REFORMA SYSTEMU EMERYTALNEGO JEST BEZPOŚREDNIĄ KONSEKWENCJĄ RESTAURACJI SYSTEMU KAPITALISTYCZNEGO W POLSCE ZATRZYMAĆ TEN PROCES MORZE JEDYNIE POWRÓT DO SOCJALISTYCZNEGO MODELU GOSPODARKI JAKI PANOWAŁ PRZED 1989 ROKIEM A BAJDUŻENIE O ZMIANACH DEMOGRAFICZNYCH MOŻNA PRZYRÓWNAĆ DO OBIECANEK OPOZYCJI SOLIDARNOŚCIOWEJ W CZASACH PRL.
KOMENTARZ
poza tym jak można zwiększyć aktywność zawodową, gdy bezrobocie jest nierozłącznym atrybutem kapitalizmu? Zawsze i każdego oraz w każdym momencie można wywalić z pracy na zbity ryj. Co dają w tej sytuacji rozważania, czy ktoś powinien więcej odłożyć na własną emeryturę, czy nie? Ludzie w kapitalizmie walczą o przeżycie. Naiwna wiara w to, że kapitalizm zapewni im na starość dostatnie życie tylko mąci ludziom w głowach; w ich młodości kapitalizm nic im nie zapewnia, a miałby na starość? - a niby dlaczego? W kapitalizmie wyjściem - jedynym - jest dobrze funkcjonująca, spójna rodzina, której członkowie wspierają się nawzajem w cięższych czasach tak, by nikt z nich nie poszedł na dno. W socjalizmie można sobie było pozwolić na pewne luzy, bo konstytucja gwarantowała prawo do pracy za którą otrzymywano wynagrodzenie w wysokości pozwalającej na bezproblemowe opłacenie czynszu, prądu, gazu i jedzenia oraz ubrania. Pensje były ustalane w proporcji do cen, i odwrotnie. Dlatego życie było przewidywalne i ludzie mogli robić pewne oszczędności. Dziś, gdy człowiek oszczędzi sto złotych, to wiadomo, że te sto złotych zostanie mu zabrane w formie podwyższonych opłat za wszystko. I człowiek, choć się stara i pracuje coraz więcej, ma praktycznie tyle, co wówczas, gdy się nie wysilał. W kapitalizmie też jest to tak ustalane, jak było to robione w socjalizmie, z tym, że na niekorzyść ludzi pracy, a nie dla ludzi, jak to miało miejsce w PRLu.
A wiesz może jaki był ustawowy wiek emerytalny był przez cały PRL ??? Jak już się dowiesz, to sprawdź przeciętną długość życia w tamtym latach. A jak i tego się dowiesz, to zauważysz że do emerytury (w tamtej epoce) niewielu dożywało, a jeszcze mniej osób ją miało i jeszcze krócej pobierało niż dziś.
>>poza tym jak można zwiększyć aktywność zawodową, gdy >>bezrobocie jest nierozłącznym atrybutem kapitalizmu
Skąd takie farmazony, w Niemczech jest 5-6% bezrobocia przy płacach 85% pracowników powyżej 6400 zł miesięcznie dzięki brakowi płacy minimalnej. Bezrobocie tworzy jedynie państwo poprzez Kodeks Pracy i podatki.
to go macie, w czym problem.
przestan przeliczać na złotówki - tak to ja też w ch mam
Niemcy są 18 na świecie pod względem PKB per capita z uwzględnieniem siły nabywczej, a 19 na świecie nominalnie (IMF, 2011), więc proste przeliczanie na złotówki akurat jeszcze zaniża realne niemieckie pensje.
ciągle podajesz średnią, co niewiele znaczy jeśli mowa o zwykłych pracownikach, i ciągle pomijasz koszty życia na miejscu
bym ci radził przestać marudzić
doborowe towarzystwo. Ciekawe, dlaczego i jeden i drugi ma takie niedobre życie. Pewnie dlatego, że życie samo z siebie jest niedobre, choć oni taaaacy dobrzy. No, może nie dobrzy, ale za to jacy dowcipni! No, dowcipni odpowiednio do swego poziomu umysłowego. Dlatego nie zawsze jest się z czego śmiać, jak już coś napiszą. Niejaki nakama dał się poznać głównie z teoretycznej ochrony zwierząt, konkretnie psów ze schronisk. A niejaki ljiber z masowania przyrodzenia mydłem. Ale za to jakie mają o sobie mniemanie! jeszcze trochę, a zaczną chodzić po wodzie, jak Jezus. Z tym, że oni po wodzie po kolana, gdy nie jest ona głębsza.
