Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Oskar Szwabowski: Czytaj Kapitał! Politycznie!

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Cleaver... to przecież autonomista z lat siedemdzisiatych...

można więc dziś zapytać o sukcesy autonomistycznego czytania "Kapitału" Marksa...i ich nie widać! Nie ma wiec się czym zachwycać!
To "polityczne czytanie" jest destrukcją materializmu Marksa. O "ekonomicznym czytaniu" Cleaver pisze, że analizuje "tylko mechanizmy" - tak pisać może tylko niezbyt wykształcony czytelnik Marksa.
W sumie Cleaver to autonomistyczna dywersja teoretyczna marksizmu. Zamiast materializmu historycznego zachwyty nad spontanicznymi protestami społecznymi... strajk gospodyń wiejskich w Mediolanie...studenci..
A w istocie krytyka i destrukcja materializmu historycznego i Marksa, krytyka organizacji politycznych i ruchu robotniczego, lansowanie "spontanicznego" buntu zamiast systemowej krytyki kapitalizmu i socjalizmu jako jego alternatywy. Imputować Marksowi, że widzi klasę robotniczą jako bezwolne narzędzie produkcji niezdolne do oporu i walki politycznej to już bezczelność zarówno Cleavera, jak i Recenzenta. Na wszelki wypadek, przypominam temu ostatniemu, że Karol Marks napisał "Manifest komunistyczny" :)...i że marksiści zdobyli władzę w wielu krajach i PRAKTYCZNIE budowali i budują socjalizm... squot im nie wystarcza!
No i na koniec....bo muszę obiad gotować.. pisać o apolityczności Althussera, wytykać mu apolityczność, Althusserowi, który twierdził, że filozofia to jest walka klas w teorii... na litość boską! - to już szczyty ignorancji!
Uwaga na lewicy! Bełkot atakuje!

autor: Tekla, data nadania: 2012-04-26 11:46:06, suma postów tego autora: 151

Blebleble

Kapitał Marska rozbija się na wyzysku. Jeżeli robotnicy są wyzyskiwani, to branże pracochłonne powinny przynosić wyższe zyski niż kapitałochłonne, a tak nie jest, zyski mają podobne. Dlatego Marks do końca życia nie wydał pozostałych tomów, mimo że były gotowe wiele lat przed jego śmiercią, nie mógł tego wykombinować. W ogóle mechanizacja powinna zmniejszać zyski zamiast je zwiększać jak jest w rzeczywistości. Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury. Kapitał Marksa jest emocjonalną bajką dla upośledzonych. O, taki Oskar Szwabowski, pedagog, nigdy nie pracował nigdzie, to lektura dla takich jak on.

autor: jliber, data nadania: 2012-04-26 12:35:02, suma postów tego autora: 4329

jliber ....

Gdy piszesz bajce dla upośledzonych to pewnie myślisz ......
o sobie ......

i o swojej upśledzonej miłości do liberalizmu ...... ewentualnie neoliberalizmu ..... :)

jacekx marksista

autor: jacekx, data nadania: 2012-04-26 13:42:24, suma postów tego autora: 3088

Kapitał dla wszystkich walczących W SYSTEMIE

Dla każdego, kto przeczytał przynajmniej kilka najważniejszych rozdziałów z "Kapitału" nie ulega wątpliwości, że jest to dzieło polityczne. Tutaj jednak "polityczne czytanie" polega dorabianiu marksistowskiej gęby każdemu ruchowi czy grupie kontestatorskiej.

Idąc za tokiem rozumowania autora tego dzieła należałoby uznać za klasę robotniczą oddział wojska czy bojówkę paramilitarną, która szykuje się do rozbicia demonstracji robotników, ponieważ w trakcie szkolenie rekruci czy ochotnicy dostali tam wycisk, tak jak studenci na studiach.

Rolę edukacyjną, popularyzatorską i artykulacyjną (pewnej części) środowiska studenckiego i akademickiego pomylono z funkcją bazy ekonomicznej, oparcia dla wszelkich, istotnych zmian antysystemowych, którą mogą stanowić tylko robotnicy, bezrobotni, niektóre grupy pracownicze i niezamożne chłopstwo (w krajach peryferyjnych).

