Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Związki zawodowe bojkotują Komisję Trójstronną

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

...

Za to premier zapowiada naradę z komisją smoleńską ;-). Związki są jakie są, politycy są jacy są i Polska, w tym polski rynek pracy, jest jaki jest.

autor: jazi, data nadania: 2012-01-18 14:02:04, suma postów tego autora: 493

a

Ważniejsze tu jest porozumienie trzech największych central w sprawie akcji protestacyjnej, czyli m.in. zbiórce podpisów pod wnioskiem o referendum emerytalne. Cała lewica powinna się w to włączyć, a nie debatować o Dodach i krzyżach.

autor: 1234, data nadania: 2012-01-18 14:09:49, suma postów tego autora: 873

a to Polska właśnie

Nie zwoływano Komisji mimo, że prawo nakazuje. I nikt nie odbeknie za to. Polska PO-PSL to kraj bezprawia na szczeblu rządowym.

autor: Roger, data nadania: 2012-01-18 18:38:25, suma postów tego autora: 514

Wreszcie

informacja o walkach społecznych - drobiazg w cieniu takich zagadnień, jak Doda czy Michał Archanioł.

autor: Wojownik, data nadania: 2012-01-18 22:07:07, suma postów tego autora: 357

centrale

wyprowadzic ludzi na ulice, na barykady,zadac nacjonalizacji wszystkiego i wprowadzic partyjna kontrole nad wszystkim.

autor: jestemprzeciw, data nadania: 2012-01-19 11:16:24, suma postów tego autora: 22

wyraźnie widać, że odkąd tzw. zwiazki zawodowe walczą z rządem, ludziom "na dole" powodzi się z roku

na rok coraz gorzej. Jest to jak najbardziej logiczną konsekwencją wystąpień "dołów" przeciw rządowi, ponieważ wówczas rząd - chce czy nie chce - musi się oprzeć na "górach", bo na kimś oprzeć się przecież musi. I tym sposobem ludziom jest coraz gorzej, a rząd, nie mając w ludziach poparcia, może dla nich robić coraz mniej.

Nie rzucać się tu na mnie lecz popatrzeć i pomyśleć!

Gdyby np. Tusk chciał coś ugrać u bogatych, to jak ma się mu to udać, gdy nie ma poparcia w ludziach? W czyim imieniu ma wystąpić i co dla równowagi w rozmowach z bogatymi przedstawić?- czy bluzgi na niego samego? czy potwarze i obrażanie go? czy wymyślanie, że rząd jest do dupy i w dupie ma ludzi? No co ma taki Tusk powiedzieć? - że walczy o coś lepszego dla tych, którzy go opluwają i nim pomiatają?

W jakiś dziwny sposób to związki zawodowe okazują się być "wrogiem ludu". Jak byłoby w przeciwnym razie możliwe, że wielomilionowy ponoć związek zawodowy tzw. solidarność, pozbawił ludzi warsztatów pracy? Jak byłoby możliwe, że robotnikom i pracownikom jest coraz gorzej i trudniej żyć, a związki zawodowe wciąż organizują a to protesty, a to strajki, z których nic dobrego dla strajkujących nie wynika? I tylko tam, gdzie poszczególne grupy zawodowe dogadują się niejako bezpośrednio z pracodawcą, można zaobserwować jakąś poprawę losu ludzi pracy?

Gdzie były związki zawodowe, gdy Arłukowicz postawił się famraceutycznym korporacjom?

Gdzie były związki zawodowe, gdy rząd chciał ukrócić pazerność OFE?

Gdzie były związki zawodowe, gdy trzeba było wesprzeć ludzi dotkniętych powodzią?

Gdzie są jakieś POZYTYWNE inicjatywy związków zawodowych?

Czy bezsilne wyskakiwanie jak głupek zza krzaka i bezsensowne pogróżki mogą coś na lepsze zmienić? Oczywiście nie! i dlatego nie zmieniają.

autor: nana, data nadania: 2012-01-19 11:41:33, suma postów tego autora: 4653

Związki zawodowe sa niezbedne !!

Dla zdrowia gospodarki i Państwa.

Ale mają to być ZWIĄZKI ZAWODOWE, a nie tak jak to jest teraz koterie robiące interesy na rozkradaniu publicznego mienia.

autor: dzeus, data nadania: 2012-01-19 14:43:00, suma postów tego autora: 1046

Nano

Bardzo cenię sobie Twoje zdanie, ale powyżej chyba prowokacyjnie dałaś popis naiwności.
Napisałaś np."Gdyby np. Tusk chciał coś ugrać u bogatych, to jak ma się mu to udać, gdy nie ma poparcia w ludziach? W czyim imieniu ma wystąpić i co dla równowagi w rozmowach z bogatymi przedstawić?- czy bluzgi na niego samego? czy potwarze i obrażanie go? czy wymyślanie, że rząd jest do dupy i w dupie ma ludzi? No co ma taki Tusk powiedzieć? - że walczy o coś lepszego dla tych, którzy go opluwają i nim pomiatają?"
Tymczasem premier jest liderem neoliberalnej partii w której powyższe problemy nie występują. Realizuje program, nie sprzeniewierza się, jak np. premier Miller, wyznawanym wartościom, bo to partia innych wartości. Rząd ma w dupie ludzi mało aktywnych gospodarczo, czytaj biednych. Prowadzi kraj w kierunku stopniowego ograniczania ogólnie pojętego socjalu na korzyść wolności obywatelskiej.
Napisałaś "W jakiś dziwny sposób to związki zawodowe okazują się być wrogiem ludu"
Związki zawodowe są osobnym problemem. Sam będąc pracownikiem ogromnej FSO popełniłem cykl artykułów: Czy związki zawodowe mogą szkodzić swoim pracownikom? Oczywiście że mogą jeżeli pracodawcy przekupili elity związkowe. Nie ma w tym winy OPZZ, który dla organizacji zakładowych, fabrycznych i in. nie jest zwierzchnikiem.

autor: Z.K. z OZB, data nadania: 2012-01-19 16:31:32, suma postów tego autora: 356

Nano

Popieranie Tuska w nadziei, że jak go poprzemy to on zrobi nam dobrze ma taki sam sens jak popieranie komendanta Aushwitz Birkenau przez osadzonych tam więźniów, w nadziei, ze jak będą go popierać to on nie będzie już służył faszystom i zajmie się polepszeniem doli Żydów. :-)
Po powstaniu w Warszawskim Gettcie wszyscy pozostali przy życiu Żydzi pojechali do Treblinki... Takie były konsekwencje braku poparcia Żydów dla Adolfa Hitlera. Coż miał on zrobić? Skoro Żydzi go opluwali i mówili, że jest do dupy, chciał nie chciał... Musiał się skumać z tymi antysemitami :-)
A gdyby nie wywoływali tego powstania? Hmmm myślisz, że kat by się wtedy zlitował? Ciekawe podejście do życia ... I władzuni oczywiście.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2012-01-20 04:23:40, suma postów tego autora: 6205

Sierp i Młot, czy teraz mamy czynny Auschwitz?

czy teraz jest u władzy Hitler? Czy mamy w Polsce getto z jakąś mniejszością religijną?
Co mają więc do rzeczy Twoje porównania? Czy jeżeli ktoś zginął od ciosu nożem, to mamy używać tylko widelców?

