Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Mołdawia: Zakaz używania symboli komunistycznych

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Boją się!

Dlatego zakazują. Nic im to nie pomoże.

autor: steff, data nadania: 2012-07-14 12:13:50, suma postów tego autora: 6626

Brawo - hakenkreuz i sierp z młotem

to symbole zwyrodnialców!

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2012-07-14 12:47:21, suma postów tego autora: 6199

No cóż

kolejny kraj Europy wsch. po Węgrzech, Litwie,Łotwie,Estonii gdzie prawica stosuje cenzure.I to przy jednoczesnym tolerowaniu rodzimych symboli faszystowskich.

autor: czerwony93, data nadania: 2012-07-14 13:19:34, suma postów tego autora: 2783

./..

Następni chcą zakazać lądowania na swoim terytorium samolotom Aerofłotu? (-:

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-07-14 17:58:27, suma postów tego autora: 3566

Wróg

Burżuazja trafnie rozpoznaje swego jedynego prawdziwego wroga. Widział kto kiedyś aby kapitalistyczny reżim demokracji liberalnej zakazał prawnie głoszenia np. anarchizmu czy innego wolnościowizmu.

autor: mlm, data nadania: 2012-07-15 00:43:24, suma postów tego autora: 4284

Boją się

walka klas w zachodniej Europie zaostrza się więc przeżarta neokonserwatyzmem i neoliberalizmem europa wschodnia stosuje represje

autor: guevarysta, data nadania: 2012-07-15 09:02:32, suma postów tego autora: 788

Mam pytanie do forumowiczów?

Czy oburza was tylko zakaz urzywania symboli komunistycznych, czy również, tak jak jest w Polsce czy innych krajach symboli nazistowskich lub faszystowskich? Przecież zarówno w jednym jak i drugim przypadku jest to cenzura. Czy również stanelibyście w obronie tych symboli?
P.S. Jestem przeciwko każdej cenzurze, zarówno zakazu symboli nazistowskich jak i komunistycznych. Nie podoba mi sie rownież zapis w konstytucji o zakazie propagowania systemów totalitarnych.

autor: samson_miodek, data nadania: 2012-07-15 09:38:40, suma postów tego autora: 288

oszołomy nie są tylko w Polsce

"Partia Komunistów Republiki Mołdawii będzie teraz musiała zrezygnować ze swego logo, na którym widnieją sierp i młot."

Co zrobią bidule, w relacjach sportowych, gdzie Austriacy będą mieli na piersiach godło Austrii z sierpem i młotem?
Albo na relacje w TV ze zdjęciami floty rosyjskiej, gdzie wciąż powiewa czerwona flaga z sierpem i młotem?

No to zakrzyknę: Alleluja i do przodu! popaprańcy!

Pozdrawiam!
ab.
PS. W październiku wybieram się na Mołdawię do znajomych; na 2 tygodnie; zgadnijcie jakie koszulki, z jakim znakiem tam zabiorę!?
:)

.

autor: abangel666, data nadania: 2012-07-15 09:51:19, suma postów tego autora: 411

abangel666

Znajomi z Mołdawii? Współczuję.

autor: jliber, data nadania: 2012-07-15 13:28:20, suma postów tego autora: 4329

Monarchia

Jestem za ale tylko jeśli zakażemy też symboli monarchii która przyczyniła się do życia w nędzy i morderstw wielu ludzi przez setki lat.

autor: icywind , data nadania: 2012-07-15 16:42:50, suma postów tego autora: 1

Wszystko zostaje w rodzinie.

@mlm:

"Burżuazja trafnie rozpoznaje swego jedynego prawdziwego wroga."

Dla burżuazji taki wróg jest najwygodniejszy, bo gwarantuje zachowanie przynajmniej części przywilejów kapitalistycznego systemu, tyle że w innej formie. W razie czego: "lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu".

