Pomińmy na chwilę nieistotne hucpiarstwo Palikota, zauważalne jest w dyskursie publicznym to, że do niedawna niedotykalny dogmat kapitalizmu jako czegoś pozytywnego zostaje nadszarpnięty, a to dla lewicy bardzo dobrze.
Już czekam na komentarze w stylu: to był tylko teatr dla zamydlenia oczu, bo Palikot to ukryta prawica. Piszcie sobie, piszcie frustraci, a większość czytelników Lewica.pl i tak popiera RP, co jasno wykazała sonda na stronie przed wyborami :-D
niestety dla SLD ale przyszłość na lewicy należy do Palikota, młodych nie przyciąga już członkostwo w byłym PZPR
Podatek od instytucji finansowych im sie nie podobal. Nie chodzi o to, zeby nazywac to teatrem, ale jakie sa LEWICOWE projekty RP, ktore zostaly czynnie poparte (w glosowaniu) przez poslow ruchu? Mowie tu o polityce gospodarzej i spolecznej. Minelo juz troche czasu, od kiedy RP jest w Sejmie, wiec mozna sie juz pokusic o takie pierwsze podsumowania. Ci, ktorzy popierali RP jakis czas temu moga czuc sie, slusznie, rozczarowani.
Takie wydarzenia to najlepszy dowód na totalną schizofrenię
lewicowych baranów, których ultraprawicowy wódz prowadzi do rzeźni. A jak się do tego doda fakt, że znaleźli się tam najsłynniejsi pseudolewicowi zboczeńcy, to rzygać się chce człowiekowi, jak na lewica.pl piszą o nich z przydomkiem lewica.
No cóż. Jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu mózg (w tym przypadku ptasi) odbiera.
Nie kolor kota jest ważny lecz to czy łapie myszy. Jeżeli więc Palikot będzie to robił lepiej niż Miller, to on będzie zasługiwał na miano lewicowca a nie Miller. Patentu na to nikt wszak nie ma. Ważne, że o to miano się biją. I to jest coś. I to jest sukces, na co słusznie zwrócił uwagę mlm.
Posłuchałem pierwszy raz programowej mowy Palikota i potwierdzam to co kiedyś powiedziałem o nim na podstawie różnych jego występów przed kamerami TV. Wygląda na to, że Palikot to zdolny menadżer, przede wszystkim ma sporo energii i pomysły gospodarcze. Tych ostatnich ludzie mu podpowiedzą dużo więcej jeśli stwierdzą, że coś się dzieje dobrego. Na razie będzie robił w mediach za farbowanego lisa dopóki się jakoś nie uwiarygodni. No i z pewnością ma duży apetyt na władzę, kto wie może nawet pozycja przytuskowego wicepremiera mu nie wystarczy. Ja bym radził iść na całość.
Co do programu to mam trochę obaw. Reforma emerytalna musi wprawdzie być, ale nie ta tuskowa. Ktoś musi zaproponować reformę taką w wyniku której zaczną napływać większe pieniądze na konta ubezpieczonych. Palikot proponuje obniżenie składek a w to miejsce likwidację umów śmieciowych. To działa w 50%. Obniżenie składek ZUS o 20- 30% można załatwić w jeden dzień, ale zlikwidować umowy śmieciowe bez niekorzystnych skutków ubocznych tego się nie da załatwić. Dlatego lepiej by było gdyby Palikot powiedział, że najpierw zlikwiduje umowy śmieciowe, a potem stosownie do zwiększonych wpływów składek do ZUS obniży składki.
Obniżaniem składek do ZUS zajmował się już dobry wujaszek z PIS i wyszła z tego większa bida dla budżetu państwa. Palikot chyba zapomniał, albo ja przeoczyłem uwolnienie ubezpieczonych z obowiązku drugiego filaru.
Poza tym ciekawe pomysły, ale ich realność zależeć będzie od tego jak się to po dojściu do władzy będzie realizować.
Tak więc myślę, że Palikot musi jeszcze sporo popracować, żeby przekonać istotną część społeczeństwa. Ono musi dość wyraźnie zobaczyć drogę wyjścia z zapaści w jakiej się Polska znajduje.
Wolne żarty. Przecież to już nawet nie jest śmieszne, żeby liberałów palikotowych nazywać lewicą.
Jest jeszcze lewica w Polsce. Bardzo proszę:
Socjaliści - PPS
http://www.pps.info.pl/index.php?menu=0&main=article.php&article_un=201312
Komuniści - KPP
http://kompol.org/start/WOPKIR1maja.html
i powiedzmy jeszcze socjaldemokraci PPP.
A że ledwo żyją i raczej walczą o przeżycie to inna sprawa. Taką mamy lewicę w Polsce i innej nie ma. A Palikoty i SLD to burżuje i liberałowie, a w najlepszym wypadku socjalliberałowie.
Ja widzę tylko niewywiązywanie się przez państwo z elementarnych obowiązków, które to państwo, zresztą nikogo specjalnie o zdanie nie pytając, na siebie wzięło.
Dwa głosowania sejmowe Ruchu Palikota - wsparcie PO przy ustawie emerytalnej (praca do 67 lat) i w obronie banków (przeciwko ich opodatkowaniu symboliczną stawką 0,25 %), wskazują, co to za partia. Na pewno nie lewicowa, co usiłują niektórzy wmawiać bezrozumnemu społeczeństwu. Oszustwo o wiele większe i groźniejsze niż poprzedni projekt przejęcia lewicy przez PPP. A ludzie chyba jeszcze głupsi, niż wtedy.
Hasła antyklerykalne, popieranie praw lesbijek i gejów czy feminizm, nie mówiąc już o paleniu marychy, same w sobie nie świadczą o lewicowości, lecz co najwyżej o liberalizmie światopoglądowymi obyczajowym. Te hasła przejęła lewica i ukuła pojęcie „lewicy kulturowej”. I dobrze, ponieważ uzyskała oręż nośny społecznie.
Należy jednak pamiętać, że w/w hasła mogą głosić zwolennicy rozwiązań neoliberalnych w gospodarce, przeciwnicy energii odnawialnej, zwolennicy wojen imperialnych itp. itd.
Dopiero połączenie haseł lewicy kulturowej z lewicowymi rozwiązaniami społecznymi, w gospodarce, ekologii i polityce zagranicznej tworzą w miarę spójny wzorzec lewicowości.
a) Uważam, na przykład, że Janusz Palikot i jego partia mają problemy ze zrozumieniem zasad funkcjonowania państwa świeckiego i wola raczej sprowadzić problem do happeningów jak to miało miejsce w przypadku krzyża w sejmie. Zapraszam do zapoznania się z felietonem „Krzyż w Sejmie, czyli jak Palikot goni klerykalnego króliczka" http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/Krzyz-w-Sejmie-czyli-jak-Palik,2,ID444002832,n .
Co więcej samo zainteresowanie się antyklerykalizmem przez Janusza Palikota wynikało, według mnie, z potrzeby chwili wyborczej a nie z głębokiego przemyślenia tego problemu. Opisuję to w felietonie, „Dlaczego nie ufam antyklerykalizmowi Palikota” , który jest oparty na materiałach sejmowych ze strony www.sejm.gov.pl
http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/Dlaczego-nie-ufam-antyklerykal,2,ID435755522,n
b)A co z lesbijkami i gejami? Otóż Janusz Palikot jak chce zdezawuować kogoś w przestrzeni publicznej to insynuuje, że ta osoba może być homoseksualistą. Piszę o tym w felietonie „Palikot: Gowin to katolicka ciota. Czy Palikot jest homofobem?” http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/Palikot-Gowin-to-katolicka-cio,2,ID463259878,n
Jak możemy się przekonać , nawet w sprawach haseł tzw. lewicy kulturowej jest z Januszem Palikotem dość niewyraźnie.
c)Przyjrzyjmy się działaniom Janusza Palikota w sprawach gospodarczych.
• „Lewicowiec Palikot” w dniu 23.05.2011 r., na swoim blogu w zapisie „Gra Balcerowiczem” oburzał się na to, że Premier Tusk nie poparł kandydatury Leszka Balcerowicza na szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Dodatkowo zamieścił na swoim blogu link do strony Stowarzyszenia Ruchu Poparcia Palikota, gdzie znajdował się w tej sprawie list do Premiera Tuska. Zbierane były również podpisy poparcia dla tej inicjatywy: www.Balcerowicz-szefem-MFW.pl
O tym wszystkim można przeczytać w felietonie " Palikot popiera kandydaturę Balcerowicza" http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/Palikot-popiera-kandydature-Ba,2,ID427911739,n
• Janusz Palikot jest wielkim obrońca OFE. Na swoim blogu Janusz Palikot w felietonie „ Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę!” omówił debatę pomiędzy Balcerowiczem a Rostowskim - w sprawie OFE. Oczywiście Palikot uważa, że nie powinno się reformować OFE.
Dla Palikota, Balcerowicz to niezależny autorytet, twórca polskich reform, profesor, który odważnie wyprowadził zrujnowaną polską gospodarkę na prostą. Natomiast Rostowski to zakłamany, koniunkturalny polityk, służalczy wobec rządzącej partii, tylko udający profesora. Palikot zarzucił również Platformie Obywatelskiej, że nie wprowadziła podatku liniowego. To wszystko opisałem w swoim felietonie z 23 marca 2011 r. „Palikot – czyli antyklerykalizm dla zamożnych”.
Przy okazji zapoznacie się Państwo z krytycznym omówieniem pomysłu Janusza Palikota podatku liniowego 3 x 18% (PIT,CIT i VAT) prezentowanego przez niego w swoim programie Nowoczesna Polska
http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/Palikot-czyli-antyklerykalizm-,2,ID424022834,n
Tymczasem, Robert Gwiazdowski profesor prawa, adwokat i, co najważniejsze, prezydent Centrum im. Adama Smitha w swoim felietonie „Kradzież, defraudacja i inżynieria finansowa” w Rzeczpospolitej z 04-04-2012 r. miesza OFE z błotem. A doskonale wiemy, że Robert Gwiazdowski nie jest żadnym lewicowcem. Wręcz przeciwnie. Zapraszam do zapoznania się z Jego felietonem: http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/Robert-Gwiazdowski-Kradziez-de,2,ID462709945,n
A „lewicowy” Janusz Palikot popiera OFE. A może już mu się coś zmieniło? Rok czasu to szmat czasu. Można w tym czasie kilka razy zmienić poglądy.
• Stosunek Janusza Palikota i jego partii np. do podatku od instytucji finansowych.
- W dniu 17-02-2012 r. odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu ( autorstwa PiS) ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych i głosowanie nad przyjęciem wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu poselskiego projektu ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych, druk 121.
KP Ruchu Palikota ( 39 posłów przy 2 nie glosujących) wspólnie z PO i PSL głosował za przyjęciem wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu w/w projektu.
Inaczej zachował się KP SLD który choć sam złożył podobny projekt to głosował przeciwko odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu (za 24 posłów, 2 posłów nie głosowało).
- W dniu 27-04-2012 r. odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu (autorstwa SLD) ustawy o opodatkowaniu niektórych instytucji finansowych i głosowanie nad przyjęciem wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu poselskiego projektu ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych, druk 277.
