny jest kontekst, jeśli ustalimy dlaczego Papa-Lima-Fox się tak dziwnie zachowywał, to będziemy mogli zająć się reakcją kontroli lotów. To i tak ustępstwo z mojej strony, bo osobiście najpierw przeanalizowałbym dlaczego tak ważny samolot wysłano na jakieś zapomniane wojskowe lotnisko bez nowoczesnej aparatury i dlaczego leciał tam w ostatniej chwili.
3. Zdaje mi się, że Ty nadal nie pojmujesz w czym rzecz. Po pierwsze: "nie ma warunków do lądowania" to jest tak prosty, jasny i czytelny komunikat, że nie potrzeba, albo nie ma sensu w przypadku szaleńców/desperatów, uzupełniać go dodatkowym: "Zakazujemy Wam rozwalić sobie łeb w tej mgle". Piloci ten oczywisty dla (jak widać prawie) każdego zakaz zignorowali, co tym bardziej jest niezrozumiałe, jeśli "kontroler lotu - szczególnie już w Rosji, gdzie ma olbrzymie uprawnienia" tak stwierdził.
Pisz co chcesz o "stronie rosyjskiej" pojmij tylko, że nikt spokojnie i trzeźwo myślący nie lata sobie gdzieś w okolicach lotniska na wysokości kilkudziesięciu metrów takim samolotem. A lądowanie tego rodzaju przewiduje nie tylko kierowanie się wskazówkami kontroli lotów, ale też wykorzystanie aparatury pokładowej.
"Knajackim żargonem" posługiwał się pilot polskiego Jaka, który przyleciał wcześniej. Widzę, że z tymi zapisami się w ogóle nie zapoznałeś, bo byś o tym wiedział. Jak więc mamy dyskutować?
5. Na miejscu Krasnokutskiego i tej jego "Logiki" też nie odważyłbym się zrobić takiego afrontu tak ważnym dygnitarzom lecącym w tak ważnej sprawie. Wolał pewnie, żeby dygnitarze sami zobaczyli tę mgłę...
4. Wiesz może zgodnie z jaką procedurą schodził ten samolot i kiedy to ustalił z kontrolą lotów?