"Zgodnie z argumentacją Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego „podstawową korzyścią z przystąpienia do ACTA dla UE i jej państw członkowskich będzie zapewnienie skuteczniejszej ochrony unijnych, a więc także polskich właścicieli praw własności intelektualnej (zarówno twórców, artystów, wydawców, producentów oraz nadawców, jak i przedsiębiorców, których kapitałem są prawa własności przemysłowej) poza granicami Unii”"
My, którzy żyjemy w kraju, w którym zniszczono nauke a na badania przeznacza się tyle co Monaco czy Watykanie, w kraju w którym montuje się juz tylko to co wymyślą na Zachodzie, nie mamy żadnego interesu by podpisywać takie umowy. To słuzy tym co mają, by mieli jeszcze więcej. Byśmy płacili im za ich pierdnięcia! My powinniśmy mieć w dupie prawa autorskie, bo one w ogóle nie służa takim trzecioświatowym gospodarkom jak nasza.
W końcu jesteśmy częścią UE. Może niech lepiej naukę robią Niemcy i Francuzi? W końcu w USA też nikt wielkiej nauki w takiej np. Alabamie nie rozwija.
w grę wchodzi wykorzystanie potencjału, specyfika wyraźniejszych podziałów pomiędzy społeczeństwami unii jest przyczyną nietrafności twojego porównania, rezygnując z inwestowania w naukę, marnujemy potencjał
Na własne uszy słyszałem wypowiedź Boniego w TV, że wobec protestów przyjęcie ACTA zostanie odłożone kilka dni.
"A czy ta nauka jest nam tak potrzebna?
W końcu jesteśmy częścią UE. Może niech lepiej naukę robią Niemcy i Francuzi? W końcu w USA też nikt wielkiej nauki w takiej np. Alabamie nie rozwija. "
To już kolonializm.
Gdyby w Kalifornii myślano podobnie, to do tej pory gospodarka tego stanu opierałaby się na pomarańczach i winie, a nie na nowoczesnych technologiach. Mogli przecież zostawić nowoczesną naukę stanom ze Wschodniego Wybrzeża....
Akurat o naszą gospodarkę bym się w tym kontekście nie martwił - niskie nakłady na naukę nie przeszkodziły polskiej gospodarce rozwijać się w ostatnim dziesięcioleciu w wysokim tempie, bodaj najwyższym w Europie.
Rzecz nie w tym żeby rezygnować z nauki, a w tym że może niekoniecznie trzeba się upierać żeby ją rozwijać na dużą skalę nad Wisłą.
Akurat o naszą gospodarkę bym się w tym kontekście martwił - niskie nakłady na naukę nie przeszkodziły polskiej gospodarce co prawda osiągnąć wysoki wskaźnik wzrostu PKB na skutek najwięskzego bodajże w Europie wyzysku ludzkiej pracy, ale jednocześnie bodaj najwyższy w Europie poziom biedy, wykluczenia społecznego, bezdomnych, emigrantów, ilości pracujacych na czarno i umowy śmieciowe, głodnych dzieci etc. etc... zaiste sukces to.
"Rzecz nie w tym żeby rezygnować z nauki, a w tym że może niekoniecznie trzeba się upierać żeby ją rozwijać na dużą skalę nad Wisłą. "
Dlatego świat się specjalizuje.
Od nauki i wysokich technologii jest Zachód
Od zrywania bananów są czarni
Od zbierania kawy Latynosi
A od dawania dupy Polacy...
Z tą specjalizacją to się z Tobą zgadzam ......
ale z tym dawaniem to już nie .....
bo daje jedynie władza III RP ...... :)
no a, że nas to boli to z powodu nieodwzajemnionej miłości do Rzeczpospolitej
Ja nic nie daję i myślę, że Ty też nie dajesz stary buntowniku :).
jacekx marksista
Ps. Ciekawe jak długo władza III RP będzie dawała w takim np.....