Taki kapitalista może sobie pomyśleć: "czerwoni zabiorą mi fabrykę, ale nawet po nacjonalizacji, ktoś musi nią kierować, więc będą mnie potrzebować; natomiast ci anarchiści ??? oni chcą samorządu pracowniczego (tfu!), który sam sobą rządzi (tfu!, tfu!) i decyduje o wszystkim (tfu!, tfu!, tfu!), nie ma tam miejsca dla szefów".

autor: nakama, data nadania: 2012-07-15 17:03:27, suma postów tego autora: 593

Wróg

@nakama po pierwsze gdyby anarchizm był wrogiem dla kapitalizmu, to władze zakazywałby propagowania anarchizmu a nie komunizmu. I po drugie każde miejsce pracy liczące więcej niż 5 osób, potrzebuje kierownika.

autor: mlm, data nadania: 2012-07-15 18:12:49, suma postów tego autora: 4284

mlm

"nakama po pierwsze gdyby anarchizm był wrogiem dla kapitalizmu, to władze zakazywałby propagowania anarchizmu a nie komunizmu."

Po pierwsze nikt nie zakazuje komunizmu, tylko politycznego używania jego symboli. Po drugie, od kiedy to jakaś decyzja polityczna w małym kraiku we wschodniej Europie, pokazuje stosunek kapitalizmu do tej czy innej ideologii. W państwach rozwiniętego kapitalizmu, takiego problemu nie ma, "Kapitał" Marksa możesz sobie kupić w byle księgarni.

"I po drugie każde miejsce pracy liczące więcej niż 5 osób, potrzebuje kierownika."

Udowodnij.

autor: nakama, data nadania: 2012-07-15 19:55:19, suma postów tego autora: 593

nakama

Dobre pytanie. Bo każda robota musiałaby się zacząć od narady, choćby w celu jej rozdziału. A ta mogła by trwać i parę godzin. I co z wydajnością?

autor: steff, data nadania: 2012-07-15 20:29:33, suma postów tego autora: 6626

steff

"Dobre pytanie. Bo każda robota musiałaby się zacząć od narady, choćby w celu jej rozdziału. A ta mogła by trwać i parę godzin."

Niby czemu ??? Mogliby się raz naradzić i porozdzielać zadania na dłuższy okres. Boosze, wystarczy tylko chwilę pomyśleć.

"I co z wydajnością?"

Rośnie, bo przecież pracownicy pracują na siebie a nie na szefa.

autor: nakama, data nadania: 2012-07-15 22:51:00, suma postów tego autora: 593

nakama

kapitalista myśli: czerwoni mi zabiorą fabrykę, a anarchiści? Jacy k$#@ anarchiści?!

autor: A.Warzecha, data nadania: 2012-07-15 23:16:38, suma postów tego autora: 2743

Czemu nie zakazać

słupów Gedymina, albo Żelaznego Wilka na Litwie, to symbole paramilitarnych formacji odpowiedzialnych za holokaust

Kapitalizm odpowiada za 158 mln ofiar (tylko w XX WIEKU)

tak podaje wydana na zachodzie CZARNA KSIĘGA KAPITALIZMU.Niestety polskiego wydania od kilku lat nie doczekaliśmy się

autor: czerwony93, data nadania: 2012-07-16 11:49:16, suma postów tego autora: 2783

W

jaki sposób kapitalizm odpowiada za te ofiary?

autor: Sygne, data nadania: 2012-07-16 14:31:10, suma postów tego autora: 190

Jestem za a nawet przeciw.

Jeśli już zakazujemy symboli totalitaryzmów mających na sumieniu dziesiątki milionów istnień to wszystkich - z krzyżem włącznie.

autor: Stirlitz, data nadania: 2012-07-16 17:25:01, suma postów tego autora: 1578

nakama

Czemu nie? Mogliby... Owszem, gdyby mieli nad sobą bat w postaci państwowego przymusu ekonomicznego a w ostateczności także fizycznego, oczywiście stosowanego tylko w interesie większości, w przeciwnym razie byłby bardak. Przerabiają to właśni w jakiejś mierze Libijczycy... Jasne, że kapitałowi to nie przeszkadza, bo ropa za psi grosz płynie.

autor: steff, data nadania: 2012-07-16 17:32:24, suma postów tego autora: 6626

./..