Ja nie namawiam nikogo do niczego. Możemy spokojnie kontynuować stan obecny, mnie on nie przeszkadza. Radzę sobie praktycznie w każdych okolicznościach.

Jeżeli jednak ma się coś zmienić, to coś trzeba zrobić. I nie jest to protest żadnych związków zawodowych, nie jest to strajk ani demonstracje. To już było obficie praktykowane z wynikiem niekorzystnym dla najbiedniejszych. Ile razy trzeba walnąć głową w mur, by zrozumieć, że przejścia nie ma?

O co masz pretensje do Tuska, jeżeli uważasz, że on z racji swoje przynależności politycznej nie może zajmować się biednymi? Tusk został wybrany i jest naszym premierem. Ten fakt należy brać poważnie pod uwagę, a nie zajmować się marzeniami, "co by było, gdyby..."

Może niektórym trudno w to uwierzyć, ale nawet bogaci mają rozum :) W ich interesie jest, by nie było u nas nadmiernej nędzy, ponieważ byłoby to zwyczajnie niekorzystne dla geszeftów. Ktoś musi kupować to, co jest produkowane. Eksport to chimeryczna panna. Zbyt w kraju to rzecz stabilna.




Z.K. z OZB
przepraszam Cię bardzo, ale w ogóle nie żartuję. Jeżeli coś nie wychodzi tak, jak chcemy, to należy zmienić sposób postępowania. Stara, prosta prawda. Mamy Tuska, to musimy współpracować z Tuskiem. Będzie kto inny, to będziemy zmuszeni współpracować z kim innym. Uważasz, że mamy wszyscy się obrazić i wyjechać?

No i co masz, Z.K. z OZB, praktycznie Tuskowi do zarzucenia? Czy gdyby był np. Ikonowicz zamiast Tuska, to czy cokolwiek zrobiłby inaczej? Na pewno nie. Pole manewru w polityce jest niewielkie z racji tego, że rząd następujący musi stosować się do ustaleń i umów zawieranych przez rząd, który ustąpił. Gdzie więc można tu prowadzić własną politykę?

Nasza polityka stabilizuje się dlatego, że ponownie wybory wygrał Tusk i nie jest konieczne wymieniać ludzi na kluczowych stanowiskach, i jest szansa na to, by rząd Tuska pokazał, co chce naprawdę. Możesz się tu szyderczo śmiać, ale tego nie wiemy. To możemy wiedzieć dopiero z perspektywy czasu. I tak jest wszędzie na świecie.

Nie sądzę, że akurat Tusk chce, by biedni byli jeszcze biedniejsi. Czy Ty tego chcesz? Nie chcesz. Ja też tego nie chcę. Czy uważasz, że Tusk jest gorszym człowiekiem z racji tego, że jest politykiem? On gra po prostu w to, w co grać musi.

Dokładnie tak samo, jak przedstawiciele związków zawodowych, jeżeli chcą utrzymać swoje stołki. Tusk jest tu w lepszej sytuacji, bo może z rządu odejść i wielka krzywda mu się nie stanie. Co innego panowie ze związków zawodowych - dla nich jest to sprawa mieć albo nie mieć kasy. W świetle tego to właśnie Tuska stać na działania bardziej swobodne, bo nic na tym nie traci.

Ja rozumiem, że w związkach zawodowych jest mnóstwo ludzi-idealistów. Dokładnie tak samo, jak w każdej partii. Różnicą są tylko te ideały.

My nie mamy wyjścia, musimy starać się wspierać rząd, by móc coś potem od tego rządu wymagać.

Nie wiem, czy pamiętasz, ale gdzieś mam mgliście zakodowane coś takiego:"robotnicy zawsze z partią", czy "rząd zawsze z klasą robotniczą" czy tam podobnie. Cóż to takiego było? Otóż była to deklaracja poparcia. Poparcia ludzi dla rządu. Pamiętasz, ile udało się wówczas zrobić? Ile zbudować?

Być może jest to ta prawidłowość, którą obecnie media usuwają z naszej świadomości. Bez współpracy ze społeczeństwem nie może istnieć żaden rząd. My rząd mieć musimy, ponieważ posiadamy nasze państwo. Teraz mamy taki rząd. Ludzie chcą spokoju, bo ustawiczne zamieszki, konflikty i złorzeczenia skutecznie blokują rozwój. Więc robi się biedniej. Na co ludzie protestują jeszcze więcej. I robi się jeszcze gorzej. I tak już od lat dwudziestu.

Pierwszy raz udało się Polakom zachować ten sam rząd na drugą kadencję i już widać, że była to dobra decyzja. Gospodarka jest w miarę stabilna, nic się nie pogarsza i jest szansa na polepszenie sytuacji.

Z każdą zmianą rządu nowe grupy korupcyjne zajmowały kawałek naszej przestrzeni gospodarczej /politycznej i dla normalnych ludzi nie było nigdzie miejsca. Teraz się pomału stabilizuje. Cudów i związki zawodowe nie uczynią, dokładnie tak, jak i nie uczyni ich Tusk.

W moim przekonaniu i tvp i inne media są w rękach ludzi związanych z PiSem, czy czymś w tym rodzaju. Tusk nie ma możliwości komunikować z ludźmi w sposób nie manipulowany i widać to na każdym kroku.

Z byle drobiazgu media robią problem i rzucają to na karb obecnego rządu, a konkretnie na Tuska. On nie ma praktycznie szans, by sprawę wyjaśnić. Tvp przedstawia tylko jedną stronę, np. tego człowieka, co mu papryka uschła, czy może przeciwnie-zalało ją.

Każdy z nas ponosi codziennie jakieś straty. Ktoś nam nie zapłaci za pracę, ktoś nas oszuka, ktoś okradnie, czegoś nie możemy załatwić w urzędzie, zgubiliśmy bilet i musimy niesłusznie zapłacić karę itd. itd. czy to są powody, by napadać z tego tytułu głowę naszego rządu?

Jeżeli są zyski, to do naszej kieszeni - jeżeli straty, to rząd=my wszyscy, mamy je wynagrodzić. Jak to zrobić bez szkody dla nas wszystkich? Jak to zrobić, by i nie zabierać najbiedniejszym, i dać powodzianom? Wiesz to?

Jeżeli ktoś, kto ma dom i kasę, i jeździ na urlopy w tropiki, a potem nagle dopada go nieszczęście w postaci powodzi, to czy ma on moralne prawo wymagać, by dać mu wsparcie w sytuacji, gdy on bywał na egzotycznych urlopach, a biedak nie miał na chleb? Jak Ty to widzisz?