Przesłaniem marksizmu jest podporządkowanie teorii praktyce, tj. teoretyczne ujmowanie kwestii praktycznych, ale praktyce politycznej na rzecz określonej klasy politycznej, natomiast tutaj jest instrumentalizacja, naginanie teorii do wszelkiej praktyki ruchów protestu. Ciasny praktycyzm anglosaskiej kultury. Nieistotne, czy to, co w dziele jest prawdę, czy intencją nie jest również zmiana stanu świadomości, tylko to, jaki można mieć z tego praktyczny użytek.

Kilka wartych uwagi cytatów:

"Klasa robotnicza w omawianej koncepcji sama z siebie podejmuje akcje przeciwko narzuceniu pracy przez kapitał – i w tych to akcjach dowodzi, że jest w stanie przeprowadzić rewolucję."

> Ciekawe, jak może udowodnić, że jest w stanie przeprowadzić rewolucję, jeśli jej ostatecznie nie przeprowadziła (mowa oczywiście o klasie robotniczej Zachodniej Europy)?

"W chwili powrotu do Marksa, który jest odczuwalny nawet w Polsce, dobrze jest powrócić do niego poza leninowską interpretacją..."

> Po co? Żeby dać anarchistom jeszcze jedną zabawkę? Gdzie nie-leninowskie interpretacje przyniosły owoce?

"...a to zwłaszcza w Polsce, gdzie wszelkie interpretacje poza ortodoksyjnymi miały ciężki i krótki żywot. O ile miały. Cleaver trochę wypełnia "brak" polskiej refleksji i przybliża nas do aktualnych sporów o aktualnych rzeczach w sensowny sposób."

> Tak, zwłaszcza w Polsce studenci są znakomitym kontrprzykładem dla tez tego akademickiego pisarza. Wystarczy tylko porównać frekwencję na wykładach wszelkiej maści liberalnych ekspertów oraz "liczność" uczestników środowiska studenckiego na jakichkolwiek lewicowych demonstracjach.

"Cleaver stwierdza, że jednostkowe pragnienie wykonywania tej samej pracy po rewolucji jest w takim samym stopniu właściwe dla mechanika samochodowego co profesora."

> I to niby ma świadczyć o takim samym ich statusie społecznym? Jednostkowe pragnienia?

"Prezentacja ludzi pracy jako niezdolnych do samodzielnej walki, dających jedynie odpowiedź, "konkretnosytuacyjną", "tradeunionistyczną", na działania kapitalistów, odpowiedź, która dla dynamiki systemu jest nieistotna, prezentacja taka zakłada konieczność istnienia partii, czyli podmiotu, który podejmie walkę za ludzi pracy. Stanie się ich nauczycielem, kierownikiem, wyrazicielem ich interesu. Tego wszystkiego, do czego sami, w omawianej perspektywie teoretycznej, nie są zdolni."

> A do czego są zdolni bez tej perspektywy? Do niczego. A więc, konstatuje autor, należy ich zastąpić studentami, pracownikami naukowymi itd, bo ci bez tej perspektywy dużo krzyczą, demonstrują, domagają się czegoś. I co w końcu osiągają? Nic. I to jest ta właśnie zamiana tej "złej" perspektywy na tą "lepszą".

"Proletariat staje się klasą dla siebie wtedy i tylko wtedy, kiedy występuje przeciwko konieczności bycia siłą roboczą. Tym samym istnieje on jedynie w zbiorowej walce przeciwko narzuconej pracy, a tym samym przeciwko sobie, jako klasie pracującej."

> Pierwsze zdanie jest prawdziwe. Drugie natomiast fałszywe. Tylko klasy nieproletariackie, w szczególności "klasa średnia" - drobnomieszczaństwo broniąc się przed deklasacją, pauperyzacją nie chcą się stać klasą pracującą. Na tym też polega walka tej grupy społecznej, ale "Kapitał" tej walki na pewno nie wspiera (choćby to było nawet jakieś marzenie pewnej części klasy robotniczej). Oczywiście tak sobie interpretując to walkę, może autor sobie pozwolić na "szersze" ujęcie klasy pracowników najemnych.

"Propozycja politycznej interpretacji jest interesująca. Pozwala na odejście od scjentystycznych, deterministycznych wykładni, jak również daje narzędzia do rozumienia i rozszerzania walki klasowej."