KP Ruchu Palikota (41 posłów , nie głosowało 2) wspólnie z PO i PSL głosował za przyjęciem wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu w/w projektu.
• Stosunek Janusza Palikota i jego partii np. tzw. reformy emerytalnej proponowanej przez rząd Tuska
-W dniu 30-03-2012 r. nastąpiło rozpatrzenie obywatelskiego wniosku o przeprowadzenie referendum ogólnokrajowego w sprawie o szczególnym znaczeniu dla państwa i obywateli dotyczącej powszechnego wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Głosowano nad przyjęciem wniosku o przeprowadzenie referendum ogólnokrajowego w sprawie o szczególnym znaczeniu dla państwa i obywateli dotyczącej powszechnego wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, zawartego w druku nr 254.
KP Ruchu Palikota (42 posłów ) wstrzymał się od głosu, faktycznie sygnalizując wsparcie dla pomysłów emerytalnych Tuska.
-W dniu 27-04-2012 r. nastąpiło w Sejmie pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw, druk 329, i głosowanie nad przyjęciem wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu w/w projektu.
KP Ruchu Palikota głosował w większości (33 posłów przeciwko odrzuceniu, 2 posłów wstrzymało się od głosowania, 3 posłów nie glosowało a tylko 5 posłów opowiedziało się za odrzuceniem), wspólnie z PO i PSL, przeciwko odrzuceniu antypracowniczego projektu zwanej reformą emerytalną rządu Tuska.
Przyjrzyjmy się jaki jest stosunek Janusza Palikota i jego partii do tzw. uzusowienia umów o dzieło i umów zleceń.
Według informacji pojawiających się w mediach, a zwłaszcza w felietonie Michała Zielińskiego „W poszukiwaniu metalu lżejszego od powietrza” ( dodatek Rzeczpospolitej „ moje pieniądze” 19.04.2012 r.), Janusz Palikot i jego partia planują uzusowienie umów o dzieło i umów zleceń przy równoczesnym obniżeniu składek do ZUS o 30% co, według Janusza Palikota, spowodowałoby wzrost wpływów w ZUS, powiększyłoby zatrudnienie oraz znacząco poprawiłoby sytuacje ludzi niemających stałego etatowego zatrudnienia. Przy okazji ograniczyłoby szarą strefę.
Jeżeli faktycznie, takie propozycje przedstawiłby oficjalnie Ruch Palikota to, jako komentarz, przytoczę słowa autora w/w felietonu: …”W postulacie uzusowienia umów o dzieło i zleceń można znaleźć odrobinę racjonalności. Bardziej upatrywałbym jej jednak w likwidacji niejednakowego traktowania pracy (co można uznać za naruszające konstytucję) niż w przeświadczeniu, że może to być lek na spadek bezrobocia oraz poprawę finansów publicznych. Zacznijmy od tej ostatniej zmiennej. Redukcja składki o 30% oznaczałaby ubytek przychodu ZUS o ponad 20 mld zł. Żeby to zrekompensować, potrzebny byłby wzrost liczby osób plącących składki nie o 30 proc., lecz co najmniej o połowę (czyli o 6,5 mln osób), bo przecież nowi etatowcy na ogół otrzymaliby wynagrodzenie zbliżone do minimalnego. Gdyby to było możliwe, byłoby to bardzo piękne, bo oznaczałoby, że stopa w Polsce jest ujemna i pilnie trzeba by zaimportować ponad 4 mln pracowników”.
Z tego, co wiem, SLD jest za uzusowieniem umów zleceń, a OPZZ idzie nawet dalej, bo chce tak zrobić z umowami o dzieło.
Ale ani SLD ani OPZZ nie chcą zmniejszać składek ZUS i „uzdrawiać”, na modłę Janusza Palikota, finansów publicznych.
6) Podsumowując, można stwierdzić bez większej pomyłki, że Janusz Palikot jest wygodny i użyteczny dla naszego establishmentu ponieważ swoimi działaniami odwraca uwagę obywateli od istotnych problemów społeczno-gospodarczych naszego kraju.
Dlatego też media głównego nurtu z takim zapałem próbują go kreować na guru lewicy. Jest dla establishmentu nie tylko nieszkodliwy, lecz wręcz pomocny.
W mojej ocenie, nawet sztandarowe działania Janusza Palikota, a wiec działania antyklerykalne, nie prowadzą do zmniejszenia wpływów Kościoła katolickiego. Wręcz przeciwnie. Ostatnie badania wskazują, że następuje wzrost zaufania do Kościoła katolickiego. Sadzę, że wynika to z tego, że wiele osób wierzących, lecz krytycznie nastawionych do dotychczasowej ekspansji politycznej i gospodarczej Kościoła w zetknięciu z jarmarcznym i agresywnym antyklerykalizmem (eufemizm) zaczyna z powrotem udzielać poparcia Kościołowi.
Gratuluję udanego kongresu! I przy okazji życzę radosnego zap...dalania co najmniej do 67. roku życia (po drodze bandyci pewnie jeszcze bardziej wydłużą).
"Obniżaniem składek do ZUS zajmował się już dobry wujaszek z PIS i wyszła z tego większa bida dla budżetu państwa" - oto klasyczny przykład lewackiej manipulacji. To było jedno z koniecznych posunięć w walce z neoliberalnym zniewoleniem.
LEWICOWY PATRIOTA
Wśród gości kongresu, odbywającego się 1 Maja, m.in. Kazimierz Kutz - zwolennik wysyłania policji na strajkujących robotników. Piękne. Wśród pomysłów m.in. ograniczanie działalności związków zawodowych. A postulat budowania fabryk przez państwo Palikot głosi chyba po to, żeby on i jego kumple mogli je potem za grosze sprywatyzować ;)
[Ktoś musi zaproponować reformę taką w wyniku której zaczną napływać większe pieniądze na konta ubezpieczonych.]
Niniejszym proponuję: ustawowo podnieść płacę minimalną. Składka ZUS naliczana jest procentowo od pensji. Wyższa kwotowo pensja, to wyższe kwotowo wpływy do ZUS, choć procent pozostaje ten sam.
KOMUCH
Serdecznie pozdrawiam. Fakturę za usługę consultingową prześlę pocztą.
Ja bym na Twoim miejscu jeszcze przypomniała, że kiedyś to Palikot wydawał prawicowe pismo przeciwko gejom. Dlaczego nie? A teraz przyjrzyjmy się może ewolucji Palikota poważnie. Jak rozstał się z myśleniem prawicy obyczajowej, to nigdy więcej do niego nie wrócił. Stał się liberałem postępowym obyczajowo, jeszcze w PO. Potem wyszedł z PO, nikt wtedy nie wiedział, czy nie jest to jego koniec w polityce w ogóle. Wyszedł i zawiązał sojusz z lewicą obyczajową, ale już lewicą: Nowicką, Grodzką, Biedroniem. Na etapie kampanii wyborczej był jeszcze klasycznym gospodarczym liberałem, tak. Potem ogłosił się lewicą w ogóle i zaczął słuchać i drukować w 20 tys. egz. Ikonowicza. Potem nazwał kapitalizm szkodliwą religią i odciął się od gospodarczych neoliberałów. Ponieważ nigdy w swojej ewolucji nie wracał na prawo, nie zawracał z drogi w lewo, można sądzić, że taki zwrot nie nastąpi. Zatem, to co mówi, to co jeszcze zostało z poprzedniego wcielenia Palikota jest systematycznie, krok po kroku przez niego odrzucane. A co z Twoją miłością: Leszkiem Millerem i związanym z nim aparatem? A no właśnie. Najpierw był partyjnym betonem w PZPR. Potem był zwolennikiem kapitalizmu i sam wprowadzał w życie neoliberalizm. A wprowadzał neoliberalizm zaraz po tym, jak ogłosił program wyborczy, w którym deklarował coś z goła odwrotnego. To z powodu tego programu go ludzie wybrali, ale on jak przejął władze natychmiast po raz kolejny ich zdradził. Otóż Leszek Miller nigdy nie podążał szczerze w raz obranym kierunku. W zależności od okoliczności raz głosi idee lewicowe, innym razem zakłada w Polsce więzienia CIA i propaguje podatek liniowy. Kiedy spojrzysz wstecz i z tej perspektywy posłuchasz 1- majowego przemówienia przewodniczącego, to jest to śmieszne i przerażające- przynajmniej dla kogoś, kto faktycznie chce przemiany społecznej. Ja w odróżnieniu od Ciebie nie oszukuję się: wiem, że możemy przegrać, że dalsza ewolucja Palikota, i też ewolucja wewnątrz RP, w lewo może nie nastąpić. Ale też może, owszem, przy naszym udziale nastąpić. Natomiast SLD razem z Millerem jeszcze tysiąc razy zdradzi, tak, jak zdradzało zawsze. Tu nie ma niewiadomych, to jest pewne jak 2x 2 = 4. Zatem Twoja droga jest łatwiejsza, ty asekurujesz się. Jak przegrasz powiesz: Leszek Miller mnie oszukał i będziesz udawał, że wierzyłeś Millerowi. My stawiamy na coś, co może wypalić, ale nie musi. Dobrze widać, że RP nie jest jeszcze lewicą ale ewoluuje, cały czas w tym kierunku, żeby się nią stać. Możemy przegrać. Ryzykujemy. Ale możemy też wygrać! Ty nie możesz ani wygrać ( Z L. M. i aparatem, to jest niemożliwe), ale też nie przegrasz - przecież przyciągnęły Cie do SLD hasła prawdziwie lewicowe, a że z góry było wiadomo, że są to tylko piękne hasła? No cóż będziesz uparcie twierdził, że nie wiedziałeś. To smutne.
Mam pytanie !
Czy Anna Grodzka i poseł Dębski dotrzymali słowa i w głosowaniu nad przedłużeniem wieku emerytalnego zagłosowali "przeciw", tak jak zapowiadali, czy tez się skurwili ? Ktoś wie?
A tak poważnie - wiarygodność lewicy (nieważne, radykalnej czy umiarkowanej) jest dla jej perspektyw sprawą kluczową. Ale myślę że tę kwestię już żeśmy sobie wyjaśnili przy okazji ostatnich głosowań sejmowych.
Grodzka zagłosowała przeciw, taka informacja znajduje się w newsie o głosowaniu na tym portalu. O Dębskim nie ma tam informacji.
A.N nie rozmawiasz o niewygodnych dla Palikotota faktach. W Polsce sa 2 nowe religie; smoleńska i palikotyzm. Ja w tym co pisze nie staram sie nawet dotrzec do wyznawcow Palikota lecz odwoluje sie do inteligentnych z otwartmi umysłami ludzi lewicy.
Dlaczego przywoływanie "Ozonu" miałoby nie być poważne? Przecież to chyba oczywiste, że ten szubrawiec cały czas szuka pola na którym mógłby politycznie wypłynąć. Nie udało się na tamtej flance, to wyczaił pole do zagospodarowania po lewej stronie, podlewając to dodatkowo sosem z "wolnych konopii". Jak wskazuje wynik wyborczy, tym razem trafił. Jak można tego nie dostrzegać?
