Tu jest właśnie projekt, w którym trzeba współpracować. SLD w opozycji to jest głośne jak jamnik w sile wieku i odważne jak jak powstaniec. W opozycji... Niestety, w kolejnych wyborach i tak trzeba będzie z nimi zgrzeszyć... I mnie to wścieka o wiele bardziej niż potencjalnego krytyka mojej wypowiedzi...
-
o SLD
słowa Kazika z piosenki:
"Czy wierzysz w słowa te?
Ja nie wierzę w nie.
Czyż one prawdziwe są?
Nie wierzę tym kurwom jak psom."
SLD zorientowało się po sukcesie Ruchu Palikota, że można coś wygrać na byciu antyklerykałem i teraz małpują... chcą się podpiąć pod sukces Palikota.
O, nie... najpierw SLD musi paść na kolana i przeprosić; dokonać pokuty... wtedy mogą liczyć na mój głos... zdrajcy lewicy.
I tylko dlatego mogą liczyć, bo znam ludzi z dołów SLD i szanuję ich; a takich Kwaśniewskich, Millerów, Borowskich.... sprzedawczyków Watykanu; ... polecam im lot do Smoleńska. Mgłę i brzozę.
Pozdrawiam Ekipę lewica.pl
i wszystkich Czytelników Portalu!
abi
dowolnie wybranego "heretyka". Brawo SLD - ten pomysł powstał zapewne po nocnej popijawie egzekutywy z Olkiem Flaszką.
Wojtyła (a obecnie panzerkardinal) stary cwaniak, wiedział, że żadnego Boga nie ma, więc zawierzał ochronę swego pasożytniczego ciała kuloodpornym limuzynom, a nie przenajświętszej panience. I podobnie jest z "uczuciami religijnymi", nikt z katolików w żadnego Boga nie wierzy, więc zaufanie mają tylko w ziemskich kodeksach karnych.
A jeżeli go stosują korporacje a przecież stosują, to co wtedy? Projekt kwestię tą zupełnie pomija, choć to właśnie one są źródłem zniewalania współczesnego człowieka np presja wynikająca ze zobowiązań kredytowych itd, itd i wiele innych form przymusu właściwych kapitalizmowi. A cóż to za lewica, która o tym zapomina?
"SLD proponuje rozwiązanie kompromisowe: Przepis ten jest niezwykle ważnym przepisem, tworzy swoistego rodzaju porozumienie i stan pewnej zgody, że każdy może robić to, co uzna za stosowne w ramach pewnego obrębu. - komentuje Ryszard Kalisz."
Typowe dla tej partii wazeliniarstwo wobec pasibrzuchów.
SLD-owskie "rozwiazanie kompromisowe" to siostra syjamska "kompromisu aborcyjnego". To kontynuacja tradycji polskich socjaldemokratów włażenia katolickim klechom w tyłek.
W dupie mamy ustawy o obrazie czy braku obrazy uczuć.
Oni nie chodzą na nasze koncerty, my nie konsumujemy komercyjnego chłamu z mediów. I tak powinno być. My mamy swój świat a oni swój. Niech ścigaja madonny i inne gwiazdki pop albo Nergala skoro zachciało mu się kasy i polazł na wrogi teren do TV.
Chant the blasphemy
Mockery of the messiah
We curse the holy ghost
Enslaver of the weak
God of lies and greed
God of hypocrisy
We laugh at your bastard child
No god shall come before me
Poprosilem Andrzeja Dominiczaka , zeby pozwolil SLD wykorzystac projekt TH w sprawie obrazy uczuc religijnych. Bylismy nawet w tej sprawie u Kalisza. Ostatecznie okazalo sie , ze SLD rozszerzyl projekt obrazy uczuc religijnych o tzw. mowe nienawisci.
Co do obrazy uczuc religijnych propozycje Andrzeja Dominiczaka sa znakomite poniewaz miejsce ich popelnienia ograniczaja tylko do miejsc kultu i przedmiotow kultu. A takze sciganie przestepstwa odbyloby sie z oskarzenia prywatnego. I bardzo dobrze . sam jestem antyklerykalem i znam to srodowisko. Nie moge wykluczyc , ze niektore antyklerykalne orly zamiast walczyc o panstwo swieckie wchodziliby do kosciolow i urzadzali wyglupy.
Podwyzszono rowniez odpowiedzialnosc funkcjonariusza.
Inna sprawa jest wprowadzenie do projektu tzw. mowy nienawisci. Jest to bron obosieczna ale to byl uklon SLD w strone srodowisk gejowskich. Rzecz w tym, ze nawet gdyby mowa nienawisci byla w innym projekcie a takie SLD obiecalo srodowiskom gejowskim i taki projekt zostalby uchwalony przez Sejm to czy jest w ustawie gdzie jest mowa o obrazie uczuc religijnych czy w innej to i tak byloby to obosieczne.