> Dla recenzenta może z tego punktu widzenia interesująca, ale dla innych niekoniecznie. Na tych kilku przykładach pokazano między innymi w jaki sposób "pozwala" na owo odejście i "daje" narzędzia do zrozumienia.

Bardzo budująca praca. Bardzo ważne i płodne w tej pracy są podziały na odczytanie ekonomiczne, ideologiczne i polityczne, nie mówiąc nawet o strategicznym i taktycznym. Nie to co nudne, leninowskie imperializmy, planowanie gospodarcze i inne totalitaryzmy.



http://peregalit.wordpress.com

autor: RR, data nadania: 2012-04-27 00:26:05, suma postów tego autora: 151

ad jliber



Na takie pytania może dać odpowiedź współczesna fizyka.

http://kompol.org/start/Prawo_wartosci_potwierdzone.html

Jeśli będzie niedostępna, to wyjątkowo w moim archiwum:

http://www.socjoegalitaryzm.byethost18.com/jak-wspoczesna-fizyka-udowadnia-marksistowsk-teori-wartoci.html

autor: RR, data nadania: 2012-04-27 08:41:25, suma postów tego autora: 151

@Tekla

Czytałaś książkę Cleavera czy tylko bazujesz na recenzji Szwabowskiego? Ja czytałem - 3 razy. I przykładowo nigdzie autor nie imputuje Marksowi traktowania robotników jako "bezwolnego narzędzia", niezdolnego do stawiania oporu i kontrataku. Tak pisać może totalny ignorant, który w życiu nie miał "Politycznego czytania..." w ręku, bowiem u Cleavera jest dokładnie na odwrót: autor wielokrotnie interpetuje Marksowską analizę kapitalizm jako w gruncie rzeczy analizę walki klas, w której OBIE strony są aktywnymi graczami. Nigdzie też nie wywyższa "spontanicznych" społecznych ruchów protestu ponad organizacje "stricte robotnicze", raczej czyni ostrożne uwagi że oba typy walk mogą być owocne, ale mogą też wspierać rozszerzoną reprodukcję kapitału - wszystko zależy od okoliczności, realizowanych celów, dobieranych środków.

Żal d*pę ściska, jak się czyta tego typu opinie, nie pierwsze zresztą, "ortodoksyjnych" marksologów nt. autonomizmu. I na koniec: Cleaver nie tyle zarzuca Althusserowi "apolityczność", ile raczej próbę obrony i restauracji stalinizmu, czyli jak najbardziej wytyka Althusserowi określone stanowisko polityczne (jak wrócę z wyjazdu służbowego, to mogę rzucić kilkoma cytatami z książki na potwierdzenie moich słów)...

autor: Shoo, data nadania: 2012-04-27 12:51:12, suma postów tego autora: 266

Nie warto

@ Cleaver nie tyle zarzuca Althusserowi "apolityczność", ile raczej próbę obrony i restauracji stalinizmu

To już wiadomo dlaczego tego pana czytać nie warto, jeśli interesuje kogoś antykomunizm, zamiast czytać wtórne kluchy "autonomistów" lepiej sięgnąć do oryginałów z TVN oraz IPN.

autor: mlm, data nadania: 2012-04-27 20:29:19, suma postów tego autora: 4284

sHOO-Shoo...pewnie nie rozumiesz słowa "imputować"? :)

Nie pisałam , że C. tylko, że C. wmawia Marksowi... Althusser -stalinsta...pewnie przez determinizm hihihi...
Ale czytając komentarze, uważam ze Towarzysze dali odpór. Chciałam tylko zwrócić uwagę na metodę C.: wykorzystywanie autorytetu "Kapitału" i Marksa na zrobienie z "Kapitału" i Marksa papieru toaletowego! Niby Marks...ale po interpretacji kompletnie coś przeciwnego!
Nie z nami te numery, Bruner!

autor: Tekla, data nadania: 2012-04-29 07:29:41, suma postów tego autora: 151

RR

Trochę masz pecha, bo studiowałem fizykę, więc mnie nie zastraszysz.

Po pierwsze, wczesnośredniowiecznego starego kotleta laborystycznej teorii wartości odgrzał Adam Smith, a nie Marks, więc jeżeli już to jest to smitha teoria wartości, a nie marksistowska.