Bez obaw, taki "komunista", czy "anarchista", jak komentujący w tym wątku, nie tylko nie stanowią żadnego zagrożenia dla kapitalizmu, ale wręcz dla takich korporacji, jak np. Monsanto, czy Areva, z powodzeniem pełnią rolę "użytecznych głupców"...

--

Steff, a nie przyszło Ci przypadkiem do głowy, że po takiej naradzie praca mogłaby odbywać się w sposób zgrany i płynny, co zwykle nie ma miejsca, gdy czynnościami pracowników ręcznie sterują osoby, które znają się wyłącznie na "naradzaniu", a z realną pracą nie mają bezpośredniej styczności, chyba, że jako obserwatorzy?

Pomyślałeś może o tym, że pracownik, który dobrowolnie podejmuje się jakiegoś zadania wykona je lepiej, niż gdy narzuci mu się je siłą?

Nie wiesz o tym, że nadmierna hierarchizacja prowadzi do poczucia krzywdy u szeregowych pracowników, osłabia poczucie odpowiedzialności, a w wielu krzywdzących przypadkach prowadzić może nawet do sabotowania pracy?

Pewnie nie, karbowy musi być i trzymać chamstwo za pysk! Nie wiem jaki Ty ustrój akceptujesz, skoro nie podoba Ci się ani kapitalizm, ani samorządność robotnicza...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-07-16 18:07:37, suma postów tego autora: 3566

Za to posty

Misia Bucharina wzruszają z posad bryłę Świata.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2012-07-16 23:55:04, suma postów tego autora: 2743

Anarchistyczna samorządność robotnicza kontra socjalistyczna samorządność robotnicza

Samorządność robotnicza musi być wdrażana w państwie budującym socjalizm, bo to robotnicy mają być gospodarzami, ale nie można tego zrobić z dnia na dzień. Już widzę ten chaos i pierwsze wnioski, że to nie działa, że pomysł dobry, ale niewykonalny. Robotników trzeba najpierw nauczyć zarządzania przez udział w radach, ale przede wszystkim trzeba maksymalnie uprościć samo zarządzanie. To musi być prosta sprawa, a nie zawiła i skomplikowana jak w kapitalizmie.

Po drugie trzeba wypracować zdrowe relacje pomiędzy samorządnością robotniczą, a socjalistycznym państwem. Państwo oddaje zakład pod zarząd robotników. Robotnicy pracują dla dobra zakładu i socjalistycznego państwa. Nie może być tak, że zakład jest traktowany przez robotników jako kolektywny, ale prywatny folwark. Nie ma zgody na partykularyzm grupowy w państwie budującym socjalizm. Anarchiści oddaliby zakłady na własność grupową robotników i szybko mielibyśmy duże rozwarstwienie majątkowe wśród robotników, bo jedni wzięliby dajmy na to Orlen, a drudzy jakiś mały zakład z mniej dochodowej branży. W obydwóch zakładach zapanowałby pełen, anarchistyczny samorząd robotniczy, ale robotnicy z pierwszego zakładu byliby panami, a z drugiego dziadami.
Takiego samorządu robotniczego nie popieramy. Jesteśmy za socjalistycznym samorządem robotniczym, czyli takim, który uwzględnia dobro całej gospodarki i jest częścią uspołecznionej gospodarki planowej, a nie prywatną własnością grupową.

autor: Bartek, data nadania: 2012-07-17 09:49:53, suma postów tego autora: 2550

./..

A. Warzecha, ja nie mam złudzeń, o czym już tutaj pisałem, że jeśli nadejdą zmiany, to tutejsza "awangarda" dowie się o nich z telewizji, inni zwyczajnie poradzą sobie bez niej :-))) I bynajmniej siebie w tym wypadku za lepszego nie uważam...