Można pociągnąć dalej to co piszesz o "ewolucji". Np. o głosowaniach w sprawie emerytur i podatku od instytucji finansowych, do czego się dziwnym trafem nie odniosłaś. Proponuję tak: to prawda, głosował jak głosował, ale to było kilka tygodni temu! Kto wie, jakby zagłosował dzisiaj? Może ewolucja tak błyskawicznie postępuje, że stanąłby po stronie społeczeństwa?
Jeszcze jedno - dzięki za ten fragment o drukowaniu Ikonowicza i to AŻ W 20 TYS. EGZ. To wyjaśnia, co robi ten człowiek na kongresie partii dzięki której ludzie pracy będą dymać (na razie) 2 lata dłużej.
Podsumowując, bujecie "lewicę" Tuska, okazało się że w zamian za 20 tys. egz. Jak się ockniecie (?), to - posługując się twoimi słowami - "będziecie uparcie twierdzili, że nie wiedzieliście. To smutne". Ze względu na Ikonowicza, dla mnie bardzo.
Krzysztof Mróź dobrze to wypunktował. Ruch Palikota był przeciwko ustawie o emeryturach po 40/35 latach OPZZ, przeciwko referendum dotyczącym emerytur (pod wnioskiem Solidarności podpisało się ok. półtora miliona osób, to chyba coś znaczy?), przeciwko ustawie o podniesieniu płacy minimalnej, przeciwko podatkowi od instytucji finansowych/banków, za ustawą PO ws. wieku emerytalnego (tu akurat wyłamało się paru posłów). Lewica? Zależy od punktu widzenia.
polecam kolportowany wczoraj na warszawskich pochodach i kongresie RP najnowszy nr Dalej! pismo socjalistyczne.
Tematem jest kryzys gospodarczy kapitalizmu ale jest też obszerny tekst na temat Palikota i szans jakie niesie polskiej lewicy.
Do sciagniecia w pdf z pismodalej.pl
Kapitalizm jest religią, a Palikot jest jej kapłanem. Zresztą nie ma w Polsce ugrupowania antykapitalistycznego (antykapitalizm to trockizm lub nawet coś na lewo od trockizmu, dążenie do eliminacji pieniądza etc.), nie ma też komunistycznych, są za to ew. socjaldemokratyczne (niszowe), a najczęściej socjalliberalne.
mało widzisz, o czym wiem od dawna. Gdybyś przestał wpatrywać się w swój własny garnek w którym jest jeszcze kura i rozejrzał się szerzej to może byś zobaczył coś więcej.
Państwo to my, zapamiętaj to sobie.
Adrem63:
Obniżaniem składek do ZUS zajmował się już dobry wujaszek z PIS i wyszła z tego większa bida dla budżetu państwa.
bolo:
oto klasyczny przykład lewackiej manipulacji. To było jedno z koniecznych posunięć w walce z neoliberalnym zniewoleniem.
LEWICOWY PATRIOTA
Tak, tak, już to gdzieś słyszałem, tylko PIS prawdziwą lewicą. Zaleciało czterema literami.
A propos, nie wiesz co się dzieje z ABCD ?
:)
>Niniejszym proponuję: ustawowo podnieść płacę minimalną.
>Składka ZUS naliczana jest procentowo od pensji. Wyższa
>kwotowo pensja, to wyższe kwotowo wpływy do ZUS, choć
>procent pozostaje ten sam.
Słusznie i naukowo, ale to tylko jedna możliwość jest ich znacznie więcej.
>Fakturę za usługę consultingową prześlę pocztą.
Prześlij najlepiej na Berdyczów.
:)
PANU PALIKOTOWI ..... PANU LIBERAŁOWI......
To jest przecież przyjaciel PANA TUSKA ......
co najwyżej podwójny agent :)
Jest tylko szkopuł ...... czyj to Agent :(
no nie jest to J_23 :)
jacekx marksista
Mamy jakieś załamanie gospodarcze? A może gwałtowny skok bezrobocia? A może ludzie nie mają na chleb? Tylko dlaczego przybywa na potęgę sushi-barów, a nie garkuchni?
Też się stęskniłem za naszym forumowym ścierwem, ale nawet jego kumple nie chcą wyjawić, gdzie się podział. Pytam z dobrego serca, czy jakiś wypadek, czy może coś gorszego (odwyk?), a oni pary z gęby nie chcą puścić.:(
Przykłady?
Mozna je mnożyć bez końca. Lepper, Niesiołowski, Czarnecki, Celiński, Kluzikowa, Arłukowicz... oni wszyscy ewoluują?... Oczywiście, że tak. Ewolucja polega na coraz lepszym przystosowywaniu sie do środowiska w jakim zyje dany gatunek. Polityk jest jednym z takich gatunków, który biologia określiłaby jako pasożytniczy i szkodliwy. Jednak w myśl teorii samolubnych genów, nie jest istotna dla przetrwania, uzytecznośc jakoegoś gatunku dla innych gatunków, ale jego zdolności adaptacyjne. W polityce nazywa się to umiejetnościa dorwania się (najczęściej po czyichś karkach) a następnie nie dania się oderwać od koryta. Jak wszystko co żyje i polityk zrobi wszystko by pozostać przy życiu. Zwłaszcza polityk w środowisku, w którym nikt nie ma nad nim kontroli, ani nie ma na niego żadnego wpływu. Wszelkie "ewolucyjne" procesy do tego właśnie zmierzają. Wygrywają te osobniki, których oportunizm jest najdalej posuniety.
Czy Palikot ewoluuje? Dokładnie w ten sam sposób.
Porozmawiajmy o ewolucji... jeśli zdarzy się, że słoń spadnie ze skały i się zabije, to może zdarzy się i taki "naukowiec" ktory bedzie twierdził, że słonie sa na drodze ewolucyjnej do tego by zacząć... latać? A to była pierwsza nieudana jeszcze próba?
Prawdziwy naukowiec podejdzie do tego inaczej. Prognozując i tłumacząc przyszłe zmiany ewolucyjne słonia, wyjdzie od interesu gatunku, od inetresow jego pieprzonych samolubnych genów. Wszystkie cechy które mozliwości przetrwania nie słuzą, badź szkodzą, znikają w toku ewolucji, bo posiadające je osobniki nie będą miały szansy na ich reprodukcje. Utrwalają się cechy które szansę przetrwania zwiekszają. W polityce sprowadza sie to do tego, że im wieksze bydle, tym wyżej zachodzi. Naukowiec być moze zaprorokuje, ze mu trąba jeszcze dłuższa urośnie, bo wtedy będzie ściągał łatwiej figi z korony figowego drzewa? Efektywniej od tego co trąbę ma krótką... Co będzie miało sens... Ale raczej nikt poważny nie wymyśli, że słoniowi mogą wyrosnąć skrzydła, ponieważ gatunek nie ma w tym żadnego ewolucyjnego interesu. Mówiąc wprost - prędzej słoniowi wyrosną skrzydła niż Palikot i jego kolesie biznesmeni będą działać wbrew swym burżuazyjnym interesom. W toku ewolucji polityk zmienia sie w jeszcze wiekszego oszusta, złodzieja, łobuza. Urosną mu dłuższe łapy, by więcej mógł zgarniać, dłuższy ozór by więcej mógł kłamać... i większy brzuch, by więcej mógł zeżreć.
Teoria ewolucji podpowiada nam, że ewolucja kapitalisty bedzie szła dokładnie w takim kierunku, jaki temu kapitaliście przyniesie większy zysk... co widzimy już w zapowiedziach np. obnizenia składki ZUS, bo przeciez kapitaliści cierpią straszliwie z powodu wysokich kosztów pracy... i ten pieprzony ZUS nie pozwala im w pełni rozwijać skrzydeł. W Polsce koszty pracy już i tak są bardzo niskie... coraz trudniej tłumaczyć kolejna ich obniżkę, że przediebiorcy mają źle, bo kto jeszcze w to uwierzy? Czy może nie jest iście machiavellicznym pomysłem spróbować obniżyć je dalej... ale tym razem w "interesie" pracobiorców? To byłby majsterszyk, gdyby emeryt, przekonany o lewicowości i prospołeczności obniżki ZUS-u popierał polityke zmierzającą do pozbawienia go emerytury?
Dla równowagi dodam, że równie "lewicowy" Miller, i równie "ewoluujący", zapowiada kolejną obniżkę CIT... zapewne w interesie ludu pracującego....
Ruch Palikota staje się miejscem, w którym każdy może widzieć co chce.... a Palikot mu powie... "tak, dokładnie w tym kierunku sobie ewoluuje... przystąp do mnie."
O tę ewolucję mozna zapytać choćby posła Gibałę, ktory odszedł z PO do Palikota (pensja poselska mu sie nie zmieniła wiec trudno zarzucić mu oportunizm), ponieważ w Tusku widział za mało Żelaznej Damy... Zapytany przez kogokolwiek, zupełnie inaczej bedzie tłumaczył filantropijne zachowania Palikota a kierunek ewolucji określi jako - thacheryzm, realny liberalizm? Tak skrajne oceny na pewno świadczą tez o populizmie samego Palikota... ale poseł Gibała w tym siedzi, jest świnią z wewnątrz i dla mnie w takiej sprawie bardziej wiarygodny. Tam widzi dla siebie przetrwanie i ryzykuje, że następnym razem do koryta sie nie załapie.... Tusk juz go nie przyjmie. Czy zrobił to pochopnie? Ewolucyjna pomyłka? Takich jest w świecie przyrody duzo, ale śplepe jej ścieżki zamierają. Być może... Każdy może się mylić, ale myslę, że to on wie do czego przystąpił, że u Tuska ze swymi poglądami juz wyżej nie zajdzie.
Dziś na "lewicy" mamy 2 kłamców. Jeden to Miller, a drugi to Palikot. Mowienie, ze jednego przemiana jest nieprawdziwa, a drugiego szczera, nie ma nie tylko żadnego uzasadnienia w faktach, ale i obiektywnie, w myśl teorii interesów, jest niemożliwe. Twierdzenie takie moze być motywowane albo naiwnością, albo kalkulacją interesu. Każdy ewolucjonista zobaczy to natychmiast.
Naprawdę dajcie sobie spokój z tymi wszystkimi partiami. Dopóki istnieje taki system, w ktorym 460 łobuzów, moze powiedzieć 1,5 mln ludziom - spadajcie (kwestia referendum) udział w ich życiu "politycznym", głosowanie itd., jest kolaboracją z wrogiem społecznym.
Czy ruch Palikota mozna zmienić? A czy kwiatek przy kożuchu zmienia kożuch aż tak znacznie? Czy po doczepieniu kwiatka zakładam na siebie już kwiatek z kożuchem czy nadal ten sam kożuch tyle, ...że z kwiatkiem?
Mnie gówno obchodzi kto z nich będzie moczył ryj w korycie... nasze życie sie na pewno od tego nie zmieni... bo gdyby wybory miały coś zmienić to wiadomo, że byłyby zabronione... oderwać te świnie od koryta może tylko wybuch społeczny... a ten nadejdzie i mam nadzieje, że żaden Palikot ani Miller go też nie spacyfikuje. Obaj mają przecież gęby pełne samych kłamstw.
