Wydaje się, że takich protestów będzie coraz więcej, gdyż ładna pogoda temu sprzyja. Jak się nie podoba działanie władz miasta, należy te wladze zmienić. A którą to już kadenceje pan Majchrowski jest prezydentem miasta? Trzecią? Czwartą? Przy okazji podobno jest on związany z SLD. To tak wygląd lewica?
Malo kto tak nabrał wyborców jak on ostatnio. Po wyborach postanowił oszczędzać na oświacie, jak poprzednia wiceprezydent nie chciała się na to zgodzić to ją odesłał i powołał nową. Ta przedstawia się jako pani Thatcher krakowskiej edukacji.
Moim zdaniem faceta powinno się odwołać, to już pisowiec byłby lepszy.
Już za chwilę spalą $ld-owców na stosie.
Boże daj jak najszybciej!!!
Postulaty protestujących na Rynku Krakowskim
Żądamy:
1. Zaniechania zaniedbywania domów przez właścicieli zmierzających do pozbycia się lokatorów oraz zaprzestania fizycznego i psychicznego znęcania się nad lokatorami. Żądamy efektywnej ochrony lokatorów przed bezprawnymi działaniami właścicieli, którzy odcinają wodę, odprowadzenie ścieków, ogrzewanie, elektryczność, gaz itp.
2. Żądamy niezwłocznego zaprzestania dzikich eksmisji.
3. Domagamy się sprawdzenia przez prokuraturę legalności masowych przejęć kamienic czynszowych oraz wzywamy do oszacowania strat poniesionych przez Gminę wskutek takich działań. Domagamy się weryfikacji niejasnych dokumentów użytych przy przejmowaniu kamienic.
4. Dla właścicieli, którzy utracili swoje nieruchomości wskutek działań wojennych Drugiej Wojny Światowej należy opracować nową ustawę dla zapewnienia im odszkodowań z budżetu Państwa.
5. Wznowienia budownictwa komunalnego w Krakowie tak, aby zapewnić niezbędną ilość mieszkań dostępnych dla osób mało i średnio zarabiających.
6. Zapewnienia rozsądnego poziomu czynszów w mieszkaniach komunalnych. Nie zgadzamy się z polityka władz miejskich zmierzających podobnie do właścicieli prywatnych do maksymalizacji zysków.
7. Przystosowania do zamieszkania pustostanów
8. Wyjaśnienia przyczyn ostatnich katastrof budowlanych w Krakowie
9. Efektywnego wspomagania działań osób starających się uzyskać własne mieszkanie
10. Zredukowania tzw. wartości odtworzeniowej” do rozsądnego poziomu przez uwzględnienie tylko budownictwa standardowego, a nie luksusowych apartamentów. „Wartość odtworzeniowa” wyliczana jest urzędowo co kwartał jako koszt jednego metra kwadratowego w nowym budownictwie i stanowi podstawę do wyznaczania czynszów. Przeszacowanie tej wartości w oczywisty sposób rozdyma czynsze.
11. Zrewaloryzowani wkładów złożonych ponad 30 lat temu na tzw książeczkach oszczędnościowych spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego do dzisiejszego poziomu. Wkłady takie gromadzone wskutek zachęty władz państwowych miały zapewnić depozytariuszom mieszkania spółdzielcze, ale ten rodzaj budownictwa został zaniechany wraz z upadkiem poprzedniego systemu, i dzisiaj zamiast mieszkań właścicielom książeczek oferuje się w zamian śmiesznie małe kwoty pieniężne.
12. Odrzucenia prometu poprawki do ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która miała wejść w życie 1 sierpnia 2011r. Spółdzielcy nie zgadzają się z zamiarem rozwiązania spółdzielń mieszkaniowych i zamiany ich na wspólnoty (kondominia), Wszelkie zmiany prawne dotyczące spółdzielczości mieszkaniowej muszą być uprzednio skonsultowane ze społeczeństwem.
Wyjaśnienia
Kategorycznie sprzeciwiamy się bezczynności gmin i władz państwowych dla przeciwdziałania drastycznemu pogorszeniu się warunków mieszkaniowych po transformacji ustrojowej Polski po 1989r. Transformacja ta, prowadzona pod hasłami „wolnego rynku” i przywrócenia „świętego prawa własności” dla lokatorów oznaczała trudności nie do pokonania. Do tego czasu zajmowali swoje mieszkania przez dziesięciolecia, a nawet całe życie, skierowani tam swego czasu na mocy decyzji administracyjnej wydanej kiedyś przez władze gminne. Nagle mają nowych właścicieli, którzy dopiero co objęli kamienice i żądają nawet dziesięciokrotnie większych czynszów, lub po prostu brutalnie pozbywają się ich w celu uzyskania większych zysków ze swoich kamienic. Stawia to lokatorów sytuacji bez wyjścia i nasza demonstracja jest wyrazem naszej dezaprobaty dla władz gminnych, które nie robią nic dla rozwiązania tego problemu.