Ale nie w tym rzecz, w poprzednim komentarzu miałem na myśli jednego "komunistę", który zachwyca się tym, że kapitalistyczny koncern Areva będzie budował elektrownię atomową w Polsce i jednego anarchistę, dla którego supremacja patentowanej MON810 nie stanowi zagrożenia dla wolności...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-07-17 09:54:38, suma postów tego autora: 3566

Miś

Chciałbym, żebyś miał rację. I w jednostkowych przypadkach ją masz. Ale w szerszej skali wymaga to jednak co najmniej centralnej koordynacji. Bez niej będzie anarchia. Nie inaczej jest przecież z rynkiem.

autor: steff, data nadania: 2012-07-17 09:59:29, suma postów tego autora: 6626

Były właściciel i zarządca mogą pomagać budować socjalizm

"Taki kapitalista może sobie pomyśleć: "czerwoni zabiorą mi fabrykę, ale nawet po nacjonalizacji, ktoś musi nią kierować, więc będą mnie potrzebować; natomiast ci anarchiści ???"

To prawda. Po nacjonalizacji gospodarka jest dopiero upaństwowiona, ale jeszcze nie uspołeczniona. Uspołecznienie polega na sukcesywnym wprowadzaniu samorządności robotniczej.
Uspołecznienie gospodarki nie jest jednorazowym aktem, ale procesem. Przejście od nacjonalizacji do uspołecznienia musi trwać jakiś czas z przyczyn, o których pisałem w poprzednim komentarzu: robotników trzeba nauczyć zarządzania, a samo zarządzanie maksymalnie uprościć. Oprócz tego trzeba wypracować zdrowe relacje między samorządnością robotniczą w zakładach, a socjalistycznym państwem tak, żeby gospodarka sprawnie działała realizując krajowe plany rozwoju gospodarczego. Tu potrzebny będzie rozsądny kompromis, ale interes ogólnospołeczny musi brać górę nad partykularyzmem grupowym.

To prawda, że nie widzimy nic złego w wykorzystaniu byłych kapitalistów i ich najemnych pracowników (menedżerów) do pracy w znacjonalizowanych zakładach. Ich wiedza jest potrzebna na początku drogi do socjalizmu. Pomogą oni zorganizować gospodarkę na nowych socjalistycznych zasadach. To może przynieść korzyść dla społeczeństwa i pozwoli uniknąć chaosu, który mógłby skończyć się kontrrewolucją.
Byli kapitaliści i ich najemni pracownicy od zarządzania staliby się pracownikami znacjonalizowanych zakładów, ale na socjalistycznych, egalitarystycznych zasadach. Ich udział w zarządzaniu nie wiązałby się już z zawłaszczaniem wartości dodatkowej (kapitaliści), lub zbyt wysokim udziałem w podziale (menedżerowie). Płace zarządu nie mogą być wiele wyższe od płacy robotniczej.
Kolejna różnica jest taka, że w socjalistycznym zakładzie o wszystkim decydują robotnicy, a zarząd przedkłada propozycje.
Zarząd opracowuje konkretne rozwiązania, przedstawia je robotnikom, a ci decydują i dokonują wyboru. Zarząd działa pod kontrolą robotników jeszcze zanim robotnicy sami przejmą zarządzanie. To ważne, żeby zarząd nie odrywał się od załóg robotniczych i nie traktował ich jako siły roboczej. Robotnicy są gospodarzami w zakładach, a zarząd jest pomocnikiem, który dostarcza wiedzy. W przeciwnym wypadku powstanie nowa burżuazja i kapitalizm powróci w nowej formie.

autor: Bartek, data nadania: 2012-07-17 11:15:04, suma postów tego autora: 2550

Przegięcie w prawo i lewo kończy sie kontrrewolucją

Po przejęciu władzy politycznej i nacjonalizacji gospodarki rewolucję trzeba rozwijać bez przegięć w prawo i lewo.

Przegięcie w prawo oznacza biurokratyzację - po nacjonalizacji nie następuje przejście do uspołeczniania przez rozwój samorządności robotniczej, robotnicy zostają odsunięci od decydowania o produkcji i podziale, biurokracja staje się nową burżuazją, a robotnicy siłą roboczą. Mamy kontrrewolucję - socjalizm staje się czysto formalny, bo realnie następuje odtworzenie kapitalizmu w nowej formie z możliwością otwartej kontrrewolucji i powrotu do starego kapitalizmu.

