Przypomnijmy młodym, że przywrócenie prawa do strajku nastąpiło specjalną ustawą 1990, dziś ludzie pracy są więc wolni w przeciwieństwie do czasów w którym im tego prawa odmawiano.
LEWICOWY DEMOKRATA
przywrocenie prawa do lokautu i strzelania do robotnikow z przyczyn ekonomicznych. Przypominam nieco starszym demokratom z demencja, ze w Najjasniejszej Drugiej RP strzelano wiecej razy do robotnikow i chlopow (i skuteczniej) niz w calej dluzszej historii RP/PRL
@w Najjasniejszej Drugiej RP strzelano wiecej razy do robotnikow i chlopow (i skuteczniej) niz w calej dluzszej historii RP/PRL
Nieprawda, W II RP strzelano tylko do komunistycznych warchołów i pijaków. II RP była zieloną wyspą spółdzielczości w Europie i na świecie a idee prospołeczne były nie tylko ideami panującymi ale ideami wcielanymi w praktykę życia codziennego.
LEWICOWY PATRIOTA
robotnicy i chłopi w PRL mieli reprezentujące ich partie i związki zawodowe?
Bo w II RP je mieli.
@Sygne, i w RP i w PRL mieli, tyle, że w Polsce socjalistycznej partie te sprawowały władze, a w Polsce kapitalistycznej były prześladowane.
II RP była reakcyjną dyktaturą burżuazyjno-obszarniczą i półkolonią Zachodu.
Był to kraj dobrobytu dla burżuazji i obszarników, a biedy z nędzą dla klasy robotniczej oraz mas pracujących.
Kraj zamordyzmu, bogoojczyźnianego nacjonalizmu i klerykalizmu oraz zoologicznego antykomunizmu.
Jedyną partią rzeczywiście opozycyjną była Komunistyczna Partia Polski - awangarda rewolucyjnego ruchu robotniczego.
Partia została zdelegalizowana i była zwalczana wszystkimi metodami, po biały terror i obóz w Berezie.
Takie są fakty Sygne.
faktycznie awangardowa była to partia, bo nie reprezentowała nawet znaczącej mniejszości klasy robotniczej.
Inna sprawa, że rozważania czy IIRP czy PRL była gorsza to zabawa dla historyków i dowód na to jak jałowa intelektualnie jest część "rewolucjonistów". W fabryce trwa strajk, a ci sobie gaworzą o historii. Może by tak ruszyć cztery litery jak jesteście z okolic Wrocławia, albo wpłacić na fundusz strajkowy jeśli do Kobierzyc macie daleko.
@Inna sprawa, że rozważania czy IIRP czy PRL była gorsza to zabawa dla historyków
Tak chciałaby klasa panująca, ludzie pracy zamiast zajmować się polityką mają prowadzić niegroźne, niepolityczne protesty. A grzeczni radykałowie zamiast kwestionować fundamenty systemu powinni przeprowadzać babcie przez ulicę, blokować komorników, rozdawać zupki bezdomnym, wpłacać złotówki na kampanię. "Radykalni lewicowcy" zadowoleni, bo realizują swoje nie mające dna drobnoburżuazyjne ego działactwa, a i władza zadowolona, że protesty może przedstawiać jako zwykłe roszczeniostwo.
Tylko od 20 lat sytuacja ludzi praca pogarsza się z roku na rok.
Dobra uwaga mlm. Lewica burżuazyjna-zachowawcza popiera strajki, ale bez podważania kapitalizmu. Lewica robotnicza i rewolucyjna musi łączyć strajki ekonomiczne z perspektywą podważenia kapitalizmu.
Wypowiedź na temat II RP odnosi się do dyskusyjnej wypowiedzi Sygne, który stwierdził, że w PRL robotnicy nie mieli swojej partii, a w II RP mieli. Co do PRL to faktem jest, że PZPR sukcesywnie traciła robotniczy charakter i staczała się na pozycje socjaldemokratyczne i burżuazyjne, co skończyło się przywróceniem kapitalizmu i rozwiązaniem partii. W II RP robotnicy mieli kilka partii, ale tylko jedną rewolucyjną - KPP, która jednak działała nielegalnie. Reszta była burżuazyjnymi partiami robotniczymi.
