nie musiało brać się z głębokiej,przemyślanej i rzetelnej lektury Hegla. Błędne interpretacje też odgrywają swoją role w historii. Zresztą,Miłosz ,,ukąszenia heglowskiego" nie wziął z powietrza. Zainspirowała go legendarna już fraza T. Krońskiego (My, sowieckimi bagnetami, nauczymy Polaków myśleć racjonalnie, bez alienacji), filozofa, który Hegla przeczytał dokładniej niż Miłosz.
A propos wykładów. Na kapitalistycznych uczelniach uczą studentów ekonomii, że to nie wkład pracy ludzkiej decyduje o cenie towaru, a tajemnicza, niewidzialna ręka rynku. Ale jak braknie forsy w kasie, to wszyscy ci 'ekonomiści' lecą w panice do grobu Marksa i pytają się go o rade, a On im oczywiście mówi, że jako iż jedynym źródłem nowych wartości jest praca ludzka, to jedyna rada na zapełnienie pustej kasy jest zwiększenie wolumenu pracy ludzkiej, m. in. przez podwyższenie wieku emerytalnego.