a nie ..... kapitalizm gdzie Banki rządzą Światem
jak udzielni feudałowie a ich wasalami jest tzw. klasa polityczna :(
jacekx marksista
że generalnie ogół profesury zawsze stanie za przemocą państwa. I to nawet na prywatnych uczelniach jak Koźmiński. Spójrzmy z ich perspektywy, to nie są ludzie uzdolnieni ani biznesowo, ani fachowo. Gdyby byli, to by nie uczyli (jak w tym kawale). Z drugiej strony, jako lewicowa pseudoiteligencja, mają wysokie mniemanie o swym intelekcie. Jakie mają więc perspektywy aby przekuć ten pseudointelekt na pieniądze, poza etatem na uczelniach? Oczywiście doradztwo w różnych państwowych radach do spraw głupiego chodzenia. Najlepiej oczywiście aby te rady rozdzielały kasę podatnika, ewentualnie dodrukowaną, wtedy się będzie można porządnie nachapać. To jedyna perspektywa dla ludzi którzy nie potrafią niczego robić, a jedynie o tym mówić.
Jliber, to zupełnie jak z kapitalistami, gdyby potrafili robić coś pożytecznego, to by uczciwie pracowali, a tak pozostaje im tylko żerowanie na innych, którzy coś rzeczywiście tworzą.
TRUE! :)
Nie wszystko złoto co się świeci.
Tylko kapitaliści i przedsiębiorcy, i to tylko w warunkach wolnej konkurencji, potrafią tworzyć i utrzymać dochodowe miejsca pracy, żeby w ogóle ktokolwiek mógł cokolwiek tworzyć. Przecież właśnie na braku dochodowych miejsc pracy wywaliły się wszystkie socjalizmy, ludzie zarabiają miesięcznie np na Kubie tyle co w godzinę w USA, nie udawajcie idiotów.
za kapitalistami niech przemawia chociażby to ze potrafią wytworzyć papier toaletowy nie przypominający swą fakturą piapieru ściernego. Uspołecznione środki produkcji tego etapu nigdy nie osiągnęły.
Czytając lewica.pl dostaję dysfunkcji poznawczej, chodzi mi oczywiście o semantykę, t.z.:
Kim jest KAPITALISTA?
1. Właścicielem fabryki/firmy/przedsiębiorstwa?
2. Prezes firmy który nie jest jej właścicielem?
3. Po prostu człowiek bogaty?
A może kilka z tych opcji jest poprawna? Albo zapomniałem o czymś?
było wiele przyczyn, główną wyścig zbrojeń i zimna wojna
poza tym był to okres w którym dokonano ogromnego postępu cywylizacyjneog i społecznego - jeśli nie jest to wysiłek ekonomiczny, któremu nie sprostał przedwojenny kapitalizm, to ja już nie wiem co to było
Poprawna definicja to 1. Prezes firmy to etatowiec jak każdy inny, czyli klasa robotnicza. Człowiek bogaty to zbyt ogólne, robotnik (np Wojewódzki) może być dużo bogatszy od kapitalisty, a kapitalistą nie jest.
Dotknąłeś jednak kluczowego problemu. Lewica za robotnika uważa tylko tego co macha młotkiem, a kapitalista to dla nich ten co dużo zarabia. Zresztą nie tylko lewica. Czytasz np w gazetach że podwyższają podatki dochodowe "bogatym", tymczasem podatek dochodowy, wedle nazwy, jest od dochodu, czyli od pensji, a nie od bogactwa. Przedsiębiorcy i kapitaliści z kolei bogacą się nie płacąc ŻADNYCH podatków, wystarczy że reinwestują zyski. Skutkiem jest że lewica chce podwyższać podatki... klasie robotniczej... co jest na rękę kapitalistom, bo to utrudnia klasie robotniczej zebranie kapitału potrzebnego do założenia firm konkurencyjnych. Dlatego np Bill Gates czy Warren Buffet wypowiadają się za podniesieniem podatków dochodowych dla "bogatych", podobnie jak lewica, utrzymując klasę robotniczą w biedzie.
ale w USA jest więcej bezdomnych i głodnych, a średnia długość życia większości ludzi mniejsza niż na Kubie.
Papier toaletowy, a raczej jego brak to nie specjalność socjalizmu, ale socjalizmu polskiego, w Czechosłowacji, NRD czy na Węgrzech takich problemów, wielu innych zresztą też,nie było.