Czego właściwie chcemy od Tuska? To należy jasno przedstawić. Pieniędzy rozdawać Tusk na pewno nie może, bo ich nie ma. I nie zgadzał się na św.Mikołaja, lecz na szefa rządu. Może wydawać Ci się to brutalne, ale taka jest prawda. I nie ja ją wymyśliłam.

Musimy zacząć wreszcie myśleć racjonalnie, a nie działać emocjonalnie. Są sprawy, które można z tym rządem załatwić i są takie, których - z tym i każdym innym rządem - załatwić się nie da.

Co może przynieść ze sobą żądanie czegoś, czego nie da się zrealizować? Pomyśl, czy już stałam się Twoim wrogiem, tylko dlatego, że mam odwagę pomyśleć inaczej niż oczekujesz? Każdy człowiek na świecie ma prawo myśleć inaczej, niż Ty i inaczej, niż ja. Czy to oznacza, że nie możemy zgodnie żyć? Ależ możemy! Warunkiem jest jednak, by nie oczekiwać od nikogo rzeczy niemożliwych i nie uważać kogoś za wroga tylko dlatego, że lubi co innego niż my sami i ma inne poglądy na życie niż my.

Wracając do naszego rządu i Tuska. Widać, że się starają. Nie opowiadają wszystkiego w szczegółach, to fakt, ale może nie mogą, albo nie mają jak tego opowiedzieć, ponieważ w telewizji publicznej są nagłaśniane jakieś konflikty bez znaczenia, jakieś tragedie nie nasze itd. A czasu na nasze, polskie, istotne sprawy nie ma.

Więc może to nie to, że rząd nie chce rozmawiać z obywatelami, ale to, że nie ma jak? Ilu ludzi chwalących Tuska pokazała do tej pory polska telewizja? Przecież muszą też i tacy być! A ilu narzekających na niego? - niemal co dzień. Nasza telewizja spełnia rzecz jasna swoją rolę. Pytanie tylko, czy my rozumiemy już, co to jest za rola?

Związki zawodowe są bardzo ważną instytucją. Dlaczego jednak nie mają wsparcia ludzi? Czy to ludzie są za głupi dla związków, czy to związki nie mają odpowiedniego podejścia do ludzi? Ludzie mają prawo "być głupi" i nie chcieć związków zawodowych. Sytuacja związków zawodowych jest jednak zupełnie inna niż "głupich ludzi"; one muszą spełniać oczekiwania ludzi, w przeciwnym razie tracą rację bytu.
Tego obecne związki zawodowe widzieć nie chcą. I dlatego nie są żadnym partnerem w jakichkolwiek rozmowach. Bojkoty i obrażanie się pogarsza tylko i tak skomplikowaną sytuację związków zawodowych.

autor: nana, data nadania: 2012-01-20 21:01:41, suma postów tego autora: 4653

Nano

oczywiście, ze stosuję przerysowane porównania. Po to by łatwiej było zrozumieć w czym rzecz. Nie żyjemy w Auschwitz. Ale czy to wystarczajacy powód do radości? To nie o to chodzi. Chodzi o to, że takich ludzi jak Tusk, Miller czy inny bandyta w tzw. demokracji do władzy wynosi biznes. A biznes płaci to i wymaga. Z tego powodu (być może nawet bardziej Tusk niż jakiś Miller, niech ci będzie, ale to nieistotne) jest z samej natury wrogiem ludzi niezamożnych, tych którzy żyją z własnej kiepsko opłacanej pracy.
Pamietasz słowa Miedzynarodówki?
"Nie nam wyglądać zmiłowania
Z wyroków bożych, z pańskich praw.
Z własnego prawa bierz nadania
I z własnej woli sam się zbaw!".
Te słowa były, są i będą zawsze aktualne. Nie można liczyć na zmiłowanie Tuska czy innego bandziora, który ma nad Tobą przez 4 lata praktycznie nieograniczona władzę. Już bardziej uwierzyłbym w litośc boską choć jestem ateista ;-). Jesli Tusek zajmuje się jakimś OFE to nie dlatego, że mysli o naszych emeryturach, bo nie mysli. Jak każdy z tych bandytów ma to w dupie. Po prostu budżet mu się nie domyka, to se bierze, a nam sprzedaje bajke o tym, ze Fundusze sa za pazarne... i mówi ci to chcesz usłyszeć. A rok temu nie były pazerne? A dwa? A pieć? Przecież to tylko ściema.
Budżet by mu się domykał to cały ZUS by rozwalił i podzielił się nim z kolesiami.
Tusek nie szedł do władzy z lewicowymi hasłami na ustach. Nie obiecywał, że da ludziom pracę, mieszkania, że podniesie podatki bogatym by redystrybuowac bogactwo jakie w tym kraju wszyscy wytwarzamy. Nie szedł z tymi hasłami, bo ma nas głęboko w d... jak i pozostali z tych bandytów na wiejskiej... (zreszta w tej szopce demokratycznej z takimi hasłami się za daleko nie zajdzie, bo kto i za co wydrukuje bilbordy, na których miałyby wisieć?) ale on szedł do wyborów jako przedstawiciel ludzi bogatych, którzy zapłacili mu za jego kampanie wyborczą, po to by dalej prywatyzował i reprywatyzował, by zniszczył przemysł stoczniowy i służbe zdrowia i całą sferę publiczną... poza policja i wojskiem. By ci co w niego zainwestowali mogli na tym zarobić. Czy to tak trudno zrozumieć? Ja to zrozumiałem i przestałem głosowac... teraz czekam już tylko na krwawą rozprawę ;-). Czy będzie po niej lepiej? Nie wiem... ale przynajmniej wezme se siekierę i poucinam łby paru sk...m ;-)
Zresztą gdyby nawet szedł do wyborów z takimi hasłami to juz bym mu nie zaufał. Już żadnej z tych k...w nie zaufam, dopóki system jest tak strasznie niedemokratyczny! Nie chce by ktokolwiek z nich mi cokolwiek obiecywał, ze mi da! A nie ch sp...la nic od niego nie chce! Chce tylko by zwrócono nam prawdziwą wolnośc i prawdziwą demokracje. Byśmy odzyskali wpływ na sprawy naszego kraju, bo w tej chwili nie mamy na to żadnego wpływu. Nie chce by ktokolwiek mi cokolwiek dawał. Sam sobie wezme... jak przyjdzie ten czas i ten burdel się zawali!

Piszesz : "Jeżeli jednak ma się coś zmienić, to coś trzeba zrobić." i masz na mysli - poprzeć Tuska? A co się od tego mojego poparcia zmieni gdy Tusek poczuje, ze juz rozkraść można wszystko, bo my będziemy milczeć i rozciągać nad nim parasol jak kiedyś solidurnie?

