Burżuazja nie chce brać władzy, leży ona na ulicy, nie prędko taka sytuacja się powtórzy. Kluczowe tutaj byłyby podziały w armii. Bolszewicy byli mniejszością ale wykorzystali odpowiedni moment.
że zamiast pracy i chleba Grecy będą dostawać kartki do głosowania, co ostatecznie skompromituje demokrację przedstawicielską. Co ją zastąpi? Może bezpośrednia nakierowana na cele a nie partie?
ma?
Leopard, czas wyrosnąć z korwinowskich spodenek, że tylko "prawdziwy wolny rynek" to prawica. Nie dość, że ahistoryczne, to jeszcze wbrew interesom samego kapitału.
No kiedyś prawica popierała feudalizm.. ale to było dawno i nie wróci raczej :) Konserwatyści wbrew pozorom też nie są przeciwko wszelkim zmianom, ale raczej za ewolucyjnym wprowadzaniem ich w życie i tylko wtedy, gdy nie stoją w sprzeczności z pewnymi wartościami jak: religia, naród, państwo, rodzina, hierarchia, autorytet, własność prywatna itd.
Natomiast masz rację.. wolny rynek jak Ty to nazywasz kapitałowi nie służy.. wolny rynek jest dla prostych ludzi, ale niektórzy tego nigdy nie pojmą. Dużym firmom, korporacjom napewno nie w smak deregulacja czy ułatwienia dla przedsiębiorców w końcu przez to rodzi się niepotrzebna konkurencja dla nich, a przez to mniej zarobią bo ceny idą w dół zyskują na tym tylko konsumenci.
Leo - w rzeczywistości nie ma typów idealnych, to tylko taki twór teoretyczny. Jak któraś prawica odchyli się w kontekście konkretnych warunków społeczno historycznych to to będzie prawica.
Tak to i ja mogę powiedzieć, że komunizm nigdy nie istniał i co ty na to? Jak wam wolno to i nam.
Oczywiście że rządy prawicy są sprzeczne z interesem kapitalistów. Kapitaliści kochają socjalizm i nienawidzą kapitalizmu, z tego powodu że w kapitalizmie niczego nie można załatwić z politykami. Poza tym w kapitalizmie zyski idą do kieszeni kapitalisty, ale jak kapitalista wtopi to straty pokrywa z własnego majątku. W socjalizmie zyski również trafiają do kapitalisty, za to straty pokrywają podatnicy. Jak kapitalista może nie kochać socjalizmu? A pamiętasz jak kapitaliści od świetlówek dali w łapę socjalistom z Brukseli i oni wydali dekret zakazujący stosowania edisonowskich żarówek? A że klasa robotnicza zamiast kupić żarówkę za 50 groszy, teraz musi płacić 20 złotych za szkodliwą dla zdrowia świetlówkę, kogo to obchodzi. Myślisz że z czego żyją politycy, jak nie z łapówek od kapitalistów? Z diety poleskiej? Buahahahaha!!! Przecież to wystarczy na kilka obiadów i noclegów w porządnym hotelu.
mlm rzecze
Burżuazja nie chce brać władzy, leży ona na ulicy, nie prędko taka sytuacja się powtórzy. Kluczowe tutaj byłyby podziały w armii. Bolszewicy byli mniejszością ale wykorzystali odpowiedni moment.
Gdyby polityka w ogóle, gdyby walka klasowa była taka prosta od dawna żylibyśmy w świecie powszechnej szczęśliwości, zawsze znalazłby się jakiś mlm, który by nas uszczęśliwił.
PROPONUJĘ MAŁY KONKURS - ILE I JAKICH ZASAD MARKSISTOWSKIEJ ANALIZY ZDEPTAŁ MLM?
nie może być prawicowa.
No bo masz rację komunizm nigdy nigdzie nie istniał, próbowano jedynie do niego dążyć.. ale to co było np. w ZSRR, PRL itp. to po prostu socjalizm (czy tam realny socjalizm).
nie chcę Cię zniechęcać, jak masz taką potrzebę, to jedź w te pędy do Grecji, na pewno się przydasz, by wytłumaczyć ciemnym Grekom, co mają robić. Możemy się nawet zrzucić na bilet, tylko czy znasz choć słowo po grecku?
@alltstetiner nie sprowadzajmy wszystkich do polskiego mianownika, aż tak ciemni Grecy nie są skoro głosują na komunistów. Histeryczna reakcja na to, że lewica mogłaby dyskutować o władzy w perspektywie jej objęcia (miast podniecania się wynikami socjaldemokratów) jest objawem podporządkowania się światopoglądowej hegemonii burżuazji.
Pojechałeś po bandzie:
skoro kapitaliści kochają socjalizm i go utrzymują to kapitalizm możliwy jest tylko bez kapitalistów. Może na bazie spółdzielni i władzy rad?