"Bezdomność" to kwestia definicji. Wg standardów zachodnich, na moje oko około 80% kubańczyków jest bezdomnych, bo te podziurawione lepianki ciężko nazwać "domami". Ten cały system się trzyma kupy tylko dlatego bo w zimie jest 20 parę stopni. Jeździłeś trochę po Kubie bez założonych różowo-socjalistycznych okularów? Bo widzisz ja tak. Wiem też jak wygląda ich rzekomo wysoki poziom opieki zdrowotnej. Jak się śmieje mój kubański przyjaciel, owszem, do lekarza możesz pójść, tylko jedyne co on może zrobić to przybić ci piątkę, bo w aptekach nie ma nawet aspiryny. Kurczaka jedzą raz na parę miesięcy tylko dlatego bo żyją niedaleko imperialistycznych hoteli z których kradną. Co ciekawe, dane imperialnego CIA pokazuje PKB na mieszkańca podobny na Kubie co np w Tajlandii. Nie wiem skąd oni biorą te dane, chyba od samego Castro. Akurat znam obydwa kraje i Tajlandia przy Kubie to luksus.
Ale te gadki przerabialiśmy, dla was Kuba to szczyt osiągnięć socjalizmu. I tu właśnie jest wasz problem, dopóty dopóki tak będziecie uważać nikt nie będzie was nigdy traktował na poważnie, może poza oszołamami libertarianami jak ja :) Podobnie zresztą w XIX wieku, z komunistami tylko szkoła austriacka tak naprawdę dyskutowała.
@za kapitalistami niech przemawia chociażby to ze potrafią wytworzyć papier toaletowy nie przypominający swą fakturą piapieru ściernego.
Akurat to przemawia na korzyść komunistów. Papier toaletowy jest niehigieniczny, lepiej żeby Polacy nauczyli się za Japończykami podmywania. Będzie przyjemniej w środkach komunikacji miejskiej.
ale żyją dłużej, i do tego w lepiankach.
To też daje do myślenia.
Nie byłem na Kubie, ale sporo jeździłem po USA, i tyle i takiej nędzy co tam, to nie widziałem nawet w III RP. Z kolei od znajomych wiem, że na Kubie czuli się znacznie bezpieczniej niż w USA, spali na plaży itp.
jest zbawieniem dla wszystkich społeczeństw zawsze i wszędzie. aż dziw mnie bierze jliber, żeś klechą nie został. oni też pojmują rzeczywistość "jako mi się uroiło - tak jest".
poza tym, wywiadowany profesor sopoćko jest raczej obrońcą kapitalizmu neoliberalnego, niż jego krytykiem - chce jak palikot: korekty. nie jakiejś konkretnej zmiany sposobu myślenia o świecie i w tym sensie, jliber, mogę tobie przyznać rację: pseudintelektualiści to nieroby i nieudacznicy. i zawsze, niestety dla ciebie, jliber, prawicowi - nieważne jak się mocno czerwoną farbą pomalują na twarzy, bo chodzą na pasku kapitalistów i ich państwa.
Oczywiscie ze w USA mozna spotkac biede. Ja tez jezdze i tez widze. I napewno wiecej niz ty.
Ile przypadkow widziales?
5? 10? 1000?
Niech bedzie 100,000. Jak sie to ma do 80% na Kubie przy 320,000,000 Amerykanow?
wynika, że swoje 100 tys powinieneś pomnożyć przez 500, bo tyle dostaje bony na żywność
Ale biednych jest tam znacznie więcej.
Na Kubie biedy nie ma - każdy ma dach nad głową, skromne i godne życie, o kilkanaście lat dłuższe od biedaka z USA, nawet bez aspiryny.
Po USA można jeździć i jeździć. Dzielnica murzyńska w Chicago to nie całe USA. Zauważyłeś może w USA klasę średnią? To gruba większość obywateli, więc musiałeś się naprawdę starać.
Oczywiście że na Kubie jest ultrabezpiecznie, przecież to państwo policyjne jest, podobnie było w PRL. Gdyby bezpieczne menelowanie na plaży było najważniejszym kryterium, socjalizm byłby bezkonkurencyjny.