"I nie jest to protest żadnych związków zawodowych, nie jest to strajk ani demonstracje. To już było obficie praktykowane z wynikiem niekorzystnym dla najbiedniejszych." Przy całej mojej niecheci do biurokratów zwiazkowych ja tak nie uważam. Uważam wręcz, że z tego powodu iż jest wśród nich tak wielu zdrajców, to o tyle więcej władza mogła zniszczyć, bo o tyle mniej było protestów. Tych strajków było stanowczo za mało. Jak Francuzi strajkuja to rządzący nimi bandyci cofają się z antyspołecznymi reformami... ale oni wychodzą milionami na ulice. Żyje się tam nieźle nie dlatego, że popierają sarkozyego czy innego bandytre, ale dlatego, że potrafią się im w miarę skutecznie przeciwstawiać!
Mimo wszystko protesty społeczne także u nas spowalniaja jednak niszczenie naszego kraju... Choc jeśli nie staną się masowe nie ma szans by cokolwiek w dłuższym czasie uratować przed tą zgrają złodziei. Gdyby tych protestów nie było wcale, to juz za czasów Mazowieckiego-Balcerowicza sprywatyzowano by powietrze i chodniki... gdyby tylko nikt ich nie powstrzymał.
"Tusk został wybrany i jest naszym premierem...." Ja go nie wybierałem. Ale skoro został gdzieś tam wybrany... W jakis "wyborach", castingu czy cuś?...no to niech będzie premierem tych, którzy go wybrali! A ode mnie niech spie...la! Bo ja to mam w dupie i tego Tuska i to jego bandyckie państwo. Dla mnie to takie samo bydle jak reszta tych świń z Wiejskiej, którym robić się nie chce tylko niszczą i rozkradają bez jakiejkolwiek przerwy od 20 laty na zamówienie zachodnich korporacji nasz kraj.
"Może niektórym trudno w to uwierzyć, ale nawet bogaci mają rozum :) W ich interesie jest, by nie było u nas nadmiernej nędzy" No właśnie rzecz w tym, że tylko teoretycznie... i co to znaczy "nadmierna nedza"? Bo ja mam wrażenie, że za taką uznają fakt, ze emeryci zaczną obgryzać korę z drzew... ale i tak wtedy rozłożą ręce... i powiedzą - to bardzo przykre, że dzieci u nas chodzą glodne do szkoły a emeryci grzebią po śmietnikach... ale rynek tak chciał!
Nano, mnie się wydaje, że to działa tak, że bez rewolucji już inaczej działać nie będzie. Może byc tylko coraz gorzej. Odwrócić bieg rzeczy może jedynie rewolucja a przynajmniej realna jej groźba... której te zachłanne k...y i tak nie zauważą. Gdy zauważą, bedzie juz za późno... i kiedy mu taboret spod nóg będą wyciagać pod drzewem... może przez moment przemknie mu myśl - trzeba było coś zrobić... a ja głupi myślałem o niedzieli a w sobotę mi łeb ucieli...
Wyobraźmy sobie , że mamy w kraju 2 czy trzech kapitalistów i do nich wszystko należy. Wszyscy oni "rozumieją", że nadmierna nedza zaszkodzi ich interesom... Kapitalista nr1 mysli sobie tak - no podniósłbym te pensje tym robolom, by mogli kupowac moje towary... ale wzrosna mi koszty:-( Moje produkty staną sie droższe i mniej konkurencyjne. Zyska na tym KAPITALISTA NR2 I NR 3... a ja splajtuję! To może jednak poczekam niech oni najpierw podniosa płace, wtedy ja ich wytnę z rynku, no i wtedy będzie mnie stać, by podnieść płace moim niewolnikom? Tak to najlepsze wyjście. Póki co trzeba się na rynku utrzymać! "Dziwnym" trafem w identyczny sposób myślą dwaj pozostali. Kto pierwszy podniesie płace ten przegra z tymi, którzy marzą o tym by wykonczyć konkurenta ;-) .... Naprawdę... nie nam wyglądać zmiłowania... W syetemie do jakiego wyewoluował kapitalizm, równa się zawsze w dół i nie ma szans na równanie w górę.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2012-01-21 04:00:02, suma postów tego autora: 6205

W odpowiedzi

ZK z OZB napisałas Nano, ze ten Tusk nic nie może... a mozesz w takim razie powiedzieć po kiego ch..ja nam w takim razie ten Tusk i te jego burdel III RP? i w czym go mamy popierać skoro - nic nie da bo nie ma?
Nie zapłacą mi za pracę i są w tym bezkarni... nie wina Tuska...
ktoś mnie okradł, psiarnia ma to w d... nie wina Tuska.
Co to znaczy, że nie zgodził się na św. Mikołaja tylko na szefa rządu? Na pensje? Mamy się od niego odpie...c a on ma brac swoja pensje bo go ktos tam wybrał i on musi sobie teraz porumakować? i ja z moich podatków mam mu tą pensje płacić... za co? skoro on nic nie moze?
"Są sprawy, które można z tym rządem załatwić" Jakie? Kolejna wojnę?
"Co może przynieść ze sobą żądanie czegoś, czego nie da się zrealizować?" Powtarzam pytanie - co da się zrealizować? Po co nam ten rząd i to państwo? Poważnie pytam. Czemu według ciebie słuzy państwo jeśli nic od niego nie mamy prawa wymagać (tylko mamy je wspomagać. w czym? W zniewalaniu nas? w rozkradaniu naszego kraju?) No po co jest państwo? Bo potrzebujemy kogos kto nas do więzień bedzie zamykał? to chyba Tusk może jakby co? czy tego też nie? Co ten ch.. w takim razie moze? Czy on w ogóle jeszcze może? Mnie wygląda na impotenta, który popęd płciowy zamienił na poped do władzy, rządzenia i poniżania ludźmi.

I co maja znaczyc te porównania - klasa robotnicza z partią - z czasów PRL?... teraz klasa robotnicza też z partią? Bez znaczenia z jaką? A Żydzi w III Rzeszy z NSDAP?
Czy Ty nano w ogóle rozumiesz czym jest polityka? czym sa klasy społeczne i interesy klasowe? Że one sie róznią? Że sa przeciwstawne? Że partie nigdy nie reprezentuja intreresow wszystkich ludzi? Że jak biznesmeni z partią to juz robotniczy niekoniecznie z tą samą partią?


