Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

2012 rokiem cięć w edukacji

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

I jak tu nie wspominać dobrze PRL.

Tamta wyspecjalizowała się w otwieraniu wszystkiego, co ludziom było potrzebne a ta specjalizuje się w zamykaniu wszystkiego, co się da. Dobrze, że powietrze przemieszcza się swobodnie, wiec go nie zamknie. Oddychać zatem będziemy dalej mogli, bo III RP nie ma na nie wpływu...

autor: steff, data nadania: 2012-01-15 10:52:35, suma postów tego autora: 6626

Rządzenie

Głupimi łatwiej rządzić, wystarczą szkoły prywatne dla dzieci establiszmentu.

autor: mlm, data nadania: 2012-01-15 11:31:05, suma postów tego autora: 4284

"przekazywanie prywatnym firmom"

Nie chcę być złośliwy, ale większość głosujących warszawiaków wybiera PO. Transfer publicznych pieniędzy do kieszeni prywaciarzy powinien im więc odpowiadać.

autor: Bury, data nadania: 2012-01-15 11:42:33, suma postów tego autora: 5751

Jasne:

szkół zamykać nie wolno nawet, jak jest niż demograficzny, więc nie ma uczniów, którzy mogliby do nich uczęszczać. Należy utrzymywać z pieniedzy podatników puste pomieszczenia i bezproduktywne etaty.
Obiadów dla dzieci nie może przygotowywać firma prywatna, która zrobi to szybko, sprawnie i zapewne taniej niż kosztuje utrzymywanie etatów dla kucharzy w ramach obsady placówki szkolnej. Muszą to robić osoby zatrudnione na stałym (najlepiej zapewne dożywotnim) etacie.
Nic dodać, nic ująć.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-15 15:00:25, suma postów tego autora: 20871

Wygląda to na cichą prywatyzację

>>>W niektórych sytuacjach zamykane szkoły przejmą prawdopodobnie instytucje niepubliczne

autor: Joanna-Malina, data nadania: 2012-01-15 15:07:44, suma postów tego autora: 41

a co ma do tego PO?

z pustego i Salomon nie naleje. Czy rząd PRLu był winien temu, że kraj był w ruinie po wojnie?

Tzw. solidarność i AWS rozpirzyły wszystko, potem się przefarbowywały stosownie do okoliczności by dokonać DZIEŁA. I na naszych oczach dokonuje się ono już od lat dwudziestu.

Jeżeli nie na wpływów do budżetu, ponieważ nie posiadamy już polskiego przemysłu, to skąd mają się brać pieniądze na szkoły i całą resztę? To, co ludzie wypracują w obcych firmach, jest z reguły inwestowane za granicami naszego państwa. W tej sytuacji zmuszone jest ono się nieustannie zapożyczać, co naturalnie tylko pogarsza całą sytuację.

PO to przynajmniej solidny rząd, a nie banda histerycznych i jadowitych karłów, kłócąca się z każdym o wszystko.

Do rozpadu polskiego przemysłu przyczyniła się "solidarność" i AWS strajkami i dywersją. Polacy chcieli wierzyć, że dostaną wszystko za darmo. Teraz już wiadomo, że za darmo nie ma nic, a już na pewno nie od Zachodu. To już dużo, ponieważ postawienie odpowiedniej diagnozy jest podstawą naprawiania obecnej sytuacji.

Teraz tylko musimy dbać o to, by się nie pogorszyło. I gdy to nam się uda, to będzie się poprawiać, ponieważ Polacy są mądrym narodem, pracowitym i dbającym o przyszłe pokolenia. Taka np. Amerykanka woli kupić sobie farbę do włosów niż dziecku płacić lekcje dodatkowe - tak, jak robią to nasze matki, Polki. Polacy inwestują bardzo dużo pieniędzy i czasu w dobre wykształcenie potomstwa.

Jeżeli u nas zamykane są szkoły, to przecież widać, kto to robi. Problemem jest brak dostępu do mediów i dezinformacja prowadzona przez te media. Dlatego trudno jest przeciwdziałać temu barbarzyństwu w postaci zamykania szkół.

Wańkowicz opisuje pracę dwóch nauczycielek w jednej ze szkół powszechnych(były one tylko we dwie w tej szkole) w COPie. Otóż w szkole tej uczyły one na dwie zmiany, tyle było uczniów, a wieczorem uczyły jeszcze dorosłych robotników, którzy nie chcieli być analfabetami. Wańkowicz pisze, że uskarżały się one, iż wieczorami muszą wypalać swoją prywatną naftę w lampach, ale - co podkreśla Wańkowicz - nie uskarżały się na to, że same przy tym też się wypalają pracując tak dużo.

W ogóle widać, że wszelkie nawiązywanie do IIRP jest wyłącznie w dziedzinach, jakie były gangreną niszczącą nasze państwo; ludzie wyrzucani są na bruk albo umieszczani w gettach socjalnych. Bezrobocie wygania ludzi z kraju, opieki zdrowotnej jest coraz mniej, umieralność z błahych powodów coraz wyższa.

Jest i druga strona tego polskiego "medalu":
poziom nauczania w szkołach spada drastycznie i coraz więcej jest dzieci nie potrafiących pisać i czytać ze zrozumieniem - potem są one w "szkołach integracyjnych" i traktowane są jak dzieci niedorozwinięte umysłowo. (jak to było możliwe, że w trudniejszych? czasach PRLu dzieci ograniczonych umysłowo było tak mało?)

