Czytanie anarchistyczno-wolnościowo-libertariańskich i Bóg wie jeszcze jakich fantasmagorii przyprawia o ból zębów.
Rzeczywiście siedząc w tym strasznym Starbucksie i Coffee Heaven gdzie kilkoma rodzajami cukru za free można zasłodzić się do wyrzygania trudno uwierzyć, że w kraju o najwyższym, areale upraw buraka cukrowego w Europie reglamentowana cukier na kartki przez ponad 10 lat. Kartki na cukier wprowadzono w lipcu 1976 roku a zniesiono w 1985 ( co wcale nie oznaczało, że cukier w sklepach był )
Kanał Białomorski też.
Wymieniona w tytule Wikipedia liczbę ofiar budowy w/w kanału podaje na 100 tyś
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kana%C5%82_Bia%C5%82omorsko-Ba%C5%82tycki
Zaraz wyciągnie Stalina,potem PolPota,przejdzie do kartek na cukier a potem jeszcze Gułag i "precz z kumuną" ACTA -)))
Może czas pomyśleć o dentyście?
mlm ma problem bo w tekście nie padło ani razu słowo "partia" i "dyktatura proletariatu.", a w broszurce dla politruków z 1947 nie ma nic o komuniźmie w sieci...
Przemyślana krytyka Wikipedii. Zastanowię się nad tym. Czy w nowej encyklopedii PWN jest już podana liczba ofiar, które zapłaciły życiem za powstanie Wikipedii?
Bardzo trafne spostrzeżenie - jeśli dobrze zrozumiałem - że ACTA zmierza w kierunku zawłaszczenia, finansjeryzacji, internetu. Kwestia praw autorskich jest drugorzędna. To jest tymczasowa zasłona.
Wielcy gracze przemysłu rozrywkowego dorze wiedzą, że model rynkowy z czasów taśmy celuloidowej i płyty winylowej nie da się dłużej utrzymać. Dlatego starają się zawłaszczyć internet. Celem jest wprowadzenie modelu płacenia za kontent a nie za dostęp (pasmo). Jeśli wspólnie nie obronimy internetu, to znajdziemy się w takiej sytuacji, że pasmo dostaniemy za darmo (np w postaci otwartego Wi-Fi), ale trzeba będzie zapłacić abonament za Facebooka, Google, Youtobe itp. Wikidedia albo wejdzie na giełdę albo zostanie zakazana i zniszczona. Umieszczanie własnych materiałów w sieci będzie płatne na zasadzie obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej - tak jak obecnie OC w transporcie.
Btw. Różnica taka, że PWN jest wydawcą encyklopedii, wikipedia natomiast jest zabawą w encyklopedię.
@adv w broszurce dla politruków z 1947 nie ma nic o komuniźmie w sieci.
I słusznie, komunizm to sprawa realna a nie wirtualna, inaczej jest z anarchomatrixem, rozbijając się o byt rzeczywistości, istnieje tylko w sieci.
Po pierwsze: wikipedia nie jest żadnym tworem komunistycznym. Została stworzona z prywatnych środków Jimmiego Wallesa, które wcześniej zarobił jako makler giełdowy. Twór wikipedii można zatem nazwać dobrowolną działalnością charytatywną, której bliżej do nauk Chrystusa niż Marksa, ponieważ komunizm nie przewiduje scenariusza, w którym podmiot ma do wyboru założenie firmy przynoszącej zyski lub działalności non profit. Komunizm przewiduje wyłącznie działalność "non profit", problem jednak w tym, że nie wszyscy chcą działać w ten sposób. Nie wszyscy czerpią przyjemność z uszczęśliwiania innych, inna sprawa, że nie wszyscy mają wystarczające umiejętności by robić "dobrze" bliźnim.
Po drugie np taki Facebook też jest bezpłatny, a jednak przynosi dochody na poziomie miliarda dolarów rocznie (teraz może nawet więcej), dzięki reklamom prywatnych firm. Czy autor tekstu i komentatorzy uważają że Facebook jest zły a Wikipedia dobra?
Komunizm - nie kaprys a nauka
Cel i wektor idei
Sprawiedliwości moc!
sprostowanie sprostowania:
na giełdzie zarabia się tylko i wyłącznie wówczas, gdy inne firmy plajtują albo tracą na wartości. Nie jest to więc praktycznie żaden zarobek, ale administracyjny rozbój.
Być może w założeniach miała być wikipedia tym, o czym mówisz. Praktyka pokazuje nam wyraźnie, że jest to twór mocno upolityczniony i bardzo tendencyjny. O prawdę ociera się tylko tu, gdzie nie jest jej byt zagrożony - co jest zrozumiałe. Wikipedia jest cenzurowana tak samo, jak wszystko inne w internecie.
Wikipedii jest bardzo daleko do Chrystusa. Chrystus nigdy i od nikogo nie brał pieniędzy. Nie zarabiał ani grosza na nikim.