"Co może przynieść ze sobą żądanie czegoś, czego nie da się zrealizować? Pomyśl, czy już stałam się Twoim wrogiem, tylko dlatego, że mam odwagę pomyśleć inaczej niż oczekujesz? Każdy człowiek na świecie ma prawo myśleć inaczej, niż Ty i inaczej, niż ja. Czy to oznacza, że nie możemy zgodnie żyć? Ależ możemy! Warunkiem jest jednak, by nie oczekiwać od nikogo rzeczy niemożliwych i nie uważać kogoś za wroga tylko dlatego, że lubi co innego niż my sami i ma inne poglądy na życie niż my."
No i co możemy razem? Np. Ja i Kulczyk?
Mozemy razem zjeść kolacje w Sheratonie? - nie!
Mozemy razem wybudować sobie piętnastą wille? - nie!
Mozemy razem leczyć sie u dobrych specjalistów? - nie!
Razem będziemy jeździć na Hawaje? - nie!
Ale możemy razem popierać Tuska? O to chodzi? wtedy Tusk da Kulczykowi świeczkę a nam ogarek... no nie nie da, bo jak napisałaś Tusk nic nie daje, bo nic nie może, bo on nie jest od dawania tylko od rzadzenia cokolwiek miałoby to znaczyć?... to po co nam ten Tusk jeszcze raz zapytam?
A nie myślisz, że on sporo jednak może?
Może prywatyzowac? Może!
Moze toczyć wojny? Może!
Może kazac nam harować do 67 roku życia? Moze!
Może obniżać bogatym podatki? Moze!
Moze nierewaloryzowac progów uprawniajacych do pomocy z opieki społeczej, bo wcześniej mógł oddać pieniadze bogatym? Może!
Moze kuilkadziesiąt tysiecy dzieci głodzić? Może!
Mozna długo taka litanię pisac, ale po co?

Dlaczego tak wiele może dla bogatych a nic dla zwykłych ludzi? To Cię nie zastanawia? To nie zmusza Cię do myślenia?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2012-01-21 04:31:04, suma postów tego autora: 6205

Siero i Młot, nie musi mnie do niczego zmuszać, a i tak nad tym myślę

i właśnie wychodzi na to, że gdyby była możliwa jakaś współpraca ludzi z rządem, tak jak z rządem współpracują bogaci - nie bocząc się na nic, lecz "robiąc swoje" - to i efekty działań tego rządu byłyby korzystniejsze dla biednych.

Wyobraź sobie, że chcesz coś załatwić w urzędzie, idziesz tam i protestujesz, wydzierasz się, żądasz, krytykujesz, w końcu obrażasz się i wychodzisz, bo i tak nic nie osiągnąłeś poza tym, że sobie nerwy zszarpałeś i teraz to już tam na pewno nic nie załatwisz, bo jesteś postrzegany jako przykry człowiek.

Tymczasem, jeżeli chcesz coś w urzędzie załatwić, to najpierw dowiadujesz się, w jakim urzędzie możesz to zrobić. Potem sprawdzasz, jakie podkładki musisz przynieść i do kogo się z tym udać. Sprawdzasz, co oni od Ciebie chcą, byś mógł od nich dostać to, co Ty chcesz.
Inaczej to nawet nie może działać.

Dokładnie tak samo jest w relacji rząd-ludzie. Rząd jest jak urząd. By dotrzeć ze swoimi żądaniami, należy się do tego odpowiednio przygotować.
Wybadać, co rząd może zrobić i tego chcieć, a nie czegoś, czego i tak dostać się nie da - z przyczyn obiektywnych, ponieważ administracja państwowa raczej nie może pozwalać sobie na subiektywne działanie.

Wygląda na to, że obecne związki zawodowe są jak nie przymierzając - Owsiak. Coś tam komuś z czegoś kapnie, ale nie wszystkim i nie to, co oczekiwane, lecz według uznania "darczyńcy" - czyli wejść i powiązań.

Im bardziej będziemy podkreślać, że rząd nasz jest dobry, szukać i podkreślać dobre działanie rządu, tym bardziej nasz rząd będzie zobowiązany do spełnienia tego kryterium. Cóż bowiem ma do stracenia "zły rząd"? Nic! - taki "zły rząd" ma od ludzi mandat, by się nachapać i odejść. Tak robią ludzie teraz i dlatego tak mamy, bo tak to działa.

Myśleć sobie ludzie mogą, co chcą. Ale instynkt samozachowawczy powinien nam pokazywać wyższe racje, z jakich realizacji także my mamy korzyść. My wszyscy.

Można też wytłumaczyć to na przykładzie choćby pogody. W tvp wciąż straszą, a to deszczem, a to śniegiem, a to suszą. Jaka by pogoda nie była, zagłodzone panie i dowcipny pan zawsze nam pogodą grożą.

Tymczasem każda pogoda jest dobra. Gdy pada, to my ze Starym wkładamy kalosze, ubieramy ciepłe kurtki i idziemy sobie na spacer do lasu. Jest bajecznie, pachnie ziemią i zielenią na wiosnę i w lecie, a zimą i latem pachnie żywicą. Gdy jest ciepło to mamy pracę w ogrodzie albo przy koszeniu trawnika wokół domu, albo naprawiamy gruzem drogę, albo remontujemy nasz dom tu, gdzie jest coś do zrobienia - a do zrobienia jest zawsze coś.

Gdy jest zawieja i śnieg zasypuje naszą drogę do asfaltu, no to mamy gustowne szufle i idziemy odśnieżać. Nieraz tak cały dzień. Bierzemy ze sobą psy, które szaleją w zaspach, a dla nas mamy do przegryzienia czekoladę w dużych ilościach i coś ciepłego do picia w termosie.

Nasi sąsiedzi w deszcz i w śnieg oraz przy każdej innej okazji siedzą w domach. Narzekają, bo to zimno, bo to mokro, bo to gorąco. Dokładnie tak, jak zalecają chude panie i wesoły pan od pogody w polskiej tv.

Tymczasem życie jest codziennie, w każdej sekundzie i jej ułamku także. Należy po prostu uczciwie zorientować się, jaka jest sytuacja i jakie są nasze możliwości.

Jeżeli sytuacja jest w Polsce taka, że mamy bardzo małe wpływy do budżetu z braku polskiego przemysłu, no to musimy nauczyć się żyć i z tym.

Żyć i narzekać to jest zupełnie bez sensu. Narzekanie nic nie zmienia. Psuje nam tylko zdrowie i marnujemy czas po nic.

Jeżeli mamy taki rząd, no to musimy też z tym rządem nauczyć się współpracować. Musimy zbadać, jakie są możliwości, przedstawić uczciwie nasze oczekiwania i przyczyniać się czynnie do ich realizacji.

A nie siedzieć jak nie przymierzając nasi sąsiedzi i czekać, aż spychacz ich odkopie. Co z tego, że spychacz przyjechać powinien? Ale nieraz nie przyjeżdża. My ze Starym odśnieżamy na bieżąco, potem jedziemy na wycieczkę albo na zakupy i nasze życie jest w porządku. Plecy bolą, ręce bolą - no i co? Kiedyś boleć przestają, a otwarcie tym możliwości do działania równoważy wszystko. Co można zrobić, zrobić należy.

Zobacz, co zrobiło się ludziom w głowach - biedny chce mieć koniecznie plazmę i nie chce zrozumieć, że jest biedny i może raczej powinien kupić używany, stary ale tani telewizor, który też spełniałby swoje zadanie?