W ogóle widać już wyraźnie ścisły związek między graniem w gry komputerowe a rozwojem umysłowym naszych dzieci. Im więcej te dzieci grają w to świństwo, tym mniej mogą się nauczyć na lekcjach w szkole - choć naprawdę bywają nauczyciele z powołania i bardzo się starają. Nie mają te komputerowe sieroty żadnej uwagi, są oderwane od rzeczywistości, nie mają zdolności kojarzenia prostych faktów, a rozmawiać można z nimi jedynie przy pomocy obrazków.

Proste czytanie, wymagające wyobraźni jest dla nich męczące, ponieważ te regiony mózgu, które są odpowiedzialne za myślenie abstrakcyjne są u tych komputerowych sierot nie wykształcone. Potrafią one tylko brać gotowe wzory i je umieszczać w gotowych schematach. Nie ma w nich żadnej samodzielności, żadnego pędu do zrobienia czegoś samodzielnie.

Kiedyś dzieci bawiły się drewnianymi klockami, kolorowymi, różnego kształtu. Wymagało to od dziecka fantazji, cierpliwości w układaniu, nieprzerwanego dążenia do osiągnięcia celu w postaci wymarzonego domku, lokomotywy czy co tam dziecku przyszło do głowy. Uwagę dziecko musiało mieć stale ostrą, uważać, by nieostrożnym gestem nie zniszczyć całej pracy i w dodatku dziecko uczyło się zaczynać wciąż na nowo i być ciekawe efektu. Jednym ruchem mogło ono zniszczyć całe swoje dzieło i musiało być bardzo ostrożne i czujne, jeżeli chciało swoją budowlę zachować czy rozbudować. Były to bardzo cenne doświadczenia, jakie przy tak prostej czynności, jak układanie drewnianych klocków, stawały się udziałem dziecka.

Wszystko popsuły gotowce plastykowe, które można było wciskać jeden w drugi, a w dodatku na obrazkach było jeszcze pokazane, co można z tego zrobić. Wszystko trzymało się mocno kupy, nie potrzeba było żadnej fantazji, żadnej uwagi, żadnej ostrożności. Można było wciskać jeden klocek w drugi byle jak, a i tak zawsze coś tam z tego wyszło. A mamy były nauczone w międzyczasie, że mają obowiązek zachwycać się nawet byle czym, przypadkowym.

Te plastykowe potworki zabiły w dzieciach spontaniczność, fantazję i dbałość o wykonanie.
Na moje szczęście syn mój wolał np. grać na dwóch rabarbarach niczym na skrzypcach niż bawić się tym plastykowym, ocyckowanym badziewiem. Problemy z nadmiaru fantazji są o wiele korzystniejsze niż te beznadziejne problemy z fantazji braku.

Najbardziej przerażające jest to, że obecnie starsze pokolenie wymrze kiedyś, a zostaną te komputerowe sieroty, pozostawione same sobie - rzecz jasna z nadbudową dozorującą wyższej szychty.

Wygląda na to, że już są przygotowane setki tysięcy przyszłych niewolników, mających wykonywać jedynie najprostsze prace, w postaci wciskania np. jakiegoś guzika w maszynie i obserwowania tego godzinami na monitorze.

Zabawa czy wypoczynek na świeżym powietrzu, na łonie natury już teraz jest dla tych dzieci męcząca i one wolą siedzieć w domu.

Dziewczynki wychowywane są na prostytutki - w sklepach z odzieżą dziecięcą jest już BIELIZNA SEKSY! Jak można ubrać czteroletnią dziewczynkę w seksy biustonosz?!?!? albo w stringi?!?!???? - a jednak można! - bo są mamy, które to dla swoich córeczek kupują.

Niewinność naszych dzieci nie jest już czymś cennym, wartym chronienia.

Jedyną nadzieją są ludzie biedni, których nie stać na komputery, gry dla swoich dzieci, którzy uczciwie muszą pracować na chleb, którzy cnotę swoich córek uważają za rzecz cenną i nie pozwalają im chodzić z gołą dupą i cyckami na wierzchu, i prowokować tym wulgarne zachowanie chłopców.

Wygląda na to, że "cywilizacja" i "dobrobyt" nie służą ludziom. Najwyraźniej do tego jeszcze oni nie dorośli, by świadomie i mądrze z nich korzystać.

autor: nana, data nadania: 2012-01-15 15:08:48, suma postów tego autora: 4653

...

To niewielka strata w zestawieniu z poziomem polskich szkół i to jakich absolwentów formują.

autor: jazi, data nadania: 2012-01-15 15:31:36, suma postów tego autora: 493

Przyczynek do słusznego komentarza

Dlatego CHRL zdominuje świat, bo kieruje nią BP KPCH, motywowane ludzkimi potrzebami, możliwymi na danym etapie społeczno - gospodarczego rozwoju, do zaspokojenia a nie korporacje, zdeterminowane wyłącznie własnym zyskiem. Jakby dla kpiny nazywa się nawet społeczeństwem obywatelski, chociaż większość się na nie wypina. Wcale się więc nie zdziwię, gdy owa większość zażąda zmian wzorowanych właśnie na CHRL. Dzisiejsze napięcia ten proces już niemal otwierają.

autor: steff, data nadania: 2012-01-15 16:08:57, suma postów tego autora: 6626

Można

wprowadzić zasadę, że na 1 ucznia powinna przypadać jedna szkoła i 50 nauczycieli.
Pytanie, kto za to zapłaci.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-15 17:56:12, suma postów tego autora: 20871

Porównywanie

Polski do Finlandii będzie miało sens, jeśli najpierw zapytamy, czy - a jeśli to, jak długo - w Finlandii istniał ustrój hamujący i wypaczający ustrój gospodarki.
Podejrzewam, że przed rokiem 1939 wyprzedzaliśmy ekonomicznie Finlandię. Na pewno znajdowaliśmy się na stopniu porównywalnym z Hiszpanią.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-15 18:55:03, suma postów tego autora: 20871

Pytanie, kto za to zapłaci.