>>ciągle podajesz średnią, co niewiele znaczy jeśli mowa o >>zwykłych pracownikach
85% niemieckich pracowników zarabia powyżej 6400 zł miesięcznie, to było w poprzednim artykule. 85% to chyba lepiej niż średnia. Jak możesz spać promując zło?
>>ciągle pomijasz koszty życia na miejscu
Jeżeli uwzględnienie siły nabywczej nie zmienia realnej wartości średniej pensji, to też nie zmieniać realnej wartości JAKIEJKOLWIEK pensji. Za trudne?
"niejaki nakama wie, ale nie powie"
Koleżanka nie wie że wiek emerytalny był na takim samym poziomie jak dzisiaj, inaczej nie opowiadała by głupot o rajskim życiu emerytów w PRLu. Nie wie też, że ubezpieczenie emerytalne nie obejmowało większości rolników.
"Niejaki nakama dał się poznać głównie z teoretycznej ochrony zwierząt, konkretnie psów ze schronisk."
Możesz zapodać cytata, bo sobie tego nie przypominam.
A JAK MIŁO WYWOŁAĆ DYSKUSJĘ, LUBIE SIĘ POŚMIAĆ Z TEGO JAK KTOŚ MÓWI, ŻE W PRL TO KRÓCEJ SIĘ ŻYŁO SUPER TEKST, TAKICH BZDUR TO JESZCZE NIE SŁYSZAŁEM, KRÓCEJ TO BEDZIE SIĘ DOPIERO TERAZ ŻYŁO, BO DZISIAJ TO EMERYTÓW TO JUŻ PRAWIE NIE STAĆ NA LEKI A PRZYSZLI EMERYCI TO DO ZNACHORÓW BENDĄ CHODZIĆ BO APTEKA TO TYLKO DLA WYBRANYCH BĘDZIE-POLECAM FILM ZNACHOR TAM JEST POKAZANA POLSKA KTÓRA POWRÓCI.
POKOLENIE KTÓRE PRZEJDZIE NA EMERYTURĘ I DOSTANIE W WIEKU 67 LAT JAK OCZYWIŚCIE DOŻYJE BO PO 60 TO JUŻ NIKT NIE ZATRUDNI JEDYNE WYJŚCIE ŻEBRACTWO KTÓRE W POLSCE SIĘ NASILA TO JEST Z ŻEBRACTWA SIĘ UTRZYMA DO 67 ROKU I DOSTANIE PRZYKŁADOWO SKROMNE 700 PLN TO NAPEWNO POŻYJE DO 100.
JEDYNY WYJĄTEK TO EMERYCI NA WSI ONI ZAWSZE COŚ POSIEJĄ I WYHODUJĄ Z GŁODU NIE UMRĄ.
więc ani ty nie jesteś dla mnie kolegą, ani ja dla ciebie koleżanka.
Nie masz pojęcia, o czym piszesz, a chcesz udawać mądrego. I w dodatku jesteś złośliwy, a to już z mety przekreśla twoje ewentualne argumenty. Faktem jest, że teoretyczne wsparcie dla psów ze schronisk stawiałeś wyżej niż wsparcie praktyczne. To już wiele mówi o tobie i daremnie się wysilasz. A kolegów to ja sobie sama dobieram, ciebie do nich nie zaliczam.
Jeżeli w Niemczech rzeczywiście się tak dobrze zarabia, to może i nie potrzeba płacy minimalnej, ale jeśli ktoś pieprzy to samo w kontekście Polski, twierdząc, że nędzne 1111,86 zł netto to za dużo, to jest dewiantem.