Po obejrzeniu relacji z sali kongresowej jaka mialem okazje zobaczyc w tv... wydaje mi sie, że RP osiągnał juz szczyt swych możliwosci. Program "korekta kapitalizmu" niczym mnie nie zaskoczył. Nie wynika z niego żadna nowa jakość, ani w polityce, ani w gospodarce. By pójść dalej, ten program powinien był przebic w lewicowych postulatach przynajmniej program Leszka Millera (równie zakłamany zresztą). Nie zrobił tego. A ja nie widzę już kolejnego punktu zaczepienia, który Palikotowi pozwoliłby odbić się wyżej. Wrecz przeciwnie, prognozuje stopniowy upadek tego ugrupowania, bo to na czym jechał, przestało napedzać ten statek. A że wyzej dupy nie podskoczy i nie jest w stanie przekroczyć barier kapitalistycznego myślenia i intetresów... nie ma już nic do powiedzenia. Nie ma, bo nie może mieć jako ten kim jest. Czy "oderwie się od swojej klasy" niczym Jan Piszczyk? Wątpię. Po co miałby to zresztą robić? Bo jest ekscentrykiem? ;-)
Poparcie dla tzw. "reformy" emerytalnej to nie pierwszy test, którego Palikot nie przeszedł. Są i będą następne... a obok nich inicjatywy, które spokojnie mogą wyjść i od chadecji, bo dobroczynność nie jest taka znów droga. Lewica to coś więcej....
Ja wiem drogi west
że statystycznie klawo jest,
a w garnku jeszcze kura,
chociaż w budżecie dziura.
Tęga mina butna mowa
póki zdolność kredytowa.
Trochę zmiękczą tę mowę
emerytury głodowe.
Na razie słychać wszędzie,
jakoś to be ee ee ee ędzie.
:)
Pozdrawiam !
przez TVN i Wyborczą. Nie zapominajmy, że w tym kraju na lewicowca namaszczają Michnik i Walter a idioci mają jedynie na namaszczonych głosować.
Skoro na kampanię Walikonia emeryci i studenci wpłacali po 20 000 zł to znaczy, że wszystkim żyje się dobrze i lewica nie jest do niczego potrzebna.
Ikonowiczowi daję wiarę. Palikotowi – nie, i nie udzielam mu kredytu. Z powodu roli Palikota nie mogę udzielić też kredytu Ruchowi Palikota, jakkolwiek dałbym go ewentualnie niektórym osobom w nim uczestniczącym. Raczej jednak spodziewam się w nim niemałej liczby manipulantów o złej woli i większej liczby tych, co nie znajdują dla siebie miejsca w partiach politycznych i dobrze zdezorientowanych masowym praniem mózgów realizowanym przez tzw demokratów i wolnościowców czy socjaldemokratów.
Rzeczową, moim zdaniem krytykę wystąpienia Palikota przeprowadził na swoim blogu Krzysztof Mróz
opiniowany w komentarzach na lewica.pl jako zwolennik Millera.
Palikotowi przypisuje się manipulację wyższego rzędu, którą pojąć mogą czytelnicy Asimowa i Herberta (Franka)uważający ich za mistrzów literatury socjotechnicznej. Interesująco mogliby też Palikota wyjaśnić Staniszkis czy Zybertowicz. Nie żartuję. Jakkolwiek Palikot nie musi być manipulacją systemową czy realizacją systemowego instynktu samozachowawczego większą niż np. pisowska solidarna Polska.
Osobiście byłby skłonny tak w ogólności widzieć Palikota - jako „manipulację w manipulacji”, (np. kapitalistyczną w (niby)antykapitalistycznej) i to niekoniecznie jako istotnie samosterownego manipulatora. Do tego niepotrzebny mi , ani spisek, ani świadomy udział Palikota w antyrozwojowych grupach interesu. To lider sterowany parametrami systemu – kapitalistycznego interesu. Itd. Ten wątek jest dla mnie interesujący, ale tutaj i teraz kontynuacji zaniecham. Kończąc go metaforycznie – Palikot to taki systemowy wist jak Obama , jakkolwiek może mieć nawet większe od Obamy pole manewru.
Ruch Palikota może natomiast stworzyć dobre środowisko dla alternatywnych manipulacji w manipulacji. Także lewicowych. Tu jednak nie bardzo widać pilnie poszukiwaną lewicę. A bardziej grupy mniejszościowego interesu czy formowane medialnie tożsamości jak np. prekariat. Bo jednak równość, bo jednak negacja świętej własności prywatnej, bo jednak samorząd (napisałbym prawdziwy, ale nie napiszę), bo jednak wiele wartości niepieniężnych, bo jednak istotnie ograniczony rynek (dalej poza kapitalizm niż Korten), bo jednak serio teoretyczny namysł (w stylu Wallersteina), itd. Bez tego mamy lewiczki, jeśli nie łżelewice czy lewiluzje.
W Ruchu Palikota szanse na tego rodzaju lewicę są nieduże, ale to bardziej z racji niskiego poziomu umysłowego w sprawach społecznych w całej Polsce, a zwłaszcza na uniwersytetach, w kościołach i w mediach. Jednak są niebotycznie większe niż w np. SLD, w którym aparatczykowska kadra spontanicznie wydusiła każdą niezależną myśl, w tym tak samodzielną jak Borowskiego czy Celińskiego. Zostawmy jednak SLDowski antykapitalizm i idee co uszkodziły mury więzień. Po 1989.
Chciałbym zwrócić uwagę na tę sprawę, w ruchu Palikota, widzę, że wcale niepierwszorzędną, a kluczową dla każdego działania społecznego (a każde dokonuje się w społeczeństwie, pominąwszy Thatcher). Dostatecznie często bierze w nim udział także myśl objaśniająca lub ukrywająca czyjś interes (idea, światopogląd, teoria). Nie da się bez niej obejść w przysposabianiu świata do lepszości dla większości. I nawet instynkt klasowy nie wystarczy, zwłaszcza kiedy dysponuje słabszą przemocą.
Teraz ruch Palikota rusza do boju uzbrojony w prawdę opisaną w Nowym Porozumieniu Społecznym. Jasno i systemowo. Wreszcie konkrety. Tyle lat po Rousseau czy Hobbesie. Baconie albo Campanelli. Pomińmy potworów w Polsce ściganych za zbrodnie przeciw ludzkości.
Zamiast krwawych rewolucji wystarczy korekta. W Polsce. Porozumienie , jak myślę winni przede wszystkim podpisać ci, co „od lat mówią nam, że wszystko w Polsce idzie w dobrą stronę”, a to za sprawą kapitalizmu. Mają złą diagnozę. Tymczasem uczyniono z nas (Mazowiecki, Balcerowicz, Kuroń Michnik, Głódź, Palikot?) „bezosobowe zasoby ludzkie”, „staliśmy się niewolnikami ”wolnego rynku””. Nie zwlekajmy i zrzućmy kajdany. Jest wiele przykładów ludzi , którzy sobie jakoś radzą (Olejnik, Krauze, Tusk, Góra, Hausner, Miller, Palikot i wielu, wielu innych).
Jeśli ruch Palikota zacznie zakładać społecznie alternatywne uniwersytety (no nie takie jak w Teremiskach, ale większe, przynajmniej jak Akademia Koźmińskiego) kosztem „przedsiębiorczości” w szkolnictwie przedwyższym, to lewica może mieć większe szanse. Chyba Krytyka Polityczna się ze mną zgodzi, że na Uniwersytet Warszawski nie ma co liczyć i trzeba stworzyć własny i na to zabrać podatki wspierające teraz „przedsiębiorczość” czy „aktywizujące” starych w miejsce młodych lub odwrotnie na nieistniejącym rynku pracy.
I to będzie sprawdzian lewicowości (lewica dla siebie , nie tylko w sobie), a nie darmowe postulaty, w szczególności inicjatywy ustawodawcze. Za darmo mogłaby być natomiast książka Janusza Palikota i Krzysztofa Obłója „Myśli o nowoczesnym biznesie” z 2003, których to myśli tragiczna wręcz pod strzechami nieznajomość. Prezent w sam raz do opłacenia przez balcerowiczowskie FOR (choć ten pewnie prędzej dopisałby go do długu publicznego, to może któraś z organizacji pracodawców, choć te prędzej zrobiłyby to z funduszy europejskich, to może klasztor jasnogórski z tacy?)
Osobiście nie jestem pewien czy Palikot niczego nie transferuje i dochody godnie -może równo? - dzieli z zatrudnianymi przez siebie Polakami. Oczekuję od niego jasnego przykładu – wieloletniego planu podziału własnych dochodów z pracownikami (w załączniku do nowego porozumienia społecznego).
No niech przynajmniej odeśle do Francji elektrownię jądrową razem z demokratami i dialogiem społecznym PO. Bo przy podziale własnych dochodów może pójść w koszty.
I czy na początek nie lepsza jakaś mniejsza korekta, bardziej konkretna, np. Kulczyka.
Czuję, że myślę za wiele. Ale może niektórzy z manipulantów w ruchu Palikota jakoś sobie poradzą. Wymanipulują jakąś lewicą. Trzeciego SLD tam nie widzę.
Janusz swoje musi zastępować wibratorem.
Nie ma problemu ze sprawdzeniem na stronie Sejmu www.sejm.gov.pl jak w konkretnych kwestiach głosowali posłowie, tyle że dobrze wiedzieć, kiedy było głosowanie, wtedy szybciej można trafić.
Za odrzuceniem projektu rządowego w kwestii reformy emerytalnej było 5 posłów RP: Biedroń, Grodzka, Klepacz, Kopyciński, Nowicka
2 posłów wstrzymało się od głosu: Bauć, Kwiatkowski
3 posłów nie wzięło udziału w głosowaniu: Kotliński, Krupa, Szymiec-Raczyńska.
Wszyscy pozostali posłowie, w tym Dębski głosowali za przesłaniem projektu do komisji, czyli tak jak PO i PSL.
Nie bardzo rozumiem te nadzieje związane z Palikotem.
Paru posłów palikotowców zagłosowało przeciw ustawie emerytalnej, ale wcześniej głosowali również przeciw referendum ws. wieku emerytalnego, które dawałoby społeczeństwu realną możliwość odrzucenia tej reformy, a dotyczy ona przecież właśnie społeczeństwa i zgromadzonego przez nie kapitału (także w ZUSie itd.). Głosowania tej partii w sprawach ekonomicznych były jak na razie czysto liberalne. Nadzieje wiązane z Ruchem Palikota są raczej nadziejami dotyczącymi stanowisk w jego partii lub ew. rządzie, jeśli do niego wejdzie / sam go stworzy, a także w samorządach z jego list, jednak mogą okazać się płonne, ponieważ Palikot zaprasza na swoje listy głównie osoby wnoszące wysokie wkłady finansowe (ach, ten kapitalizm ;)).
Grodzka cały czas stosowała się do dyscypliny klubowej, raz się wyłamała, ale to jeszcze nie dodaje jej "jaj". Cóż, polytyka.