Odpowiedź: ABCD.
Uzasadnienie: ABCD powinien płacić bykowe, bo się byczy na goszystowskim forum.

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2012-01-15 19:04:45, suma postów tego autora: 327

Wykształcenie nie piwo - nie musi być pełne

Hołdowano tej zasadzie w PRL-u to dlaczego nie teraz?

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2012-01-15 19:08:54, suma postów tego autora: 6199

Przecież to oczywista oczywistość,

że do edukacji wystarczą szkółki przykościelne (nowa dotacja by wpadła) dla plebsu.

Lewicowy patriota

autor: Stirlitz, data nadania: 2012-01-15 19:20:03, suma postów tego autora: 1578

Trzeba

zamykać szkoły, bo jest niż demograficzny?
To dlaczego w tym samym czasie zatrudnia się nowych policjantów?

autor: Wojownik, data nadania: 2012-01-15 19:21:19, suma postów tego autora: 357

Niż

to szansa, by wreszcie pozbyć się trzydziestoosobowych klas i rozwinąć w Polsce system małych szkół, związanych ze społecznością lokalną i tę społeczność stymulujących.
Polska jednak ma to do siebie, że szanse zaprzepaszcza.

autor: Wojownik, data nadania: 2012-01-15 19:23:07, suma postów tego autora: 357

Czy

młodzież patriotyczna planuje jakieś akcje w obronie zamykanych szkół?

autor: Wojownik, data nadania: 2012-01-15 19:23:59, suma postów tego autora: 357

ABCD, no można taką zasadę wprowadzić, ale Ty już się na to nie załapiesz, boś za stary

więc może niech pozostanie jak jest?

autor: nana, data nadania: 2012-01-15 19:30:09, suma postów tego autora: 4653

Czyli tną już na ślepo

Niespecjalnie to dziwi w państwie, które nie wpadło na próg ostrożnościowy tylko dzięki doraźnym rządowym manipulacjom kursem waluty.
Idą złote czasy dla lewicy. Tylko lewicy nie widać.

autor: west, data nadania: 2012-01-15 19:39:24, suma postów tego autora: 6717

./..

Nana:
"Do rozpadu polskiego przemysłu przyczyniła się "solidarność" i AWS strajkami i dywersją."

A kto konkretnie?! Może zapytajmy choćby Wikipedii jaki udział miał szef "solidnego rządu" w tym wielkim dziele:

"[...] Był współtwórcą Niezależnego Zrzeszenia Studentów w Gdańsku. W trakcie strajku w sierpniu 1980 organizował grupy studenckie, by 30 sierpnia tego roku rozpocząć działania na rzecz nowej organizacji studenckiej. Stał się inicjatorem i jednym z pierwszych liderów Niezależnego Zrzeszenia Studentów Polskich (późniejszy NZS). Kilka miesięcy później został przewodniczącym "Solidarności" w Wydawnictwie Morskim i dziennikarzem wydawanego przez związek tygodnika "Samorządność". Był jednym z najbliższych współpracowników jej naczelnego redaktora Lecha Bądkowskiego, pisarza, przywódcy ruchu kaszubskiego i pierwszego rzecznika "Solidarności".

[...] W kwietniu 1994 został jednym z wiceprzewodniczących Unii Wolności, powstałej po połączeniu się KLD z Unią Demokratyczną. W wyborach parlamentarnych w 1997 otrzymał mandat senatora z ramienia UW i znalazł się w koalicji popierającej rząd Jerzego Buzka. Został wicemarszałkiem Senatu IV kadencji."

I co?! I nic!

O bardziej współczesnych osiągnięciach i staraniach (patrz np. prywatyzacja JSW, albo "komercjalizacja" szpitali) też można wiele znaleźć w Sieci, ale lepiej przecież gaworzyć bez sensu o "histerycznych i jadowitych karłach"...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-01-15 20:50:59, suma postów tego autora: 3566

Głupi

ten ABCD i tyle ode mnie na jego temat.

autor: Wilkinson, data nadania: 2012-01-15 22:00:02, suma postów tego autora: 461

W ramach hsześcijańskiej solidurności społecznej,

Asshole (Cztery Litery) propaguje outsourcing i "rynkową elestyczność w zatrudnianiu". Czekam, aż zacznie wraz z ziemkiewiczem i karnowskim palić świeczki pod portretami JKM. Tylko co na to powie jego obecny Fuhrer?

autor: szczupak, data nadania: 2012-01-15 22:43:36, suma postów tego autora: 3747

W

zasadzie nie odpowiadam pewnym komentatorom, ale...
Catering jest lepszą formą żywienia uczniów niż zatrudnienie szkolnej kucharki na dożywotnim etacie. Tego ostatniego nie warto bronić tak samo, jak nie warto nadal używać tomahawków i pióropuszy.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-15 22:55:10, suma postów tego autora: 20871

Misiu - lepszy byłby życiorys PO-wca Buzka,

który oczywiście z "Solidarnością" i AWS-em nie miał absolutnie nic wspólnego :)

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2012-01-15 23:20:10, suma postów tego autora: 6199

Generał Jaruzelski odebrał staranne wykształcenie w gimnazjum prowadzonym przez

zakon marianów, więc pomysł Stirlitza wart jest rozważenia.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2012-01-15 23:23:28, suma postów tego autora: 6199

Zychu, masz rację.