Trzeba zaznaczyć, że przeszłości starający się o mieszkanie nie zajmowali ich według własnego uznania, ale byli tam kierowani przez gminę, niezależnie od rodzaju własności domu – prywatnej, komunalnej czy innej. Przebywając przez dziesięciolecia lokatorzy często musieli inwestować znaczne nakłady w utrzymanie i/lub modernizację zajmowanych mieszkań. Z drugiej strony system taki oznaczał także, że prywatni właściciele domów nie mogli użytkować ani zarządzać swoją własnością.
System taki został ustanowiony przez władze komunistyczne tuż po drugiej wojnie światowej. Na początku było to rozwiązanie zarówno uzasadnione, jak i racjonalne, za względu na niezaspokojony popyt na mieszkania w wyniku ogromnych zniszczeń Polski po okupacji niemieckiej, w szczególności zrównania z ziemią Warszawy po Powstaniu w 1944r., a także wskutek masowej migracji Polaków uciekających z Kresów Wschodnich, zabranych pod koniec wojny przez związek Sowiecki.
Taki system mieszkalnictwa przetrwał aż do transformacji, i na mocy ustawy z 1994r. pierwotni właściciele (lub ich prawni następcy) mogli odzyskiwać swoje kamienice. Niestety nie ustanowiono żadnych rozwiązań prawnych dla uregulowania tego procesu, stąd też w trakcie „reprywatyzacji” miało miejsce wiele nadużyć – wiele kamienic było przejmowanych przez pretendentów, legitymujących się dokumentami wątpliwej wiarygodności. Dotkliwy brak mieszkań dla osób o niskich lub średnich dochodach, otwarcie Polski na świat, a w końcu przyłączenie do Unii Europejskiej z jej zasadą „swobodnego przepływu osób i kapitałów – wszystko to przyczyniło się do niebywałego wzrostu czynszów. Po pierwsze dla zachodnich inwestorów nieruchomości w Polsce były śmiesznie tanie, po drugie zwiększona ilość odwiedzających Polskę wymagała większej ilości miejsc zakwaterowania, co napędzało zamianę domów czynszowych na wszelkiego rodzaju obiekty hotelowe, oczywiście po pozbyciu się lokatorów. Spacerując ulicami Krakowa można zobaczyć liczne schroniska, hotele, hotele, hotele czy pokoje gościnne – niemal wczoraj mieszkali tam lokatorzy – gdzie są dzisiaj?
Istnieje jeszcze jeden czynnik, silne wpływający na opłakana sytuację lokatorów. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ub. stulecia Polska zawarła z dwunastoma państwami zachodnimi umowy indemnizacyjne celem wypłacenia odszkodowań swoim dawniejszym obywatelom, wówczas obywatelom tych państw, za pozostawione w Polsce nieruchomości. Były to (podano też dostępne dane o wysokości wypłaconych odszkodowań): Francja (19 III. 1948) 65 milionów dolarów amerykańskich; Szwajcaria i Lichtenstein (25. VI 1949) – 12 milionów dolarów amerykańskich; Szwecja (16. XI. 1949) – 22,56 milionów dolarów amerykańskich; Dania (26. II. 1953) ; Wielka Brytania i Północna Irlandia (11.XI. 1954) – 16,77 milionów dolarów amerykańskich; Norwegia (23. XII. 1955) USA (16. VII. 1960) 40,00 milionów dolarów amerykańskich; Belgia i Luksemburg (14.XI.1963) – 12,00 milionów dolarów amerykańskich; Grecja (22.XI.1963) ; Holandia (20. XII.1963); Austria (6.X.1970) i Kanada (15.X.1971)
Źródło danych: Ministerstwo Finansów Polski 1966.
Po całkowitym spłaceniu przez Polskę zobowiązań traktatowych wyłącznie rządy zachodnie ponosiły odpowiedzialność za zaspokojenie roszczeń zainteresowanych. Tak więc teoretycznie żadne roszczenia zgłaszane z tych krajów w ogóle nie powinny być rozpatrywane. Jednak były. W konsekwencji zawartych układów rząd Polski winien dokonać wpisów do ksiąg wieczystych o przejęciu na własność Skarbu Państwa zapłaconych nieruchomości. Niestety zaniedbano tego. W ten sposób wiele zaspokojonych wcześniej za granica roszczeń o nieruchomości zostało ponownie uwzględnionych w Polsce. Ofiarami takich nadużyć są oczywiście polscy lokatorzy.
Wygląda na to, że dzisiaj jedynymi odpowiedzialnymi za rozwiązania i wady poprzedniego systemu są lokatorzy.
Tego nie można zaakceptować.
Maj 2012-05-23
http://fakrakow.wordpress.com/2010/05/23/postulaty-okupantow-z-krakowa/
czytalem oststnio wzmianke o referendum lokalnym jak ktos mialby wiecej informacji na ten temat niech tu napisze chociaz i tak wladze sobie glo**o robia z prawa a nawet konstytucji mamy prawo protestowac swoje poglady a wszystkie protesty sa delegalizowane niezgodnie z prawem.miasteczko ma byc zamkniete poniewaz straznicy wiejscy (popularne pierdziochy) naliczyli mniej niz 15 osob zapomniano dodac w raporcie ze nieumieli liczyc lub byli nna prochach.