Przegięcie w lewo polega na zbyt szybkim wprowadzeniu samorządności robotniczej, bez uprzedniego przyuczenia robotników do zarządzania i bez wcześniejszego uproszczenia zarządzania. W efekcie musi dojść do dezorganizacji gospodarki i chaosu, który może doprowadzić do kontrrewolucji i przywrócenia starego, kapitalistycznego porządku.

Obydwa przegięcia koniec końców prowadzą do kontrrewolucji. Przegięcie w prawo prowadzi do stopniowego reprodukowania kapitalizmu, a przegięcie w lewo do gwałtownego upadku ustroju robotniczego. Rezultat jest w obu przypadkach ten sam - restauracja kapitalizmu.

autor: Bartek, data nadania: 2012-07-17 14:24:34, suma postów tego autora: 2550

Bartek

Podzielam twój pogląd zawarty we wpisie z godz. 14,24

autor: steff, data nadania: 2012-07-17 15:43:20, suma postów tego autora: 6626

Bartek,

zastanawiałeś się, czy robotnicy chcą zarządzać zakładem?
A może wolą w czasie, ktory musieliby poświęcić na zarządzanie, gdzieś jeszcze sobie dorobić? Albo - pójść do strefy kibica?

autor: Sygne, data nadania: 2012-07-17 17:26:18, suma postów tego autora: 190

Odpowiedzi

@Warzecha:

"Jacy k$#@ anarchiści?!"

Ah ah ah ah, jak ich poznają to się dowiedzą. I będzie jak w Hiszpanii, gdzie ze strachu przed anarchistami zapisywali się do PCE.

@Steff:

"Ale w szerszej skali wymaga to jednak co najmniej centralnej koordynacji. Bez niej będzie anarchia. Nie inaczej jest przecież z rynkiem."

A nie przyszło ci do głowy, że mogą koordynować się dobrowolnie i oddolnie. Zręby takie współpracy tworzyły się spontanicznie i w Rosji w 1917/18 i w Hiszpanii w 1936/37. Niestety komuniści wszystko to niszczyli.

@Bartek:

I znowu, kilkakrotnie już o tym dyskutowaliśmy, a ty dalej nie dostrzegasz fundamentalnego konfliktu o władzę między rządową biurokracją a samorządem pracowniczym, który to konflikt, twoje idealistyczne rojenia o współpracy między tymi dwoma ośrodkami, zwyczajnie zniszczy. Z historii wiemy że w tym sporze, górą była zazwyczaj biurokracja, więc wszystko skończyło by się jak w Związku Radzieckim.
Mówiłem to już dziesiątki razy i powtórzę jeszcze raz: państwo to nie jest bezwolne narzędzie, i nie jest stworzone do budowy egalitarnych stosunków. Tak trudno to zrozumieć ???

autor: nakama, data nadania: 2012-07-17 18:06:39, suma postów tego autora: 593

./..

A kto powiedział, że drogę od kapitalizmu do samorządności dzieli tylko jedna rewolucja? ;-)

---

Bartek, nie jestem przekonany, czy ktoś mnie nauczy chodzić, demonstrując mi jak się chadza w moich butach...

Zwłaszcza, że nie brak wcale takich, którym najbardziej zdaje się zależeć właśnie na tym, by to robić. I to, co inni uważają za wadę, czy wypaczenie, tj. biurokrację, oni skłonni są uważać nawet za zwieńczenie dzieła...


autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-07-17 20:57:40, suma postów tego autora: 3566

PS.

We wpisie z 2012-07-17 09:54:38 "anarchista" miał być oczywiście w cudzysłowie.

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-07-17 21:03:59, suma postów tego autora: 3566

Hiszpania, Rosja

@nakama, komicznie wygląda powoływanie się przez was na przykład Hiszpanii 36/37 gdzie anarchizm zbankrutował w praktyce i teorii de facto w krócej niż rok; doświadczenie budowy w ZSRR socjalizmu to ponad 70 lat. To dlatego burżuazja boi się komunizmu, jako ruchu REALNEJ alternatywy dla kapitalizmu.

autor: mlm, data nadania: 2012-07-17 21:39:54, suma postów tego autora: 4284

...

Niewątpliwie burżuazja drży ze strachu przed takimi groźnymi postaciami, jak tutejszy "anarchista" i "komunista", ale jeszcze bardziej mnie się obawia.