W 1939 nasz skansen prawdopodobnie był ekonomicznie na równi z Hiszpanią, krajem po 3 latach wojny domowej.

Sumik
Podejrzewam niestety, że generał jest właśnie tym wyjątkiem potwierdzającym regułę miernoty edukacji przykruchtowej vide choćby KUL czy małpia szkółka ojca inkasenta.

autor: Stirlitz, data nadania: 2012-01-16 06:21:59, suma postów tego autora: 1578

chapeau bas

@ABCD przed rokiem 1939 na pewno znajdowaliśmy się na stopniu porównywalnym z Hiszpanią.

@Striltiz W 1939 nasz skansen prawdopodobnie był ekonomicznie na równi z Hiszpanią, krajem po 3 latach wojny domowej.

Trafiony zatopiony.

autor: mlm, data nadania: 2012-01-16 12:10:32, suma postów tego autora: 4284

Stirlitz,

Generał Franco zapobiegł gospodarczemu zrujnowaniu Hiszpanii przez zwolenników ustroju gospodarczego wspólnego kotła, więc można traktować Hiszpanię z roku 1939 jako przykład rozwijającego się kraju europejskiego.
W roku 1939, wypadaliśmy nieźle również w zestawieniu z Portugalią, Grecją itd.
Av w roku 1989 - to był dla nas po prostu inny świat.
Mało tego: w roku 1988, ludzie wplepiali u nas wzrok w transmisje olimpiady z Seulu, żeby zobaczyć piekne budynki, wesołych, szczęśliwych ludzi i urządzenia techniczne jak z SF.
To była ich jedyna radość w perelowskim koszmarze dwudziestego stopnia zasilania w energetyce, szarych brudnych budynków, nieremontowanych czestokroć od cZasu wojny, małych fiacików i rozpadających się autobusów Berliet i serwolatki w "sklepach" mięsnych.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-16 12:29:23, suma postów tego autora: 20871

sum, abcd

@Sum
Cóż niewłaściwego, dziwnego, śmiesznego, złego w określaniu wykształcenia niepełnym? Jak w takim razie inaczej określić np. 2-3 lata studiów? Dla osób o skrzywieniu biurowo-urzędowym pewnie aż do wystawienia odpowiedniego papierka wciąż można mówić jedynie o wykształceniu średnim.

W Polsce Ludowej funkcjonowało też czasami (choć dość rzadko) inne, dziś już zapomniane określenie, a mianowicie "formalne wykształcenie". Świetnie pasowałoby ono do obecnej sytuacji. Wykształcenie uzyskiwane w obecnej kapitalistycznej Polsce zazwyczaj jest takim właśnie jedynie formalnym wykształceniem. Niczym więcej.

@ABCD
Możesz podać jakieś źródła tej przedwojennej niby równowagi gospodarczej między Polską a Hiszpanią? Tylko nie zabarwione ideologicznie opracowania, lecz źródła sensu stricto, np. oficjalne dane statystyczne obu państw. Wiesz, o tej Polsce rozwiniętej jak Hiszpania słyszy się dziś często, może więc warto to jakoś solidniej udokumentować? Bo prawdę mówiąc nie za bardzo w to wierzę. Baskonia, Katalonia - jedne z najsilniej uprzemysłowionych rejonów Europy, przedwojenny Madryt porównywalny do metropolii północnoamerykańskich, owszem wiele biednych obszarów w interiorze, ale i tak chyba nie do zestawienia z naszym np. Polesiem, Wołyniem, Nowogródzkiem czy Galicją Wschodnią. Poza tym rola Hiszpanii jako bądź co bądź twórcy nowych wielkich państw w Nowym Świecie. Jakoś Polska nie bardzo mi tu pasuje.

autor: Bury, data nadania: 2012-01-16 12:56:18, suma postów tego autora: 5751

Bury,

wystarczy pierwsza lepsza statystyka produktów krajowych państw europejskich w XX wieku.
A jak patrzeć szerzej, to analogię między Polską a Hiszpanią przeprowadzał już Lelewel.
Hiszpania, tak jak my, wypadła z glownego nurtu rozwoju już w XVI wieku. Paradoksalnie, w okresie prosperity. Świetnie tę problematykę analizował Braudel.
Wiek XVIII i XIX były dla obydwu naszych krajów najmniej korzystne, a inni się w tym czasie rozwijali.
Rzecz w tym, iż Hiszpania po roku 1945 stopniowo do głównego nurtu rozwoju wracała, a myśmy się wtedy kisili w RWPG i ZSRR.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-16 14:44:39, suma postów tego autora: 20871

zrównać nauczycieli

A może zrównać długość dnia pracy nauczyciela (tzn ludzi będących na karcie nauczyciela) do innych zawodów, to wtedy będą rzeczywiście oszczędności, bo wydaje mi się że w Polsce nauczycieli jest za dużo, a połowa z nich nie powinna nimi w ogóle być...

autor: AntykapitalistA, data nadania: 2012-01-16 14:54:46, suma postów tego autora: 306

W interiorze hiszpańskim

częstokroć bieda aż piszczała, natomiast przemysł rozwijał się z oporami. Paradoksalnie, dlatego, że z Ameryki Łacińskiej napływało zbyt dużo złota, więc komu by się chciało zakładać manufaktury?
Dodałbym, że stworzenie unii rownoprawnych narodów - to dużo wiecej niż rabunkowa kolonizacja Ameryki przez Hiszpanów. Jojczy się teraz, że na kresach wschodnich II RP była polska bieda. Ciekawe, że jeszcze w czasach Stalina Ukraińcy z drugiej strony naszej wschodniej granicy pasjami składali podania o wizę do Polski.
Widocznie, jak posmakowali radzieckiego bogactwa, to dla odmiany zachciało im się spróbować polskiej biedy, cha, cha, cha

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-16 16:50:28, suma postów tego autora: 20871

Bury - a po czym wywnioskowałeś, że wykształcenie niepełne to 2-3 lata studiów?