Umiecie libery odjechać w Monty Pytona
Jeden pisze że nie ma prawej prawicy, drugi że komunizmu nie było. A może jeno matrix i marnośc to wszystko. Berkeleyowska złuda. Nic ni ma. Niczego nie będzie.
REALISTA KONONOWICZ
Chyba źle zrozumiałeś. Chodziło mi o to że kapitaliści kochają socjalizm, dlatego że w socjalizmie żyje im się jak bajce. W kapitalizmie też by istnieli, tylko by nie mieli takich miodów, jak im zapewnia socjalizm.
To taki plac w centrum miasta kiedy nie ma już na nim handlarzy.
Lubię to.
To w klasycznym okresie kapitalizmu miodu nie mieli? Łapówek nie dawali, przy dworach i rządach się nie paśli. To jak to było w Imperium Brytyjskim, kolonie, gubernatorzy, którzy decydowali czy robisz interes czy nie?
A może jeszcze powiesz, że prawdziwy kapitalizm nie istniał?
Oczywiście że patologie były zawsze, ale to co wtedy istniało było do kapitalizmu podobne. Dzisiaj w Europie jest tyle kapitalizmu co mięsa w parówce. A takich miodów jak teraz to kapitaliści nie mieli, żeby ich straty były pokrywane z pieniędzy podatników. Sytuacje jak ten bezczelny przekręt ze świetlówkami też się zdarzały, ale to były incydenty, a nie norma tak jak teraz. Przecież dzisiaj kilku kapitalistycznych bonzów ma w kieszeni całą brukselską biurokrację.
"Przecież dzisiaj kilku kapitalistych nych bonzów ma w kieszeni całą brukselską biurokrację". Pełna zgoda. Tylko co to ma wspólnego z socjalizmem (podpowiedź: interwencjonizm państwowy =/= socjalizm)
Na przykład to że rząd, żeby mieć pieniądze na zasiłki, emituje obligacje, które kupują kapitaliści-bankierzy. Od tych obligacji rząd musi płacić odsetki, więc regularnie zabiera ludziom część ich pieniędzy w formie podatków. Tylko w Polsce nierząd co roku oddaje kapitalistom około 50 mld złotych, które wcześnie skonfiskował ciężko pracującym ludziom. Sam widzisz że w takim systemie, kapitaliści się bogacą bez kiwnięcia palcem a zwykli ludzie coraz ciężej pracują, żeby płacić im coraz większy haracz, zwany w rządowej nowomowie "kosztami obsługi zadłużenia", a to wszystko w ramach "polityki socjalnej".
Państwo finansujące zasiłki dla biednych z pożyczek od lichwiarzy, pomaga im dokładnie tak samo, jak Provident pomaga ludziom w trudnej sytuacji finansowej.
bo panstwo nie powinno od złodziei pieniedzy pozyczać tylko zamykać ich w więzieniach... a pieniadze samo drukować... z umiarem ;-)
:-)
http://a8.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/s320x320/561219_382306115141755_100000871106974_1048377_1152238568_n.jpg
Na miłość Boską! Grecka partia skrajnie prawicowa partia w języku polskim nazywana jest "Złoty Świt" http://pl.wikipedia.org/wiki/Z%C5%82oty_%C5%9Awit_(Grecja)
"Złotą JUTRZENKĄ" nazwała ją Wyborcza, a wy to teraz powielacie. Wstyd.
sam masz jakiś odpał na zbrojne przejmowanie władzy... w wyniku sukcesu wyborczego lewicy. Pisałem o ciemnych Grekach, bo to wszak Ty chciałeś ich oświecać sugestiami o podziałach w armii.
No widzisz. Gdyby nie socjalizm i etatyzm, to z czego żyliby politycy?
Powinni żyć zupą w więziennej celi. Np. tak jak żyje dziś ta złodziejka Tymoszenko. A patrzcie jak ci nasi złodzieje jej bronią... a sami powinni siedzieć w więzieniu. A już szczytem jest Komorowski, który żąda od Janukowycza by ten tak zmienił prawo, by gdy złodziejem jest polityk to powinien być zwolniony od odpowiedzialności karnej.
W Polsce "tfurcy" konstytucji już o to zadbali, i dla świętych krów stworzyli Trybunał Stanu, który politykowi-złodziejowi może co najwyżej przyłożyć solidnego klapsa.
Zatem będą kolejne wybory. A tu ciekawa opinia, która mówi m.in., że wyniki wyborów są nadinterpretowane i nie można na ich podstawie stwierdzić, czy większość Greków jest przeciwna ustaleniom z MFW i UE:
https://insidegreece.wordpress.com/2012/05/09/looking-for-answers-to-greeces-impossible-multiple-choice/
Polityk nigdy nie jest złodziejem. On co najwyżej prowadzi złodziejską politykę... Za co "ukarze" go TS... a BCC nagrodzi.
