W kapitalizmie jedyną realną przyczyną wykluczenia społecznego i prześladowań nie są przesądy religijne, seksualne, rasowe (wszystko to są sprawy wtórne), tylko podział klasowy. Jeśli posiadasz odpowiedni kapitał, możesz być czarną żydowską lesbijką po zmianie płci i będziesz Bogiem/Boginią.
W kapitalizmie prawa człowieka są wprost proporcjonalne do zawartości portfela.
bogaty gej lub lesbijka dalej nie ma tych samych praw co byle heteryk, cyzli nie do końca
poza tym homofobia nie wynika z walki klas, więc nie jest wtórna
Stawiam jednak odważną tezę, że Michał Piróg, Tomasz Raczek, Anna Grodzka etc. nie reprezentują grupy wyzyskiwanych i wykluczonych nad Wisłą.
Tym razem zgoda (ograniczona) z mlm. W polskim wydaniu lewica jest cyrkowa. Bilety do cyrku drogie, a występy mierne. Nie zgadzam się jednak w przypadku jego oceny krytyki Palikota ze względu na jego przynależność klasową. Owszem, można być wywodzącym się z burżuazji socjalistą, ale jeżeli nie kieruje się wtedy egoizmem klasowym (a tak jest w przypadku większości polskich bogackich i Palikota). Cóż, punkt widzenia...
mam gdzieś do jakiej klasy należą ludzie na platformach, problem dotyczy ludzi dyskryminowanych przez wszystkie klasy po równo
Dziwie się, że postulaty 'lewicy' wzywają do legalizacji czegokolwiek. Jeśli zgadzamy się na to aby państwo miało prawo 'legalizować' jakąkolwiek dziedzinę życia czy aktywności człowieka jednocześnie dajemy temu państwu prawo do delegalizacji innej sfery życia.
Jesli władza dziś zgodzi się na legalizację małżeństw homoseksualnych, legalizacje narkotyków bądź jazdy samochodem bez zapiętych pasów, jutro korzystając z tego samego prawa zdelegalizuje np. noszenie koszulek z Guevara albo odbierze bierne prawo wyborcze kobietom.
Władza nie powinna mieć prawa wkraczać w prywatną sferę życia człowieka - do tego celu należy dążyć.
niech kazdy robi w swojm lozku co chce i po co wam te malzenstwa ?? sami sobie budujecie sznur.po za tym ze wladza ma nad wami wieksza kontrole to nie znam zadnych pozytywnych skutkow malzenstwa.Ludzie biora sluby bo taka jest tradycja i to jedyny powod chcesz miec impreze nie potrzeujesz do tego slubu.acha znalazlem jeszcze jeden powod malzenstwa wieksza mozliwosc kredytowa hehe powodzenia w kreceniu sznura.
całkiem wesołe. szkoda tylko, że cytaty z tępaka stoczniowego i kościelnego hipokryty oraz szefa najwięszej homofobicznej a zarazem homoseksualnej skrycie mafii świata.
wiecie, ja się czasem zastanawiam, czy wojtyła z dziwiszem tam w tym watykanie se po odbytach nie dawali?
twarz na jednej z kontrmanifestacji. Nic więcej nie napiszę. Warto jednak zajrzeć na tę stronkę:
http://czerwona-iskra.blogspot.com/2012/06/zwiazkowcy-przeciwko-rownosci.html
-Nowelizacja ustawy o ochronie praw zwierząt, zaostrzenie przepisów dotyczących maltretowania i zabijania zwierząt oraz zwiększenie wykrywalności i karalności tego typu przestępstw.
-Wprowadzenie do szkół rzetelnej, nowoczesnej i neutralnej światopoglądowo edukacji dotyczącej ludzkiej seksualności, życia w różnorodnym społeczeństwie oraz nauczanie otwartości na inność.
Przecież ta ustawa dopiero rok temu była uchwalona. I te postulaty zostały w niej spełnione. Co jest ciekawe ci sami ludzie wołają, że to nie surowość kary odstrasza od przestępstwa a jej nieuchronność. Więc jak to jest?
Co do drugiego postulatu to zawsze myślałem, że w szkole powinny być uczone przedmioty jak matematyk, fizyka, biologi, itp. Z jednej strony postulują żeby wyrzucić religię ze szkół (słusznie), a z drugiej chcą do niej wprowadzić kolejny badziew z którego nic nie wynika. I jeszcze mówią o neutralności światopoglądowej, jak wiadomo, żę ten przedmiot nie wniesie niczego poza nową ideologią do szkoły. Czyli jedna ideologia - źle, a druga to dobrze?
tymas - na paradach nikt nie domaga się wkraczania państwa w prywatne życie obywateli
feniks - parady to inaczej manifestacje i jako takie są legalne, jeśli są tacy heterycy, którzy nie widzą sensu w zawieraniu małżeństw wogóle, a ich powody są na tyle poważne, żeby odmawiać małżeństw gejom i lesbijkom, powinni organizować parady domagając sie delegalizacji instytucji małżeństwa wogóle - dla wszystkich po równo. w przeciwnym wypadku należy się to wszystkim po równo
samson - seksuologia jest nauką, więc edukacja seksualna w przeciwieństwie do religii nie jest ideologią, a znajomość rzeczy podnosi jakość życia
Sęk w tym aby władza nie miała prawa wkraczać w życie prywatne, na każdej płaszczyźnie.
ktoś mógłby powiedzieć, że chodzi o niuans - ja uważam, że jest to sprawa absolutnie podstawowa, kardynalna.
Postulatem nie powinna być legalizacja, nie depenalizacja a wypchnięcie państwa z każdej sfery prywatnej człowieka.
