Przed wojną Brzozowski inspirował głównie sanację (Skwarczyński) i radykalne odłamy narodowców, natomiast dla np. dla komunistów był protofaszystą (vide A. Stawar).
PS. Fajna okładka: lewicowa czerwona gwiazda wpisana w biały chrześcijański krzyż ;) - naprawdę dobrze oddaje narodowo-chrześcijańsko-socjalistyczne zaangażowanie pisarza. http://instytut-brzozowskiego.pl/?tag=b-suchodolski
jakie znają polscy studenci i licealiści.Śmiem w to wątpić Marks,Sartre,Marcuse (itd) nie są znani, co innego Friedmann i cały neoliberalny szajs.
W szkołach mamy bogoojczyźniany repertuar, B.Jasieński,B.Brecht są wyklęci
kiedy znowu Łukasz Drozda zrecenzuje jakąś sztukę teatralną? Wszyscy czekamy z utęsknieniem.
Filozofia Brzozowskiego przypomina skrzyżowanie konia z osłem, czyli bezpłodnego muła, która umarła wraz z nim; filozofia eklektyzmu podniesionego do rangi religii. Każdy może z niej wyciągnąć to co mu się podoba, od sasa do lasa.
Mimo to, lewica powinna czytać Brzozowskiego ze względu na druzgocącą krytykę mitów polskich oraz szlachetczyzny w polskiej kulturze i polityce, co jest nadal obecne, wystarczy przejrzeć dyskusje pod artykułem "500 lat kacetu, pańszczyzna-ojczyzna".
przygłupek emelemek po zdezawuowaniu Marksa zabrał się tym razem za Brzozowskiego. W kiepskim stanie są edukacja i wychowania w kapitalizmie, skoro byle szczyl-półanalfabeta apodyktycznym tonem wypowiada się na tematy, o których nic nie wie i o dorobku, z którym się nie zapoznał.
Głupcami są ci, co stosują dość niegramtony argumentum ad verecundiam, obcy nie tylko Marksowi, Brzozowskiemu, ale w ogóle inteligentnym ludziom.
nie można zastosować żadnych argumentów merytorycznych, bo nigdy się tutaj nie dałeś poznać z choć elementarnej wiedzy na jakikolwiek temat, choć dyskutowałeś z zapałem o bardzo wielu. Za to idiotyzmów faktograficznych czy ideologicznych, łącznie z myleniem podstawowych nazwisk i pojęć, naprodukowałeś już tyle, że w porządnym gimnazjum powtarzałbyś klasę. Dowiedz się chłopczyku czegokolwiek poza internetowymi sloganami o Marksie, Brzozowskim czy kimkolwiek, a później dopiero zajmuj stanowisko w tych sprawach.
Z zapałem używacie bezsilnych 'argumentów' ad personam, w ad rem tradycyjnie nie macie nic do powiedzenia.
chcesz porozmawiać ad rem? Na temat myśli Brzozowskiego, którego żadnego tekstu nie miałeś przed oczami, a nawet gdybyś miał, to niewiele byś zeń zrozumiał?