Btw. W pewnym sensie lepsza taka "niedemokratyczność" niż to, co pod pojęciem "demokracja" funkcjonuje obecnie.
Zresztą czy Kościół musi być "demokratyczny"? Jeśli tak - to na jakiej podstawie tak ma być, kto ma prawo go do tej demokratyczności nakłonić lub zmusić? Państewko? I jak ta demokratyczność miałaby w tym przypadku wyglądać, jakie formy przybierać? Może tzw. demokratycznych wyborów, tych jak to się zowie pięcioprzymiotnikowych: równych, tajnych, proporcjonalnych (i co tam w tym demokatechizmie jeszcze jest). Albo czy np. Kościół wzorem państewka wszem i wobec głosi, że jest demokratyczny a tymczasem podobnie jak państewko postępuje zgoła inaczej? Dlaczego więc i w imię czego Kościół miałby być demokratyczny? Mnie Kościół katolicki (i każdy inny związek wyznaniowy) dynda, nie rozumiem jednak dlaczego lewica w walce z nim czasami stosuje argumenty typowe dla obecnie panującej państwowej ideologii.
Artur Zawisza? Za liberalizm i ekumenizm?
Największymi krytykami kościoła kat. powinni być jak same nazwy wskazują "antyautorytarni lewicowcy" oraz "wolnościowi socjaliści" ale o dziwo nie kwapią się do tego. Ciekawe dlaczego.
mdli mnie, gdy słyszę i czytam o jp2. mam dośc tego tematu.
Mam nadzieję, że doczekam czasów, kiedy Wielki Jankes wkurzony tym niedemokratycznym, pokracznym, laterańskim tworem, bękartem Benito - uderzy nań choćby i siłą naszego "Gromu" - styknie tej rażącej potęgi na 44 hektary.
A masę upadłościową odda we władanie Łol Strit!!!
(*_*)
kościół martwi lewicę w kraju gdzie lewica nie istnieje ... łot interesna