Afganistanie :(
Jeżeli byłbyś w stanie udowodnić że zwiększając znacząco nakłady na naukę w budżecie państwa bylibyśmy w stanie rozwiązać te problemy o których piszesz to ja byłbym za. Świadomie piszę "w budżecie państwa" bo nakłady firm są jakie są najwyraźniej dlatego, że większe nie są im potrzebne - bo gotówkę polskie firmy mają.
Obawiam się jednak, że są to pobożne życzenia.
O poziomie współczesnej polskiej nauki, nawiasem mówiąc, lepiej niż ambicje i opowieści "czego to my byśmy nie zrobili, gdybyście nam dali pieniądze" świadczy, obawiam się, kilka artykułów opublikowanych na lewica.pl w dziale publicystyka, w którym nasi pracownicy nauki całkiem serio płaczą że każe im się publikować po angielsku. A i poziom wypowiedzi niektórych doktorantów i doktorów na tym portalu (i nie mam tu na myśli ABCD bynajmniej) mówi sam za siebie.
Czy jesteś aby w RP królowały montownie, banki i hipermarkety ..... ?
Jeśli tak to przyznam wtedy Ci rację.
Poza tym wyjaśnij mi jak to się cudownie stało, że biedne w latach jeszcze 20 i 30 XX wieku
kraje północy Europy - Skandynawia
stały się w XXI wieku najbogatszymi Europejskimi krajami?
jacek marksista belfer
Ps. I nie pisz bzdur, że to tylko zasługa norweskiej ropy czy gazu.
"Ja nic nie daję i myślę, że Ty też nie dajesz stary buntowniku :)." w jakimś sensie tak ;-).
Ale w teorii prawa jest takie określenie - lucrum cesans ... chodzi o odpowiedzialnośc za utracone korzyści... i właśnie te utracone szanse i zmarnowane nadzieje ludzi w naszym kraju też bolą.
"bo nakłady firm są jakie są najwyraźniej dlatego, że większe nie są im potrzebne - bo gotówkę polskie firmy mają."
A co mnie obchodzi co jest potrzebne polskim montowniom? Pewnie, że nie jest im potrzebna nauka ino mechanicy. Je obchodzą szybkie zyski a nie rozwój kraju. Ale bez nauki żaden kraj nie będzie się normalnie rozwijał. Nie chodzi przecież tylko o poczucie dumy z naszego kraju, który do tej nauki mógłby coś wnosić a nie nie wnosi. Chodzi o to, ze sama teoria kosztów komparatywnych nie tylko się nie sprawdza i jest leciwa, ale jest dla całych społeczeństw bardzo szkodliwa utrzymując je na obrzeżach światowej gospodarki i rozwoju albo na stałe sytuując w trzecim świecie.
I co ważne jednomyślnie!
TFU!!!
akurat ja jestem maniakiem edukacji.uwazam ze im wieksze naklady na edukacje tym wieksze beda z tego korzysci w przyszlosci.
dlatego twoje slowa :"Jeżeli byłbyś w stanie udowodnić że zwiększając znacząco nakłady na naukę w budżecie państwa bylibyśmy w stanie rozwiązać te problemy o których piszesz to ja byłbym za."
podam ci 2 przyklady.jeden udany. drugi niestety nieudany.
w 1975 doszlo do "zamachu stanu" w ksa.zabito wtedy krola fajsala bardzo krytycznego w stosunku do usa.ow fajsal zainicjowal program rozwoju ksa.wielkie naklady na edukacje(za jego czasow rozpowszechniono telewizje,szkoly dla dziewczat itd...)po jego smierci krolem zostal chalid ktory wzial wladze wbrew sprzeciwowi calego zachodu(jak i moskwy) i po eliminacji przez armie jego przeciwnikow a takze obietnice zdjecia embarga wygral wyscig.ten dla odmiany kontynujac polityke swojego brata przyrodniego(u nas bez znaczenia czy przyrodni czy rodzony,ja np jestem silniej zwiazany z rodzenstwem przyrodnim niz rodzonym)dodal do planow poprzednika wielki nacisk na opieke zdrowotna.jego nastepca fahd kontynowal ta sama polityke rozwoju kraju.prawde mowiac fahd byl niezbyt dlugo krolem,tzn byl ale hmmm oficjalnie.rzadzil od 1994 juz abdullah ktory co robil?tak. kontynuowal polityke swoich poprzednikow.w miedzyczasie zmarl jego nastepca sultan(ten co wyrzucil amerykanow z ksa) i nastepca zostal jego brat najif.to byla odrobina historii.