Piękna Julia jest przywódcą Wolnej Ukrainy i wyłącznie z tego powodu jest brutalnie prześladowana!!!
LEWICOWY PATRIOTA
Leo, teraz to już jednak zalatuje od Ciebie porządnym ahistoryzmem. "Wolny rynek", tak jak go rozumieją paleolibertarianie, nie jest kapitalizmem, tylko utopijnym tworem, który nigdy nie zaistniał, bo nie zaistnieć nie mógł z powodu występowania sprzecznych sił w samym kapitalizmie. Zgodnie z waszą wykładnią "wolny rynek" jest mechanizmem naturalnym, jednakże okazuje się, że "mechanizm naturalny" nigdy nigdzie nie zaistniał, a jak tylko coś się psuło, nawet w okresie największego laissez-faire, to zaraz dodajecie: to nie wina rynku, tylko państwa. Taki poziom doktrynerstwa może konkurować tylko z doktrynerstwem stalinowskim i jego: kto nie z nami, ten faszysta.
Kapitaliści to nie jakieś abstrakcyjne ludziki, ale realni gracze realnej i wirtualnej gospodarki, konkurujący ze sobą na serio, a nie dla jaj, czy uciechy Leopoldów i Korwinów. Dlatego też im więcej wolnego rynku, a mniej ograniczeń dla biznesu, np. w postaci praw antymonopolowych, tym więcej zrzeszeń i karteli. Jednym słowem, przyjmując wykładnię austriackiej szkoły ekonomii wulgarnej naturalnym środowiskiem dla kapitału jest... "socjalizm". I to od czasów, kiedy tego socjalizmu nikt jeszcze nie wymyślił. Oto do czego prowadzi branie własnych doktrynerskich majaków za rzeczywistość. Nie mówiąc o tym, że uznanie monopolistycznej burżuazji za przejaw socjalizmu jest doszczętnym oderwaniem od realiów klasowego społeczeństwa i tragicznym pomieszaniem pojęć. Socjalizm to likwidacja burżuazji jako klasy społecznej poprzez jej wywłaszczenie. A to, czy środki produkcji, wymiany i transportu zdobyła ona "sprawiedliwie" lub nie, nie ma większego znaczenia dla socjalistów.
Prawicowość a libertariański free market.
Jest to kolejny mit, który zakorzenił się w części drobnomieszczańskiej prawicy polskiej, która widząc jak wielki kapitał tłamsi ich klasowych pobratymców, atakuje nie samą przyczynę, czyli realną konkurencję kapitalistyczną i pęd ku zyskóowności, tylko mityczne "totalitarne" państwo, "przez które" wszystko nie wychodzi, tak jak to napisano w brykach Rothbarda... A przecież im więcej wolnego rynku, tym mniej hierarchicznych, skostniałych i "autorytatywnych" struktur społecznych. Nic tak nie podkopało konserwatyzmu, jak liberalizm (później dopiero socjalizm przejął pałeczkę, a liberalna burżuazja dogadała z konserwatyzmem, ale na swoich, czyli liberalnych zasadach). Kapitalizm zanegował wszystkie tradycyjne wartości społeczeństw przednowoczesnych - od świętości rodziny i lokalnej wspólnoty, świętości niedzieli, świętości podziałów hierarchicznych i szlacheckich, a na świętości życia z pańszczyzny kończąc. Nawet Rothbard i Hayek zdawali sobie sprawę z tego, że konserwatyzm nie jest sojusznikiem libertarianizmu, bowiem ten kwestionuje nie tylko etatyzm, ale również prawnie "chronioną moralność" i przywileje religii panującej. Dlatego też najbardziej reakcyjni i ultraprawicowi doktrynerzy nienawidzili laissez-faire, uważając że jest to takie samo zło, jak zanegowanie własności prywatnej, poprzez tworzenie rad robotniczych. Do tej pory wielu z ich epigonów zrównuje komunizm z liberalizmem, czując pismo nosem, że coś tu jednak nie jest w porządku, skoro "wolny rynek" dopuszcza "zdziczenie" (skoro jest popyt to i musi być podaż. Zamiast doprowadzić do eliminacji "zdziczeń", jeżeli tylko masz kasę, to możesz je uprawiać, a to jest antyteza prawicowej normatywności). A więc z prawicowego punktu widzenia "wolny rynek" nie jest najlepszym regulatorem życia społecznego, a jednym z najgorszych, chyba że jest to "wolny rynek" pod kontrolą państwa burżuazyjnego.
Moda na korwinizm w Polsce przejdzie, jak społeczeństwo będzie coraz bardziej poddane reżimowi mizerii płacowej i regresji społecznej. Bo w końcu ile lat można robić na śmieciówce, kiedy wszystko już sprywatyzowano?
ale nie chciało mi się rozpisywać lub rozpisać nie umiałem.
Kto nie z Syrizą i "lewicowym rządem" ten... sekciarzem i mentalnym stalinowcą.