Ja wiem, że już kiedyś pisałeś, iż każdemu należy się tłusta karkówka. No to każdemu ją daj. Ale przecież wiesz, że to niemożliwe, bo tyle karkówki, i to tłustej, nie masz do dyspozycji, niezależnie od Twoich dobrych chęci.
Też raczej popłacisz swoje rachunki i zrobisz sobie zakupy, niż rozdasz te pieniądze "potrzebującym".

Podobnie rzecz się może mieć z naszym rządem. Też jest zmuszony najpierw "popłacić swoje rachunki", czyli zabezpieczyć funkcjonowanie naszego państwa.

Też uważam, że posłowie zarabiają za dużo. Też uważam, że prezesi biorą miliony za nic. I co to zmienia? Nie mam możliwości ani zmniejszyć poselskich uposażeń, ani pogonić prezesów. A żyć mimo to trzeba. Więc robię to, co możliwe we własnym zakresie.

Jeżeli ludzie nie uprawiają ziemi, bo im zboże niepotrzebne, to znaczy, że u nas w kraju jest bogato. "Pieniądze unijne", czyli nasze własne, z naszych składek, idą na to, by rolnicy nie siali i nie zbierali zboża. Od zawsze pewnym zajęciem była uprawa roli i instytucje pogrzebowe. Żywi muszą jeść, umarli muszą być pochowani. Teraz zarobić można tylko na nieboszczykach. To chyba coś jest z ludźmi nie tak. Nie uważasz?

autor: nana, data nadania: 2012-01-21 13:49:40, suma postów tego autora: 4653

piszesz

"Wyobraź sobie, że chcesz coś załatwić w urzędzie, idziesz tam i protestujesz, wydzierasz się, żądasz, krytykujesz, w końcu obrażasz się i wychodzisz, bo i tak nic nie osiągnąłeś poza tym, że sobie nerwy zszarpałeś i teraz to już tam na pewno nic nie załatwisz, bo jesteś postrzegany jako przykry człowiek."


Nie widzisz zasadniczej róznicy. Ja mogę tam się nie wydzierać, nie żadać, nie krytykowac, nie obrazać się itd.... i wyjdę z kwitkiem... nic nie załatwię... Dlaczego? Bo przyszedłem z gołymi rękami. Jedynym moim argumentem wobec wroga jakim jest to państwo, są moje pięści!
Bogaty przychodzi z pełnymi kieszeniami to i wszystko załatwia bez krzyku, ba! z pocałowaniem w ręke lub nawet w jego burżujską dupę!
To ja wole czasem pokrzyczeć (choć to za mało bo wuważam, że bez lania w mordę to niewiele daje) i czasem cos wyrwać tym złodziejom co mi pierwej ukradli.
W jednym masz rację. Państwo nigdy nic nikomu nie daje. Ono tylko czasem oddaje, powtarzam - oddaje! (wartość tworzymy my a nie zasrane państwo!) i to się nazywa redystrybucja... ale nie dotyczy to III RP. Państwo oddaje czasem to co pierwej nam ukradło. Bezpośrednio z moich podatków, lub pośrednio gdy obniża podatki tym, którzy okradają nas z wartości naszej pracy a to państwo na to pozwala.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2012-01-21 16:57:19, suma postów tego autora: 6205

nie tylko pozwala

ono to implikuje tworząc prawo dla bogatych, które pozwala im łatwiej nas okradać. No i jak ja mogtę się z tym państwem porozumieć? Jaką ja moge dać łapówke a jaką może dać Kulczyk?
Przeciez tego nie da się nawet porównać i już na starcie jestem przegrany.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2012-01-21 16:59:25, suma postów tego autora: 6205

zaraz zaraz

jeśli twierdzisz, że to jest nasz rząd... to jak możesz pisać "Wybadać, co rząd może zrobić i tego chcieć, a nie czegoś, czego i tak dostać się nie da".
To ja jestem dla rządu czy rzad dla mnie? Czy rząd ma robic dobrze dla siebie czy dla mnie?
To ja biorę ich pieniądze czy oni moje?
Kto tu jest czyim szefem? Przynajmniej teoretycznie my suweren! Ale że teoria nie ma nic wspólnego z praktyką, to to państwo przestało dla mnie istnieć... i zajmujac się sam swoim zyciem, w którym to państwo mi nie pomaga, czekam na okazję by zrzucić z siebie tego pasożyta.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2012-01-21 17:10:12, suma postów tego autora: 6205

i na koniec

Prezentujesz nano zupełnie inny sposób myslenia niz ja.
Piszesz... "Należy po prostu uczciwie zorientować się, jaka jest sytuacja i jakie są nasze możliwości."
Ja mam w nosie jakie mozliwoiści, a raczej niemozliwości stwarza to antyspołeczne państwo. Mam gdzieś co oni mówią o możliwościach ponieważ uważam, że to my, choćby i tymi protestami jesli bedą wystarczająco powszechne, możliwości mozemy stworzyć w jednej chwili, zamiast przejomować się tym, że czegoś nie można. Bo kto tak twierdzi? Bandyci, kłamcy i złodzieje, którzy zniszczyli nasz kraj i tym lepiej żyją im gorzej żyje wiekszośc spoleczeństwa.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2012-01-21 17:35:50, suma postów tego autora: 6205

ręce mi opadają

Nie potrafię tak wiernopoddańczo mysleć ani teraz ani w PRL i kazde zdanie z Twojego wywodu powoduje u mnie ból wątroby ;-)
"Jeżeli sytuacja jest w Polsce taka, że mamy bardzo małe wpływy do budżetu z braku polskiego przemysłu, no to musimy nauczyć się żyć i z tym. "
A nie możemy pytać dlaczego te wpływy są małe? Nie możemy zapytać kto te wpływy ukradł? To sie stało na skutek trzęsienia ziemi czy decyzji tego państwa? Jesli jednak to drugie to ci wszyscy bandyci za to sa odpowiedzialni. A jak sa odpowiedzialni to pownini ponieść karę. NIe mam racji?

Idźmy Twoim tokiem rozumowania - Jesli w Polsce jest sytuacja, że kilkadziesuiąt tysięcy dzieci chodzi w tym burdelu do szkoły głodne... to co? "Mają nauczyć się z tym żyć?" Gdzie dla ciebie jest granica pokory i zginania karku przed tymi, którzy te dzieci głodzą? Pewnie śmierć z głodu jest taka granicą... i wtedy można, byle delikatnie,m władzę skrytykować?

Nie współpracuję i nigdy nie bede wspólpracował z państwem, które uciska swoich obywateli, głodzi ich dzieci i wyrzuca młodzież za granicę. Nie mam z tym państwem o czym rozmawiać.
Czy ono nie wie, że dzieci cierpią tu nedzę? Czy nie wie o tym ten bandyta Tusk? Czy statystyki GUS mogę przeczyrtac tylko ja a on nie? Czy ja musze im to powiedzieć a wtedy zareaguja? Jak zareaguja gdy się "dowiedzą", że polskie dzieci żyja w nędzy? Zrobią ich odstrzał?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2012-01-21 17:46:06, suma postów tego autora: 6205

....