Dzięki, warto ten fakt pamiętać i śledzić przyszłe wyniki indywidualnych głosowań
za wyslanie wojska na wojne za takne wiezienia i niewiadomo jakie przekrety nigdy nie zaglosuje na tego oszoloma ktory nawet nie wie co to lewica,prawa socjalne itd.
jeżeli nie będzie miał kto na nie pracować. Problemem nie jest podniesienie wieku, tylko rynek pracy. RP opowiada się za tworzeniem miejsc pracy przez państwo i aktywną polityką przemysłową. To jest droga do rozwiązania problemów, a nie zwiększanie odsetka emerytów w społeczeństwie. Bo co potem? Dostaniecie 800 zł emerytury i z tego będziecie żyć?
Podniesienie wieku emerytalnego nie wpłynie na wzrost emerytur, mogą być nawet niższe. A jak RP chce to zrobić? (pytanie retoryczne).
Proponujew by Palikot zaczol od siebie i przeznaczac 75% swoich dochodow na cele harytatywne
Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny wystosowała list datowany 2 maja 2012 r. do Palikota gdzie m. innymi napisano: ....Doceniamy zaangażowanie Ruchu Palikota w sferze walki z wykluczeniem społecznym oraz uwzględnienie w postulatach niektórych usług zdrowia reprodukcyjnego (dostępu do antykoncepcji oraz metody in vitro). Wyrażamy jednak głębokie zaniepokojenie faktem braku postulatu legalizacji przerywania ciąży"......."W świetle kampanii wyborczej przeprowadzonej przez Ruch Palikota można było się
spodziewać działań na rzecz poszerzenia dostępu kobiet do legalnego i bezpiecznego przerywania ciąży.
Pominięcie postulatu legalizacji aborcji dziwi również w kontekście złożenia przez Ruch Palikota projektu ustawy o świadomym rodzicielstwie, który zakłada szerszą niż obecnie
dostępność zabiegów legalnej aborcji.
z poważaniem,
Zespół Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny
Jakie 75 % podatku dla najbogatszych? Palikot zapowiedział tylko enigmatyczny podatek solidarnościowy w dobie kryzysu dla najbogatszych, chyba że przeznaczą te pieniądze na inwestycje gospodarcze. To puste, populistyczne hasła. Ale cóż, polytyka.
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,11615667,Panstwu_nie_wierzymy.html
Czy z takimi młodymi ludzmi, których poglądy są dowodem nie tylko głębokiego kryzysu państwa, jego instytucji ale i kompletnej ruiny społeczeństwa, na którą nie kto inny lecz właśnie samo państwo pracuje od 20 lat.... można zmieniać świat? Gdy wspólnota już nie istnieje można liczyć tylko na siebie. Wtedy nawet próba jej odbudowy traktowana jest jeśli nie z wrogością to co najmniej z nieufnością. Homo kapiticus, wytwór systemu realnego liberalizmu to na zawsze stracone już pokolenie. Chyba nie bardzo jeszcze jesteśmy tego świadomi.
[Za odrzuceniem projektu rządowego w kwestii reformy emerytalnej było 5 posłów RP: Biedroń, Grodzka, Klepacz, Kopyciński, Nowicka]
No to z tego można już utworzyć koło poselskie Polskiej Partii Pracy. Byle nie za szybko. Im dłużej Miller musi licytować się na lewicowość z Palikotem, tym lepiej dla lewicy. Póki jest konkurencja w postaci RP, millerowcy głosują w sejmie bardzo prospołecznie. Zniknie "lewicowy" Palikot, zniknie motywacja dla "czerwonego" SLD i wróci niebieski LiD.
Mówi o 50% podatku dla kilku tysięcy osób, a faktycznie dochody budżetu chce jeszcze uszczuplić, zapowiadając dalszą obniżkę CIT, czyli kontynuację tego co zrobil gdy rządził... a to są dużo większe pieniądze.
Tak wygląda Miller, który się "zmienił". Ktoś słyszał może by zwrócił nagrodę, którą za niszczenie polskiej gospodarki i społeczeństwa, otrzymał od BCC?
Poziom życia w wieku podeszłym tak czy inaczej zależy od dochodów w wieku produkcyjnym, w Polsce Ludowej było nie inaczej. A to że ludzie nie ufają państwu - no dobra, a dlaczego mieliby ufać? Może mają jakieś pozytywne doświadczenia? :-)))
Jak chcesz utworzyć koło poselskie Polskiej Partii Pracy jeśli mandatu nie zdobył ani Jan Strzeżek, ani Henryk Krakowiak???
Obniżka CIT przyniosła o ile pamiętam podwyżkę wpływów podatkowych. Poszukaj, gdzieś na portalu Krytyki Politycznej jest obszerny materiał na temat polityki podatkowej ostatnich 20 lat.
Ale ja temu państwu też nie ufam. Nie winie za to tych ludzi, że odwracają się od państwa, które jest wrogiem większości społeczeństwa. Winie państwo za to, że zniszczyło wszelkie wspólnotowe myślenie. Nadwyraz skutecznie zresztą.
W innych sprawach (np. referendum ws. emerytur) Biedroń, Grodzka, Nowicka, Kopyciński i Klepacz głosowali liberalnie, chyba że Polska Partia Pracy ma liberalny program?, to ok, niech tworzą koło. Chociaż mało prawdopodobne, aby chcieli zamienić Palikota na Ziętka ;) (przynajmniej na teraz ;)).
Poza tym Miller może też nie jest do końca wiarygodny, ale proponuje przynajmniej realny podatek PIT 50 % od dochodów, a nie warunkowy podatek na zasadzie albo zapłacisz, albo zainwestujesz w gospodarkę (wtedy nikt nie będzie chciał płacić, a wszyscy będą inwestować albo raczej "inwestować" ;]). To dobrze, że jest motywacja dla "czerwonego" SLD czy jakichkolwiek innych "czerwonych" partii, niech czerwienieją ;).
Ja dodałbym tylko że "wspólnotą" nie musi być państwo, na poziomie bardziej lokalnym (np. rodzina, osiedle mieszkaniowe, kolektyw pracowniczy) chyba nie jest tak źle.
Na poziomie lokalnym istnieje już tylko podstawowa komórka społeczna, czyli rodzina. Samorząd jest taką samą fikcyjną wspólnotą jak państwo, zupełnie oderwany od mieszkańców. A i ta podstawową wspólnota jaką jest rodzina, dużo częściej się rozpada niż to miało miejsce kiedyś.
Refleksje mogę mieć ja, który pamiętam i znam wady i zalety obu systemów. Tych refleksji nie ma już młody człowiek, bo jego stworzył i wychował obecny system. A myślę, że zmiana mentalności homo capitalicusa, wytworu realnego liberalizmu, jest dużo trudniejsza niż miało to miejsce z tzw. Homo sovieticusem.
Na lewicy tylko Ziętek z Sierpniem i PPP jest wiarygodny ale za słaby organizacyjnie i finansowo żeby w tym przypływie mody na lewicowość samodzielnie ugrać coś dla klasy robotniczej.
Wygląda na to, że z obmacywanek Sierpnia z Palikotem nic konkretnego nie wyniknie, może SLD podbije stawkę?
Ja miałem na myśli rodzinę szerzej rozumianą. A z upadkiem roli samorządów się zgadzam, ale jest to w znacznej mierze wina państwa, obciążającego samorządy coraz to nowymi zadaniami i finansującego te zadania (zresztą w niedostatecznym stopniu), w rezultacie samorządy lokalne przekształcają się stopniowo w ekspozyturę państwa, jak w PRL rady narodowe. Zresztą, to stara fatalna tradycja, jeszcze sanacyjna, a może i starsza.
Skoro sam Jan Strzeżek i inni narodowcy zachęcali do głosowania na "lewicową" PPP w Telewizji Narodowej.... To ja lepszej rekomendacji nie potrzebuje. A jak tam Wasz pochód? Gdzie w tym roku świętowały dziesiątki tysięcy waszych członków i sympatyków. Na Telewizji Narodowej cisza w tym temacie. Macie jeszcze jakieś inne medium? Bo w Szczerbcu też nic nie pisali.
Pomijając oczywiste ale i uzasadnione złośliwości.. Powiedz mi jaka partia zaprosi inną partie na swój kongres by podzielić się z konkurencja tym co ma? Ty w ogóle kapujesz o co chodzi w tym systemie partyjnym? jaką ofertę dla narodowcow z POP może mieć SLD? Jaja sobie robisz?
Na pochodzie w Warszawie miał przemówić też przewodniczący PPS.... ostatecznie "brakło czasu" i przemówił też tylko Milller;-)
reportaż i ok. godzinny film z Kongresu Ruchu Palikota.
kto nie był może sobie sam wyrobić zdanie
http://pismodalej.pl/dalej/files/news.php?readmore=60
Derwisz:
"dlaczego Palikot to szansa?
polecam kolportowany wczoraj na warszawskich pochodach i kongresie RP najnowszy nr Dalej! pismo socjalistyczne."
Czytając nie(?)wątpliwie awangardowe i socjalistyczne treści o tej "szansie", nasuwa się wniosek, że temu pismu bardziej pasowałaby nazwa "Delay", niż "Dalej" ;-)
W tekście próżno szukać argumentów przemawiających za takim poświęceniem, jak zgoda na wspierane przez Palikota neoliberalne eksperymenty na żywym ciele społeczeństwa, w zamian za... Właśnie, za?
W ogóle nie wiadomo za co, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktuje ze śmiertelną powagą absurdalnych wizji dotyczących - uwaga, tutaj tendencyjnie (albo i nie ;-)) odczytuję intencje autora tekstu - "resztek klerykalnego feudalizmu", które są "jednym z filarów kapitału" złożonego z (przynajmniej) "tych z listy dziesięciu najbogatszych Polaków magazynu "Forbes", czyli "rodzimych, polskich beneficjentów transformacyjnej grabieży", którym politycznie patronuje i których wspiera i broni, ha ha ha, _ulubieniec sympatyków_ Moczara - Jarosław Kaczyński.
Tej "idyllicznej symbiozie" potężnego polskiego kapitału, wszechwładnego Kościoła i antysemickich hord Jarosława Straszliwego, która to liczyć może na bierne przyzwolenie SLD i PO, "zagroził niespodziewanie" "Winkelried polskiego zaścianka" Janusz Palikot.
Jak?! To jest akurat pilnie strzeżoną tajemnicą autora, więc w oparciu o własne obserwacje mogę tylko przypuszczać, że chodzi tutaj o "światowe" podejście do gospodarki wyrażające się życzliwym spojrzeniem na neoliberalne instytucje finansowe, międzynarodowe korporacje, czy poparciem dla antyspołecznych ustaw (nie)Rządu.