My o Olku Flaszce i jego kłamstwach na temat wyższego wykształcenia nie rozmawiamy.
W PRL-u istniało wiele zawodówek i techników i młodzież nie miała ciśnienia, by iść na uniwerek i robić magisterium. Zwłaszcza, że studenci byli w tych czasach na cenzurowanym, zwłaszcza w okresie gomułkowskim.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2012-01-16 17:15:26, suma postów tego autora: 6199

Pożegnanie (nie na zawsze).

Na razie, komentatorki i komentatorzy. Żegnam się, nie będzie mnie kilka tygodni, a ostatnimi tygodniami to codziennie na tę stronę wchodziłem, więc wypada się pożegnać na ten czas.

autor: Getzz, data nadania: 2012-01-16 17:28:12, suma postów tego autora: 3554

Trzymaj się ciepło Getzz!

Do zobaczenia!

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2012-01-16 18:28:03, suma postów tego autora: 6199

***

co sie dziwic bedzie jak po obnizeniu poziomu nauczania bedziemy miec kreacjonistow przekonanych ze papiez obalil komunizm

autor: nikyty, data nadania: 2012-01-16 19:00:02, suma postów tego autora: 3572

nikyty ma rację

Komunizm zdechł sam z siebie i nikt nie musiał go obalać.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2012-01-16 19:24:54, suma postów tego autora: 6199

nikyty

Już mamy i to kilku na tej stronie. A co najgorsze, są oni po dobrych, peerelowskich szkołach. To świadczy o tym, że macocha III RP nie tylko nie kształci nowej inteligencji, ale jeszcze uwstecznia wykształconych. Analfabetyzm wtórny. Dziś zdobyte w pocie czoła (choć legitymacja w przypadku jednego też pewnie pomogła) dyplomy Zycha czy Sumika warte są mniej niż te bazarowe.

autor: Stirlitz, data nadania: 2012-01-16 19:46:06, suma postów tego autora: 1578

sn, abcd

@SN. Powiedziałem "na przykład" 2-3 lata studiów. Równie dobrze może to być np. 2-3 lata liceum lub technikum jako niepełne średnie, 1,5 roku jako niepełne zawodowe albo 6 klas jako niepełne podstawowe. Rzecz w owej niepełności, nie zaś w studiach czy niestudiach.

Serio studenci w Polsce Ludowej byli jak to określiłeś na cenzurowanym? Skąd w takim razie tyle nowo otworzonych wtedy szkół wyższych? Skąd np. politechniki w takich relatywnie małych ośrodkach jak Koszalin, Zielona Góra, Radom, Częstochowa? Skąd różne WSP w Słupsku, Opolu, Rzeszowie, Kielcach? Chyba że dla ciebie studenci to tylko studiujący w Warszawie lub Krakowie, najlepiej oczywiście "elitarne" prawo albo medycynę, co? Mi się wydaje, że na owym cenzurowanym byli nie studenci, lecz zazwyczaj młodociani rozrabiacy z tzw. dobrych domów. I słusznie.

@ABCD. Produkt krajowy? A co to takiego? Chodzi ci np. o produkcję w kraju motocykli albo noży kuchennych? Czy masz jakieś dane pozwalające na rzeczywiste porównanie Polski i Hiszpanii. I co do tego ma USRR czy BSRR? Albo Lelewel? Z tego co pamiętam wysuwał on paralele natury bardziej kulturowej niż stricte ekonomicznej.

Jeszcze jedno. A dlaczegóż to szkolna kucharka miałaby nie mieć "dożywotniego" etatu i tym samym w miarę spokojnie sobie żyć? Czy dożywotni mogą być tylko członkowie burżuazyjnej tzw. klasy politycznej (tzw. zawodowi politycy).

autor: Bury, data nadania: 2012-01-16 19:47:46, suma postów tego autora: 5751

Bury - najlepiej studenci ASP i szkół filmowych

A tak serio, bo widzę że dalej nie załapałeś: tytuł magistra w PRL-u nie był przedmiotem pożądania, tak jak ma to miejsce w III RP. Po zawodówce, czy technikum, do tego z legitymacją jedynej właściwej partii w kieszeni, można było mieć życie jak w Madrycie. I dlatego właśnie nie było wyścigu lemingów po indeks.