Płaca minimalna powoduje bezrobocie, a więc także niskie płace. Pamiętaj że bezrobocie zmniejsza pozycję negocjacyjną pracownika wobec pracodawcy, wielokrotnie to tutaj sami powtarzaliście. Błędne koło państwowej przemocy tworzącej biedę i bezrobocie się zamyka.
jliber napisał:
*Skąd takie farmazony, w Niemczech jest 5-6% bezrobocia przy płacach 85% pracowników powyżej 6400 zł miesięcznie dzięki brakowi płacy minimalnej. Bezrobocie tworzy jedynie państwo poprzez Kodeks Pracy i podatki.*
Oficjalnie stopa bezrobocia w Niemczech w kwietniu wynosi. 7,2% to jest 3 mln 028 tys, dawniej było dużo więcej, ale zmieniono przepisy i wprowadzono częściowe zatrudnienie z dofinansowaniem. Obecnie bezrobotny nie jest już liczony jako bezrobotny jeśli pracuje więcej niż 15 g tygodniowo.
Część miejsc pracy jest subsydiowana przez państwo (1.34 mln).
Ogółem ludzi którzy otrzymują świadczenia, bo albo nie mają pracy lub zarabiają zbyt mało by się z tego utrzymać wynosi, ponad 5 mln 500tys ludzi.
Nieprawdą jest też, że w Niemczech nie ma płacy minimalnej. Tylko, że w Niemczech płace minimalne ustala się branżowo w wyniku negocjacji pomiędzy zw zaw. I zw. Pracodawców. i ostatnio podniesiono wiele minimalnych płac w taryfikatorach branżowych.
Bezrobocie w Niemczech spada od 2005 od czasu wprowadzenia nowych regulacji HarzIV z małym przegięciem w 2009.
Przypisywanie stosunkowo niskiego obecnie bezrobocia temu że nie ma ustalonej minimalnej pensji wpisuje się dobrze w kulturę neoliberalnego bełkotu :).
akurat w niemczech, to glownie inny czynnik niz placa minimalna zabezpiecza przed spadkiem plac. (choc i tam przydalaby sie placa minimalna jako dodatkowy mechnizm regulujacy, bo i tam place spadaja, po tym jak im reformy harza roznisly w duzym stopniu swiadczenia dla bezrobotych)
czynnikiem tym sa silne zwiazki zawodowe w duzych zakladach i umowy zbiorowe. w zwiazku z tym choc ogolne prawo pracy jest wcale nie najlepsze to w wiekszosci wiekszych zakladow sa trzymane i korzystne godziny pracy i place. dla pracujacych w mniejszych firmach jest juz gorzej, ale poniewaz jest to jeden rynek za duze rozbieznosci sie sa mozliwe to place niemieckie sie trzymaja rozpedem.
dokladnie odwrotny mechanizm niz w polsce, gdzie bardzo niskie plcae w roznych strefach ekonomicznych i u jakze witanych "inwestorow" kompletnie zanizaja place i rozkladaja rynek.
płaca minimalna nie powoduje bezrobocia
zwykła logika sie kłania
W dobrych czasach, przy odpowiednio niskiej płacy minimalnej w stosunku do średniej, wtedy nie powoduje bezrobocia przynajmniej takiego bardzo zauważalnego. Gorzej w kryzysie, wtedy jest horror, jak teraz w Hiszpanii np.
powtarzam i powtarzać będę aż zrozumiesz w końcu
płaca minimalna nie powoduje bezrobocia i nie szkodzi gospodarce
a teraz weź oddech, skoncentruj się i pomyśl
Gdyby nie trzeba był płacić za robotę to bezrobocie zniknęłoby bez śladu.
:)
wyrzuci z rynku pracy przynajmniej część osób, które dotąd tę pracę miały. Dlatego przeciwko podwyższaniu płacy minimalnej w Polsce są nie tylko peowcy, ale i np. jakiś czas temu w tym duchu wypowiedział się Kołodko.
Może trzeba działać po drugiej stronie, tj. obniżki kosztów utrzymania? A tu dużo do powiedzenia ma państwo (daniny publiczne, różnego rodzaju przepisy itd.).
No jeśli tak powiedział Kołodko to pewnie jest prawda :).
Spór jednak może się toczyć nadal wokół słowa *nadmierne*.
Poza tym po *drugiej stronie* są także takie czynniki jak nadmierne zyski bankierów, właścicieli nieruchomości, handlarzy, spekulantów i pośredników zawyżających ceny towarów i zmniejszających zarobek bezpośrednich wykonawców.
A może to jest *trzecia strona* ?
