Pełna zgoda z tow.Piotrem !!
Dobry komentarz.
albo u Św. brata Alberta. A teraz co?
od cywilizowanej Europy macocha III RP nie podaje statystyk o ile w okresach zimowych wzrasta liczba zgonów naturalnych. "Naturalnych" często spowodowanych niedogrzaniem i wynikającymi z tego chorobami.
I mamy najlepsze stadiony i najwspanialszy Epidiaskop i największego Jezuska w Świebodzimiu!
Cóż, jakie społeczeństwo takie państwo, jakie państwo taka sprawiedliwość.
rozstawianych przez Janusza "Tak mi dopomóż Bóg" Walikonia.
"Odemknij mu kościół Boży, ać na tym mrozie nie leży".
No właśnie - też zawsze powtarzam, ze bliżej socjalizmu i sprawiedliwości społecznej jest w zachodnich krajach Unii Europejskiej, czyli w czymś, co PRL nazywał "zgniłym kapitalizmem".
:-)
Szkoda, że tow. Ciszewski nie dodał, że za komuny takie rzeczy się nie zdarzały a w ogóle to na Kubie to by było nie do pomyślenia bo reżim tow. Castro każdemu kubańczykowi zapewnia ciepłą wodę ... w morzu ... i to za darmo !!!
Nie wiem czy wiecie ale jak się podaje ilośc ofiar stanu wojennego to podają tylko tych co zgineli od zomowskich kul a przemilcza się tych którzy z niedorzywienia & ziębnięcia nie dotarli z obowiązkowej wtedy pracy do domu.
Po to właśnie była godzina policyjna aby Ub mogło na czas posprzątać trupy tych co nie przeżyli kolejnej nocy stanu wojennego. Na samym Mazowszu liczbę tego typu ofiar ocenia się na 100 tyś.
1.Może podasz jakieś źródło - to w sprawie tych 100 tyś. zamarźniętych na Mazowszu. Może IPN szuka?
2.Co ma Kuba do zamarźniętych w Polsce tego roku?
3.NiedoŻywieni.
4.Mówi się, że Cud2 to .... ale ja w to nie wierzę.
"Na samym Mazowszu liczbę tego typu ofiar ocenia się na 100 tyś."
Co jest wierutnym kłamstwem! Wszyscy wiedzą, że na Mazowszu w czasie stanu wojennego zamarzło ponad 1 milion ludzi. Kolejny milion umarł z głodu lub w wyniku zatrucia octem. Nie wspomnę już o tysiącach zakatowanych patriotów. Tak wiec nie kłam nam tutaj! Komuny nie wybronisz, choćbyś się bardzo starał.
Cudakowi już nie polewajcie towarzysze ...
Cud2:
"Na samym Mazowszu liczbę tego typu ofiar ocenia się na 100 tyś."
Errata, powinno być 100 milionów ;-)
+ 1 tutaj :)
@bliżej socjalizmu i sprawiedliwości społecznej jest w zachodnich krajach Unii Europejskiej,
Bezrobocie i bezdomnoiśc na Zachodzie to normalny obrazek. Ale ty chyba nigdy na tzw. Zachodzie nie byłeś, i jak przeciętny Polak znasz go z serialu "Dynastia".
W PRL w ramach przeciwdziałania włóczęgostwu, każdy obywatel musiał być zameldowany. Ludowa Ojczyzna bez Sumienia dla Narodu administracyjnie wykluczyła bezdomność. Do końca lat 50-tych udawało się uchybiać temu obowiązkowi jedynie wędrującym taborom.
Dzisiaj Sumienie Narodu poprawia historię Ludowej. Pluje do naszych uszu jad o PRL-owskich bezdomnych. A ja pamiętam fakty osadzania żebraków bez jakiegokolwiek meldunku w domach opieki.
i w ramach tej instytucji opowiadać podobne dyrdymały.
W PRL-u nie było również strajków - były wyłącznie "czasowe przerwy w pracy", bo przecież strajki były zarezerwowane dla kapitalizmu.
Oczywiście, że nie było strajków. Niczego przecież nie było poza octem i kartkami :-)
Interesująca koncepcja :)
Towarem nie, ale "produktem", jak np. obicie pyska jakiemuś typowi jest produktem oferowanym przez szanowane agencje ochroniarsko-detektywistyczne, że o "produktach bankowych" nie wspomnę (-:
to faktycznie nic zaskakującego. Zwłaszcza, że za takie "zlecenie" bierze się teraz więcej kasy, niż za mordobicie w mundurze, przed trzydziestu laty :)
Za kilka lat Sumienia Narodu nie uwierzą w dyrdymały o polskich fabrykach samochodów osobowych, traktorów, maszyn budowlanych, sprzętu elektronicznego, optycznego i in. pracujących i wytwarzających na terenie wielkiej Warszawy i innych miast Polski.