Co do miłości PRL-owskiej władzy do studentów: przypomnij sobie kogo najchętniej pałowała MO w marcu 1968 r. i ile kierunków studiów zamknięto np. na UW na skutek pomarcowych represji.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2012-01-16 21:08:30, suma postów tego autora: 6199

@ABCD

Naprawdę nie próbuję tu podważać, że przedwojenna Polska stała na poziomie przedwojennej Hiszpanii. Jeśli czytasz moje posty to być może zauważyłeś ciepłe słowa, którymi niejednokrotnie darzę II RP. Myślę nawet, że w zestawieniu z tym obecnym monstrum, Trzecią Rzeczpospolitą zwaną wolną, ta Druga na niektórych płaszczyznach wypada całkiem nieźle i zasługuje, jeśli nie choćby na odrobinę sympatii ze strony lewicy, to przynajmniej na coś w rodzaju zawieszenia broni. Tym chętniej więc poznałbym źródła pozwalające od różnych aspektów, zatem w miarę wszechstronnie, porównać poziom Polski i Hiszpanii (za sprawą katolicyzmu relatywnie sobie bliskich, no w każdym razie bliższych niż np. ówczesna Polska i Anglia).

autor: Bury, data nadania: 2012-01-16 21:47:15, suma postów tego autora: 5751

COŻ, ABCD, mogę ci tylko współczuć że mieszkałeś

we Wszawce czyli Peerelu B.

autor: szczupak, data nadania: 2012-01-16 21:48:54, suma postów tego autora: 3747

ABCD:

[w roku 1988, ludzie wlepiali u nas wzrok w transmisje olimpiady z Seulu, żeby zobaczyć piekne budynki]

----
Cóż, materialistom zawsze imponują zewnętrze oznaki świetności. W tym samym czasie w tejże samej Korei Południowej:

Der Luxus des Lebens fuer die sich schon zur Mittelklasse zaehlenden Familie mit mindestens zwei Verdienern? Ein Fernsehgeraet, ein Kuehlschrank, Radio-Kasseten- oder Hifi-Anlage, Waschmaschine und - was es bei uns nicht gibt, aber in Korea wichtiger als alles andere ist - der elektronische Reiskocher. Die kleinen Freuden des Lebens? Meist sitzt man vor dem Fernsehschirm, vielleicht geht man einmal ins Kino, in den Konzert, am Sonntag ins Gruene. Die wenigen Tage Urlaub im Jahr werden - wie in Japan - oft nicht konsumiert, man kann das zusaetzliche Geld brauchen, und beim Chef macht es einen guten Eindruck (H. Sichrovsky, Korea. Olympia im Land der Morgenstille, Bastei Luebbe, Bergisch Gladbach 1988, s. 127-128).

Powyższe napisał wieloletni redaktor działu międzynarodowego austriackiej telewizji publicznej, książka powstała z okazji olimpiady seulskiej, ukazała się zaś nie w żadnej niszy, lecz normalnym wydawnictwie głównego nurtu. Pytanie, dla kogo w PRL 1988 roku telewizor, lodówka albo pralka stanowiły przedmiot luksusowy? Ilu Polaków 1988 roku przeznaczało urlop na zarabianie dodatkowych pieniędzy? (poza np. handlującymi w demoludach, ale to miało posmak przygody i fajnie uzupełniało wypoczynek czy może inaczej - nadawało mu jakiegoś sensu).

autor: Bury, data nadania: 2012-01-17 11:52:54, suma postów tego autora: 5751

@Sumienie Narodu

No i niestety nadal nie widzę związku między tym co mówisz na temat m.in. motywów sięgania dziś po wyższe (czy każde inne) formalne wykształcenie a jego niepełnością, z której zdaje się podrwiwasz sobie.

autor: Bury, data nadania: 2012-01-17 13:40:56, suma postów tego autora: 5751

Żyjemy w III PRL-ku !

Ktoś tu napisał, że tęskni z PRL-kiem.

Ależ towarzyszu, dziś jest dokładnie tak jak wtedy.

W PRL-ku policajów było ze trzy razy tyle co nauczycieli.
I w PRL-ku milicaje zarabiają 2 razy tyle co nauczyciele.

A co już najzabawniejsze, te same czerwone rody zarządzają tym dzisiejszym III PRL-kiem (a nie wolnej III RP, której nigdy tak naprawdę tu nie było).





autor: dzeus, data nadania: 2012-01-17 14:51:30, suma postów tego autora: 1046

Bury,

z serszych ujęć historii Hiszpanii polecałbym Carla Justiego i Josefa Gregora.
Z klasyków wchodzi jeszcze w grę Prescott.
Natomiast stricte na XX-tym wieku koncentruje się ASalvador de Madariaga w A Modern History of Spain.
Twierdzi on, że Hiszpania w pierwszej połowie XX wieku była zasadniczo krajem rolniczym, choć niektóre galęzie przemysłu (np. chemiczny) starano się rozwijać, co zresztą szło z oporami.
Słowem, wypisz wymaluj Polska.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-17 15:08:52, suma postów tego autora: 20871

marzec sześćdziesiąt osam - zamknięte kierunki

Czy PRL trwał tylko przez kilka dni owej wiosny 1968 roku, przestrzennie zaś ograniczał się do paru śródmiejskich ulic Warszawy? Ile wydziałów zamknięto wtedy na Kielecko-Radomskiej Wyższej Szkole Inżynierskiej? I co to właściwie (z punktu widzenia przeciętnego studenta) znaczy zamknąć wydział? Czy jeśli na UW zamknięto np. wydział polonistyki oznaczało to, że na tej uczelni nie można studiować filologii polskiej? Zresztą nawet jeśliby - to właściwie co z tego? Skoro młodzież z Kutna i Puław może przyjeżdżać na studia do Warszawy, to dlaczegóż młodzież z Warszawy nie mogłaby udawać się w odwrotnym kierunku i onej zamkniętej u siebie polonistyki nie zgłębiać w Łodzi czy Lublinie.

