pisze Hieronim Kubiak: czlonek Biura Politycznego partii, która wprowadziła nieproduktywny ustrój, za tę biedę odpowiedzialny.
Czego to warte?
robili co mogli. Ale czymże była np. heroiczna próba Ciołkoszów, którzy chcieli ukazać młodzieży historię polskiego socjalizmu bez jej komunistycznej degeneracji, wobec zmasowanej propagandy całego państwa, które skutecznie, na wiele lat, obrzydziło Polakom lewicę?
Dzieło PRL-owskich aparatczyków zwieńczyli ich postkomunistyczni pogrobowcy.
Nie dziwi, że wobec takiej degrengolady, dla części lewicowców atrakcyjną opcją wydaje się Janusz Palikot.
co jest złego w Januszu P. jako "Mesjaszu lewicy"?
Jaki kram, taki pan.
przynajmniej coś zorganizować i wystartować w wyborach.
A specjaliści od narzekania, jak to jest z lewicą w Polsce, nie potrafili nawet zdobyć jednego mandatu radnego.
Ciołkosz był utrzymywany przez rząd Jego Królewskiej Mości i reprezentował interesy brytyjskiego imperializmu a nie socjalizmu. Żaden to wzór dla lewicy.
W Czterdzieści i cztery - przekład (skrajnie lewicowego Agambena; w Zdaniu - przemówienia człowieka aparatu SLD, Urbańczyka
i ty mówisz, że nie ma czegoś takiego, jak "klątwa smoleńska"? A jak nazwać wydarzenie, które ciebie wywiało na wspólne pochody z Korwinem-Mikke, a na pierwszomajowe manifestacje przywiodło Palikota? Z wielką szkodą dla lewicy.
Pozostaje mieć nadzieje, że etos PPS ciągle w tobie żyje i pewnego dnia powrócisz. A wtedy wspólnie pogonimy Palikota z lewicy, a Tuska z rządu.
ten rząd nie był skory do wspierania Ciołkoszów, skoro żyli oni w niesamowicie skromnych warunkach.
u lewicujących 20 latków też było widać podobną prawidłowość, to oni tworzyli Konfederacje Pracy, to oni byli w Nurcie Radykalnym PPS,to oni czytywali Lewą Nogą.Od 20 lat mamy fetysz pokoleniowości, czy za 10 lat usłyszymy o kolejnych lewicujących 20 latkach.
Kto angażuje się w ruchy lokatorskie,związkowe jeśli nie ci którzy 10/15 lat temu byli 20 paro latkami.To nie luka pokoleniowa lecz styl "lewicowej" polityki SLD i jej przybudówek np. ZSP,FMS jest problemem.
Kiedy Michnik w roku 1990, w dyskusji telewizyjnej, krzyczał, że Mazowiecki wygra wybory prezydenckie z Wałęsą, JarKacz odpowiedział chłodno:
- Niech chociaż z Tymińskim wygra.
Mazowiecki i z Tymińskim nie wygrał.
Per analogiam:
- utrzymajcie chociaż jedną skromną niszę, ktora zachowałaby niezależność od ruchu poparcia Janusza P., Krypola, lewicy zjednoczonej pod reanimowanym Kwaśniewskim.
O tym myślcie, a nie o wojnie z Tuskiem, na którą najsampierw nie macie armat.
Utrzymacie taką niszę?
Obawiam się, że ani dudu.
kilka niezależnych, lewicowych przedsięwzięć:
http://www.rozbrat.org/
http://nowyobywatel.org/
http://www.bractwotrojka.pl/
http://www.przeglad-anarchistyczny.org/
http://przeglad-socjalistyczny.pl/
http://innyswiat.most.org.pl/
Etos PPS w nich dziś żywy jest.
Może lepiej iść z nimi, zamiast z Jarosławem Kaczyńskim?
ma rację.
Problem polskiej lewicy nie ma charakteru chronologicznego ani pokoleniowego, tylko - stricte polityczny.
Niezbędne jest oddzielenie się chińskim murem od PZPR (szczególnie ekipy Kiszczaka i Jaruzelskiego) oraz jej bezpośredniej, również majątkowej kontynuacji - SLD.
Delegalizacja SLD potrzebna nie jest prawicy (która bez niej sobie poradzi, a nawet może zyskiwać jakąś liczbę zwolenników, atakując partię Millera), ale właśnie lewicy, która wskutek zajęcia jej niszy ekologicznej przez postkomunistyczne monstrum od ponad 20 lat nie może zaistnieć.
to PPS dnia dzisiejszego.
Nawet litery podobne.
Liderzy - przy odmiennej aparycji - trochę też.
Czas pojąć, że obowiązkiem socjalistów od roku 1990 było, nie zmieniając przekonań, znaleźć sobie miejsce w obozie antyokrągłostołowo-niepodległościowym.
odrestaurowanie PPS po upadku PRL-u stało się niemożliwe m.in. dlatego, że antyklerykalizm socjalistów budził niechęć wśród działaczy obozu solidarnościowego, a ich antykomunizm - wśród postkomunistów.
są pewne odniesienia do tradycji PPS, ale tego PPS z maja 1926 r.
chyba dobrze?
PPS wystapiła wtedy (w maju 1926) w obronie państwa przed destruującymi je klikami, co przedłużyło trochę niepodległy byt państwa.
dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki.
Przed rokiem 1939, PPS wydawała się obiecywać coś przyszlosciowego.
Tymczasem kolektywizm gospodarczy jednak zbankrutował. Nie budzi już na pewno żadnych zbiorowych nadziei.
Zmienił też swoja funkcję społeczną antyklerykalizm. Nie służy on już emancypacji warstw podporządkowanych. Jest przydatnym naerzedziem do manipulowania lumpenproletariatem przez elity majątkowo-medialne. Janusz P. - to nie wypaczenie, lecz kwintesencja współczesnego antyklerykalizmu.
Trzeba z żywymi naprzod iść, po życie sięgać nowe!
Zrozumieli to ci, ktorzy poszli za obozem Kaczyńskich, ktory nawiazuje do tradycji polskiego socjalizmu, ale potrafi je zarazem kreatywnie modyfikować.
w PiS-ie żadnych nawiązań do tradycji polskiego socjalizmu.
Wprawdzie poseł Tadeusz Cymański stwierdził - i to chyba kilkakrotnie - że nie obraża się za nazywanie go "socjalistą".
Z drugiej jednak strony, uszy puchły, gdy Jacek Kurski argumentował, że lewica w Polsce nie ma żadnego prawa do tradycji niepodległościowych.
do tradycji ma ten, kto je potwierdza aktualnie.
Jeden anarchista, przemawiający 9 kwietnia w zeszłym roku na demonstracji patriotycznej w zeszłym roku - to trochę za mało.
Sprzedaliście swoje prawa za miskę soczewicy, towarzyszu Ezaw.
do tradycji polskiego socjalizmu nie da się nawiazywać wprost, bo PRL i SLD ją skompromitowały.