Niech Was usłyszą!
...eksmisja na bruk, bieda, nierownosci spoleczne, glodowe emerytury - czyli wszystkie przyjemnosci kapitalizmu, w trzydziesci lat po Solidarnosci.
I trudno nawet zakrzyknac: "kapitalizm tak, wypaczenia nie", bo tak wlasnie ma byc.
I to w aureoli prawa. Czy warto je szanować, skoro takie jest?
Gdzie są nasi odważni robotnicy, tak chętnie wychodzący na ulice i podpalający miasta? 56, 70, 76? Wtedy było więcej odwagi, w reżimie totalitarnym?
wszyscy zdechniemy na śmieciowych...
I tak to Alchemik zatopi Batorego. Mogą mu skoczyć na pukiel ( Karkosikowi). A święte prawo własności - naczelna dewiza kapitalizmu ? Umów o pracę się zachciewa, a może jeszcze wypłatę w terminie ? Radzę zwrócić się o pomoc do KOMITETU OBRONY ROBOTNIKÓW. Kuroń już wolny od trosk ale inni pozostali i jak pamiętam ich aktywność w dawnych czasach, pomocy nie odmówią. No i należy głośno krzyczeć " solidar..."
Psiekrwie.
Gdyby w Polsce Ludowej władze postanowiły zamknąć jakąś hutę, państwo Romaszewscy, Gwiazdowie a i nasz Durango95 raban podnieśliby na cały świat, jak Rejtan wypięliby swe piersi przed bramą huty, a dziś spokojnie zajadają sobie oni wielkanocne jajeczka i w dopie mają klasę robotniczą.
Państwo Gwiazdowie mają swoje zasługi i zapewne ich to co teraz widzą bardzo oburza, ale to już sędziwi ludzie, mogą owszem piórem powalczyć, ale nie żądajmy od nich akcji bezpośrednich. Ich czas był za PRL. Co do PT Durango, to za ancien regime'u czyli 30-35 lat temu zapewne było mu co innego w głowie, w końcu krew nie woda... I tak dobrze że nie obala dotąd komuny jak ten niespełniony kretyn Ziemkiewitsch, zdaje się równoletni.
Jest to prawda równie oczywista w kapitalizmie, co w realsocjalizmie. Dziwne że tego co rozumiał np. W. Gomułka nie rozumieją współcześni "lewicowcy".
Walka robotników Batorego to trochę inna sprawa. Oni walczą o swój interes, i "obrona pełnoetatowych miejsc pracy" w tym przypadku to tylko stanowisko negocjacyjne.
Pytanie tylko, co to znaczy "rentowne". Dlaczego rozsadny jest system stale powstajacych i upadajacych malych przedsiebiorstw i samozatrudnionych, a nierozsadny jest system duzych przedsiebiorstw dajacych pewnosc zatrudnienia i przyszlosci. W pierwszym przypadku pozorna latwosc przystosowywania sie do sytuacji gospodarczej skutkuje np. trudnosciami calych rodzin, gdy nawet jedna osoba z rodziny traci prace, wplywajac tym samym na przyszlosc dzieci, bezrobocie tworzy problemy calego spoleczenstwa, bezdomnosc, przemoc, brak nadziei. Moze zatem oplaca sie, patrzac z perspektywy szerszej niz zysk ekonomiczny, i utrzymywac raczej duze organizm gospodarczem ktorych segmenty lepiej w danym momencie prosperujace, utrzymuja istnienie i funkcjonowanie gorzej w danym momencie funkcjonujacych. Latwiej w przypadku zmiany koninktury dostosowac wtedy profil dzialanosci, niz za czynac wszystko od nowa.
Wydoił, co się dało, a teraz plantuje. Cała prywatyzacja na tym polega. Niestety,z jej powodu wrócimy do kamienia łupanego.
Pamiętam, że FSO pod koniec swego istnienia przy zatrudnieniu 2400 pracowników generowała straty roczne grubo powyżej stu tysięcy na jednego statystycznego. (z zeznań dyrektor księgowej członka zarządu w sądzie pracy) Zakładając, że pracownik otrzymujący roczne pobory ok 40 tys. zrzeka się ich całkowicie, to musiałby dołożyć pracodawcy 60 tysięcy żeby ten wyszedł na zero. Pracując bezpłatnie przez cały rok.
Najwidoczniej takie operacje pieniężne są opłacalne.
Kładzie jednak tezę, że prywatne jest lepiej zarządzane niż państwowe.
ale gdzie są ich zasługi? Nie to, że żądam jakiejś "sprawiedliwości" i "rozliczania", ale może mógłbyś - proszę, te zasługi wymienić. Bo jak do tej pory to raczej widać ich działanie szkodliwe, którego efekty spożywamy codziennie. Państwa Gwiazdów jako ludzi bronić należy, ale nie musimy przy tym robić sobie wody z mózgu i udawać, że ich działanie było korzystne dla Polaków. Powiedzmy: chcieli oni dobrze, ale byli cwańsi gracze niż oni i dlatego to oni przegrali. W porządku. Każdemu może się nie udać. Z tym, że nie widzę tu podstaw, by im za to stawiać pomnik.
Rzygać się chce na was czerwoni złodzieje!
Durango nie walczy z komuną? Oj, bo się obrazi! Chyba dawno nie czytałeś "Obywatela"...
że PT Durango walczy z urojeniami i to nie swoimi, bo gdyby miał własne, to byłoby to usprawiedliwione. Ni uwierzę w to. Ale do "NO" zajrzę.
natomiast właśnie ich humanizm jest godny najwyższego szacunku. Nie jest ich winą też, że TAMCI wykręcili nam z Polski taki numer.
wycofuję się więc na pozycję neutralną.