autor: Bury, data nadania: 2012-01-17 16:48:42, suma postów tego autora: 5751

Korea:

warto sobie uzmysłowić, Bury, jakie telewizory, pralki i lodówki mieli Koreańczycy, a jakie - my.
Oni - telewizor kolorowy z konkurencją między programami i stacjami
My - telewizor czarno-biały ew. radziecki, ktory nazywal się kolorowy na takiej zasadzie, na jakiej ZSRR był rozwiniętym krajem socjalistycznym
Oni - pralka automatyczna
My - "Frania" albo miska, mydło i ręka
Oni - lodówki wysokiej klasy technicznej i pełne
My - ledwo coś chłodzące ustrojstwa i puste
Nie jest też prawdą, ze w PRL nie trzeba było dorabiać.
Trzeba było - i to bardziej niż teraz.
Obecnie, jak nie chcesz dorabiac, to boczku, kielbasy, szynki itd. i tak kupisz za grosze.
A w PRL musiałbyś inną wędlinę niż serwolatka kupić na czarno lub dać łapówkę w sklepie.
A to kosztowało.
Ho, ho, ho (Ho Chi Minh) jeszcze jak!

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-17 16:57:03, suma postów tego autora: 20871

bcd

chocbys nie wiem ile szczegolow z prlu mial wypisac, zawsze bedzie brakowalo na koncu dodac ze to i tak byl postep w porownaniu z druga rp

autor: nikyty, data nadania: 2012-01-17 19:57:04, suma postów tego autora: 3572

Bury - ale dlaczego tak skromnie?

Skoro w Warszawie studiowali studenci z Ghany, Burkina Faso i Mongolii to przecież polskich studentów z zamkniętych kierunków można było wysłać do Afryki, czy Azji!

Nie wiem dlaczego uparcie chcesz widzieć jakieś drwiny w stwierdzeniu oczywistego faktu, że w PRL-u wyższe wykształcenie nie było tak mocno pożądane, jak w III RP. Hasło z piwem pochodzi z lat 70-tych, więc pretensje raczej nie do mnie.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2012-01-17 20:05:12, suma postów tego autora: 6199

do ABCD

>My - "Frania" albo miska, mydło i ręka

Mówisz o latach 50.? Moi rodzice kupili sobie polską pralkę automatyczną wyprodukowaną na włoskiej licencji w 1977 lub 1978 i nie dali żadnej łapówki. Spożycie mięsa było wówczas większe niż teraz. Przestań pierdzielić niczym "eksperci" z Centrum Adama Smitha!

autor: lewicowiec, data nadania: 2012-01-17 20:09:20, suma postów tego autora: 508

A propos pozytywów II RP,

to na pewno wiele dla kraju zrobił minister skarbu, przemysłu i handlu w rządzie Kazimierza Bartla - Eugeniusz Kwiatkowski, który znacznie rozbudował polski przemysł. Konkretnie: zainicjował budowę portu i miasta Gdyni, znacznie przyczynił się do powstania Stalowej Woli, zaktywizował Staropolski Okręg Przemysłowy (czy którykolwiek eRPetrójkowy minister skarbu czy też gospodarki zrobił choć ułamek tego co Kwiatkowski?)

Inne pozytywy to wprowadzenie ośmiogodzinnego dnia pracy przez Ignacego Daszyńskiego i powstanie PKP, które przed wojną funkcjonowało bardzo dobrze, choć prostego ludu raczej nie było stać na korzystanie z jego ówczesnej oferty przewozowej.

autor: Wąż jadowity, data nadania: 2012-01-17 21:00:30, suma postów tego autora: 213

nikity,

nie.
Co w II RP wynaleziono i zbudowano, spełniało kryteria międzynarodowe. Czy można było wtedy więcej zrobić? Pewnie tak, ale cudotwórcy są tylko w bajkach.
Natomiast PRL budował przemysłowy skansen, ktory rozsypał się po upadku muru berlińskiego.
Ile mamy obecnie postpeerelowskich wielkich Zakładow przemysłowych w stolicy? Zero.
A Gdynia stoi.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-18 14:00:06, suma postów tego autora: 20871

Oceniając II RP trzeba brać poprawkę na to że było to państwo kapitalistyczne

i trzeba oddzielać dokonania władz państwa od osiągnięć gospodarczych. Osiągnięć gospodarczych nie było zresztą tak dużo, ale np. to że Oskar Kon produkował w łódzkim Widzewie dobre tkaniny przez cały okres międzywojenny związek z II RP miało zerowy. Można natomiast zadać pytanie czy przedwojenne państwo miało osiągnięcia w rozwiązywaniu węzłowych problemów społecznych czy gospodarczych - ano takich osiągnięć w zasadzie nie miało. Udało się za to skłócić np. ze wszystkimi bodaj sąsiadami, co jest jednak pewnym osiągnięciem.

autor: west, data nadania: 2012-01-18 16:26:52, suma postów tego autora: 6717

@Wąż

Dodajmy, że II RP zdaje się nie traktowała z taką śmiertelną powagą jak dziś tej całej "demokracji" - plugastwa i przekleństwa naszych czasów.

autor: Bury, data nadania: 2012-01-18 16:54:08, suma postów tego autora: 5751

Bury

Rząd Kazimierza Bartla był rządem sanacyjnym, autorytarnym.

autor: Wąż jadowity, data nadania: 2012-01-18 17:18:49, suma postów tego autora: 213

Jasne,

COP i Gdynia nie miały nic wspólnego z polityką państwa.
A uchronienie sensownie działającej gospodarki prywatnej przed modnymi wtedy eksperymentami kolektywistycznymi - to też osiągnięcie.
Szczegolnie na tle peereli, gdzie towarzysz Wiesław zatwierdzał ilość pięter w ówczesnych "wieżowcach".