Po drugie, Machover i Farjoun robią to samo co mainstreamowi ekomiści od czasów Adama Smitha, czyli zakładają że ludzie to proste agenty, aby mogli pisać równania. Jak np homo oeconomicus klasycznej ekonomii. Ludzie to nie są żadne proste maksymalizatory zysków pieniężnych. Jednak Machover i Farjoun idą w tym upośledzeniu jeszcze dalej, porównują ludzi, a nawet całe firmy do... cząstek gazu. No to wtedy rzeczywiście, skoro ludzie to cząstki gazu, to nie tylko laborystyczna teoria wartości, ale każda prostacka teoria oparta na równaniach matematycznych zaczyna mieć sens. Pamiętasz takie podstawy logiki, że z fałszu zawsze jest prawda?

>>Przedsiębiorstwa z większym udziałem pracy w stosunku do >>kapitału są bardziej zyskowne.

Kłamstwo. I to zwykłe, w żywe oczy.

>>rozkład majątku w USA jest zbliżony do rozkładu Gibbsa->>Boltzmanna

Korelacja to nie wynikanie. Np rozkład Gaussa opisuje niezliczone zagadnienia od przyrodniczych, przez przemysłowe, medyczne po socjalne, ale nikt nie wysuwa upośledzonej tezy że np rozkład normalny w ilości mięsa w tuszy ma te same przyczyny co rozkład normalny w inteligencji ludzi.

Innymi słowy, zawsze możesz sobie znaleźć jakieś równania matematyczne które opisują coś tam, tylko przez to jeszcze nie zbliżyłeś się ani na krok do wyjaśnienia czegokolwiek.

autor: jliber, data nadania: 2012-05-05 07:35:36, suma postów tego autora: 4329

Wykorzystanie nauk ścisłych w humanistyce

@jliber

Twoje przechwałki o studiowaniu fizyki są bezprzedmiotowe, ponieważ w swojej odpowiedzi nie odwołałeś się do żadnego twierdzenia tej nauki, tylko oparłeś na się na określonym stanowisku filozoficznym w kwestii poglądów na byt człowieka i społeczeństwa, jego związków z naturą, uniwersalności wiedzy, tj. możliwości stosowania wiedzy przyrodniczej do badania społeczeństwa. Zająłeś stanowisko nie przedstawiając żadnego uzasadnienia. Twierdząc, że "ludzie to nie są żadne proste maksymalizatory zysków pieniężnych" po prostu rozstrzygnąłeś to i już. Nie jest to żaden dowód obalający te wyniki, tylko twoje zdanie. Ja natomiast mogę twierdzić, że w warunkach gospodarki rynkowej w odniesieniu do klasy kapitalistów jest to założenie ogólnie trafne. Nie uznaję modelowania matematycznego w kwestiach społecznych za ostatecznie rozstrzygające, ale owszem jako premiujące określone argumentacje. Przywołałem ten tekst jako pouczającą ciekawostkę.

Gdyby przyszło ci w praktyce bronić swoich ogólnych tez, uważam, że miałbyś trudności. Czyżby kapitaliści na daremno inwestowali w ośrodki zajmujące się ekonometrią, badaniem rynku za pomocą metod matematycznych?

> ">> Pamiętasz takie podstawy logiki, że z fałszu zawsze jest prawda?"

Nie wiem, co z tą logiką, ale implikacja tylko wtedy jest fałszywa, jeśli z prawdy wynika fałsz. Z błędnych, fałszywych założeń mogą wynikać fałszywe wnioski (i najczęściej tak się dziej), nie wiem więc czemu miał służyć ten przykład? Po to przyjęli ci badacze fałszywe założenia, by sobie zagwarantować prawdziwość wniosków? Coś tu chyba nie tak.




> ">>Przedsiębiorstwa z większym udziałem pracy w stosunku do >>kapitału są bardziej zyskowne.

Kłamstwo. I to zwykłe, w żywe oczy."


Nie przytoczyłeś żadnego argumentu, poza tym wcześniej przyjętym wcześniej rozstrzygnięciem.



> "Innymi słowy, zawsze możesz sobie znaleźć jakieś równania matematyczne które opisują coś tam, tylko przez to jeszcze nie zbliżyłeś się ani na krok do wyjaśnienia czegokolwiek."