"Podobnie rzecz się może mieć z naszym rządem. Też jest zmuszony najpierw "popłacić swoje rachunki", czyli zabezpieczyć funkcjonowanie naszego państwa."


A co to jest funjkcjonowanie psństwa? Co mnie obchodza jakiekolwiek potrzeby tego państwa, które nie przekładają się na potrzeby ludzi? To bandyckie państwo potrzebuje do swego funkcjonowania toczyc wojny... ale co mnie to obchodzi? Dlaczego mam się wykazywać zrozumieniem dla takich "potrzeb"?
Czy funkcjonowanie państwa jest ważniejsze? Czy państwo, ten sztuczny wirtualny twór, moze byc głodne, bezdomne, bezrobotne? Cierpieć nędzę i głód? W którym miejscu Państwo boli gdy odczuwa głód? A wiesz jak boli gdy człowiek potrzebuje jeść a nie ma co?
A jakież to "potrzeby" tego bandyckiego państwa sa ważniejsze od potrzeb ludzkich? No jakie? Nie bój się cynizmu tylko je po prostu wymien. Powiedz wprost co jest ważniejsze od miski zupy dla głodnego dziecka?
Nadal nie wiem jaki pożytek mamy z państwa? Nie potrafisz tego wytłumaczyć tylko powtarzasz jakieś komunały.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2012-01-21 17:55:32, suma postów tego autora: 6205

gSierp i Młot, nie mogę myśleć wiernopoddańczo, ponieważ nigdy nie zachowywałam się wiernopoddańczo

gwarantuję Ci, że Ty i Twoja rodzina bardzo ściśle współpracowała z władzami, teraz też tak robisz, choć twierdzisz co innego, w przeciwnym razie nie stać by Cię było ani na karkówkę, ani nawet na chleb - gdybyś z władzami walczył tak, jak piszesz, że to robisz.

Natomiast ja - moja rodzina też - nigdy nie robiliśmy niczego ponad to, by przeżyć. Nikt z moich braci nie był w wojsku, nikt z nas nie należał do partii i obecnie też nie należy do żadnej. Nie zajmowaliśmy żadnych wysokich, czy choćby wyższych stanowisk w państwie i nie zajmujemy obecnie - choć możliwości, owszem, byłyby przy odrobinie inwencji z naszej strony.

To, co fantazjuje ABCD, ja w szkole praktykowałam - choć moi rodzice nie grozili nikomu bronią ani nie pluli na dywany u dyrektora, ponieważ mamy wszyscy dobre wychowanie.

Tobie zawsze żyło się dobrze z racji symbiozy z władzami i ustrojem, a wnioskuję to na podstawie tego, iż dobra materialne są dla Ciebie ważne, a inaczej nie wszedłbyś w ich posiadanie.

Moja rodzina i ja wręcz przeciwnie - nie wiązaliśmy się żadną materią, żeby móc zachować niezależność i wolność, której nie jesteś w stanie sobie wyobrazić.

I stąd Twoje ogromne zamiary i mizerne skutki.
Ty nie masz zamiaru wyrzekać się niczego lecz uważasz, że samymi żądaniami zasługujesz na miejsce w szeregu człowieczeństwa. Ja nie przywiązuję się do niczego i zdolna jestem do poświęceń, by to miejsce zachować.

Nie dziwi mnie, że tego nie rozumiesz, no bo i jak masz to zrobić? Ktoś, kto od zawsze miał śniadanie podane na stół nie rozumie, że najpierw należy sobie na nie zapracować.

Właśnie z powodu szerzenia postaw jak Twoja, Polacy nie są w stanie opanować sytuacji.
Rządowi zarzucasz praktycznie tylko to, że nie jesteś sam w rządzie i nie masz ich apanaży. Gdybyś był na ich miejscu, robiłbyś tak samo, a kto wie, czy nie gorzej.

Ja natomiast zdaję sobie sprawę z tego - przynajmniej z grubsza - z czym rządzenie wiązać się musi i dlatego mam respekt dla naszego rządu. Mogę się nie zgadzać z tym, co rząd robi, ale nie daje mi to żadnych podstaw, by nasz rząd opluwać, bo nie jestem na ich miejscu i zwyczajnie nie mogę wiedzieć, dlaczego rząd postępuje tak, a nie inaczej.

Już Ci pisałam, że nie oczekuję, byś rozumiał to, co piszę. Jedynie można by oczekiwać po człowieku, który uważa się za inteligentnego i wykształconego, by również respektował zdanie odmienne od jego.

Moja postawa wnosi do "światowego humanizmu" swoją malutką, ale dobrą część.

Twoja postawa wnosi do szumowin unoszących się nad ludzkością jeszcze trochę śmierdzącej piany, czym nic nie poprawia, a przeciwnie.

Tak długo, jak sam nie zechcesz podzielić się swoim dobrobytem z potrzebującymi nie masz prawa moralnego narzekać na rząd, że on tego nie robi.

Życie jest w zasadzie bardzo proste. Pod warunkiem, że nieodpowiedzialni ludzie nie będą go komplikować.

autor: nana, data nadania: 2012-01-22 10:12:45, suma postów tego autora: 4653

nano

ależ Ty usprawiedliwiasz każdą władzę. Od rządów Bieruta po Tuska. Dokładnie to samo pisałaś o Millerze, że nie "mógł" zrobić nic dobrego... to czynił samo zło?;-) bo to mógł?;-). I też powinniśmy mu byli pomagać jak likwidował fundusz alimentacyjny, obniżał CIT, ciął socjal, dewastował kodeks pracy...? Bo wszak nie "mógł" inaczej? ;-)))
Ja bym poszedł za Tuskiem i za Millerem pod jednym warunkiem, że jeden z drugim przyszedłby do mnie z jedną propozycją - "pomóż mi, chcę zrobić wszystko by oddać społeczeństwu władzę".
Ale jeśli Ty wymagasz od innych, by wspierali władzę w krzywdzeniu ludzi prostych... no to się nie porozumiemy. Pomagać, kolaborować z taką władzą to zupełnie jak zostać folksdeutschem!
Oczywiście, że nie jestem tej władzy ani tego zbrodniczego ustroju sam w stanie obalić... bo mnie po prostu demokratycznie zabije... dlatego czekam na wielka rozprawę, która jest nieunikniona, na cokolwiek (choćby i chińskie czy rosyjskie wojska), by choćby wbić tym bandytom nóż w plecy! W odpowiednich warunkach, w odpowiednim czasie, nawet powieka by mi nie drgneła (gdyby nie mieli juz swej policji, wojska i sądów) gdy tym uciekającym gnidom, przez jakieś nowe Zaleszczyki, wbijałbym nóż prosto w ryj!... na razie czekam i zajmuję się moim zyciem.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2012-01-22 18:14:01, suma postów tego autora: 6205

brawo sierp

Raz sierpem raz młotem w rządzącą hołotę. Miejmy nadzieję, że przyjedzie taki czas.

autor: Bury, data nadania: 2012-01-22 20:37:55, suma postów tego autora: 5751

Jak w pewnej piosence

Warto tutaj zrobić historyczny przytyk,
że co drugi folksdojcz był realpolitik.

