Postsolidarnościowa władza, postsolidarnościowemu narodowi zgotowała takie warunki pracy, o jakich nie czytano nawet w najczarniejszych pamfletach "demokratycznej opozycji" o władzy Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji.
Państwowy System Emerytalny. Przeczytajcie jeszcze raz. Widzicie słowo "państwowy"? Koncepcja nie jest obca? Komórki mózgowe się komunikują? Jarzymy?
Okay, to teraz skoro właścicielem jest państwo, to co może państwo zrobić ze swoją własnością? Cokolwiek, jak to właściciel. A kto reprezentuje państwo? Władza. A co może obywatel? Zagłosować sobie co 4 lata. No to sobie głosujcie, może coś tam przegłosujecie, za 40 lat, albo w ogóle, a w międzyczasie, płakać i płacić. Sami chcieliście państwowego systemu, no to państwo go ma. W czym jeszcze macie problem?
co prawda zamiast próbować myśleć powinieneś koncentrować się na sprawach trochę prostszych, jak wdech i wydech, ale skoro się już upierasz przy tym, żeby udowadniać, że ty już absolutnie niczego nie rozumiesz, to ci wyjaśnię, że państwo nie jest właścicielem państwowego systemu emerytalnego, a prywatne fundusze emerytalne, jeśli państwo nie będzie tego od nich wymagać, najchętniej wogóle by nic emerytom nie wypłaciły, niezależnie od tego, ile przez lata pracy ludzie by na swoich kontach zgromadzili
Państwo może też nas zmusić do wpłaty jakiejś części prywatnym firmom. Pewnie że może, przecież jest właścicielem Państwowego Systemu Emerytalnego. Oczywiście że nikomu nie zależy aby cokolwiek ludziom wypłacić, bo system jest przymusowy, więc ludzie będą na niego płacić tak czy siak. Przymusowy, obowiązkowy. Tak jak chcieliście, prawda? Więc w czym problem?
Znowu, skupiaj się mniej na czynnościach fizjologicznych, a więcej na logicznym myśleniu.
weź się człowieku zamknij w psychiatryku razem z kórwinem i pograjcie sobie w bryża czy w szachy. nie starajcie się rozumiec i interpretować swiata, który przerasta wasze zdolności poznawcze.
prywaciarz jeszcze tobie zabierze i każe za to zapłacić. państwo współczesne to nie jakaś zasrana minarchia, gdzie zwykli ludzie nic nie mogśą zrobić. haloo, jliber! od końca XVIII wieku obywatele swój los biorą w swoje ręce i to oni stanowią państwo - to kwestia świadomości wpływu na otaczający świat. ale wy, konserwatywni liberałowie tego nie rozumiecie. dla was nauki społeczne skończyły się na rasistowskich teoriach z XIX wieku i prymitywnym socjaldarwinizmie w stylu nazistowskim.
co oni się w tym "przeglądzie" tak lepera czepili? przecież on nie żyje...
porównać leppera z tymińskim - to potwarz dla endrju.
czy tobie uwagi bliźnich w codziennym życiu brakuje? w poprzednim poście wodę lejesz już tylko
państwowy system emerytalny ma więcej zalet niż prywatny, koniec.
Jak ci prywaciarz coś zabiera to dzwoń pod 997. Dzwonić potrafisz? Za to państwo na umowie o pracę zabiera jakieś 40% ZUS. I 997 nic tu nie daje :(
Przypominam że naziści to socjalizm narodowy, a on do marksistowskiego ma rzut beretem, i tu i tam władzę nad gospodarką sprawuje totalitarny aparat biurokracji, czyli państwo, kochane państwo, uczy bawi wychowuje, tak jak sobie chce, tyle że za twoje pieniądze :)
I o tym mówię, państwowy system emerytalny ma więcej zalet niż prywatny, dla socjalistów, dlatego wszyscy socjaliści są z niego zadowoleni, koniec :) Jest super, jest super, więc o co wam chodzi?