Pisze skrotami ale macie przeciez projekt ustawy.
trzeba żądać zniesienia tego idiotycznego przepisu, a nie jego zmiany w taki sposob, ktory moze mieć jeszcze wiecej wad niż poprzedni, co słusznie zauważa Sumień.
W polskim prawie nie ma zbyt wielu przestepstw, które sa scigane z oskarzenia prywatnego (czyli nie tylko na wniosek pokrzywdzonego, ale z pełna kontrolą przebiegu procesu, co oznacza, że oskarżyciel prywatny decyduje o procesie na każdym jego etapie) i jedym z tych nielicznych jest zniewaga.... i naprawde wiecej nie jest potrzebne. Znieważoną może zostac tylko osoba... a nie jej uczucia... działania sprawcy musza się odnosić do pokrzywdzonego, do jego osoby, a nie do jej uczuć!... Na tej podstawie moznaby scigać jedynie wtedy, gdy zanieważonym zostanie Chrystus Jezus, Matka Chrystusowa czy Ojciec Chrystusowy... jesli oni osobiscie złożą wniosek o ściganie... i koniec kropka.
Ten pomysł SLD to takie cackanie sie ze złym prawem... a je trzeba po prostu znieść!
Jak to jest, że ci sami ludzie którzy chcą zniesienia przepisu o obrasie uczuć religijnych (zresztą słusznie) postulują aby wprowadzić przepis karzący za mowę nienawiści (czym jest mowa nienawiści?) w stosunku do homoseksualistów?
Popieram inicjatywę Towarzystwa Humanistycznego na rzecz zmiany przepisów, dotyczących obrazy uczuć religijnych. Podoba mi się szczególnie propozycja zmiany art. 194 który otrzymuje brzmienie: § 1. Kto ogranicza człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową albo bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 1 roku.
To teraz aktywiści katoliccy ograniczają w przysługujących prawach innym, nie będącym chrześcijanami, wieszając swoje krzyże w miejscach publicznych per fas et nefas, na przykład powieszony nie legalnie krzyż w sejmie, i nikt nie może go ruszyć.
Po pierwsze, nie ukazal sie moj komentarz do ustawy ktory jeszcze napisalem rano. A szkoda.
Filozofko, opowiadasz banialuki. Gdyby calkowicie zniesiono artykul o obrazie uczuc religijnych to tramwajowi antyklerykalowie zaczeliby rozrabiac np. w kosciolach czy innych miejscach waznych dla wierzacych. Jarmarczni antyklerykalowie obrazaliby wierzacych. Sam jestem antklerykalem i wiem o czym pisze. A takie rozroby nie maja nic wspolnego z panstwem swieckim. Sa natomiast zerem dla tabloidow i dla ........... Ciekawy jestem Waszych odpowiedzi dla kogo jeszcze taka pelna bezkarnosc bylaby na reke?
SLD zajmuje sie rowniez innymi sprawami a nie tylko antyklerykalizmem czy tym podobnie.
"SLD za ograniczeniem stosowania tzw. umów śmieciowych oraz za ulgami dla pracodawców zatrudniających młodych pracowników"
http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/SLD-za-ograniczeniem-stosowani,2,ID460314686,n
@Mróz:"Gdyby calkowicie zniesiono artykul o obrazie uczuc religijnych to tramwajowi antyklerykalowie zaczeliby rozrabiac np. w kosciolach czy innych miejscach waznych dla wierzacych. Jarmarczni antyklerykalowie obrazaliby wierzacych."
Ło Matko Bosko Millersko!!! Toż to Sodoma i Gomora!!! Pogańce i masony obrażać byndom bidnych katolicków!!! A może i na Obraz Najświntszej MaRyji rynce podniesom!!! Koniec świata!
- I dobrze! Koniec świata dewotów i katabasowych dupolizów!
A kościoły należy znacjonalizować i zamienić na budynki użyteczności publicznej. Wszelka religia to zwykłe kłamstwo które wykorzystują bezwstydni oszuści i złodzieje by żerowac na ciemnocie i głupocie motłochu. Religii należy się taki sam szacunek jak wszystkim innym kłamliwym wymysłom niemoralnych naciągaczy.