teraz spojrz.od polowy lat 70 prowadac ciagla polityke inwestycji w rozwoj edukacji doprowadzono do kraju ktory jesze 40 lat temu musial sprowadzac zywnosc w 90%,uslugi w 90% itd...do kraju samowystarczalnego.zrobila to wlasnie inwestycja w edukacje.znajdz sobie w googlach rankingi uczelni saudyjskich(dziwnym trafem ludzie z 8 ciagle skladaja aplikacje o przyjecie na saudyjskie uczelnie).spojrz na dochody panstwa i zauwazysz ze juz wiekszosc jest z wysokich technologi,eksportu zywnosci i uslug medycznych jak i obrotu na rynkach finansowych i handlu technologiami wojskowymi(lacznie z nuklernymi).z roku na rok dochody z ropy staja sie coraz mniejszym wkladem w rozwoj kraju.jednak mozna z edukacji ciagnac zyski i z korzyscia dla ludzi(hehe ciagle sa bojki u lekarzy ktory decyduje czy bedziesz leczony w ksa czy wyslany za granice,ci za granice czuja sie oszukani).
przyklad nieudany.
iraq.po obaleniu haszymidow i wypedzeniu anglikow kraj stanal na krawedzi bankructwa.wilk pustyni ktory byl zwolennikiem ewolucji a nie rewolujcji musial walczyc na pare frontow.w kraju naciskali go komunisci i naserowcy.stan kraju byl oplakany po rzadach angielskich.ropy nie sprzedawano.wschod i zachod zalozyl ciche embargo na rope iracka.przeznaczono wtedy z nedznych dochodow panstwa 48% w rozwoj edukacji.stworzono wielkie plany reform edukacji,likwidacji instytucji pobrytyjskich,reform zdrowia i rolnej.czesciowo to wykonano choc reforma rolna zostala spartaczona(przez komunistow wlasnie,dali ziemie ludziom ale wody juz nie i te ich szwadrony smierci w obronie wlasnosci studni kiedy chlopi zadali wody do nawodnienia pol).w kazdym razie w ciagu paru lat nastapil ogromny skok edukacyjny kraju.sytuacja z dochodami panstwa zaczela sie stabilizowac,eksport ropy zaczal przynosic zyski,ludzie konczyli zagraniczne uczelnie i wracali.i co sie stalo?pieski cia i moskwy przeprowadzily zamach stanu i kraj na rok pograzyli w chaosie.dopoki basistow i komunistow arif nie spacyfikowal.zreszta zginelo mu sie w "wypadku" smiglowca.pozniej po paru dniach rzadow komunistow wzial wladze jego brat(ten od hindusa:))az do czasow bakra a pozniej saddama.co smieszniejsze wszyscy kontynuowali(oprocz komunistow) polityke wilka w sprawach edukacji.tak ze w czasach saddama irak zaczal wygladac jako tako normalnie pod tym wzgledem.jak zaczal wygladac zbyt dobrze to wojna z iranem,kuwejt, inwazja i wyrzniecie wiekszosci naukowcow irackich co nie zdazyli uciec za granice.jak myslisz skad iran ma swoj program nuklearny?
teraz po wprowadzeniu "demokracji" studenci wiekszosc czasu poswiecaja odbudowie miasteczek studenckich i probie przezycia zamiast nauce.przez 10 lat edukacja cofnela sie do czasow porty a nawet chyba jeszcze gorzej.iraq teraz musi wszystko sprowadzac zeby smieszniej bedac jednym z najbogatszych panstw.jak jaks uczelnia wznawia wyklady to zaraz wylatuje w powietrze.to jest przyklad nieudany.wystarczyl jeden moment zeby wszystko szlag trafil.tym momentem byl sojusz komunistow z basistami a kazdy z nich dzialal z woli innego pana.przynajmniej jedno co dobre saddam zrobil to ich wyrznal.jednych i drugich.zostawil jak prezes "miernych ale wiernych".