BIEDA

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-07-17 22:28:49, suma postów tego autora: 3566

O wszystkim musi decydować klasa robotnicza

"Z historii wiemy że w tym sporze, górą była zazwyczaj biurokracja, więc wszystko skończyło by się jak w Związku Radzieckim."

Niby czemu? Jesteśmy idiotami i nie potrafimy wyciągać wniosków z historii i brać poprawkę na przyszłość?

Analizujemy historię ruchu robotniczego i państw socjalistycznych i widzimy, że partie komunistyczne mogą przechodzić na pozycje burżuazyjne, a kapitalizm może odradzać się w państwie socjalistycznym, lub budującym socjalizm. Jedno jest związane z drugim i wzajemnie wpływa na siebie.
Wniosek na przyszłość jest taki, że nie można dopuścić do oderwania się biurokracji od robotników i powstania nowej burżuazji. Decydujące jest utrzymanie prawidłowych relacji między klasą robotniczą, a biurokracją socjalistycznego państwa: o produkcji i podziale decyduje klasa robotnicza, a biurokracja pomaga od strony technicznej i administracyjnej. Biurokracja dostarcza fachowej wiedzy, klasa robotnicza decyduje.
Klasa robotnicza buduje socjalizm, a biurokracja jest pomocnikiem. Nie może być tak, że biurokracja buduje socjalizm, a robotnicy są tylko siłą roboczą. To się skończy powstaniem nowej burżuazji, wywłaszczeniem klasy robotniczej i kontrrewolucją.
O wszystkim musi decydować klasa robotnicza. To jest warunek rozwijania rewolucji w kierunku socjalizmu i komunizmu.

autor: Bartek, data nadania: 2012-07-18 11:42:52, suma postów tego autora: 2550

Naszym zadaniem jest wpoić robotnikom świadomość gospodarza

"zastanawiałeś się, czy robotnicy chcą zarządzać zakładem?
A może wolą w czasie, ktory musieliby poświęcić na zarządzanie, gdzieś jeszcze sobie dorobić? Albo - pójść do strefy kibica?"

Po pierwsze zarządzanie odbywałoby się w godzinach pracy. Można wygospodarować czas na to. Po drugie w socjalizmie, lub okresie przejściowym do socjalizmu robotnik nie będzie miał potrzeby dorabiania.
Robotnik woli iść do strefy kibica, bo tak został wytresowany przez burżuazję - obsługiwać maszynę, a później iść do strefy kibica, albo oglądać telewizję. Wszystko, byle nie interesował się zarządzaniem, polityką, stosunkami społecznymi, a jeśli już to w spreparowanym przez burżuazję wydaniu.
Naszym zadaniem jest wpoić robotnikom świadomość gospodarza, który także zarządza produkcją, a nie najemnika, który tylko produkuje. Burżuazja chce, żeby robotnik był tylko dodatkiem do maszyny, najemną siłą roboczą do produkcji. My chcemy, żeby robotnik stał się gospodarzem - produkował i zarządzał. Tam gdzie to potrzebne należy korzystać z pomocy specjalistów. Ich fachowa pomoc jest pożyteczna dopóki jest to pomoc, a nie zastępowanie klasy robotniczej w podejmowaniu decyzji, bo wtedy robotnicy przestają być gospodarzami, a stają się tylko siłą roboczą.

autor: Bartek, data nadania: 2012-07-18 12:05:54, suma postów tego autora: 2550

Socjalistyczne państwo

"Mówiłem to już dziesiątki razy i powtórzę jeszcze raz: państwo to nie jest bezwolne narzędzie, i nie jest stworzone do budowy egalitarnych stosunków."

Państwo samo w sobie? Bez znaczenia, która klasa rządzi?