Za to gdybyś wyjechał z tej dzielnicy murzyńskiej na przedmieścia dowolnego miasta, zauważyłbyś niekończące się dzielnice pięknych domów bez żadnych ogrodzeń, możesz wjechać pod każde drzwi, które w dodatku są zawsze od frontu. Gdzie masz coś takiego w Polsce, gdzie nawet rudery są otoczone metalowymi dzidami albo betonowym murem? Menelowanie na plaży nie jest dla mnie priorytetem, ale takiego poczucia bezpieczeństwa klasy średniej jak w USA życzyłbym sobie w Polsce.
Kubańczycy żyją od Amerykanów średnio dłużej o jakiś... 1 miesiąc:
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_life_expectancy
Czyli proszę bardzo, kubańskiemu urzędowi statystycznemu wyszło że Kubańczycy żyją dłużej od Amerykanów. A spróbowałoby nie wyjść!!! :)
Z drugiej strony, oni się tam rzeczywiście zdrowo odżywiają, praktycznie same warzywa i owoce, trochę ryb, bo mięsa jest jak na lekarstwo (o, proszę, wreszcie ta metafora jest odpowiednia). Dużo tańca, muzyka gra non stop. Dużo ruchu na świeżym powietrzu, słońce, plaża, morze. Zero shitowego gównianego żarcia jak w kapitaliźmie. Przed telewizorami nie siedzą bo tam w kółko nudne przemowy rządowych oficjeli. Dużo chodzą albo jeżdżą na rowerze bo na samochody stać tylko nielicznych.
Innymi słowy, jeżeli mimo tak zdrowego trybu życia żyją tylko 1 miesiąc dłużej niż Amerykanie, i to mimo przygotowaniu tych statystyk przez urzędasów Castro, to widać teraz wpływ fatalnej kubańskiej służby zdrowia.
Klechą ja? A kto powiedział prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogaty do nieba? Czy to raczej nie w twoich rejonach ideologicznych?
@Rebel2 to prawda, że 1/7 Amerykanów żyje z państwowych bonów żywnościowych, bo inaczej umieraliby z głodu na ulicach, a to mogłoby razić burżuazyjną estetykę?
Nie bardzo rozumiem, najpierw lewica wywalcza dla biednych programy typu państwowe bony żywnościowe, po to aby potem oskarżać burżuazję że je wprowadziła bo bieda raziła jej estetykę? Niech lewica może w końcu zdecyduje czy chce czy nie chce brać "zasługi" za swoje programy.
46 mln Amerykanow pobiera dotacje od panstwa.
Wg pobieznych danych 75% z nich nigdy by sie nie zakwalifikowalo na nie gdyby nie prosocjalistyczna polityka Obamy.
Niestety ale to nie Obama placi tylko poszczegolne stany.
I stany wlasnie zaostrzaja kryteria, np Floryda wymaga badan na obecnosc narkotykow, SC opozni placenie zasilku o 6-mcy tym co zostali zwolnieni dyscyplinarnie itd.
Wyobraz sobie ze nie tak dawo odkryto ze kobieta ktora wygrala na loterii $1,000,000 w dalszym ciagu pobierala bony zywnosciowe
Swiadczy to o totalnym braku kontroli.
Ubogi w USA wygalada calkowicie inaczej niz tobie i tobie podobnym sie wydaje.
W USA nikt nie umiera z glodu, a jest tysiace organizacji ktore nakarmia kazdego kto jest glodny (nawet tych grubych)
klimat i dieta są podobne, a wyniki inne.
Klasa średnia w USA? - Niektórzy Polacy widzą świat z opóźnieniem o jakieś 50 lat.
"zauważyłbyś niekończące się dzielnice pięknych domów bez żadnych ogrodzeń, możesz wjechać pod każde drzwi, które w dodatku są zawsze od frontu. Gdzie masz coś takiego w Polsce, gdzie nawet rudery są otoczone metalowymi dzidami albo betonowym murem?"
DOSKONALE SPOSTRZEZENIE!!!
Kiedy w Kwietniu jechalem z lotniska w Pyrzowicach do Gliwic pierwsze co zauwazylem to drogi jakich w Stanach nigdy nie widzialem - tak wyrypane
Drugie to bunkry - domy jednorodzinne, wiekszosc nieotynkowana a widac ze stare, budowane z roznych materialow lacznie z kamieniami polnymi i wszystkie ogrodzone - od ulicy az do konca posesji
Na moim osiedlu niewiele jest domow z ogrodzeniami - w wiekszosci to ci co maja baseny albo ci co maja psy. I ogrodzenia sa tylko i wylacznie na tylnej czesci dzialki
A największa otyłość jest, dziwnym trafem, właśnie wśród najbiedniejszych amerykanów :)
Np
http://www.sciencedaily.com/releases/2010/05/100511092151.htm
http://www.sciencedaily.com/releases/2008/02/080207163807.htm
http://furniture-care.knoji.com/why-lowincome-and-obesity-are-linked-together/
http://voices.yahoo.com/obesity-low-wage-epidemic-1387793.html
Taki jest ten rzekomy "głód" i "niedożywienie" wśród najbiedniejszych w warunkach kapitalizmu...