Samo rozłożenie rąk w geście chrystusowym nikogo Chrystusem nie czyni.
Komunizm nie może zakładać działania bez zysków, ponieważ każde działanie w swej istocie ma za zadanie spowodowanie jakiejś zmiany, co przecież zysków nie wyklucza. W komunizmie chodzi o podział zysków, tzw. sprawiedliwy podział: każdemu według jego potrzeb, od każdego według jego możliwości.
To znaczy, że gdy jakaś staruszka/osoba chora potrzebuje wsparcia, to powinna je otrzymać od osoby zdolnej do pracy i zdrowej. To akurat podoba mi się bardzo, ponieważ społeczeństwa oparte na solidarności pokoleń osiągają największe sukcesy.
Fejsbuk nie jest bezpłatny, ponieważ do tego, by z fejsbuka korzystać potrzeba mieć komputer, podłączenie do internetu no i prąd. Wszystko to kosztuje, więc fejsbuk nie jest za darmo.
Za oglądanie tego, co ktoś za darmo? umieszcza w darmowym? fejsbuku nie ma być może po prostu komu i jak płacić.
Ale za sam fakt, że można to robić i jest się zmuszanym do oglądania reklam, których dobrowolnie nikt by nie oglądał, założyciel fejsbuka bierze kasę.
Czyli w praktyce ludzie, którzy chcą ze sobą pogadać wirtualnie płacą za internet i prąd, a przy okazji ich psychika gwałcona jest reklamami, za pokazanie których "pomysłodawca" fejsbuka bierze miliony.
Nie mamy pojęcia, jak są nasze dane na fejsbuku używane. Wystarczy przecież niewielki programik segregujący i już mamy wszystkich uczestników fejsbuka poustawianych w szeregi wg wieku, narodowości, płci itd.
Nie ma co się łudzić, że firmy płacą tyle kasy tylko za to, że umieszczą jakiś obrazek na czyimś ekranie.
Wartości fejsbuka nie stanowi to, że "wymyślił" go ten cwany facet, lecz wartość fejsbuka stanowi żywy inwentarz w postaci członków tego portalu.
Praktycznie więc można powiedzieć, że facet chce handlować na giełdzie żywymi, "wolnymi" ludźmi, którzy są przedmiotem tego handlu i stanowią o jego wartości.
Rzecz jasna, nie ma przymusu należeć do fejsbuka. Nie ma również przymusu oddychania śmierdzącym powietrzem w autobusie, w którym jedzie pijak i śmierdzi. Ba! nikt nikogo nie zmusza, by dać się napromieniować w wyniku np. wybuchu bomby atomowej. Jak wiemy, wszyscy napromieniowali się dobrowolnie.
Ani fejsbuk, ani wikipedia nie jest dobra. Nie jest dobry kapitalizm, zbrojenia na wielką skalę, zmanipulowane genetycznie jedzenie, napromieniowane jedzenie- by się nie psuło, dlatego często jest tak tanie!, nie jest dobre leczenie współczesnymi lekami - tylu chorych co obecnie to kiedyś nie było, już same tzw. alergie to miliardy z uszkodzonym systemem immunologicznym, nie jest dobre powietrze w miastach zasmrodzonych dymem samochodów, nie jest dobre zboże rosnące na nadmiernych dawkach nawozu - z powodu pazerności rolników, nie jest dobre mięso - ze zwierząt hodowanych w obozach koncentracyjnych, żywionych chemią na gwałtowny przyrost masy ciała.
Wychodzi na to, że ludzie nie są dobrzy, bo z raju - świata wyposażonego we wspaniałe klimaty, cudną przyrodę, miliony pięknych zwierząt, miliardy użytecznych roślin, wody pitnej i tej do pływania pod dostatkiem, czystego powietrza - zrobili kloakę śmierdząca, zadymioną, zatrutą, a sami rzucają się na siebie z pięściami i nie tylko, oraz zabijają się wzajemnie tak, jakby mogli żyć wiecznie, gdy zlikwidują konkurencję. Ale każdy może być spokojny. Śmierć go nie ominie. Do wyboru ma tylko: umrzeć jako byle kto, albo jako człowiek godny tego miana.
Jimmi Wales mógł zapłacić za infrastrukturę, ale nie zapłacił wszystkim autorom artykułów. Oni to zrobili za darmo, po to żeby inni mogli czytać za darmo. Możesz to nazywać działalnością charytatywną, ale to pozbawione sensu.
"Inicjatywa legislacyjna SLD która dotyczy usunięcia upoważnienia przedstawicieli NIK do przetwarzania danych osobowych ujawniających tzw. dane wrażliwe jak np. pochodzenie rasowe, poglądy polityczne, przekonania religijne, życie seksualne".
http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/Inicjatywa-legislacyjna-SLD-kt,2,ID451713153,n