I słusznie, bo rząd wnusia wermachtowca pogrywa sobie z obywatelami w kulki. Cieć Graś ma ze stróżowania u bauera więcej pieniędzy, niż przeciętny sekretarz sądowy ...
Wszelkiej maści wykonywacze poleceń (powiedzmy od owych pracowników sądu do czegoś takiego jak celnik na "granicy") są ostatnią grupą zawodową, która zasługuje na poparcie lewicy. O taki gatunek niech się martwi np. Korwin, głosił on kiedyś, że urzędnik powinien zarabiać bardzo dużo i być nietykalny. Mentalnie to w gruncie rzeczy jego elektorat.
Lewicy chodzi o coś innego niż wysokość poborów.
Skandaliczny poziom orzekania nie upoważnia do protestu przeciwko zmianom w sądownictwie. Moim zdaniem, wieloletniego praktyka, pensje sędziów są o wiele za wysokie. Są elementem wzmacniającym ich arogancję. Być może pracownicy administracyjni w sądach, jak wszędzie, zarabiają mało. W sądzie pracy, w którym ubiegłą kadencję "ławniczyłem", protokołowali pracownicy agencji zatrudnienia.
to pensje sędziów kształtują się w granicach 6-12 tys. zł. No jednak nie są to kwoty horrendalne biorąc pod uwagę wymagane kwalifikacje, staż, wykształcenie itp. Być może jest problem z pensjami pracowników administracyjnych.