nawiązując do tego, co napisałeś powyżej, powiem wprost - dokładnie jak za PRLu. W PRLu też inwestowano przeogromne sumy w szkolnictwo, zarówno ogólne jak i zawodowe. Studia zaoczne były łatwe do zrobienia, ponieważ na wykłady i na egzaminy taki student dostawał płatny urlop z pracy. Powszechne dokształcanie się było przez władze mile widziane, czego dowodem biblioteki i czytelnie w niemal każdej wsi, nie mówiąc rzecz jasna o miastach. W każdym, nawet najmniejszym miasteczku były domy kultury, w których można było uczyć się języków obcych, a także np. szkutnictwa, modelarstwa, malarstwa czy rzeźby. A także były przy takich domach kultury kabarety i kółka teatralne.
Kiedyś edukacja to było zdobywanie wiedzy. Teraz edukacja to jest zdobywanie umiejętności pływania po szambie materializmu. Kogóż więc może dziwić, że ludzie nie mają rozeznania w tym wszystkim, skoro nie mają się gdzie tego dowiedzieć?
Najbardziej jednak chciałabym się od Ciebie, Pazghul, dowiedzieć, kto to są "komuniści", gdzie oni są i co oni robią. Serio. Z boku widać lepiej i może mógłbyś rzucić nieco światła na to?
Z edukacją w Polsce rzeczywiście jest źle, ale, moim skromnym zdaniem, problem tkwi w kwestiach organizacyjnych a nie w pieniądzach (bo akurat jeżeli chodzi o materialną bazę szkolnictwa i zarobki nauczycieli to nawet w porównaniu z "bogatymi" latami 70-tymi widać wyraźny postęp).
Natomiast co do nauki - w warunkach wolnego rynku europejskiego i globalizacji nie musimy się nastawiać na rozwiązywanie wszelkich problemów własnymi silami. Takie myślenie było archaiczne (w warunkach polskich) już pól wieku temu, a co dopiero teraz.
masz czesciowo racje w tym co piszesz.tylko wez pod uwage ze kraj ktory jest wiecznym beneficjantem zawsze bedzie na koncu kolejki :)
wg mnie polska powinna sie wyspecjalizowac w paru dziedzinach co przyniosloby korzysc jej i ue.
z ta globalizacja to bym byl ostrozny.wiele wskazuje ze caly ten mit sie rozpada.chyba ze roznie rozumiemy ten termin :)
gdzie sa komunisci?z reguly paru co zostalo urzadza w kolko konferencje po roznych hotelach w regionie :)ach jakie tam gornolotne deklaracje i hasla szybuja :)az strach im dac wladze :)))
w iraq byly akurat 2 i pol frakcje komunistyczne.nazwijmy je amr i bakuba.ta pierwsza uwazala sie za marksistow i nosila dlugie brody co im sie pozniej przydalo poniewaz przystapila do islamistow(nie musieli brod chodowac od nowa).ci z bakuba nosili wasiki co takze wyszlo im na plus.kiedy sadamisci sie za nich wzieli to wasiki mieli jak nalezy i gremialnie przystapili do partii saddama.wczesniej dzien zaczynali od wiagniecia flagi zwiazku radzieckiego na ratuszu i odspiewania miedzynarodowki :)
a te nieszczesne pol zwialo z iraq i probowalo cos robic ale bez poparcia spolecznego(w iraq pamietano ich role)mogli juz tylko uczestniczyc w kawiarnianych dyskusjach.
a tak na powaznie.islamisci ich wchloneli bez zadnych problemow.hasla i deklaracje podobne a na korzysc islamistow jeszcze dziala religia.
Za całość!
(*_*)