Co Gazeta Wyborcza pisała o końcu historii, o tym że neoliberalizm to najdoskonalsza forma i nie należy się zrzeszać w związkach zawodowych, nie należy organizować masowych demonstracji bo to anachronizm a neoliberalizm to jedyna bezalternatywna droga,wtórowało GW Wprost.W ten sposób "elity" postsolidarnościowe i postpzprowskie nakreślały wizję państwa którą mamy nawet zapisaną w konstytucji w art. 20.
Intuicja to nie to samo Rozum. Wiele rzeczy na tym świecie przeczy intuicji. Możesz nie być w stanie pojąć dlaczego ludzie wolą płacić prezenterowi telewizyjnemu kilkaset razy więcej niż pielęgniarce, ale zrozum przynajmniej że świat nie może kręcić się wokół twojej ignorancji. Czasy XX wiecznego komunistycznego totalitaryzmu przeminęły bezpowrotnie, poza może dwoma skansenami na karaibach i w azji.
@Główny wniosek z książki Cohena brzmi, że obecny kształt kapitalizmu nie jest naturalny.
A jaki jest naturalny? Kapitalizm, z egalitaryzmem , bez bezrobocia, bezdomności i bez skrajnych nierówności społecznych? Nie ma kwadratowego koła.
Wyobraź sobie że Polskę okupują obce wojska wymagające daniny 40% naszego PKB na swoją pasożytniczą konsumpcję (czyli tak jak wydatki rządowe obecnie). Dziwiłbyś się gdyby było wtedy 10% bezrobocia?
„Każdy system, który oferuje wysokie nagrody dla jednostek obdarzonych nadzwyczajnymi talentami..."
Autor nie rozumie, że to nie żaden "system" coś oferuje, a ludzie utalentowani sami sobie te, jak on to nazywa, "nagrody" biorą czy wręcz stwarzają.
Tak to chyba jedno z największych barier koncepcyjnych dla komunobetonu, czyli zaakceptowanie dobrowolnych wymian pomiędzy ludźmi.
Problem polega na tym, że nieodmiennie kiedy żaden system nic nie reguluje i ludzie sami biorą sobie nagrody, to najwięcej takich nagród ląduje nie w rękach ludzi "utalentowanych", ale największych skurwysynów, którzy być może wykazują się i pewnym sprytem, ale bez przesady, po "jak mówi poeta" - nadmiar myślenia nie sprzyja działaniu. A już na pewno nie pewnym działaniom.
I tu o ile odnosimy to do przemocy fizycznej, to jeszcze wielu to rozumie, ze takie powiedzymy baraniny, pewszingi miecie oławy, czy jak się tam oni wszyscy nazywają, to nie są ludzie wielu talentów.
To jednak z przemocą ekonomiczną wielu to umyka. Tu się ogółowi stara zmydlić oczy starą spencerowską tautologią wg tego samego wzoru jak z przeżywaniem najsilniejszych.
Skoro "Sukces ekonomiczny odnoszą ludzie utalentowani", a miarą po której odróżniamy talent jest sukces ekonomiczny. To wszystko nam się pięknie zapętla bo:
skoro, ktoś odniósł sukces ekonomiczny, jest utalentowany, a dlaczego utalentowany, bo odniósł sukces ekonomiczny. (Przy okazji jak się rozkręcimy możemy jeszcze w ten sposób udowodnić tezę wyjściową )
A to po prostu jednak jakoś tak jest, że kiedy nie ma mechanizmów społecznych to regulujących. To kończy się to przemocą różnych jednostek prymitywnych, a bezwzględnych, a nie rozkwitem talentów.
Gdy nie ma, że tak powiem przemocy państwowej, lub państwo jest za słabe, to nie skutkuje to brakiem przemocy w ogóle i powszechnym braterstwem, tylko otwiera pole do "przemocy prywatnej".
Też mi z tego powodu przykro niezmiernie, bo też mam takie anarchistyczne marzenia. Ale pomimo to, że anarchizm jest świetny jako cel, to jako algorytm się nie sprawdza.
Myślę że jesteś zbyt surowa dla tych dżentelmenów, których wymieniłaś. Nie budzą oni mojej sympatii, ale już pięć stuleci temu klasyk pisał "gdybym miał statków choć ze dwieście, nie byłbym, jako jestem, złodziej, lecz cesarz, jako wy jesteście" (cytat z pamięci, ale sens zachowany).
A Baranina czy inna Mielonka nie okradli mnie, odpukać, jeszcze ani razu, zaś min. Rostowski trzyma rękę w mojej kieszeni przez cały czas.
Nie kończysz myśli. Sukces ekonomiczny odnoszą ludzie utalentowani W CZYM? Tego W CZYM nie pojmujesz. Ludzie mogą być utalentowani pod wieloma względami, ale niekoniecznie przekłada się to na sukces ekonomiczny.
No więc w kapitalizmie sukces ekonomiczny odnoszą ludzie utalentowani w spełnianiu potrzeb KONSUMENTÓW. Czyli kapitalizm jest to ten wasz straszny KONSUMPCJONIZM, gdzie wszystko jest podporządkowane KONSUMENTOM, a nie lewicowym pseudointelektualistom o postawie roszczeniowej. Być może z twojego punktu widzenia zarówno jedni i drudzy są debilami, ale dla dobrobytu ludzkości twój punkt widzenia jest gówno warty. To co jest istotne dla dobrobytu ludzkości to efektywne zaspokajanie potrzeb KONSUMENTÓW, dokładnie NA PRZEKÓR lewicowym pseudointelektualistom o postawie roszczeniowej.
Jeszcze inaczej można powiedzieć, że konsumenta gówno obchodzi czy producent napisał pseudointektualną lewicową rozprawę filozoficzną. Dla konsumenta producent może być kompletnym debilem poza jedną jedyną zaletą, a mianowicie że potrafi wyprodukować dobrej jakości produkt za nieduże pieniądze. I to jest jedyna zaleta jaka ma znaczenie dla dobrobytu ludzkości i klasy robotniczej.