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-18 17:51:24, suma postów tego autora: 20871

Można

też wspomnieć o osiągnięciach II RP w kulturze i edukacji.
Był to kraj, do ktorego przyjeżdżali Amerykanie (np. W.V.O.Quine) uczyć się logiki, który miał jeden z najlepszych na świecie systemów szkolnictwa średniego, gdzie maturzyści okazali się pokoloniem gotowym ginąć w skrajnie trudnych warunkach ginąć za wolną Polskę, w ktorym rozwinęła się należąca do najciekawszych na świecie sztuka awangardowa itd. itp.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-18 18:08:37, suma postów tego autora: 20871

Dzeus ..... :)

Jak można przybrać Taki bufonowaty Nik ..... nie lepiej stasiek albo krzysieky

Fajnie piszesz ...... wszystkiemu winni cykliści ...... a może murzyni ...... a jeszcze lepiej białe mohery :(

jacekx marksista

autor: jacekx, data nadania: 2012-01-18 21:38:39, suma postów tego autora: 3088

.

Tak west. Port i miasto Gdynia, Centralny Okręg Przemysłowy, osiedla robotnicze w miastach copowskich, magistrala węglowa, scalenie sieci kolejowej z uprzednio trzech różnych państw - to pewnie zasługa nie państwa, lecz "przedsiębiorców".

autor: Bury, data nadania: 2012-01-19 14:33:30, suma postów tego autora: 5751

w II RP

przeprowadzono całkiem sporych (większych niż w PRL) rozmiarów reformę rolną.
Natomiast Frania i wiele innych towarów wykonanych w PRL (łącznie z telewizorami - sam nie mam, ale wiem od znajomych) było o wiele trwalszych niż obecne, to samo dotyczy ilości mięsa w mięsie.
A swoja droga to przykre, że brzydota i tandeta stanowią wyznacznik postępu dla ludzi, którzy odebrali dobre PRL owskie wykształcenie, w tym widzę ogromną porażkę tamtego systemu. Ale to przede wszystkim efekt degrengolady ideowej i moralnej jaka zaczęła się w czasach Gierka, kiedy to aby być zatrudnionym na wydziale humanistycznym polskiej uczelni, trzeba było być członkiem PZPR lub kapusiem.

autor: kontras, data nadania: 2012-01-19 16:34:57, suma postów tego autora: 1774

./..

ABCD:
"Ile mamy obecnie postpeerelowskich wielkich Zakładow przemysłowych w stolicy? Zero.
A Gdynia stoi."

Dobrze rozumiem, Gdynia stoi w stolicy?! ;-) Czy może gdzieś poza stolicą istnieją jednak "postpeerelowskie wielkie zakłady"?

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-01-20 00:10:47, suma postów tego autora: 3566

Misiu,

To, co zrobiła II RP, do dzisiaj stoi.
A PRL-owskie zakłady przemysłowe są już tam, gdzie lary i penaty.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-20 13:38:20, suma postów tego autora: 20871

Reforma rolna

z czasów PRL cofnęła polską wieś na etap kilkuhektarowych, nieefektywnych i pracochłonnych gospodarstw. To w jej efekcie, między innymi, w Polsce z roku 1989 w rolnictwie pracowała jedna trzecia ludności zawodowo czynnej, co na tle Europy stanowiło jakoweś kuriozum.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-20 13:40:30, suma postów tego autora: 20871

kontras,

trzeba było po prostu się uczyć.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-20 13:36:56, suma postów tego autora: 20871

nauka

trzymania zawsze z tymi co wydają się wyczuwać bieg dziejów, niektórym przychodzi łatwiej innym trudniej, ale jako kryterium doboru kadry na uczelniach zawodzi.

autor: kontras, data nadania: 2012-01-20 14:46:58, suma postów tego autora: 1774

W ludobójczym, totalitarnym PRL

wystarczało się uczyć??? Bójcie się Boga, towarzyszu.

autor: bolo, data nadania: 2012-01-20 15:58:33, suma postów tego autora: 4522

Okazuje się,

że brak kolektywizacji to jedno z błędów i wypaczeń peereli.

autor: bolo, data nadania: 2012-01-20 16:00:06, suma postów tego autora: 4522

kontras,

na politechnikach kady dobierano całkiem nieźle.
Zostawali tam studenci zdolni, a inni musieli szukać innej pracy.

autor: ABCD, data nadania: 2012-01-20 19:01:45, suma postów tego autora: 20871

"To, co zrobiła II RP, do dzisiaj stoi"

Erpe Trójka zniszczyła jedno i drugie. I to z PRL, i to z II RP. Przejedź się po miastach w COP.

autor: Bury, data nadania: 2012-01-20 20:10:35, suma postów tego autora: 5751

bolo, popatrz o ile przyjemniejsze byłoby życie, gdyby ABCD miał bohaterskiego dziadka, który padł

w boju o wolność Polski! A tak, wychowany przez tchórza, który zamiast walczyć o wolność ratował srebrniki, ma problem z tożsamością.
Nic to. ABCD jest dobrym poligonem, na którym możemy ćwiczyć racjonalne podejście do irracjonalnych twierdzeń. Jak to mówił Jezus: "kochajcie swoich wrogów, bo dzięki nim stajecie się lepsi". Ileż w tym prawdy! W porównaniu z ABCD każdy ma prawo czuć się lepszy. Nie żartuję. Czy jesteśmy w ogóle w stanie docenić poświęcenie tego człowieka o nicku ABCD?

autor: nana, data nadania: 2012-01-20 21:55:24, suma postów tego autora: 4653

Dodaj komentarz