Zachowania aktualnie zarządzający Szczepem Piastowym ich niekompetencja i arogancja , brak prawdziwego dialogu, a nie zagrywki piarowskie w prostej linii prowadzą do zachowań godzących w ustrój państwa. Warcholstwo w Sejmie i okolicach (przyzwolenie wygenerowała marszałek Kopacz) prowadzi do ekstremalnych pociągnięć i eskalacji niezadowolenia,co jest idealnym podglebiem dla partii o zamordystycznych ciągotkach. U nas nazywa się to powrotem do źródeł IV RP.
Dlaczego system państwowy, a raczej społeczny?
Dlatego, że po coś to społeczeństwo do kurwy nędzy istnieje?
Choćby po to, żeby zająć się tymi, którzy nie są w stanie sobie zapewnić utrzymania, a także tymi, którzy już są starzy i swoje wypracowali żeby m.in zapewnić byt dzieciom i swoim starym rodzicom zapracować na renty i emerytury.
I tak pokolenie po pokoleniu. Jak świat światem większość zwykłych śmiertelników, żeby się posrała nie odłoży sobie na starość. Kiedyś utrzymywało starca plemię, potem rodzina, teraz rozwinięte społeczeństwo powinno.
Jak nie, to na cholerę mi to społeczeństwo, cywilizacja i cała ta reszta. Do stresowania się?
To lepiej z powrotem spadajmy na drzewa. Tak jest prościej. I jak tak w realu zaczniemy wszystko upraszczać po korwinowemu to na te drzewa trafimy.
Celnie porównujesz system państwowy do pierwotnych "systemów" plemienno-rodzinnych. Z punktu widzenia libertarian przymusowy system państwowy to dokładnie reakcja tego prymitywizmu.
Społeczeństwo i cywilizacja jest po to aby twoja dobrowolna praca przynosiła dla ciebie maksymalnie dużo zysków, a nie po to aby wsadzać cię w kaftan bezpieczeństwa prymitywnych przymusowych relacji plemienno-rodzinnych.
Czyli nie zapewnia nic. To ja za takie społeczeństwo dziękuję. Nie jest mi ono do niczego potrzebne. I czy to w ogóle jest społeczeństwo, czy tylko zbiór przypadkowych jednostek ograniczonych jakimś prawem, żeby się nie pozabijać w "dobrowolnej pracy przynoszącej zysk"?
Społeczeństwo ma dać wolność jednostce, tylko my inaczej wolność rozumiemy.
Wolność według mnie jest możliwa nie w każdych warunkach.
Czy człowiek przymierający głodem jest wolny? No nie, bo zrobi wszystko pod biologicznym przymusem żeby się najeść.
Wolność trzeba rozumieć w dwóch aspektach: wolności od czegoś i do czegoś.
Dla mnie wolność to ciągły proces uwalniania człowieka od przyrodniczej konieczności ciągłego żerowania, na rzecz działania swobodnego, autotelicznego, czysto ludzkiego, dla ciebie jak rozumiem wolność oznacza nieskrępowaną walkę o żerowiska.
Od przyrodniczej konieczności ciągłego żerowania uwalnia ludzi jedynie własność prywatna. Tylko dzięki niej możesz być pewny że reszta społeczeństwa stanie w twojej obronie gdy ktoś silniejszy będzie chciał ci odebrać środki do życia, nieważne jak słaby fizycznie jesteś. Dlatego postulaty lewicy prowadzą do zezwierzęcenia społeczeństwa, powrotu do prawa silniejszego, a więc również do zwierzęcej biedy i głodu, co widzieliśmy na przykładzie wielu państw komunistycznych.
Jest dokładnie odwrotnie.
Widziałem to w sądach. Zabierano ludziom ostanie koszule w imię własności prywatnej silniejszego. Społeczeństwo może naskoczyć, bo przecież to własność prywatna.
Własności prywatnej silniejszego? Masz jakiś przykład? Nie słyszałem aby sądy zmieniały właściciela na tego kto ma więcej mięśni... co za bzdury.