Wydaje mi się że to drugie.
Chyba przywilejach dostępnych dla wszystkich.
ale jednak też chciałbym wiedzieć, o jakich konkretnie rezolucjach jest mowa.
wysokopreocentowego wsparcia dla ustaw pchających europę kulturowa w przód - to jakby napoić wołu benzyną lotniczą w przekonaniu, że od tego zacznie być odrzutowcem...
masz rację - wydaje ci się
Informacyjnie ubogo, nie wiadomo czego dotyczyły rezolucje i jakie argumenty przedstawili sceptycy (bo, że lewica przyklepie wszystko co jej podsuną to wiadomo ;)).
Standardowo wiec nie dowiemy się również, czy głosy przeciw były przeciw centralizowaniu w unijnych instytucjach spraw światopoglądowych czy przeciwko gejom/ich prawom/przywilejom per se.
@Deathbastard:
Jak Ci się Polska/Polacy nie podoba to droga wolna, nikt Cie w tym piekle na ziemi pod pistoletem nie trzyma.
UE wieki temu przyjelo zasadę o nie centralizowaniu niektórych zagadnień światopoglądowych
polscy posłowie byli przeciwni czemukolwiek co majaczyło czymkolwiek nawet zbliżonym do tak podstawowych zagadnień jak zakaz dyskryminacji
to jakis temat zastepczy.co komu przeszkadza ze sa wspolnie opodatkowani ,biora sluby itd...jedynie do adopcji nie jestem zbyt przekonany tzn nie mam zdania.wielka mi sprawa.jak beda wspolnie placic podatki albo nosic obraczki to ludzkosc wyginie?przeciez to jakis niewielki procent.
Bo mi się wydaję, że namnożyło się tego strasznie. Można powiedzieć, że człowiek ma do wszystkiego prawo, a państwo ma mu je zabespieczyć (czytaj reszta społeczeństwa musi za to zapłacić). Za chwile cięzko będzie przeprowadzić jakąkolwiek ustawę bo zagrożone będą jakieś prawa człowieka. Uważam, że powinniśmy się zatrzymać na pierwszej i ewentualnie drugiej generacji i juz więcej tego nie rozwijać.
nie martw się, inicjatyw ustawodawczych starczy ci na tysiąclecia