Nawet jeżeli spotkają dokumenty o wyburzonych, wygaszonych lub zniszczonych: FSO, Ursusie, Waryńskim, Kasprzaku, Róży Luksemburg, PZO, WZPO Cora -to przecież produkowano w nich nienowoczesne buble, pracochłonne, materiałochłonne -słowem wstyd wspominać. Nie zapomnij Sumieniu wygnać ze swojej pamięci dyrdymałów dotyczących istnienia wstydliwych produkcji kopalni i stoczni
Gdyby jeszcze w naszym, nowoczesnym od 20 lat, kraju technika wyburzeniowa pozwoliła w krótkim czasie rozebrać Pałac Kultury, to rozprawić się z dorobkiem naszych rodziców byłoby dużo łatwiej.
Już dzisiaj tak jest z bezdomnością i bezrobociem.
Ano widzisz, Sumie. W peerelu zomowcy bili mało i niewydajnie, bo "czy się stoi, czy się leży flaszka octu się należy". Teraz natomiast wszystko się polepszyło, bez trudu można kreatywnie dostać po pysku od (sługusów) jakiegoś przedsiębiorczego działacza, czy innej nazbyt dynamicznej szumowiny ;-)))
W statystykach widać, że nie tylko odnotowujemy znacząco wyższe (znaczy lepsze!) wyniki, jeśli chodzi o bezdomność, ale też radykalnie poprawiła się wydajność naszego społeczeństwa na odcinku przestępczości. I to nie jest jeszcze "nasze" ostatnie słowo, wciąż przecież oczekujemy na Cud Gospodarczy, a wtedy to już bez własnego "zomowca" lepiej z domu nie wychodzić. Nawet do samochodu zaparkowanego tuż koło łóżka, jak to tchórzyki praktykują (-:
gdzie w moim newsie jest jakiekolwiek odniesienie do PRL? Debata o PRLu to już zresztą kwestia historyczna (powrotu do tamtych warunków już nie ma). To że mamy taki syf, że w liczbie ofiar zimy w Europie przebija nas tylko Ukraina, dowodzi jak chory jest system opieki społecznej, koszty życia czy podejście do biednych w Polsce.
Tymczasem trzeba wziąć życie za bary i nie jojczyć jak to wspaniale było 30 lat temu, gdy generał Jaruzelski internował bandytę Gierka ...
furami i w studiach telewizyjnych szpanują modnymi Ray Ban'ami.
I jak na złość nikt do robotników nie strzela, jak to za tych "wspaniałych" czasów PRL-u bywało.
I TO ZNACZNIE WIĘCEJ!
Lewusów.pl to oczywiście gówno obchodzi.
Cóż poradzić, Sumie, w peerelu wiedziano, że tacy to się tylko do pałowania nadają i tym się zajmowali. W obecnym, lepszym systemie stanowią elitę, co dobitnie świadczy o jego poziomie...
Do robotników natomiast strzelać nie trzeba, wystarczy, że znajdują się pod troskliwą kuratelą dobroczyńców-pracodawców. Już teraz robią bokami, spod skóry wystają im żebra, a za parę lat nikt już nie będzie tutaj nawet pamiętał kto to jest ten cały robotnik. Tak Wolnopolska pozbędzie się tego komunistycznego elementu i wtedy dopiero będziemy mieć prawdziwą "gospodarkę opartą na wiedzy". Wiedzy o tym, że trzeba uciekać, nim będzie za późno.
A może ja się mylę, i to tylko ci źli, pamiętliwi zomowcy w Wayfarerach (rocznik 1981) mszczą się na robotnikach, których zastrzelić im się nie udało. Za pomocą Układu (słonecznego?) uniemożliwiają dobroczyńcom-pracodawcom uczciwe opłacanie (jak na ten ustrój ma się rozumieć) pracowników, tak by gospodarka lokalna, w tym mieszkaniowa, mogła się na jako-takim poziomie rozwijać, a przynajmniej nie degenerować, jak to ma miejsce co najmniej od nastania Wolnopolski.
ale mniejsza z tym.
Faktycznie, zastanawiające jest to, że nawet średnio rozgarnięci funkcjonariusze dawnego ustroju załapali się na frukta wynikające z transformacji ustrojowej. Kuroń z Geremkiem już nam tego nie wytłumaczą, więc pozostaje liczyć na Mazowieckiego, Jaruzelskiego i Kiszczaka.
trafnie obalający brednie Suma Niezorientowanego, który musi dźwigać zastępstwo za Cztery Litery. Scripta manent.
albo że jego życie po transformacji znacząco się pogorszyło to dawaj linka do tej publikacji. Myślę, że i Miś będzie chciał się pośmiać.