Co do porównania II RP do PRL to nie ma żadnych wątpliwości, że przy wszystkich biurokratycznych zniekształceniach PRL w większym stopniu realizowała interesy robotnicze, niż II RP, która wyrażała interesy burżuazyjno-obszarnicze. Ta sprawa nie podlega dyskusji, bo fakty mówią same za siebie.
PRL przegrywa natomiast z II RP jeśli idzie o skalę represyjności tak ważną dla "antyautorytarnej lewicy". Na tym polu II RP może się "pochwalić" zdecydowanie większymi "osiągnięciami" w strzelaniu do robotników i zwalczaniu przeciwników politycznych. Także w tym wypadku fakty mówią same za siebie i sprawa nie podlega dyskusji.
na fundusz strajkowy wpłacili forumowi krzykacze: Bartek, mlm, a przede wszystkim - Ostap Bender?
mozna i trzeba mowic, bo mitologizowanie 2RP sluzy tylko i jedynie wspolczesnym kapitalistom.
A na fundusz wplacilem, to jedno co w tej chwili moge zrobic (wiem, ze to malo).
A ty ile wpłaciłeś "Wojowniku"?
równowartość mojej godzinnej stawki za pracę na nocnej zmianie.
To żeś się szarpnął.
Ty?
piszesz, że partia rządząca w PRL staczała się na pozycje burżuazyjne, aż w końcu przywrociła kapitalizm. Gdyby robotnicy mieli w PRL coś do powiedzenia, to by tę partię wykopali i zalożyli nową.
Gdyby natomiat w PRL były realizowane interesy robotnicze, to robotnicy broniliby tego przyjaznego im państwa. I walczyli o jego przywrócenie. A było i jest na odwrot.
Przyjmijmy zresztą, że PRL była rajem. I co z tego? Na odbudowę realnego socjalizmu nie ma najmniejszych szans. Dyskusja o PRL jest więc czysto akademicka. Równie dobrze można udowodnić, że najlepszym królem w historii Polski był Boleslaw Śmiały. Nic z tego nie wynika.
@Na odbudowę realnego socjalizmu nie ma najmniejszych szans.
Na tym polega istota lewicy, że ma inne zdanie w tej kwestii, różniące się zasadniczo od prawicy.
@Dyskusja o PRL jest więc czysto akademicka. Równie dobrze można udowodnić, że najlepszym królem w historii Polski był Boleslaw Śmiały. Nic z tego nie wynika.
Rożnica polega na tym, ze socjalizm jest kolejnym (po kapitalizmie) etapem, w rozwoju ludzkości, a feudalizm i monarchie tylko historia.
"piszesz, że partia rządząca w PRL staczała się na pozycje burżuazyjne, aż w końcu przywrociła kapitalizm."
Tak było. Pseudokomuniści z PZPR, którzy przeszli na stronę wroga klasowego, dokonali kontrrewolucji do spółki z antykomunistyczną opozycją. Zasiedli do "okrągłego stołu" i obalili Polskę Ludową za plecami klasy robotniczej.
"Gdyby robotnicy mieli w PRL coś do powiedzenia, to by tę partię wykopali i zalożyli nową."
To prawda, że PZPR szybko oderwała się od klasy robotniczej. Warto prześledzić ewolucję jej składu społecznego w ogóle, a kierownictwa w szczególności, chociaż sam skład społeczny nie jest gwarancją prawidłowej polityki. Partia czysto robotnicza też może prowadzić błędną politykę. Ważnym czynnikiem jest dojrzałość ideologiczna i socjalistyczny kierunek w polityce, ekonomii i kulturze. Weź robotników o reakcyjnej ideologii, a zepchną partie na pozycje burżuazyjne i poprowadzą kraj do kapitalizmu. To tak na marginesie.