Nano opamiętaj się

Jebać władzę w każdej postaci tak mi dopomóż Lycyferze, patronie buntowników, na wieki wieków kurwa amen.

autor: red spider 666, data nadania: 2012-01-22 21:51:13, suma postów tego autora: 1549

dajcie spokój nanie

Gdyby tym jej "naszym" premierem był Jarosław Kaczyński nana śpiewałaby dokładnie odwrotnie, kto wie może doczekalibyśmy się w jej osobie nawet takiej forumowej Emmy Goldman (Przy okazji: ciekawe dlaczego niektórzy, również z tego forum, tak panicznie boją się Jarka? No, ale widocznie mają jakieś tam swoje powody). Chociaż biorąc całokształt nanowej twórczości forumowej nie można też wykluczyć, że jej miłość do władzy jest jednak autentyczna. Pamiętam w jaką histerię nana wpadła 10 kwietnia, gdy pod Smoleńskiem zginęli... członkowie naszego tzw. sztabu generalnego.

tuskowa stabilizacja
Doskonale. Już niedługo za jej sprawą ludzie będą wymiotować tymi komorro-ruskimi tuskami jak kiedyś różnymi Jaroszewiczami, Babiuchami, Mesnerami itp. Zatem jak najwięcej tej stabilizacji!

autor: Bury, data nadania: 2012-01-24 16:47:06, suma postów tego autora: 5751

czy wy naprawdę nie widzicie, co robicie? nie mieszkacie tu? nie pracujecie tu?

nie jest to także i wasz rząd? Kto tu ma się opamiętywać? Czy wy w ogóle rozumiecie, co to znaczy, być człowiekiem dorosłym?

Oczywiście, że każdy mądry obywatel wspiera każdy swój rząd, albo potrafi tak zrobić, by ten rząd, co mu się nie podoba - zmienić. I potem wspierać ten zmieniony.

W czyje ręce gracie swoją dziecinną postawą?

Dać wariatowi brzytwę->wolność słowa, to mu się wydaje, że może ględzić jak ciężko potłuczony, nadymać się udając wielkiego znawcę polityki, a potem pokornie idzie taki brać byle jaką pracę, mało płatną, na czarno i jest szczęśliwy przez parę dni. Aż dostanie kopas w dupas, bo takich jak on naiwniaków jest cała masa i jest w czym wybierać.

Może wreszcie zastanowicie się, dlaczego tak się u nas dzieje? Każdy ma ponoć to, na co zasługuje.
Z mężczyzn zrobiły się u nas cioty, mięczaki gderające, narzekające niedojdy. Nie ma w nich za grosz logiki, nie ma za grosz choćby cienia chęci działania. Jest zmienianie złego na gorsze ustawicznym krytykanctwem, spowodowanym głupotą i ślepotą.

Jeżeli jesteście tacy mądrzy, no to dlaczego jest wam, do pioruna! tak źle?

Mnie natomiast powodzi się znakomicie.
I ja się nie stawiam.

A z czym startujecie wy? Na Tuska napadacie, bo jest to u was zwykła zawiść między samcami o pozycję w stadzie. Ale sensu nie ma w tym w ogóle żadnego. Nie dość, że nie potraficie własnego życia odpowiednio pokierować, to jeszcze pchacie się do rządzenia. Zrozumcie to: nie umiecie tego robić. U was to jest tak, jakby dziad udzielał bogaczowi dobrych rad, co ma bogacz zrobić ze swoimi pieniędzmi. Nie widzicie tego?
Sytuację zmienia się działaniem konstruktywnym, nigdy destrukcyjnym. Wy działacie destrukcyjnie i się upieracie, że to przyniesie dobre skutki. Nie przyniesie. Bo nie może.

autor: nana, data nadania: 2012-01-24 16:47:22, suma postów tego autora: 4653

nie jest to także i wasz rząd?

Nie.

autor: red spider 666, data nadania: 2012-01-24 21:30:05, suma postów tego autora: 1549

"każdy mądry obywatel wspiera każdy swój rząd"

Rozumiem zatem, że każdy mądry Niemiec wspierał swój rząd np. przy eksterminacji Żydów. A tylko głupi nie udzielał mu tego wsparcia, nie donosił, nie wydawał, nie szantażował. Czy tak?

autor: Bury, data nadania: 2012-01-25 11:09:55, suma postów tego autora: 5751

@red spider

Skoro ten rząd nami rządzi oznacza, że jest, no właśnie - że jest naszym rządem. Proste a jakie genialne :)

autor: Bury, data nadania: 2012-01-25 17:49:13, suma postów tego autora: 5751

Mędrzec Sierp-i-Młot napisał:

"... teraz czekam już tylko na krwawą rozprawę ;-). Czy będzie po niej lepiej? Nie wiem... ale przynajmniej wezme se siekierę i poucinam łby paru sk...m ;-)
(...) Już żadnej z tych k...w nie zaufam, dopóki system jest tak strasznie niedemokratyczny! Nie chce by ktokolwiek z nich mi cokolwiek obiecywał, ze mi da! A nie ch sp...la nic od niego nie chce! Chce tylko by zwrócono nam prawdziwą wolnośc i prawdziwą demokracje. Byśmy odzyskali wpływ na sprawy naszego kraju, bo w tej chwili nie mamy na to żadnego wpływu. Nie chce by ktokolwiek mi cokolwiek dawał. Sam sobie wezme... jak przyjdzie ten czas i ten burdel się zawali! "
***
Jak się czyta coś takiego, to włos jeży się na głowie - nie ze strachu przed sierpami-i-młotami różnej maści ale, że jako społeczeństwo, nie wyszliśmy jeszcze z jaskini.
A to źle wróży naszej przyszłości.
Pani Nana ma całkowita rację - żeby było co dzielić między
takich pustogłowych naprawiaczy świata jak p. Sierp-i-Młot, trzeba najpierw wyprodukować a do tego potrzebne jest dobrze zorganizowane państwo.
Alternatywą jest obrabowanie sąsiada i chyba do tego namawia nas ten , pożal się Boże, " rewolucjonista".
Prawdę mówiąc, ten radykalizm pana Sierpa-i Młota, jest zbyt
ostentacyjny by mógł być wiarygodny.

autor: tarak, data nadania: 2012-01-25 23:16:45, suma postów tego autora: 3283

Dodaj komentarz