Wstępnie zastanawiałem się po co w ogóle do tego artykułu nadleciał znikąd antysemityzm, ale szybko domyśliłem się, że chodzi nadanie tego kompromitującego atrybutu Jarosławowi Kaczyńskiemu, choć nie wprost. Z tym zaściankowym, katofaszystowskim tłem pozytywnie kontrastować miał najpewniej antyklerykalizm Janusza Palikota. Sęk w tym, że nie ma powodu, by lewica angażowała się po jakiejkolwiek stronie w "wojnach religijnych", zarówno antysemityzm, jak i jego postępawa "herezja" - antyklerykalizm, są - jak cytował autor pod adresem tylko tego pierwszego - "socjalizmem głupców", "substytutem idei socjalistycznych w umysłach zacofanych drobnomieszczan".
Pozdrawiam.
A propo zwiazków zawodowych co wyczytałem pod tym linkiem... to bardzo dobry postulat - "Zaproponował regulację nakazującą szefom związków zawodowych kontynuowanie poprzedniej pracy na pół etatu, co spowodowałoby zmniejszenie ich oderwania od załogi i jej problemów." No! pasozyty poszłyby w koncu do roboty! Ale lepiej te pół etatu dac zwykłyum ludziom, a pasozytom umowe śmieciową;-)
Postulat ciekawy, prowokacyjny... czekam na reakcje związkowych biurokratów ;-)
I w domu zona przestałaby truc takiemu Guzowi czy Ziętkowi, którzy juz zapomnieli co to takiego praca - a w posredniaku byłeś?
Też byłbym za, ale pod warunkiem, że dotyczyłoby to również etatowych polityków, w tym posłów i członków rządu, bo często są jeszcze bardziej oderwani od rzeczywistości. Inaczej nie. Zresztą powinno się równać w górę. Reszta postulatów jest na zasadzie łączenia socjalizmu i liberalizmu, czyli właśnie podatek dla najbogatszych, ale... warunkowy, niemal dobrowolny. Woda i ogień połączone ze sobą dają parę, a para szybko ulatuje. Ale cóż, kapitalizm (polityczny) made in Poland.
By etatowi politycy mieli też pół etatu ... w kamieniołomie.
I Etatowe Ideowce również :-)
ty etatu nie dostaniesz (w d... wam sie przewraca, bezrobocie jest!)... dzieło lub zlecenie... sam wybieraj.
Odbył sie on w ogóle? czy autokar z uczestnikami nie dojechał bo kierowca powiedział że nie opyla sie z połową pustych miejsc jechać?
Musi być etacik, do tego laptop, kamera, telefon komórkowy, a także bilety na pociągi pierwszej klasy, tudzież podwójne talony na kiełbaski i piwo na partyjnych i związkowych festynach, żebym mógł się komfortowo lansować w terenie.
W zamian obiecuję, że swoim siermiężnym kunsztem bublicystycznym, a także talentem w "architektowaniu" szaty graficznej na poziomie gazetki ściennej w gimnazjum, położę każde pismo, z Monitorem Polskim i rozkładem jazdy autobusów włącznie.
A jeśli mi żaden takiego żulowania nie umożliwi, to będę ich wszystkich mieszał z błotem, zyskując honorowe miano niedzielnego anarchisty z kolejki w hipermarkecie. To mi da też niezależność, taką o jakiej rozprawia stary kawaler, którego żadna panna nie chciała (-:
sensowny. Tylko ilu szefow zwiazkowych da sie zastraszyc: jak nadejdzie da polowka pracy w zakladzie to dopiero Ci damy popalic.
Pensje 8 tysiecy dla szefow kilkudziesieciotysiecznych central tez sa z zalozenia zeby nie bylo o a ja panu za to laptopa dam tylko panie ja juz laptopa mam.
Starozytna Grecja to wymyslila zeby zwalczac plutokracje.
Ciekawe i zadziwiające zarazem jest to jak podnozki bossa zgodnie bronią jego całkowicie niezasłużonych przywilejów. A walczą z niesprawiedliwością systemu;-)))) nie widząc nic oburzającego w tym, że górnik, który w pocie czoła wytwarza jakąś wartoşć, otrzymuje za to kilka razy mniejszą pensje niż jakiś pasożytniczy dyrektor czy biurokrata związkowy;-). Nieźle wam wyprali mózgi w tej sekcie.
powiedz jako autorytet jak to jest.
nie trzeba wywodzić z faktu wydawania Ozonu i wieloletniej przynależności do Platformy obywatelskiej, choć nie wiem, na jakiej podstawie akurat jemu i akurat to mamy zapomnieć? Zechcesz powiedzieć więcej?
Wystarczy zrozumieć dwa postulaty zgłoszone na pierwszomajowym kongresie, a więc chyba w terminie jakiejkolwiek przydatności koncepcji politycznych. Pierwszy to zmniejszenie składki na ZUS o 20 do-30 procent przy jednoczesnym zlikwidowaniu umów śmieciowych, czyli ich całkowitym ozusowaniu.Jeśli na umowach śmieciowych jest 27 procent zatrudnionych a składkę obniżamy o 30, to nawet przy przyjęciu bardzo optymistycznego założenia o takiej samej wysokości tych płac jak dotychczas ozusowanych to i tak zmniejszamy wpływy do ZUS, o czym możemy radośnie poinformować obecnych i przyszłuch emerytów. Możemy wprawdzie jeszcze liczyć na składki od tych, którzy są dziś na bezrobociu i zaczną pracować, ale program etatyzmu gospodarczego Palikota pozostaje nadal niejasny i nie widzę dla niego realistycznej podstawy społecznej i politycznej - także w ruchu Palikota. Pamiętamy, że najgorętsze owacje w Sali Kongresowej otrzymał twórca Ruchu nawet nie wtedy, gdy krytykował Kościół, ale urzędy skarbowe. Wobec antyfiskalnej postawy swojej formacji sugerowanie, że z antyfiskalizmu urodzi się etatyzm gospodarczy jest zadaniem intelektualnie i politycznie bezpłodnym.
Drugi pomysł Palikota to zwolnienie startujących przedsiębiorców na 3 miesiące z wszystkich podatków prócz VAT. O co tu może chodzić? Podatków jest wiele, ale na starcie i tak CIT jest niewielki, jeśli jest,zaś podatek od czynności cywilnoprawnych czy podatek od spadków i darowizn lub podatek od środków transportowych też nie stanowią zasadniczej bariery w początkach działalności przedsiębiorców. Podstawową barierę stanowią koszty pracy i ich podatkowe czy parapodatkowe pochodne. Tak więc aby znacząco "ulżyć" przedsiębiorcom na starcie nie wystarczy zawiesić CIT, PCC, SD czy innych dupereli, ale zwolnić ich z opłat na ZUS, Fundusz Pracy. Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i NFZ, bo niczego innego nie zauważą. Bardzo to lewicowe rozwiązanie.
a!, anti! anticapitalista! mamy ko!, kore! korekta kapitalizmu!
Koko, koko, Euro, spoko!
Młotku, "boss" swą pensję otrzymuje z dobrowolnych składek wpłacanych przez dobrowolnych członków związku. Stosownie oceniając tę sytuację, myślę, że lepiej już chyba mieć "wyprany mózg", niż wytarty pysk typa, któremu lansowanie się ziewnikarstwem i dzia(do)łactwem za górnicze pieniądze bardzo się podobało, o ile tylko było jego udziałem, a teraz nagle przeszkadzać zaczęła mu "związkowa biurokracja"...
Kto może bronic wysokiej pensji posła czy jakiejś mendy z rządu? Oni sami i ich rodziny!
Kto moze bronic bardzo wysokiej pensji zwiazkowego biurokraty? Sam zwiazkowy biurokrata i jego rodzina!
Wniosek jest oczywisty a rozumowanie proste i logiczne....
Od przywilejów biurokratycznej rodziny won !!! Kto śmie podnieść rękę na skórzane fotele, temu ta ręką obcięta będzie !!!
ĆWIERĆINTELIGENT LEWICOWY
Nie rozumieja, że broniąc przywilejów biurokratów związkowych sami sobie odbierają przywilej krytyki biurokratów państwowych. Bo w myśl tej głupiej argumentacji, władze też społeczeństwo wybrało. Więc wara wam od zarobków posłów, ministrów i tego całego bydła na które czy to członek związku czy członek społeczeństwa, nie mamy żadnego wpływu. Nikt z nami nie uzgadnia pensji Tuska, bo byśmy się na nią nie zgodzili. I nikt nie uzgadnia że związkowcami pensji biurokacji, bo oni też by się na to nie zgodzili. Tak jest wszędzie. W spółdzielniach mieszkaniowych ich prezesi odmawiają nawet podania do wiadomości członkom spółdzielni jakie sobie zarobki wyznaczyli... Zasłaniając się ustawa o ochronie danych osobowych.
Wszystko tu gnije w tym kraju, a najgorszy jest smród zgniłego oportunizmu... Prawdziwych tfu! Lewicowców. Ich hipokryzja nie ma sobie równych.
Bo wszystko co politycy i działacze związkowi mają do powiedzenia jest warte tyle co treść tego oto obrazka http://www.goodfellasmagazine.com/wp-content/uploads/2012/04/Un_truco_con_la_.gif
Jak komuś nie odpowiada zarobek związkowców może się wypisać ze związku. Jak komuś nie pasuje zarobek polityka może się wypisać z państwa? nie.
Jak nie chce płacić na związki to się nie zapisuje/wypisuje ze związku w nim uczestnictwo jest dobrowolne. Tak samo jak mi się nie podobają składki Polskiego Związku Wędkarskiego to się mogę wypisać z państwem nie mogę negocjować wysokości moich podatków i tego na co będą przeznaczone (poza 1 %:P).
Jest dobra ale w przedszkolu. Bo idąc tym kretynskim rozumowaniem powiem tak:
Jak ci się nie podoba 600 brutto na umowie śmieciowej... To zmieni pracodawcę, bo praca też nie jest przymusową.
Ludzie jak wy nisko upadliscie, w swym serwilizmie że bronicie złodziei i kretaczy.
Zabija ideę zwiazkowa.nie muszę chyba tlumaczyc. Nie muszę też tlumaczyc, że broni tego ten kto odnosi z tego korzyści... no chyba że devils? Normalni ludzie niezwiazani z żadna biurokracja, ci "nieprawdziwi " lewicowcy o dawna już do zw. Zaw. Należeć nie chcą, bo nie chcą płacić na różnych pasozytniczych Bukmacherow. To tacy jak wy, swoimi interesami, serwilizmem i prywata zniszczyli ideę związkowe. Więc lepiej się już zamknijcie i idźcie po swój ochlap od mocodawcy.
Młotek:
"odpowiedz sobie na pytanie
Kto może bronic wysokiej pensji posła czy jakiejś mendy z rządu? Oni sami i ich rodziny! Kto moze bronic bardzo wysokiej pensji zwiazkowego biurokraty? Sam zwiazkowy biurokrata i jego rodzina!
Wniosek jest oczywisty a rozumowanie proste i logiczne.... "
Rozumowanie nie tyle proste, co prostackie. I nie oparte o logikę, lecz sofizmat. Jak widzę jest to kontynuacja "Niedzielnego anarchisty", tym razem w wydaniu "Populista spod sklepu".