:)
pomysł koncentrowania się na obniżce kosztów utrzymania nie rozwiązuje genezy problemu, a w czasie go przeciąga i pogarsza
problem polega na tym, że dochód wypracowany wspólnie w miejscu pracy przez wszystkich członków kadry nie jest dzielony tak sprawiedliwie jak być powinien, więc w efekcie większości robotników wytwarzających pkb, ma w nim zbyt mały udział, by być równocześnie poważnym konsumentem na rynku
sposobem na poradzenie sobie z tym jest ustalenie minimalnej stawki wynagrodzenia obowiązującej wszystkich, niezależnie od rodzaju umowy o pracę, która wymusza pewien minimalny poziom udziału w dochodzie
w sytuacji, w której pracodawca płaci po uważaniu, kierując się nie tyle wartości wykonanej pracy, a oszacowaniem kosztów życia, które ponosi jego pracownik, spadek kosztów utrzymania spowoduje bardzo szybko nic innego jak spadek wynagrodzeń
...zbyt niskie płace (nie tylko minimalne) zwiększają liczbę osób poszukujących pracy. Powinna obowiązywać postulowana w UE zasada, że jeden pracownik zarabia na utrzymanie czteroosobowej rodziny - a u nas nawet dwie osoby otrzymujące płacę minimalną nie są w stanie zapewnić rodzinie godziwy standard (np. minimum socjalne (netto)). Problemy emerytalne natomiast bardziej zależą od poziomu płac (czyli od wysokości składek), niż od demograficznych prognoz. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na blogu onet pt. koszty utrzymania rodziny pracowniczej.
"KOMENTAŻ 2"
Bez komentarza :P
"A JAK MIŁO WYWOŁAĆ DYSKUSJĘ, LUBIE SIĘ POŚMIAĆ Z TEGO JAK KTOŚ MÓWI, ŻE W PRL TO KRÓCEJ SIĘ ŻYŁO SUPER TEKST, TAKICH BZDUR TO JESZCZE NIE SŁYSZAŁEM,"
Ten się śmieje. kto się śmieje ostatni: http://www.egospodarka.pl/grafika/przeci%C4%99tne-trwanie-%C5%BCycia/Przeci%C4%99tne-trwanie-%C5%BCycia-w-Polsce-2009-hMPJa0.jpg
"I w dodatku jesteś złośliwy, a to już z mety przekreśla twoje ewentualne argumenty."
Człowiek stara się być uprzejmy, a tu zarzucają mu złośliwości.
"Faktem jest, że teoretyczne wsparcie dla psów ze schronisk stawiałeś"
Gdzie ??? Kiedy ??? Oj nieładnie jest tak kłamać.
W Polsce rzeczywiście udział płac w PKB jest niski w porównaniu ze średnią unijną (choć niewiele niższy niż w bogatych Włoszech)
http://szczesniak.pl/1962
Cały problem polega jednak na tym, czy proste podniesienie płacy minimalnej tę sytuację poprawi, czy nie. A to wcale nie jest oczywiste, tym bardziej że rezerwy techniczne i organizacyjne zastępowania pracy ludzkiej pracą maszyn są nadal w Polsce duże.
Co do "drugiej strony" mam oczywiście na myśli wszystko co dotyczy kosztów utrzymania, rzecz jednak w tym że o ile strona, nazwijmy to, "rynkowa", raczej wpływa na obniżkę tych kosztów (co ma zresztą swoje minusy), o tyle strona, nazwijmy to, "rządowa" działa praktycznie tylko w jedną stronę - podwyższania tych kosztów.
@west na marginesie. Dzięki za link http://szczesniak.pl. Jestem tam więcej danych nt cofnięcia się Polski w rozwoju od czasów wprowadzenia kapitalizmu, niż w setce artykułów na lewicy.pl
. Przyjmij, że *strona rynkowa* nie istnieje, bo cóż to jest ta strona rynkowa ? Wszystko można nazwać rynkiem i dzisiaj się tak czyni, a zatem wyodrębnianie jakiejś domniemanej *strony rynkowej* jest oderwane od rzeczywistości. A teraz przypomnij sobie to co już wielokrotnie powtarzałem, a co tak trudno wchodzi do głów, że PAŃSTWO TO MY.