Zawsze możesz sobie znaleźć jakieś równania matematyczne które opisują coś tam i zawsze można znaleźć równania, które opisują rzeczywiste relacje, zgodne z przewidywaniami jednych teorii przyrodniczych, ekonomicznych w odróżnieniu od innych i wtedy właśnie zbliżamy się do wyjaśnienia tego, co chcemy wyjaśnić, kwestii spornych, a nie czegokolwiek.


> ">>rozkład majątku w USA jest zbliżony do rozkładu Gibbsa->>Boltzmanna

Korelacja to nie wynikanie."

Te badania potwierdziły tylko prostą konstatację, że możliwości gromadzenia majątku zależą od jego wielkości i więksi gracze eliminują mniejszych, co jest już obecnie częścią wiedzy potocznej i znajomości historii. Wykładnicza nierówność majątkowa w populacji w sposób oczywisty przeczy oficjalnej ideologii burżuazyjnej o równych możliwościach wzbogacenia się i takim mitom jak "od pucybuta do milionera". Jest tylko ilustracją podobieństwa praw rządzących przyrodą i społeczeństwem.

> "...nikt nie wysuwa upośledzonej tezy, że np rozkład normalny w ilości mięsa w tuszy ma te same przyczyny co rozkład normalny w inteligencji ludzi."

Zasada jest prosta. Działa tu metodologiczna zasada brzytwy Ockhama. Zamiast odwoływać się do jednego z najbardziej zabagnionych pojęć w psychologii, tj. do inteligencji, można to wyjaśnić prostszym mechanizmem koncentracji kapitału.

autor: RR, data nadania: 2012-05-06 21:46:53, suma postów tego autora: 151

RR

>>nie odwołałeś się do żadnego twierdzenia tej nauki

Znajomość danej nauki to także znajomość gdzie dana nauka _nie_ ma zastosowania. Zapewniam cię że nie jesteś pierwszym lamerem bezsensownie odwołującym się do praw fizyki aby sprawić wrażenie naukowości swoich pseudonaukowych teoryjek.

>>Twierdząc, że "ludzie to nie są żadne proste >>maksymalizatory zysków pieniężnych" po prostu >>rozstrzygnąłeś to i już.

Proste. Założenie: jestem człowiekiem. Pytanie introspekcyjne, czy moje działania mają zawsze na celu maksymalizację zysków pieniężnych? Nie, czyli homo oeconomicus jest fałszywe.

>>warunkach gospodarki rynkowej w odniesieniu do klasy >>kapitalistów jest to założenie ogólnie trafne

Po czym będziesz wykazywał jaki to kapitalizm jest rzekomo nieefektywny poprzez podawanie różnych przykładów, np zatrudnianie po znajomości rodziny przez przedsiębiorców podczas gdy mogliby zatrudnić taniej lepszych pracowników na rynku. Ewentualnie będziesz się rozwodził jak to konsumenci są "nieracjonalni" bo kupują rzeczy które nie są im potrzebne pod wpływem reklamy. Wtedy spróbuj pamiętać, że ludzie to nie są proste maksymalizatory zysków pieniężnych.

>>Czyżby kapitaliści na daremno inwestowali w ośrodki >>zajmujące się ekonometrią, badaniem rynku za pomocą metod >>matematycznych?

Badania rynku są potrzebne przedsiębiorcom. Problem o którym mówię to uważanie ekonometrii za ekonomię, czyli że z pomiarów rynku da się wywnioskować prawa ekonomiczne, co jest bzdurą.

>>Z błędnych, fałszywych założeń mogą wynikać fałszywe >>wnioski

Przepraszam, oczywiście to samo wynikanie jest zawsze prawdziwe jeżeli założenie jest fałszywe, niezależnie od prawdziwości wniosków, czyli nie ma znaczenia jakie wnioski oni wyciągnęli ze swojego fałszywego założenia (że ludzie są jak cząsteczki gazu).

>>Nie przytoczyłeś żadnego argumentu, poza tym wcześniej >>przyjętym wcześniej rozstrzygnięciem

Przeciętna stopa zysku jest podobna w całej gospodarce, w każdej branży, niezależnie od jej pracochłonności. To nie jest żaden argument, to empiryczny fakt.