Nic się jednak w przyrodzie nie marnuje, takie spojrzenie na sprawę tłumaczy dlaczego Etatowa Ideowca nie tylko nie brzydziła się wyciągać łapę po związkowe pieniądze za swą działalność poliptyczną, ale nawet poleciała skarżyć się sądowi, gdy związek przestał dawać. Gdy się było w "rodzinie" to żerowanie na górnikach było w porządku, tak to należy rozumieć, prawda? Wszystko oczywiście usprawiedliwione, bo to "watażka" jest wszystkiemu winien, Ideowca tylko "wykonywała polecenia"... wypłaty (-: I kto tu jest oportunistą, złodziejem i krętaczem?!
A dla jasności, moim kolegą partyjnym Jan Strzeżek nie jest, ani też ja z "rodzinnych" dochodów nie korzystam, więc ja udawać "komentatora z forum" nie muszę :-)
:-) tyle wie co zje... i wydali;-)
Akurat pracowac człowiek musi żeby na chleb zarobic a jak sie funkcjonowaniem zwiazkow obecnych brzydzi moze zalozyc wlasny.
Ty nie jesteś zaden komentator, tylko funkcyjny na tym portalu. Wykonujesz obowiązki. Mozesz sobie pleść o mnie co chcesz, ale mnie nie ugryziesz, bo za cienki bolek jestes. Nawet za nogawke poszarpać nie mozesz bo ci zębów brak. Mozesz Krzysztofowi Mrozowi zarzucić, ze robi propagande SLD; ABCD, że robi to samo dla PiS-u, Rumburakowi, ze łze na temat PPP... ale mnie to mozesz pocałować w 4 litery, ponieważ nie powiedziałem tu jeszcze dobrego słowa o zadnej partii... i nigdy nie powiem ;-). Bo ja jestem niezależny.
Jeszcze bardziej niz u ciebie jest to widoczne u Warzechy... który całymi tygodniami sie nie odzywa a na hasło Zietek, które nie ja zresztą z niebytu wyciągnąłem lecz Rumburak... wy wypadacie jak dwa brytany z psiej budy by bronić pana ;-)... daj spokój, zbyt czytelne sa wasze interesy... mnie tego nie zarzucicie... no próbujecie co najwyżej zarzucić mi ... własną schizofrenię ;-)... ale to nie wychodzi ;-)
"Akurat pracowac człowiek musi żeby na chleb zarobic a jak sie funkcjonowaniem zwiazkow obecnych brzydzi moze zalozyc wlasny. "
A jak kapitalista płaci 600 zł na umowie śmieciowej, i to ci się nie podoba, i takim przedsiębiorcą sie brzydzisz.... to możesz założyć własną firme i sam byc przedsiębiorcą ;-))).
Co jeszcze głupiego wymyślisz, by obronić przywileje biurokrtatów... A tak poważnie... w imie czego bronisz pensji różnych Guzów, Ziętków czy Dudów?
Przecież to właśnie z powodu tych biurokracji ludzie nie moga już w tym kraju na zwiazki zawodowe patrzeć. Nikt związkom zawodowym nie wyrzadził w Polsce tyle zła ile wyrządziły im związki zawodowe...
Akurat sierp ma sporo racji, obecne związki zawodowe to biurokratyczne organizacje będące głównie ciepłymi posadkami dla różnej maści karierowiczów i cwaniaków. Szeregowi członkowie są traktowani czysto instrumentalnie.
Inaczej to wygląda w bardziej wolnościowych formach związków, jak np. w hiszpańskim CNT: http://drabina.wordpress.com/2012/04/17/struktura-organizacyjna-cnt/
O pustym brzuchu, suchym pysku i bez dobrego wozidła nie da się przecież bronić interesów robotników :D
O tym, że kondycja polskich związków zawodowych jest beznadziejna, nie trzeba tutaj chyba nikogo przekonywać.
Tu jednak chodzi o oceny i pomysły, które w żaden sposób sytuacji nie zmienią, natomiast doskonale wpisują się w neoliberalny agitprop, który tzw. populistycznymi zagraniami usiłuje całkowicie skompromitować ZZ w oczach społeczeństwa.
Tutaj mamy dwa przykłady:
1. Guru Przewodniczący eufemistycznie sugeruje, że trzeba zapędzić związkowych nierobów do uczciwej pracy. I byłoby to całkiem słuszne, gdyby chodziło o solidną pracę organizacyjną i sumienne wypełnianie związkowych obowiązków wobec pracowników, a nie jakąś ni z gruszki ni z pietruszki pracę zawodową na pół etatu.
(Nawiasem mówiąc, wrodzona inteligencja chyba nie pozwoliła Młotkowi zrozumieć, że takie rozwiązanie nie dotyczy w ogóle przewodniczących utrzymywanych przez związki, lecz związkowych etatów zakładowych. To pewnie jeden z pomysłów, by "ulżyć przedsiębiorcom" :-)))
2. Młotek postuluje poobcinać bajońskie sumy za jakie sobie żyją jak królowie związkowcy, a prawda jest przecież taka, że te kilka tysięcy złotych (w sumie dla nielicznych) jest kwotą, która dopiero umożliwia normalne i bezpieczne życie rodzinie. Pytać więc należałoby nie dlaczego oni tak dużo mają, ale dlaczego reszta tak mało!
Ja jednak pamiętam, gdy Młotek oburzał się tutaj, jak górnicy mogą mieć czelność dopominać się o podwyżki, skoro miliony ludzi zarabiają w tym kraju mniej i to na umowach śmieciowych. Taki "dobrodziej" wyrównałby wszystkim w dół: dla każdego śmieciówka za minimalną, a dla związkowców jeszcze kamieniołomik na pół etaciku ;-)
W jaki sposób takie koncepcje miałyby uzdrowić sytuację nie da się stwierdzić, zwłaszcza, że Młot odrzuca postulat, by ludzie samodzielnie zaczęli budować własne **niezależne i samorządne** związki zawodowe, a Palikot nie proponuje nic, co sprzyjałoby takim, nomen omen, demokratycznym działaniom.
Postulowana przez Palikota metoda jest szkodliwa bo udupiłaby nawet najlepszych działaczy uniemożliwiając im wykonywanie zadań statutowych, jednak sama idea zmiany jest słuszna i wcale nie taka nowa.
Ja stawiałbym na kadencyjność i rotację etatu. Zgodnie z ustawą etat związkowy przypada na określona liczbę członków związku w zakładzie. Zatem zarząd może delegować jednego lub więcej członków do pracy w związku (w zależności od liczebności) Nie musi to byc przewodniczący. Najlepiej żeby każdy z członków zarządu popracował etatowo w ciągu kadencji np. prze 3 miesiące, pół roku czy ile tam na łeb przypada i zmiana. Wtedy cały zarząd byłby aktywny, ludzie uczyliby się. Byłoby więcej doświadczonych związkowców. Przewodniczący na dwie kadencje i do roboty.
Ale działacz związkowy oddelegowany do pełnienia funkcji musi być uwolniony od konieczności świadczenia pracy. Musi dysponować swoja osobą i byc do dyspozycji związkowców non stop.
Do pełnienia funkcji przedstawiciela / przewodniczącego związku wystarczy zwykły etat. W wielu krajach przyjęło się np. że szef komórki związkowej dostaje nadal tyle, co na swoim stanowisku pracy, jest tylko oddelegowany do pracy związkowej. Można tez przyjąć inne formy, np. średnia krajowa, ale u nas jest to naciągana średnia, nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością. 3 czy 4 tysiące miesięcznie poza dużymi miastami to stawka niesprawiedliwa, za duża w stosunku do ciężko pracujących ludzi, którzy mają od 1000 do 1500 zł miesięcznie.
Ponadto do wykonywania pracy związkowej wystarczy pokrywać z kasy wszystkie wydatki służbowe - przejazdy, materiały, noclegi, wyżywienie (diety) i wtedy nie potrzeba większej pensji. Sprawa prosta. A oderwanie szefów związków od ludzi pracy to skandal, celowo zresztą podtrzymywany przez samych neoliberałów. Bandytyzmem są i wysokie pensje szefów firm, ale i bandytyzmem są tak samo wysokie zarobki szefów związków. Nic tego nie usprawiedliwia.
Jak to mówią: Syty biednego nie zrozumie. I to się sprawdza.
Ciekawy pomysł, Red Spider, ja jednak głowię się nad tym, jak sprawić, by działalność związkowa wyszła poza zakłady, tzn. silna grupa z jednego zakładu mogła skutecznie wspierać pracowników tam, gdzie te związki są słabe, albo nie ma ich wcale.
Ponadto pozostaje jeszcze problem pracowników na śmieciówkach, a z tym jest problem nie tylko ze względu na to, że tacy ludzie do związku się nie zapiszą, ale też w praktyce często nie ma między nimi a etatowcami porozumienia nawet w sprawach zawodowych. Wiadomo specyfika zatrudnienia wpływa na punkt widzenia i podejście do pracy.
-----
1234, masz rację, wyjątkowym bandytyzmem są wysokie(?!) zarobki szefów związkowych, kieszonkowe w wysokości 1000-1500 zł jest w zupełności wystarczające, w końcu miliony ludzi wegetują za takie grosze w tym kraju. Niech się cieszą, że nie muszą zapierdalać, nieroby!
Nadwyżka, której po słusznych zmianach nie przejedzą związkowi biurokraci, z pewnością będzie spożytkowana z korzyścią dla firmy i ojczystej gospodarki przez przedsiębiorcę. Już samo jest dla mnie wystarczające, by prędzej język usechł mi język, niż miałbym przyłączyć się do chóru neoliberalnych ziewnikarzy :-)
A jeszcze co do tych rzekomo wysokich zarobków, tak się zastanawiam, czy to zrównywanie z szeregowymi pracownikami to taki radykalny postulat pt. "wszyscy mamy takie same żołądki" i wszystkim równajmy dochody? Ja jestem za (ale w górę!), obawiam sie jednak, że może chodzić raczej o to, by utrzeć nosa robolowi, czy jakiemuś "watażce". Ile zarabiają pozostali zakładowi biurokraci: "karbowi" różnych szczebli, ekonomy, marketoidy - też równamy dochody do poziomu sprzątaczki?! ;-)
I na koniec uwaga na marginesie, bardzo spodobała mi się wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który strofowany kiedyś przez jakiegoś szczekacza z telewizji, że w innych krajach [coś] jest inaczej, krótko uciął: i co w związku z tym, tu jest tak :-) Całkiem słusznie, bo takie stwierdzenie samo w sobie jeszcze nie jest argumentem...
1234, jaka znowu "naciągana średnia"? Średnia, to średnia, mówi o tym, o czym mówić średnia może, a fakt, że tak wielu ludzi takiej kwoty na oczy nie widzi, świadczy o tym, jak duże są w tym kraju rozpiętości dochodowe, a nie o jakimś "naciąganiu". Im mniej ludzi osiąga ten pułap, tym więcej dochodu musi wybiórczo wpadać po jej drugiej stronie,... a średnio i tak ja ze swoim psem mamy po 3 nogi ;-)
- jak dotąd przynależność do związków jest dobrowolna. Etat związkowy można zagospodarować rozmaicie, choćby tak jak pisał red spider, można część wpłacać na fundusz strajkowy. Są branże i firmy, gdzie pracodawcy dobrze opłacają antystrajkowych bossów, są branże, gdzie prędzej związkowcy doczekają się zwolnienia z pracy niż etatu. Antyzwiązkowe pohukiwania ze strony kapitalisty mają z zasady reakcyjny charakter i nic w tym dziwnego. Za różnych Ziętków czy Świątków biorą baty normalni, rzetelni związkowcy.
nie Świątków tylko Jurków.