Teraz pomyśl jak można sensowniej podzielić aktorów na na wielu rynkach tworzących naszą rzeczywistość społeczno gospodarczą. Można podzielić na wiele sposobów, ale dla ludzi chcących się dowiedzieć co powoduje wzrost kosztów utrzymania i coraz trudniejszą sytuację większości mniej zamożnych ludzi, dobrym kryterium podziału może być, to w jaki sposób osiąga się dochody.
Tutaj można wyodrębnić dwie grupy ludzi, chociaż stosunek ilościowy jest jak 1 : 99 to jednak ta mała stosunkowo grupa skupia w swoich rękach większość bogactwa wyprodukowanego przez tę drugą grupę.
Tą mniejszość nazwij GTK (Grupa Trzymająca Kasę), a ta duża to my właśnie, pracownicy, producenci, handlowcy, urzędnicy, emeryci i ich dzieci wnuki itd.
MY TO PAŃSTWO, ale warto się zastanowić do jakiej grupy należą wybrani z nas przedstawiciele władz państwa, niby do nas, ale jednocześnie posłusznie wykonują działania służące interesom GTK. To inny i dość szeroki temat, zostawmy to.
Co znaczy interesy GTK ? Mniej więcej to, że członkom GTK władze udostępniają nowo wyemitowane pieniądze na śmieszne, bliskie zera procenty, a oni dalej zarabiają na tych pieniądzach pożyczając nam często po paskarskich cenach, spekulując na rynkach surowcowych i walutowych czego skutki przekładają się prędzej czy później na inflację i koszty utrzymania nas państwa. Także to, że władze państw w przypadku kryzysów finansowych uzupełniają, na nasze koszty, stracone w grach kapitałowych kapitały. Także to, że tworzy się korzystne dla GTK prawo pozwalające na coraz większe przekręty finansowe obciążające nas i ciebie także west i niewiele pomaga tutaj, że tego nie widzisz :). Spróbuj jednak pomyśleć jak to działa, że chcąc kupić mieszkanie, niezamożny człowiek musi kupić dwa, albo nawet trzy mieszkania, jedno dla siebie i jedno lub dwa dla banku, dlaczego za paliwo trzeba płacic czterokrotnie więcej niż dwadzieścia lat temu, dlaczego teraz trzeba dłużej pracować do emerytury, a te wypadną głodowe.
A na obniżkę kosztów pracujemy właśnie my, których wymieniłem, ciężką pracą, morderczą konkurencją, niewielkimi płacami, postępem technologicznym i organizacyjnym.
Tylko myśl samodzielnie zamiast podchwytywać tanie recepty z neoliberalnej przychodni dla ubogich duchem :).
Natomiast podniesienie płacy minimalnej to jest to co możemy sami zrobić w tych warunkach, żeby ludzie biedniejsi mogli żyć i uczestniczyć w rynku chociaż to niedoskonały instrument.
Tzn. zapewne faktycznie oligarchia finansowa ma we współczesnym świecie do powiedzenia dużo więcej niż powinna, i zapewne faktycznie rządząca prawica (a może i część lewicy) siedzi w jej kieszeniach. Ale nie można tym usprawiedliwiać każdej podwyżki podatku od nieruchomości czy akcyzy na benzynę, każdej akcji straży miejskiej wymierzonej w ulicznych handlarzy pietruszką czy książkami, albo trzystu (!) koncesjonowanych w RP zawodów (dla porównania - w Niemczech jest ich trzykrotnie mniej), albo zbiurokratyzowanych procedur inwestycyjnych, itp.
I co, da ktoś cieciowi pracę za 3 na rękę? No nie żartuj.
My czyli państwo z pewnością popełniamy błędy, jest bardzo wiele do poprawienia w polityce gospodarczej od najwyższego szczebla począwszy, a na firmach jednoosobowych skończywszy. Najlepszym przykładem są inwestycje, które nieraz okazują się nietrafione, mniej przydatne, albo liczne regulacje prawne hamujące rozwój gospodarczy, przywileje pewnych grup i podmiotów. Błędów tych trzeba starać się unikać, ale prawdopodobnie nie unikniemy wszystkich.
Decydujące jednak o możliwości rozwoju nas, społeczeństwa, państwa, są stosunki kapitałowe, które mogą być różne. Zerwanie jarzma ekonomicznego nałożonego przez światowy kartel finansowy, większości krajów świata jest najważniejszym zadaniem wszystkich ludzi, którzy na jego zyski niepotrzebnie pracują.