Wzrost współczynnika giniego niekoniecznie oznacza że klasa średnia znika, może równie dobrze rosnąć, tyle że miliarderów przybywa jeszcze szybciej, i z tym właśnie mieliśmy do czynienia w USA od lat 50tych.
A dalej co do biedy w stanach, 3/4 najbiedniejszych rodzin w USA ma samochód, a 1/3 dwa samochody. 80% ma klimatyzację w domach. Trzeba po prostu pojąć że termin "bieda" jest arbitralnym terminem definiowanym i używanym tak jak komu akurat potrzeba:
http://www.sodahead.com/united-states/what-does-it-mean-to-be-poor-in-america/question-2683121/
No to trza uciekać do Brazylii czy innej Wenezueli. To kraje rekordowego bogactwa.
No niestety. Tylko nie odwracajcie kota ogonem. Bo najpierw rozwodzicie się o tym jak to robotnicy są wyzyskiwani, jak to im będzie lepiej w socjaliźmie. Potem jak przychodzi co do czego, to im tłumaczycie że to lepiej że w socjaliźmie nie ma mięsa, bo dzięki temu nie są otyli. Fakty są proste, społeczeństwo się bogaci, to najgłupsi i najbiedniejsi tyją, bo nie potrafią się kontrolować. W socjaliźmie nie macie tego problemu tylko dlatego bo nastaje prawie zwierzęca bieda.
Znany jest przykład gminy Dubienniki gdzie usamochodowienie jest na poziomie Zurichu, a bezrobocie na poziomie 40%.
Taki Jliber z pewnością wysnuje z tego wniosek, że w Dubiennikach ludzie są bogatsi niż w Zurichu, ba, nawet jest tam lepiej, bo żeby mieć lepiej, najwyraźniej nie muszą pracować.
Oczywiście o tym, że w USA bez samochodu nie można nawet zrobić zakupów i kupić prawdziwego jedzenia nasz myśliciel nie słyszał.
No, ale poziom dyskutantów w Polsce też już dawno przekroczył wszelkie standardy.
Powtarzasz informacje za Radiem Yerevan?
A co do jakosci jedzenia lepiej nie prowokuj dyskusji :)))
Jezeli chodzi o poziom dyskusji w Polsce to masz prawo wstrzymac sie od samokrytyki :))
poczytaj sobie o przyczynach otylosci ubogich w stanach to przestaniesz traktowac tego jako argumentu, a zaczniesz sie wstydzic tego co pisales w tym watku
Twój przykład pokazuje jedynie to że to państwo tworzy bezrobocie i jedynym sposobem dla ludzi pozostaje ucieczka w szarą strefę.
je się śmieciowe żarcie, a biedni emigranci myślą, że jak gruby to znaczy bogaty.
Czekamy na dalsze rewelacje od przedstawicieli naszej siły roboczej za oceanem.
>>Oczywiście o tym, że w USA bez samochodu nie można nawet >>zrobić zakupów i kupić prawdziwego jedzenia nasz myśliciel >>nie słyszał.
Jak się mieszka w domach na przedmieściach to pewnie że nie można ;) Sam się obalasz... ;)
Otyłość wśród ubogich jest argumentem przeciwko tezie że ubodzy głodują. Niedługo będziesz mi tłumaczył że ubodzy głodują bo nie jedzą haute cuisine w restauracjach z przynajmniej trzema gwiazdkami Michelin? Hahahahahahahaha.
Każdy w stanach wie że jak gruby to znaczy że biedny. Tylko biedaki są grube.
przestan wreszcie.to staje sie nudne.zrob co radzi ci nikyty i dowiedz sie dlaczego w stanach sa otyli w strefach nedzy.
to czego tak pragniesz i za czym gardlujesz bylo juz przerabiane.rozne kompanie bananowe.pracujesz u nich,kupujesz u nich,zadluzasz sie u nich.co 5 min masz dziekowac ze to wszystko robisz u nich inaczej wyladujesz za plotem w tlumie ktory nie mial "szczescia" dostapic tego blogoslawienstwa.
to juz ten pseudosocjalizm z bylych demokracji ludowych jest rajemn w porownaniu z twoimi propozycjami i marzeniami.