PZPR traciła robotniczy charakter, ponieważ sukcesywnie stawała się siłą polityczną biurokracji aparatu gospodarczego, politycznego i administracyjnego, który uniezależnił się od klasy robotniczej, oderwał od niej i odsunął ją od decydującego udziału w planowaniu produkcji i podziału. W ten sposób biurokracja socjalistycznego państwa stała się nową burżuazją, a klasa robotnicza siłą roboczą. To właśnie burżuazja z PZPR zaczęła przywracać kapitalizm jeszcze przed otwartą kontrrewolucją w 1989 roku.
"Gdyby natomiat w PRL były realizowane interesy robotnicze, to robotnicy broniliby tego przyjaznego im państwa. I walczyli o jego przywrócenie. A było i jest na odwrot."
Polska Ludowa nawet pod rządami coraz bardziej burżuazyjnej PZPR i tak w nieporównywalnie większym stopniu realizowała interesy robotnicze. Oświata, służba zdrowia, praca, dach nad głową, wypoczynek i kultura.
Porównaj położenie klasy robotniczej w Polsce Ludowej w powyższych dziedzinach życia społecznego do sytuacji II i III RP. PRL była postępem w stosunku do II RP, a obecna III RP jest regresem w stosunku do PRL. Klasa robotnicza zyskała w PRL w stosunku do II RP i straciła w III RP.
Dlaczego robotnicy nie bronili Polski Ludowej? W dużej mierze odpowiedzieliśmy sobie na to pytanie wyżej - PZPR nie była traktowana jako własna partia, a budowa socjalizmu nie była wynikiem własnej inicjatywy, zaangażowania i odpowiedzialności klasy robotniczej, ale wykonywaniem polityki społeczno-ekonomicznej władz. Kolejne próby naprawy stosunków między społeczeństwem, a restaurującą kapitalizm władzą nie przynosiły wyników. PZPR przeszła na pozycje burżuazyjne nawet jeśli szermowała socjalistyczną frazeologią i wymachiwała czerwonym sztandarem. Robotnicy postawili krzyżyk na socjalizmie zniechęceni do takiego jego rewizjonistycznego wydania odtwarzającego kapitalizm pod czerwonymi sztandarami i zmierzającego do otwartego przywrócenia kapitalizmu.
Do tego trzeba pamiętać, że na klasę robotniczą bardzo silnie oddziaływały siły kontrrewolucyjne finansowane przez Zachód oraz reakcyjny Kościół katolicki. Wywierały one antysocjalistyczny wpływ ideologiczny na klasę robotniczą, natomiast zabrakło oddziaływania z drugiej - rewolucyjnej - strony.
Poza wszystkim robotnikom imponował zachodni dobrobyt. Na tle Polski Ludowej Zachód był rajem. Zróbmy w Polsce kapitalizm, a też będziemy mieli taki raj. Brak dojrzałości ideologicznej sprawiał, że klasa robotnicza nie rozumiała, że dostanie kopa, a nie zachodni dobrobyt. Trzeba zresztą przyznać otwarcie, że burżuazyjny konsumpcjonizm zapanował niepodzielnie w całym społeczeństwie PRL od góry do dołu - stosunki społeczne nie ważne, liczą się rzeczy.
Brak świadomości klasowej, niedojrzałość ideologiczna, a wręcz rozkład ideologiczny i przejmowanie reakcyjnych ideologii burżuazyjnych w partii i społeczeństwie przyspieszały rozkład stosunków socjalistycznych i odtwarzanie kapitalizmu, aż po otwartą kontrrewolucję.
"Przyjmijmy zresztą, że PRL była rajem. I co z tego? Na odbudowę realnego socjalizmu nie ma najmniejszych szans. Dyskusja o PRL jest więc czysto akademicka. Równie dobrze można udowodnić, że najlepszym królem w historii Polski był Boleslaw Śmiały. Nic z tego nie wynika."