Precz z karaniem przez Kapitalistyczne Państwo za wolność wypowiedzi! Nie karać ani za obrazę uczuć religijnych, ani ateistycznych, ani za "mowę nienawiści"! Zawsze takie prawa będą wykorzystane przez burżazję przeciwko ruchowi robotniczemu, ludziom lewicy i wszystkiemu co postępowe!
samson - penalizacja obrazy uczuć religijnych jest objawem cenzury, penalizacja mowy nienawiści jest ochroną mniejszości przed prześladowaniami i proszę nie starać się tu podstawiać wymiennie znaczeń - prześladowanie wierzących nie przejawia się w korzystaniu z wolności słowa, co oznacza również prawo do wyrażania swojego światopoglądu, a wyrażanie swojego światopoglądu nie jest jest wolnością do ekspresji nietolerancji względem mniejszości
krzysztof - kiedy pojęcie uczuć religijnych pojawiło się na horyzoncie, było pozbawionym treści potworkiem do którego z czasem się przyzwyczailiśmy i jego nazwa przestała już kłuć nas w uszy - czas wrócić do normalności i to coś wymazać z obrazka
Uważam, że obie sprawy są podobne. W każdej chodzi o ograniczenie wolności słowa. I uważam to za niedopuszczalne. Przy czym argument o ochronie praw mniejszości uważam za chybiony gdyż takim samym można posłużyć w stosunku do wierzących, niewierzących czy do kogoś innego. Poza tym jest to stwierdzenie tak płynne, że można pod nie podciągnąć cokolwiek.
- nie ma czegoś takiego, jak uczucia religijne. Uczuciami człowieka są miłość, nienawiść, przyjaźń, radość, depresja, bezsilność i wszystkie inne. Żadne z nich nie jest specjalnie religijne, podobnie jak nie jest harcerskie, masońskie, marksistowskie czy wędkarskie. Miłość jest aż i tylko miłością, bez względu na to, czy jest miłością do boga, dziury w płocie, żony własnej czy męża cudzego. Miłość kryminalisty nie jest inna od miłości harcerki. Choć nie jest to dla mnie żadnym autorytetem, to przyznaje to także implicite kościół katolicki, który łakomym okiem patrzy na innowierców czy ateistów, jako potencjalnie zdolnych do miłości ich boga i bez zastrzeżeń próbując kaperować ich do własnej sekty.
Jeśli jednak ktoś uparcie wierzy w istnienie osobnych uczuć religijnych (co obraża moje uczucia wędkarskie) to, jeśliby występował jako rzekomo obrażony w swych uczuciach, to najpierw musiałby przejść stosownie długą i kompletną procedurę psychiatryczną, która musiałaby dowieść, czy w istocie jest zdolny do przeżywania uczuć a nie jest zwykłym, terroryzującym otoczenie psychopatą.
Czy gdybym powiedział, że dany sposób zaspokajania potrzeb fizjologicznych ma negatywne skutki dla porządku społecznego, stanowi zagrożenie dla zdrowia publicznego, jest źródłem patologii społecznych i generuje wysokie koszty dla całego społeczeństwa, a w związku z tym powinien znajdować się pod kontrolą i społeczeństwo powinno dążyć do jego minimalizacji, to byłaby to "hate speech" czy nie?
Nikyty, penalizacja uczuc religijnych (sciganie z oskarzenia prywatnego) przedstawiona we wspolnym projekcie TH i SLD nie jest żadna cenzura tylko ochrona praw ludzi wierzacych przed roznymi antyklerykalnymi oszolomami lub politykami chcacymi zbic kapital polityczny na obrazaniu wierzacych.
Pamietaj, ze mamy mohery klerykalne ale tez jest wielu moherow antyklerykalnych.
Zreszta zwroc uwage , na wypowiedz Filozofki 87 ( przed Twoja wypowiedzia) ktora chce zamienic koscioly na budynki uzytecznosci publicznej. Zapomina, ze gdyby sprawa stanela na ostrzu noza to wierzacy by nas zmietli.
Dlatego Nikyty, z cala odpowiedzialnoscia, jako antyklerykal, wolnomysliciel i ateista, stwierdzam, ze projekt TH i SLD jest bardzo dobry.
obrażać się można o wszystko i wszędzie. Czy chodzi o to, żeby Polacy ciągali się po sądach i nie zawracali sobie głowy polityką i godnym życiem?
Istnieje pojęcie "wolności emocjonalnej". Ale akurat Polaków wciska się na siłę w "niewolę emocjonalną". Komuś to służy, skro ten "ktoś" to robi.
Więc Polacy obrażają się o wszystko i obecnie chodzi tylko o to, czyje obrażenie się jest ważniejsze.
Wyrabiana jest pewna skala obrażania się i teraz państwo będzie ją korygować, za co należy się obrażać, a za co już nie.