Strefy nędzy gdzie wszyscy są otyli... okay, ja chyba rzeczywiście nie będę w stanie pojąć zawiłości waszego genialnego rozumowania.
"Każdy w stanach wie że jak gruby to znaczy że biedny. Tylko biedaki są grube. "
I jest ich ponad 60%
Farmazony, otyłych w USA jest ok 30%, czyli ok 3 razy więcej niż w np Szwecji:
http://www.nationmaster.com/graph/hea_obe-health-obesity
Tyle że w takich statystykach otyłość jest definiowana zwykle jako BMI > 30, co spełnia np ważący 100kg o wzroście 180cm. Otyły, ale nie grubas. Ja mówię tymczasem o grubasach. Tacy prawie bez wyjątku są w USA biedni. Na oko bym powiedział że z 10% populacji.
Bardzo sprawnie wywijacie się od oryginalnego tematu dyskusji, więc powtarzam, w USA nie ma żadnej "nędzy" ani "głodu" ani nawet "niedożywienia" wśród najbiedniejszych. Owszem, nie jedzą w restauracjach Michelin, ale co ma piernik do wiatraka???
stany to oaza bogactwa, a jego wzrost mierzy się wzrostem ilości grubasów - 30% chorobliwych, 30% zwykłych, w sumie 60%, co więcej bogactwo rośnie, bogate są już nawet dzieci.
A co do gminy Dubienniki to nie przyszło do główki, że biedni ludzie na prowincji po prostu są zmuszani do posiadania samochodu, bo inaczej nijak się z wioski wydostać nie da?
Oczywiście w stanach co głupsi przenieśli się do domków na przedmieścia w latach 1950-tych, dzisiaj nie stać by ich już było na powrót do zrewitalizowanych centrów. No chyba, że znajdzie się jakiś Jliber czy Rebel, któremu można sprzedać leki na jego kompleksy i który myśli, że jak ma domek na przedmieściu to należy do klasy średniej - Miś wysiada.
bedac szczerym wiem od dawna ze ty nie jestes nawet w stanie pojac rozumowania na poziomie konstrukcji cepa :)
jezeli nie wiesz dlaczego w usa otyli sa w strefach nedzy to odsylam cie ponownie do rad ktorych udzielil nykity powyzej.
co do porownania otylosci w szwecji a w usa to jakby patrzec na dziecko w afryce z wzdetym brzuszkiem i mowic :"jakie ono tam glodne,przeciez ma taki duzy brzuszek".
przy czym od posiadanego majątku trzeba odjąć zobowiązania. Obawiam się że przy tak przyjętych (oczywistych wszak) kryteriach większość Amerykanów nie posiada nic zgoła.
Nie, 30% to wszyscy otyli w USA łącznie, nie czytasz ze zrozumieniem i potem farmazony wygadujesz. Biedni ludzie zmuszani do posiadania samochodu... No proszę, toś rozwiązał właśnie rozwiązał problem biedy, wystarczy ludzi zmusić aby posiadali to co im potrzeba ;) Antynobel gwarantowany ;)
Używanie terminu "biedny" dlo ludzi posiadających klimę w domu i dwa samochody jest na tej samej zasadzie co używanie terminu "niedożywiony" dla ludzi którzy nie stołują się w restauracjach Michelin. Zwykła lewicowa manipulacja aby im wychodziły fałszywe wnioski które sobie wcześniej założyli.
Sugerujesz że Amerykanie mają brzuchy bo są głodni jak w Afryce? Czyli jednak McDonalds nie tuczy? Wybacz ale Twoje wypowiedzi osiągnęły już taki poziom absurdu że nie jestem już w stanie cokolwiek sensownego ci odpowiedzieć...
Twoje wycieczki ad personam nie robia na mnie zadnego wrazenia.
Juz dawno dzieki lewicy uodpornilem sie na prostackie komentarze zwiazane z moim miejscem zamieszkania
:)))
Jestes prawdziwym geniuszem !
Dzieki tobie wyjasniony zostal wreszcie problem otylosci w USA
Kiedy nastepnym razem dojdzie do dyskusji na temat tlustych Amerykanow powolam sie na ciebie , samozwanczego guru od Afryki przez Europe i Azje do Ameryki.