Co to jest socjalistyczne państwo? To polityczna władza klasy robotniczej, która stoi na straży tego, żeby robotnicy i sojusznicze warstwy pracownicze demokratycznie decydowały o produkcji i podziale, żeby kolektywnie gospodarowały uspołecznioną gospodarką.
Nie ma sprzeczności między robotnikami, a socjalistycznym państwem. Socjalistyczne państwo to zorganizowani robotnicy. Sprzeczność pojawia się wtedy, gdy władza odrywa się od klasy robotniczej, gdy klasa robotnicza traci wpływ na decydowanie o produkcji i podziale na rzecz biurokracji.

autor: Bartek, data nadania: 2012-07-18 12:13:21, suma postów tego autora: 2550

Parę sprostowań

1. "Kapitał" w dupie dostaniesz a nie w księgarni. Tak samo jak Smitha czy Galbraitha.
2. Który to geniusz wymyślił, że jak jest 5 pracowników to musi być kierownik? To już demoralizacja. Mam 20 lat stażu pracy w kopalni a więc w dużej załodze. Autorytatywnie stwierdzam więc, że to gówno prawda.
3. Zakazywanie symboli jest głupie bo wypadałoby wszystkiego zakazać. jak dla mnie naziści mogą łazić z wypalonym hakenkreuzem na łbie, a co jak ktoś uzyje swastyki jako symbolu solarnego. Znak ten nie jest aryjski nawet. Ariowie zasymilowali go po podbiciu prehinduskich plemion Indii. Więc Pan Hitler sie pomylił.
Tak samo sierp i młot. Zanim stał się symbolem ucisku totalitarnego i narodowego dla ludów Europy środkowo wschodniej był znakiem walki robotników i chłopów o wolność.
Tak samo mordowano pod znakiem krzyża.
Symbol jak symbol, reszta to kwestia wiedzy i skojarzeń.

autor: red spider 666, data nadania: 2012-07-18 15:24:29, suma postów tego autora: 1549

Państwo

@mlm:

"@nakama, komicznie wygląda powoływanie się przez was na przykład Hiszpanii 36/37 gdzie anarchizm zbankrutował w praktyce i teorii de facto w krócej niż rok"

Nie zbankrutował, tylko był konsekwentnie niszczony przez komunistów i republikanów.

"doświadczenie budowy w ZSRR socjalizmu to ponad 70 lat."

Chyba państwowego kapitalizmu.

"jako ruchu REALNEJ alternatywy dla kapitalizmu."

A cóż to za alternatywa, która nie likwiduje podstaw kapitalizmu, i koniec końców przekształca się z powrotem w realny kapitalizm. Związek Radziecki, Chiny, a teraz nawet Kuba zmierza na powrót do grona burżuazyjnej rodzinki.

@Bartek:

"Jesteśmy idiotami i nie potrafimy wyciągać wniosków z historii i brać poprawkę na przyszłość?"

Jak widać, tak, skoro nie wykazujecie cienia refleksji nad swoją doktryną i historią. Zamiast tego mamy nieustanne klepanie wyuczonych formułek.

"Wniosek na przyszłość jest taki, że nie można dopuścić do oderwania się biurokracji od robotników i powstania nowej burżuazji."

To żaden wniosek, od 100 lat komuniści próbują wymyślać różne metody na uwiązanie biurokracji, a wszystko i tak kończy się znanym scenariuszem. Problemem jest samo istnienie biurokracji, czy szerzej - władzy publicznej.

"Decydujące jest utrzymanie prawidłowych relacji między klasą robotniczą, a biurokracją socjalistycznego państwa: o produkcji i podziale decyduje klasa robotnicza, a biurokracja pomaga od strony technicznej i administracyjnej."

Zdecyduj się w końcu, kto rządzi ??? Klasa robotnicza, czy "państwowa" biurokracja ??? Nie można mieć obu rzeczy naraz, skoro jednocześnie zakładasz istnienie państwa, a więc skupienia władzy w rękach pewnej mniejszości oddzielonej od reszty społeczeństwa (administracji, biurokracji, itp). Tak trudno dostrzec oczywistą sprzeczność która z tego wynika ???

"Biurokracja dostarcza fachowej wiedzy"

Fachową wiedzę można dostarczać bez pomocy biurokratycznego aparatu, który notabene wybitnie nie sprzyja wymianie i przekazywaniu informacji.

"Państwo samo w sobie? Bez znaczenia, która klasa rządzi?"