Czy ludzie będą mogli o tym indywidualnie decydować, co jest dla kogo obraźliwe i dlaczego to za obraźliwe uważa, nie jest już najważniejsze.
Tak jak, Filozofka, piszesz, karane będzie wypowiadanie się, czyli będzie kara za słowa.
Czyny stracą swoją ważność, a zastąpi je jedynie puste słowo.
Następnym krokiem będzie dobranie się do myśli człowieka. I być może będziemy wsadzani do więzienia za to, że ktoś przypuści, iż mogliśmy pomyśleć tak, jak zabrania prawo.
Po co zajmować się okolicznościami mówienia czy myślenia? Kogo będzie interesować jeszcze czyjaś intencja?
Jeżeli ja do kogoś napiszę, że jest on mądry, a ten ów wyobrazi sobie, że ja to napisałam w cudzysłowie - co byłoby przecież obraźliwe, jak ktoś na punkcie swojej mądrości szczególnie wrażliwy :))) - choć żadnego cudzysłowu nie użyłam, to już mam przegrane, bo przecież cudzysłowu mogłam użyć, czyż nie? A jak mogłam, to pewnie i użyłam, ale zapomniałam i dlatego go nie ma.
Po co uczyć ludzi lepszej komunikacji ze sobą? Przecież to takie zabawne i jakże praktyczne stale ich ze sobą skłócać!
Nawet napisałabym słowami Poety, byście mnie ludzie pocałowali w dupę, ale nie lubię, gdy mnie byle kto dotyka. No, czy już wrażliwsi na swoim punkcie (= idioci) obrazili się niezwykle poważnie? A przecież ja żadnego całowania w dupę nie chcę :))))
w tej sprawie miedzy nami sztama ;-)
samson - obie sprawy nie są podobne i traktowanie ich w ten sposób jest babraniem się w semantyce, co religianci stosują nagminnie we wszystkich przypadkach, w których chcą ograniczyć wolności obywatelskie
oba zdarzenia nie mają nawet podobnych skutków, choćbyś w obu chciał widzieć ograniczenie wolności słowa
west - jeśli na poparcie swoich twierdzeń masz tylko swoje osobiste przekonania i na podstawie swoich prywatnych przekonan uważasz, że całej grupie społecznej należy ograniczyć prawa, to jest to dyskryminacja, a nie wolność słowa
krzysztof - argument, który podnosisz ma znaczenie gdy mowa o strategii, ale nie może być uznany za argument ideologiczny - większość nie musi mieć racji, czy to mowa o rozdźwięku pomiędzy potocznym a współcześnie przez filozofów prawa przyjętej teorii sprawiedliwości, czy to mowa o zdumiewającej różnicy pomiędzy procentem naukowców ostrzegających przed zmianami klimatycznymi, a otumanionymi przez silniejszą od nich propagandę społeczeństwami, czy to wreszcie mowa o wolnościach obywatelskich i prawach człowieka
w przeciwnym wypadku moglibyśmy podpierając się argumentem, na który się powołujesz, pozwolić prostym chłopom pisać kodeksy karne, przestać szukać alternatywy dla ropy i zwyczajnie zapomnieć o dyskusjach ideologicznych
Paśli razem krowy. On miał około osiemdziesiątki a ona mniej niż piętnaście. Ona zapytała: Dziadek to pewnie już nie może. A on na to: A jakże. I okazało się, że zaszłą w ciążę. Dziadka zamknęli. Współwięźniowie pytali: Za co to dziadku? A on ich przekonywał: Za miłość. A oni się śmiali. Tak to jest a tymi uczuciami. Śmiechu to wszytko warte i tyle.
:)
Bo nie można karać uczuć. Karać można tylko czyny lub ich brak. Współwięźniowie to wiedzieli. Dziadek - nie.
ej, nie czepiaj się jamników w sile wieku! to wspaniałe psy.
natomiast projekt sld jest oczywiście zgodny z linią partii z czasów władzy: dajemy d... kościołowi, trochę tam poszumimy, ale i tak kk dostanie, co nie jego w nadmiarze.
jeśli jest artykuł o obrazie uczuć religijnych, niech będzie i o obrazie uczuć estetycznych. pomyślcie, jacy nieestetyczni są ci grubasi w myckach na głowach wbici w fioletowoczarne sukienki, o nosach świadczących o zaawansowanym alkoholizmie; jak nieestetyczne są ich siedziby i poplecznicy; jak nieestetyczną jest ich obłuda...
z drugiej strony - można przecież zamiłowania estetyczne podciągnąć pod uczucia religijne i pojechać po moherach, fioletach i brunatnym szkodnictwie oraz pseudolewicy, że obrażają...
artykuł 196 kod karn należąłoby po prostu usunąć.