To nie otylosc, to rozdecie spowodowane glodem
:)))
A na jakiej podstawie twierdzisz, że zjawiska głodu w USA nie ma ......
Byłeś tzn. spałeś pod mostami ..... a może byłeś bezdomnym w USA :( .....
Jesteś prześmieszny w swej bezgranicznej miłości do USA lub jak wolisz Wielkiego Brata ...... nawet w PRL nie było takich zakochanych w systemie jak TY w USA.
Nawet rodowici Amerykanie nie kochają USA tak jak
Ty Kowboj z Jackowa :).
Pozdrawiam.
jacekx marksista oburzony feudalnym kapitalizmem
Nie doceniasz głupoty urodzonych w USA.
USA tym właśnie różni się od komuny, że tam serio wielu zwykłych ludzi wierzy w najgorsze propagandowe brednie. Jak rozmawiałem z takimi ludźmi, to musiałem się mocno hamować aby nie zapytać, czy oni tak na serio czy dla jaj.
Oczywiście jest trochę ludzi światłych, ale to niewielka i w sumie mało znacząca mniejszość, a masy wierzą, że są czymś w rodzaju narodu wybranego bis.
O tym, że liczne dzieci w USA wykazują symptomy niedożywienia, pomimo spożywania wielu kalorii, wie każdy w miarę wykształcony człowiek, mający elementarną wiedzę z zakresu higieny i zdrowego żywienia.
A na jakiej podstawie twierdzisz, ze zjawisko glodu w USA istnieje.......
Nigdy w USA nie byles..........
Jestes bezgranicznie infantylny w swojej nienawisci do USA szczegolnie jeszcze po ukrainskim bimbrze.......
I wlasnie ty jestes "w miarę wykształcony człowiek, mający elementarną wiedzę z zakresu higieny i zdrowego żywienia." ktory wie wszystko i na kazdy temat lepiej.
W koncu jestes tez przedstawicielem narodu wybranego :))))
a na Ukrainie są chyba Twe korzrnie Rebelku2 wróbelku
Kowboju z Jackowa czy jak wolisz Kowboju z Trąbek Wielkich
Twa mamusia urodziła Cię w PRL a Ty chciałeś w USA wot przykrość i wyjaśnienie Twojej bezgranicznej miłości do Wielkiego Brata ......
a ja nie czuję nienawiści do Amweryki która dała takich ludzi kulturze lub nauce jak M.Twain, J.London, A.Lincoln , T.Edison a ze współcześniejszych np.
Arthur Miller
Urodzony na Manhattanie w Nowym Jorku, w niezamożnej rodzinie polsko-żydowskich imigrantów, Izydora i Augusty (Talal). Ojciec, niepiśmienny, lecz zamożny kupiec, miał duży sklep z odzieżą damską zatrudniający 400 osób. W 1929 wraz z załamaniem się wskutek Wielkiego kryzysu Nowojorskiej Giełdy Papierów Wartościowych i utraty rodzinnego interesu, Millerowie przenieśli się do skromniejszego mieszkania na Brooklynie.
W 1932, po ukończeniu Abraham Lincoln High School w Nowym Yorku, Millerowie nie mieli środków, aby wysłać syna na uniwersytet, dlatego po zapewnieniu sobie miejsca w University of Michigan podejmował on wiele prac pomocniczych aby opłacić swoje czesne w wydziale dziennikarstwa. W uniwersytecie został reporterem i nocnym redaktorem studenckiej gazety, the Michigan Daily. Wtedy właśnie napisał swoją pierwszą sztukę "No Villain".
itd. .......
jacekx marksista
jest drenowanie Nauki Światowej i Artystycznej Światowej Bohemy za ..... tzw. zielone $ :).
Cóż przy okazji kupuje też takie kulturalne czy naukowe nieloty jak Kowboje z Jackowa lub Trąbek Wielkich :)
A Ty Rebelku strzelasz kulą w płot..... alkoholu nie piłem w nadmiarze i nie piję :) ......jako , że żołądek i serce mi na to nie pozwalały i nie pozwalają.
Jak chcesz mnie obrazić to wymyśl coś inteligentniejszego i bardziej ciepłego :).
Rebelku Wróbelku z Jackowa.
jacekx marksista
że kapitalizm to ustrój dla głupków. Coś w tym jest. Ale ma też zalety.