Ponieważ, jeszcze raz powtórzę , dając państwu prawo legalizacji indukcyjnie dajemy mu prawo do delegalizacji.
Wzruszyłem się, ileż wspomnień.
Lepiej więc w nosie dłubać niż się nią podniecać.
tymas - państwo zawsze miało prawo legalizacji i delegalizacji praktycznie wszystkiego - rzecz w tym, że niektóre prawa sa społecznie pożądane, inne akceptowane, a jeszcze inne martwe jeśli społeczeństwo się na nie nie zgadza - więc państwo ma i tak dość ograniczone pole działania i wszystko co robi musi prędzej, czy później spotkać się ze społeczną zgodą lub jej brakiem, parady równości są skierowane równocześnie do rządzących jak i do społeczeństwa en masse, zwłaszcza, że rządzący zasłaniają się społeczenstwem odmawiając nam równego traktowania
i zwyczajnie nie mogę się zgodzić na odmawianie nam równouprawnienia tylko dlatego, że jacyś ludzie żywią sobie mrzonki o szczęśliwych ludziach, którzy mają prawo do życia prywatnego wolnego od instytucji państwowych - zwłaszcza, że tak naprawdę to nic nie znaczy - czy państwo ma się odczepić od przemocy w rodzinie? zrezygnować z prawa spadkowego, odpuścić sobie kodeks cywilny?
nawet społeczeństwo żyjące w komunizmie będzie musiało mieć jakieś pojęcie sprawiedliwości i będzie musiało wykształcić metody jej wprowadzania w życie
steff - nigdy jeszcze się nie zdarzyło, żeby tolerancja względem mniejszości sama się tak sobie trafiła, a pierdołami nazywaj sobie własne zmazy nocne, a nie problemy całkiem sporej grupy społecznej
Rozumiem, bo ja też trochę.
w społeczeństwie?
no ja osobiście postulowałbym w tęczowych uniformach pomagać staruszkom w przechodzeniu przez ulicę, wnosić zakupy na trzecie i czwarte piętro i zrzucać węgiel do piwnicy, chętnie bym też widział aktywistów jak uwalniają drzewa z miauczących kociąt i obarczają nimi szczęśliwych chłopców i dziewczynki, ale ponad wszystko uważam, że nic by nam tak nie pomogło jak siedzenie sicho jak mysz pod miotłą z nadzieją, że udając, że nie istniejemy i jak nam z tym nieistnieniem jest dobrze, nagle staniemy się szeroko akceptowani i całe równouprawnienie spadnie nam jak manna z nieba
problem w tym, że w niebycie już byliśmy i heterykom się ubzdurało, że geograficznie naturalne środowisko występowania gejów znajduje się gdzieś za siódmą górą i siódmą rzeką i w życiu nikomu nie wydawało się nawet, że jesteśmy częścią świata, który uważają za swój i jakoś zamiast stawac się bardziej tolerancyjni utwierdzali się tylko w homofobii, która stała kulturalną normą
więc może nie jest to droga, żeby zdobyć sympatię, ale nie we wszystkich działaniach o sympatię chodzi
czy górnicy, związkowcy, mohery i pielęgniarki liczą na wzbudzenie sympatii?
Mi na Czerwonej Iskrze najbardziej podobał się link do bloga Bojowy Ursynów. Z tego co się orientuję Ursynów to jedna z bardziej burżujskich dzielnic we Wszawie. Czekam na kolejne rewolucyjne blogi: Bojowy Manhattan, Bojowe City of London itd. :)
>tępaka stoczniowego<
No tak, deadbastard jak zwykle zieje pogardą dla roboli. Nie lubię Wałęsy i nigdy nie lubiłem ale szlag mnie trafia jak widzę frajerów, którym się wydaje, że są lepsi od swego otoczenia.
PS
Sam wywodzę się ze środowiska "tępaków kopalnianych".
wolicie to, jak ludzie odnoszą się do Biedronia czy Grodzkiej...wasz problem, w sumie...:-)
W ten sposób rodzi sie totalitaryzm.
Zgadzając się aby państwo w imię (no właśnie - w imię czego?) mogło ograniczać wolność człowieka zgadzamy się z narzuceniem części społeczeństwa zakazów akceptowanych jedynie przez inną część.
Należy odróżnić oczywiście prawa osobiste, wolność osobistą od prawa społecznego. Bo o ile zakaz zabijania wpływa w sposób bezpośredni na innych ludzi (i to jest prawo społeczne) to w jaki sposób może wpływać na nich co dwoje dorosłych ludzi robi w domu?
I kiedy państwo zakazywało brania narkotyków?
A może wprowadzało nakaz jeżdżenia w siodle na koniu? A jeśli ktoś się nie podporządkował narzucało karę.
nie rozśmieszaj mnie weast
za przykład podajesz dwóch panów co siedzieli w szafie
zapłakać można z takim dyskutantem jeno
tymas - małżeństwo, co wielokrotnie było wyjaśniane, to prawo spadkowe, brak izolacji od partnera jeśli jest w szpitalu, itd itp
tego chcemy i jakieś bzdety pseudoideologiczne są tutaj bezprzedmiotowe
weast - dopiero po wysłaniu ostatniego postu przyszło mi do głowy spytać: czy sugerujesz, że wszyscy geje i lesbijki maja sie stać ludźmi kultury, pisać książki i wspomnienia, żeby podobać się ludziom?:)
czy my mamy się wkupywać w społeczeństwo jak obcy przybyszę, kiedy jesteśmy jego częścią?:)
czy waldorf i iwaszkiewicz w jakikolwiek sposób zmienili naszą sytuację na lepsze?
ja bym ci weast proponował uznac jak zwykle, że wygrałeś dyskusję przez przemilczenie rozmówcy, co się będziesz bardziej ośmieszał :)