Akurat o Krzychu "Jarhead" Rutkowskim nie ma tam mowy, bo ta postać w ogóle mnie nie zajmuje - przestępcami i kłamcami nie zwykłem się zajmować. Wystarczyło czytać NIE aby się o tym dowiedzieć. Cieszę się że zgadzamy się w tej drobnej sprawie.
Po raz kolejny z dużej chmury mały deszcz, rybeńko :)
w tekście do którego odsyłam, jest mowa o politycznych woltach i manipulacjach niejakiego jarosława "Balbiny" k.(z małej litery) w latach 1989-90. I była to aluzja do twoich enuncjacji o kiszczaku i michniku (z małej litery). Rozumiem że zaboli cię to pod płetwą ogonową :)
ale zawsze nurtuje mnie jedno pytanie: CZY CI LUDZIE NIE MAJĄ ŻADNYCH RODZIN? Skąd się oni wzięli na świecie? Czy nie mają żadnych dzieci?
Mam podstawy, by tak pisać, ponieważ przed laty tak się złożyło, że osoba, którą wspierałam w każdy możliwy sposób okazała się być babcią z niezłą emeryturką, oraz posiadającą bardzo liczną rodzinę, której po części powodziło się o wiele lepiej, niż mnie.
Trudno wręcz sobie wyobrazić ile wysiłku i jakich zabiegów maskujących wymaga wyplątanie się z takiej sytuacji. No bo albo się kontynuuje miłosierdzie i robi za idiotę, albo ma się wrogów do końca życia - za dobre serce, ale tak to już działa.
Czym innym jest wspieranie osób nie posiadających bliskiej rodziny, a będących w biedzie, a czym innym zwalnianie takiej rodziny z obowiązku opieki nad chorym czy biednym i bezdomnym krewnym.
Powinien być praktykowany obowiązek alimentacyjny dzieci wobec starych rodziców.
Sumie, nie interesuję się specjalnie popkulturą i jej modnymi tematami, więc ominęła mnie sprawa okularów Rutkowskiego, którym to przyjrzałem się dopiero po przeczytaniu Twojego ostatniego komentarza.
Co do wynurzeń Krasowskiego, to o Rutkowskim nic tam nie ma, ale jest o Kaczyńskim, więc też fajnie. Wielu ludziom więcej do szczęścia nie potrzeba.
Swoją drogą, wiele tam ciepłych słów o premierze Olszewskim, a także magiczna niemal wiara w geniusz zła Jarosława Kaczyńskiego. Za jakiś czas okaże się, że on jeden jest lepszy od całych hord reptilian i najtajniejszych z tajnych gremiów Mędrców Syjonu, razem wziętych.
---
Szczupaku, co do tego, że "to co wymieniłem czasami działa" (nie wiem tylko co lepiej, ten przemysłowy wybielacz, ponowne wprowadzanie do organizmu toksyn wydalanych wraz z moczem, czy "leczenie" nieistniejących chorób), odpowiem Ci nieco przewrotnie. Otóż, nie znam nikogo, kto prędzej, czy później nie zmarłby po spożyciu... jabłek :-) Taką wiarygodność mają te świadectwa.
I powtarzam jeszcze raz, nie mam nic przeciw używaniu najdziwniejszych metod leczniczych, pod warunkiem, że ich działanie jest rzetelnie udowodnione powtarzalnymi badaniami. Tzn. inaczej, jeśli ktoś lubi, to niech sobie robi cokolwiek, nie mogę zabronić, ale niech taka szarlataneria nie rości sobie pretensji do miana nauki.
Nawiasem mówiąc, skuteczność wymienionych przez Ciebie metod leczniczych (opisanych w polecanej książce) wciąż jest co najmniej dyskusyjna, a z pewnością iście cudowna skuteczność praktycznie na wszystko, jaką przypisują im ich zwolennicy, jest dalece przesadzona.
Odnoszę wrażenie, że po przesadnych zachwytach nad racjonalnym myśleniem i możliwościami nauki, nadszedł czas wątpliwości i rozczarowania, wkraczamy w jakieś nowe średniowiecze, gdzie im większy zabobon, tym większym szacunkiem się cieszy. I bynajmniej nie chodzi tu o wiarę w niepodzielną jedność Trójcy Świętej, która przy tym, co opisałem, jest całkiem nieszkodliwa.