>>zawsze można znaleźć równania, które opisują rzeczywiste >>relacje, zgodne z przewidywaniami jednych teorii >>przyrodniczych, ekonomicznych w odróżnieniu od innych i >>wtedy właśnie zbliżamy się do wyjaśnienia tego, co chcemy >>wyjaśnić, kwestii spornych, a nie czegokolwiek.

No właśnie niczego nie wyjaśniamy. Jeżeli już, to jedynie opisujemy. To duża różnica. Przykładowo, możesz całe życie spędzić na opisywaniu nieba poprzez skomplikowane równania matematyczne, tak jak robiono to przez starożytność i średniowiecze, a i tak niczego nie wyjaśnić, albo wyjaśnić błędnie (że ziemia jest centrum wszechświata)

>>możliwości gromadzenia majątku zależą od jego wielkości i >>więksi gracze eliminują mniejszych

Widzisz jak sobie dopisałeś wyjaśnienie (błędne) do opisu?

>>przeczy oficjalnej ideologii burżuazyjnej o równych >>możliwościach wzbogacenia się

Mhmmm, wyjaśnij to na przykładzie Apple np, gdy Steve Wozniak zaczął w garażu z kumplami składać komputery. To samo dla Bill Gates czy Warren Buffet, zaczynali od zera. Dell założony w 1984 za tysiąc dolarów przez Michael Dell w akademiku. Starbucks przez trzech nauczycieli akademickich w 1971 także za nieco ponad tysiąc dolarów. Hewlett-Packard założony za jakieś pięćset dolarów w 1939. Subway za tysiąc dolarów w 1965. Henry Form urodzony w skrajnej biedzie. Pierwsza praca Walta Disneya to kierowca ambulansów. Wymianiam tylko nazwiska i firmy które możesz znać. Popatrz dobrze, a ciężko ci będzie znaleźć współczesną firmę czy milionera która _nie_ byłaby przykładem "mitu" od pucybuta do milionera. No, może poza szwedzkimi rodzinami arystokratycznymi :) Ale tam są wysokie progresywne podatki dochodowe, czyli od bogacenia się, czyli biedni zostają biedni, a bogaci bogaci ;)

>>Zamiast odwoływać się do jednego z najbardziej >>zabagnionych pojęć w psychologii, tj. do inteligencji, >>można to wyjaśnić prostszym mechanizmem koncentracji >>kapitału.

Bez sensu wyjaśniać koncentrację kapitału koncentracją kapitału, kręcisz się w kółko. Za koncentracją coś stoi, niekoniecznie inteligencja (może umiejętność spełniania potrzeb konsumentów???), ale na pewno nie idiotyczny "fakt" że jesteśmy... cząsteczkami gazu!!!

autor: jliber, data nadania: 2012-05-07 08:19:57, suma postów tego autora: 4329

@jliber

Dwie uwagi, bardzo na szybko - po całym dniu pracy nie mam ochoty wikłać się w kolejną czczą dyskusję z naszym dyżurnym liberastą.

= Założenie: jestem człowiekiem. Pytanie introspekcyjne, czy moje działania mają zawsze na celu maksymalizację zysków pieniężnych? Nie, czyli homo oeconomicus jest fałszywe =

Najpierw załóż sobie, zanim zmaltretujesz klawiaturę i coś tam chlapniesz niby w odpowiedzi na argumenty adwersarza, że musisz dany tekst przeczytać paragraf po paragrafie. Bo inaczej walisz przysłowiowymi kulami w przysłowiowy płot, jak w powyższym przypadku. Przede wszystkim @RR nie poczynił założenia, że ludzie mają ZAWSZE na celu maksymalizację zysków pieniężnych, tylko - cytuję - "że w warunkach gospodarki rynkowej w odniesieniu do klasy kapitalistów jest to założenie ogólnie trafne". Czujesz różnicę, czy jednak mam zmarnować na ciebie kolejne ileś tam postów i wytłumaczyć, na czym polega różnica między "zawsze" a "warunkami gospodarki rynkowej" i między "człowiekiem (w domyśle "człowiekiem ogólnie")" a "kapitalistą"?