Zgodzisz się, że warto analizować historię, by lepiej rozumieć teraźniejszość i brać poprawkę na przyszłość? Doświadczenia ruchu rewolucyjnego są ważne, żeby wiedzieć na czym stoimy i do czego dążymy. Co się tak gorączkujesz? Nie możesz zatrzymać się nad historią polskiego ruchu rewolucyjnego, bo właśnie lecisz na więc, czy barykadę? Na zastanowienie nad przeszłością też trzeba znaleźć czas, bo to bardzo potrzebne, żeby nie dawać sobie wciskać burżuazyjnych kitów gloryfikujących II RP i oczerniających Polskę Ludową. Trzeba umieć ocenić co było, ocenić blaski i cienie, żeby wiedzieć jak działać w przyszłości. Doświadczenie Polski Ludowej jest bezcennym doświadczeniem, bo niesie naukę, że kapitalizm może się odradzać w ramach socjalizmu, gdy państwem i gospodarką zaczyna władać biurokracja, a nie klasa robotnicza i gdy burżuazyjna-reakcyjna ideologia i kultura biorą górę nad ideologią i kulturą robotniczą-rewolucyjną. W II Polsce Ludowej trzeba będzie pamiętać o tym, żeby nie dopuścić do wytworzenia nowej burżuazji i kontrrewolucji. O produkcji i podziale musi demokratycznie decydować klasa robotnicza i sojusznicze warstwy pracownicze, a biurokracja musi pełnić wyłącznie funkcje pomocnicze. Trzeba też położyć nacisk na ideologiczną walkę klas, żeby torowała ona drogę do socjalizmu i komunizmu. Nie będzie socjalizmu i komunizmu bez rewolucji kulturalnej, bo stare, reakcyjne idee i zwyczaje będą wciąż spychały państwo na pozycje burżuazyjne i reprodukowały kapitalizm.
a gdzie odpowiedź na moje pytanie?
Ciekawy post, ale nie bierzesz pod uwagę jednego. Socjalizm upadł wskutek swojej nieproduktywności ekonomicznej. Był przez nią skazany na śmierć od początku. Piszesz, że zarówno warstwa rządząca, jak robotnicy w PRL uzależnili się od Zachodu. Ale dlaczego tak się stało? Bo zależna od zachodniego kapitalizmu była przede wszystkim gospodarka socjalistyczna. ZSRR nie przetrwałby nawet kilku lat bez pomocy Armanda Hammera, potem Niemiec, potem Wielkiej Brytanii i USA itd.
Rakowski pisał, że socjalizm wynalazł tylko kazaczoka i sputnika. I tu przesadził na korzyść tego ustroju. Kazaczok i projekt sputnika (autorstwa Ciołkowskiego) były już w Rosji carskiej.
Żeby istnieć we współczesnym świecie, trzeba przede wszystkim produkować. A jak się to robi, można już rozważać niuanse: więcej czy mniej demokracji, samorząd czy menedżerowie itd.
Wojownik, krzykaczem to sam jesteś, do tego nie potrafisz za wiele poza dennym trollingiem i atakami osobistymi, co właśnie pokazałeś na tym forum -i teraz i w temacie żywności.
Takie internetowe deklaracje są g* warte. Byle pseudo-wojownik bez kultury potrafi deklarować nie wiadomo co i pluć na innych. Trolle internetowe potrafią tylko tak sobie bajdurzyć, bo wiedzą że nikt ich nie sprawdzi. Może jeszcze będziemy wysyłać sobie skany z kont bankowych, żeby "zadowolić" naszego "wojownika", szukającego tylko okazji by podgryzać innych? Gdybyś nie wiedział, to wśród ludzi na poziomie, piszących w Internecie, jest zasada, że nie żąda się dowodów, które siłą rzeczy są nie do przedstawienia/udowodnienia/nie podlegają neutralnej weryfikacji (istnieje możliwość ich zafałszowania) etc.
AS jest w trakcie ustalania, co i jak wpłacimy, grupowo, czy indywidualnie. Pozwolisz, że sami ustalimy, czy zgodnie z tradycją tak ci bliskiego zamordyzmu będziesz dalej się wtrącać i pluć na prawo i lewo?
I prośba na przyszłość: odstosunkuj się ode mnie, bo nie mam przyjemności w reagowaniu na podgryzania od "anarchistycznych" sekciarzy, nie umiejących zachować podstawy kultury wobec przeciwników.
@Socjalizm upadł wskutek swojej nieproduktywności ekonomicznej.