Problem w tym, że prawo jest złe, jeśli na wierzch mogą wypływać ci najgorsi, takie Zietki i Jurki. Prawo dla związków stworzyli kapitaliści, a więc na pewno nie po to by były one skuteczne. Wręcz przeciwnie, po to by związki łatwiej korumpować. Wiele regulacji mogłoby ukrócić wiele z tych złych zjawisk... Ale nie zależy na tym ani kapitalistom, ani biurokratom związkowym. Oni żyją w symbiozie.
Nie mogę pojąć dlaczego tyle komentarzy o pieniądzach związkowców,
a ani razu konkretnie, ile w sumie jest tych etatów od firm, w których większości tych związków nie ma, ile jest ze składek związkowców, które zresztą nie wszycy związkowcy płacą?
No jak duza to kwota? żeby tak języki strzępić? To jakieś dziesiatki miliardów czy chocby miliardy? To najważniejszy problem ze związkami zawodowymi w PL?
Lewica myśli, jak zwykle.
jest problemem sierpie. Związki mogą być jakie chcą - lewicowe, klasowe, chadeckie, szamańskie. Jak chcą mięć przewodniczącego, który częściej modli się do wielkiego mzimu w Licheniu, to ich problem. Ból Palikota i pracodawców jest taki, że od 150 związkowców w zakładzie muszą fundować etat dla działacza związkowego i jakoś to rozumiem, choć się nie zgadzam.
symboliczny ale ważny. Absolutna patologią jest to, ze związkowcy muszą łozyć na kampanie wyborcze jedynych przedstawicieli swiata pracy. Od czegoś trzeba zacząć... tylko mi nie mów, że od pensji dyrektorów, bo to demagogia.
Opłakany stan związków zawodowych, śladowe juz uzwiązkowienie w kraju i dosyć powszechna niecheć do zwiazków kojarzonych z biurokracją, z czegoś sie bierze.
Ruchu zwiazkowego wcale nie rozwalili kapitaliści. w Polsce zrobili to biurokraci zwiazkowi.
Jak ktoś naprawdę chce coś zrobić, zmienić, to zaczyna od siebie. Zmieniasz siebie i zmieniasz świat.... Oczywiście w tym wypadku taka autozmiana nie jest możliwa, bo interesy biurokracji są bardzo silne. Zmiana moze przyjść od dołu... od mitycznych dołów zwiazkowych (mało prawdopodobne w systemie, w którym na władzę, na kazdym poziomie, nie ma sie praktycznie żadnego wpływu. Zarówno w państwie jak i w takich organizacjach jak zw. zaw., którymi od 20 lat rządzą te same kliki), albo od góry (nie góry związkowej, ale tego co ponad nią... troche bardziej prawdopodobna) i wyznaczająca jakieś nowe transparentne ramy ich działania. Ktoś by zapytał - jak to możliwe, ze związkowcy jakiegoś związku nie wiedzą ile liczy ich związek... bo jego szef mówi, że to jego tajemnica? A TAK NIESTETY JEST. To są jakieś jaja.
A i owszem, do tego sie to też sprowadza. Z tym, ze moze inaczej odpowiemy na pytanie - co było pierwsze? Zdrada związków czy brak aktywności? Ja bedę się trzymał tezy, ze to biurokraci zwiazkowi zniszczyli idee zwiazkowe. I to oni ponoszą odpowiedzialnośc za zabicie w ludziach ich aktywności. W latach 90-tych zdradzili robotników, a każdy z nas zna przynajmniej kilka histtorii jak rozkradali do spółki z dyrekcja majątek zakładu, pracownicze ośrodki wypoczynkowe etc. etc. i budowali sobie za to chałupy.
Ja staram się być konsekwentny, krytykuje ten niedemokratyczny bajzel jaką jest III RP i w ten sam sposób krytykuje m.in. zwiazki zawodowe, które są odbiciem państwa i wszystkich jego wad. Tam jest taki sam niedemokratyczny aparat ucisku i przemocy... bez "tej" przemocy. Ludzie w Polsce awiedli sie i na politykach i na zwiazkowcach i ani nie chcą byc obywatelami, i w zyciu tego burdelu, na który żadnego wpływu nie mają, udziału brać nie chcą. Ani nie chca byc związklowcami. Bo zarówno władze państwa jak i władze niejednego związku maja za bandę złodziei... słusznie zreszta. Postrzegają ich co najwyżej jako konkurujace ze soba bandy.
Nie do ludzi miejcie pretensje o ich brak aktywności ale do polityków i także działaczy zwiazkowych, bo oni wszyscy długi czas wmawiali ludziom, ze nie warto sie w nic angażować a kapitalizm rozwiąże wszystkie nasze problemy... ich problemy rozwiazywał i rozwiązuje. Dziś w takich związkach ludzie są tylko wtedy, gdy daje im to wiekszą nadzieje, niz poza zwiazkiem, że jak beda zwalniać to ja nie polecę. Płonne to nadzieje. W FSO mieli bronic wszystkich... a gdy juz nie dało sie sciemnniac to się sekretarce mówiło, żeby tego Kowalskiego nie wpuszczała za próg.... do czasu jak problem sam znikał, gdy po wypowiedzeniu na bramie zabrali mu wejsciówke i panów biurokratów już nie niepokoił... swoimi gównianymi problemami gdy w tym czasie takie lody sie kręciło!!!
Złe prawo związkowe stworzyli kapitaliści, a teraz kapitaliści to prawo naprawią. Ha, ha, ha! I to pod presją "powszechnej niechęci do związków zawodowych", którą sami w szczytnych oczywiście celach podsycają, oburzenie społeczeństwa na nierówności dochodowe skutecznie kanalizując w antyzwiązkowych uprzedzeniach.
Podobny mechanizm wykorzystuje się w polityce, gdzie zwyczajne ludzkie oburzenie na oderwanie tzw. elit od mas, w tym dochodów nieosiągalnych dla zwykłego człowieka, wykorzystywane jest do pozyskiwania aprobaty dla neoliberalnych "reform".
Osobiste dochody tych ludzi, indywidualnie znaczące, w skali społeczeństwa nie mają większej wagi, ale silnie oddziałują na wyobraźnię. Natomiast prawdziwe aktywa nie, bo są zbyt abstrakcyjne, "takiej kasy to ja sobie nawet w banku nie wyobrażam".
No, ale o kapitalistycznych porządkach w ogóle nie mówmy, bo to "demagogia".
to oczywiście ładne, co piszesz, ale nie można wszystkiego sprowadzić do prostego, starego pytania - kto winowat?
Jak ktoś z tłumu wyrywa się pierwszy i pierwszy się buntuje, to i tak zostaje szefem, przywódcą, choćby był anarchosyndykalistą czystej wody. Jak większość upada na duchu i pęka, to inni nie pękają i albo uda im się podtrzymać strajk, albo nie. Jak wygrywają strajk to wszyscy, jak któryś przegrają, to jest wtedy problem. Trzeba budować kasę strajkową, ale czasami chodzi tylko o kasę. Jak pada związek to wtedy można albo z pełnymi konsekwencjami i narażeniem się na osobiste nieprzyjemności/represje ponosić konsekwencje, albo budować sobie i kolegom jakąś formę przetrwania/ochrony. Co też kosztuje.
znowu Ci piana na ustach sie robi. Uwazaj bo beda zajady.
Bo czy można oddać większą przysługe kościołowi interesując sie nim. Z góry skazane na niepowodzenie ataki na kościół i krzyże w sejmie czy gdziekolwiek nie zrobią kościołowi krzywdy tylko zrobią z kościoła biedną ofiarę bezbożnych prześladowań.
To już nie jest głupie, to jakieś kurwa perwersyjne.
http://www.youtube.com/watch?v=lGOUjEmGZM0&feature=share
Jak widze takich dwu włazidupców, co zamiast myśleć, by coś w zwiazkach, ktore sa beznadziejne zmienić, to tylko bronia za wszelką cenę biurokratów... to tak wyłazi mi piana na ich widok.
Nie mierz wszystkich swoją miarą:)
Teraz czekam jeszcze drugiego pretorianina biurokratów, a zapewne i własnych małych interesow, bo o idee związkowe wam napewno nie chodzi
- a jakiś pomysł polityczny to w tym jest?
Tylko proszę nie mówić o tym, jaki to Miller jest okropny (nie wszystkim o wypada, mi tak, ale jak się startowało z jednej listy już po więzieniach CIA w Polsce, to w żadnym wypadku, dla Was Miller musi być śliczny, odrobinę stałości w uczuciach!)i bez rozważań rodem z kasyna (postawić na Millera, postawić na Palikota) bo nikt nie wie, o jaką stawkę gracie.
to funkcja zawodowa, ja funkcji zawodowych w S 80 ani w PPP ani w TR nie pelnilem w przeciwienstwie do mojego oskarzyciela.
Uderz w stol a costam costam. Po prostu jak pluja to ja nie uznaje ze to zracy deszczyk.
Palikot to farbowany lis i kapitalista, a nie żaden lewicowiec. Ten cynik i pseudolweicowiec jutro zagłosuje za podniesieniem wieku emerytalnego do 67 lat, nie chciał opodatkować banków i był przeciwko podniesienia i tak nędznej płacy minimalnej. Są to działania antypołeczne, więc jego lewicowość to farsa. Jest bufonem i antyklerykałem, do niedawna wydawał OZON dziś walczy z kościołem, parodia. Nie dajcie się zwieść takiemu ignorantowi. Dziwię się co w jego towarzystwie robi Piotr Ikonowicz, dotychczas miałem o nim dobre zdanie, ale pokazywanie się na kongresie kapitalisty Palikota to nieporozumienie , delikatnie rzecz ujmując. Mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się prawdziwej lewicy, bo ta spod znaku Millera teraz ładnie mówi, ale pamiętamy ze złej rządy tzw lewicowych baronów. Pozdrawiam
Ikonowicz był kiedyś dobrym mówcą, ale te wystąpienie na kongresie żałosne, trochę jak Wodzirej na ślubie. Twój facet zna francuski. Niech sobie popatrzy jak się dobrze wypada
http://www.dailymotion.com/video/xqs3c3_j-l-melenchon-henin-beaumont-12-05-12_news?from_fb_popup=1&code=AQDS0YlwVfhixusRor-LZdPhaSBJ5O29bN97lS5fWsTlqhkNle8zPWeUp8ig_3n69iePcgiRIeff6Zmuw_XVTFuSbCc1t6NaV2R0xVlRWUEpUhbqCn6orMnZlk-IPCbju_mpoYxGdA4e_kXSgLToiPL7tDGS8G1-hXenz24L2ijoIRCTMZAN_zCEFznkSNTqS-s&fbc=233