= Mhmmm, wyjaśnij to na przykładzie Apple np, gdy Steve Wozniak zaczął w garażu z kumplami składać komputery. To samo dla Bill Gates czy Warren Buffet, zaczynali od zera. Dell założony w 1984 za tysiąc dolarów przez Michael Dell w akademiku. Starbucks przez trzech nauczycieli akademickich w 1971 także za nieco ponad tysiąc dolarów. Hewlett-Packard założony za jakieś pięćset dolarów w 1939. Subway za tysiąc dolarów w 1965. Henry Form urodzony w skrajnej biedzie. Pierwsza praca Walta Disneya to kierowca ambulansów. Wymianiam tylko nazwiska i firmy które możesz znać. Popatrz dobrze, a ciężko ci będzie znaleźć współczesną firmę czy milionera która _nie_ byłaby przykładem "mitu" od pucybuta do milionera =

Przepraszam bardzo, ale z jakiej racji @RR ma "patrzyć dobrze"? Zgodnie z zasadą onus probandi to na tobie spoczywa ciężar dowodzenia, że są to przykłady dominującej tendencji, a nie wyjątki od reguły: "weź się zainteresuj, a sam się przekonasz" to żaden argument w poważnej dyskusji, takie teksty to sobie sprzedawaj swoim koleżkom liberastom na jakimś koorwiniarskim forum. Statystyki, statystyki i jeszcze raz statystyki, albo po prostu sp..rdalaj i skończ psuć lekturę tego serwisu swoimi głupawymi wpisami.

autor: Shoo, data nadania: 2012-05-07 20:12:11, suma postów tego autora: 266

Shoo

>>Czujesz różnicę

Różnica między nami jest taka że ja konsekwentnie widzę różnicę między maksymalizatorami zysków a ludźmi, niezależnie czy ci ludzie to kapitaliści czy konsumenci, zaś wy widzicie tą różnicę w zależności jak wam to pasuje do komentarza który piszecie.

>>na tobie spoczywa ciężar dowodzenia, że są to przykłady >>dominującej tendencji

Przypominam że to RR wyskoczył ze stwierdzeniem (tj że biedny nigdy się nie wzbogaci) wywnioskowanym z nierówności majątkowych (a to jest non sequitur, skoro tak lubisz wymądrzać się łaciną), ja jedynie podałem _antyprzykłady_ dla jego wniosku. Jeżeli RR twierdzi że w kapitaliźmie nie można dojść od pucybuta do milionera, to powinien obalić przynajmniej moje antyprzykłady, pokazując np że Henry Ford miał od dziecka tajne konto na Karaibach itd :)

autor: jliber, data nadania: 2012-05-07 20:55:47, suma postów tego autora: 4329

@jliber

Biednych libertarian stać imputację i co najwyżej tandetną sofisterię. Umiecie tylko szczekać, nadymać się jak balon i pomawiać.
Co ty sobie wyobrażasz, że ja mam ciebie tutaj douczać za darmo!? Czy mam się przejechać po tobie zdanie po zdaniu jak walec drogowy? Mam wykazać wszystkie twoje oszustwa i głupotę, wracając się z tobą choćby i do szkoły podstawowej? Biedaku, nie raczyłeś nawet przeczytać podanego tekstu, choć bardziej prawdopodobne, że go nie rozumiesz. I ty próbujesz o czymkolwiek tu dyskutować?

O tym, że dbam o staranność, możesz się przekonać tutaj:

http://peregalit.wordpress.com/2011/12/08/wyklad-egalitaryzmu-dla-dyletantow/

i tutaj:

http://peregalit.wordpress.com/2011/12/27/socjalegalitaryzm-a-internetowe-malpiatki/.

To wszystko pod jednym warunkiem, że nigdy na tym portalu nie zobaczę więcej twoich wpisów. Muszę mieć jednak gwarancję, że tak będzie, znać twój adres, by paru kolegów w razie czego miało zajęcie. Tymczasem zadzwoń na swoją uczelnię i poproś o zwrot czesnego.

autor: RR, data nadania: 2012-05-08 16:36:15, suma postów tego autora: 151

RR

No nie wiem naprawdę co ci poradzić.

autor: jliber, data nadania: 2012-05-08 22:01:31, suma postów tego autora: 4329

Pucybut

Bill Gates pochodzi z zamożnej rodziny.

autor: mlm, data nadania: 2012-05-16 17:14:39, suma postów tego autora: 4284

Dodaj komentarz