Nieprawda, PRL był najkorzystniejszym dla polskiej gospodarki okresem rozwoju w ciągu ostatnich 400 lat.
@Był przez nią skazany na śmierć od początku.
Bezwartościowa teza ex-post. Nie zapominajcie też, że pierwsze samoloty rozbijały się na ziemi, ale nie załamywano rąk, tylko próbowano dalej.
(wciąż taka kolejność liter wydaje mi się bardziej zasadna, choć oczywiście mam na uwadze, że "z tymi imperiami komunistycznymi to nie do końca tak miało być i z tym militaryzmem też") czeka zapewne na dyspozycje od centrali CWI w kwestii tego, jak - i czy w ogóle - udzielić pomocy strajkującym prekariuszom.
Obawiam się jednak, że strajk może dobiec końca, zanim władze sekty ów problem rozważą, czyniąc zadość zasadzie centralizmu "demokratycznego".
Też orientalnie brzmi...
Jest taka zasada ludzi refleksyjnych: nie wypowiadać się w tematach, o których się nie ma pojęcia i nie trollować w głupi sposób.
że jedyne, co masz do powiedzenia, to czcze oskarżenia o trolling. Zdaje się, że regulamin każdego, podrzędnego nawet forum zabrania trollowania - więc moderatorzy powinni ciąć moje posty jak leci; lub dać mi ban.
Akurat "działanie" sekt trockistowskich i innych tego typu groteskowych grupek znam całkiem nieźle. I zawsze wygląda to podobnie - sporo gadania, niemało pieniactwa, niewiele efektu.
Zobacz na takiego Bartka. Rąbie tutaj setki postów, pisanych stalinowskim żargonem, ale gdy proletariat XXI w. podnosi łeb, a kapitalista stosuje lokaut, ten chowa głowę w piasek. A mógłby chyba poświęcić choć kilka złotych z kieszonkowego na zasiłki dla zwolnionych?
W SA jest niewiele lepiej. Jesteście totalitarni właśnie dlatego, że nawet tak błahą sprawę, jak przelew na konto IP, musicie kolektywnie "przemyśleć", "przedyskutować", by "podjąć wspólną decyzję", zapewne zaakceptowaną przez centralę.
A nasz ruch składa się z wolnych jednostek, które - jeśli mogą, czują solidarność i uznają to za słuszne - przelewają takie kwoty, na jakie są w stanie sobie w danym momencie pozwolić.
Można?
Można.
Ale dla zwolenników jedynie słusznej opcji w ZSRR jest to pewnie przejaw "zamordyzmu".
jest to, że rozliczać wszystkich innych z wpłacania na fundusz strajkowy chce koleś, który - według własnych deklaracji - wpłacił "równowartość godzinnej stawki za pracę na nocnej zmianie" (na marginesie, pierwszy raz widzę, żeby ktoś trollowanie na portalach internetowych określał jako "pracę"... trolliczku-wojowniczku, a płacą ci od ilości komentarzy, czy od ilości znaków? nie zapytam, kto ci płaci, bo sam się już nieźle zdekonspirowałeś...)
Zabawne jest to, że oskarżenia o totalitaryzm wysuwa koleś, który najpierw głośno domaga się cenzury, a potem przyznaje do szpiegowania redakcji tego portalu w celu znalezienia w niej zwolenników "totalitaryzmu".
Zabawne jest to, że ten sam koleś twierdzi, że "znajduje się na celowniku służb specjalnych".
Zabawne jest, że ten sam koleś nie potrafi pojąć, że jeżeli istnieje coś takiego, jak wspólny fundusz organizacyjny, to muszą być również demokratyczne mechanizmy decydowania o nim, i że jest to oddzielna sprawa od wpłat indywidualnych. Widać przekracza to możliwości rozumienia "wolnych jednostek".
Mniej zabawne jest to, że dla niektórych "anarchistów" (anarchomaccartystów?), jak widać, organizowany przez IP strajk jest tylko pretekstem do personalnych wojenek forumowych. I w ten sposób wysiłek sporej grupy ludzi jest skompromitowany przez jednego forumowego krzykacza...