Tak, bo jest zbudowane po to by wykluczać z rządzenia społeczeństwo, na rzecz pewnej mniejszości.

"Co to jest socjalistyczne państwo?"

Najpierw zdefiniuj same "państwo".

"To polityczna władza klasy robotniczej" oraz "Socjalistyczne państwo to zorganizowani robotnicy."

Po pierwsze, nie widzisz sprzeczności pomiędzy tymi dwoma definicjami ??? Po drugie, każda "zorganizowana grupa" jest państwem ???

"Sprzeczność pojawia się wtedy, gdy władza odrywa się od klasy robotniczej, gdy klasa robotnicza traci wpływ na decydowanie o produkcji i podziale na rzecz biurokracji."

Przecież ta sprzeczność istnieje już na teoretycznej płaszczyźnie, co cały czas ci pokazuje.

autor: nakama, data nadania: 2012-07-19 14:37:40, suma postów tego autora: 593

Nakama

zawsze anarchiści jak chcą ukazać siłę anarchizmu ukazują hiszpanię 1936. Ponadt 80 lat mineło może coś w między czasie?

autor: A.Warzecha, data nadania: 2012-07-19 22:36:34, suma postów tego autora: 2743

Na fanatyzm nie ma rady

"Zdecyduj się w końcu, kto rządzi ??? Klasa robotnicza, czy "państwowa" biurokracja ???"


Z różnych przyczyn wewnętrznych i zewnętrznych państwa budujące socjalizm coraz bardziej skręcały w kierunku kapitalizmu. Aktywność, inicjatywa i zaangażowanie klasy robotniczej, bez których nie ma mowy o budowaniu socjalizmu i komunizmu, były ograniczane przez biurokrację aż do całkowitego przejęcia władzy i zmiany kursu na kapitalistyczny. Odsunięcie klasy robotniczej od władzy było kontrrewolucją dokonaną pod czerwonymi sztandarami i socjalistycznymi hasłami.
Dla nas nauka na przyszłość jest taka, że klasa robotnicza musi utrzymać władzę, bo w przeciwnym wypadku kapitalizm będzie się odradzał. Klasa robotnicza musi rządzić w państwie budującym socjalizm. O wszystkim musi decydować klasa robotnicza i sojusznicze warstwy pracownicze w ramach demokratycznych rad, zarówno zakładowych, jak i ogólnonarodowych. Biurokracja nie decyduje o niczym. Pełni funkcje administracyjne i techniczne. Teraz jasne?

Wszystko to zostało powiedziane, więc albo nie czytałeś, albo jesteś nawiedzonym antykomunistą, a na to nie ma rady.
Wyciągamy wnioski z historii i wskazujemy co trzeba zrobić, żeby nie dopuścić do restaurowania kapitalizmu. Wskazujemy na władzę biurokracji jako przyczynę kontrrewolucji i przedstawiamy sposób przeciwdziałania - rozwój demokracji robotniczej na szczeblu zakładu, regionu i całego kraju. A ty wciąż klepiesz swoje anarchistyczne dogmaty.

autor: Bartek, data nadania: 2012-07-20 12:24:33, suma postów tego autora: 2550

Wchodzę na taką trockistowską

stronę www.wladzarobotnicza.pl kilka artykułów na całej stronie o rewolucji bolszewickiej, Trockim itp.

Wchodzę na CIA cała strona zaawalona tym co się działo w latach 30 w Hiszpanii (w publicystyka).

autor: A.Warzecha, data nadania: 2012-07-20 12:48:01, suma postów tego autora: 2743

Alternatywa, bankructwo

@[anarchizm] nie zbankrutował, tylko był konsekwentnie niszczony przez komunistów i republikanów.

Nikt nie zmuszał anarchistów do wejscia do rządu (sic!), sami to zrobili. Jak to nie nazwać jak bankructwem anarchizmu (wejściem do burżuazyjnej rodzinki) i to nie po 70 lat , tylko po kilkunastu miesiącach.

@ A cóż to za alternatywa, która nie likwiduje podstaw kapitalizmu, i koniec końców przekształca się z powrotem w realny kapitalizm. Związek Radziecki, Chiny, a teraz nawet Kuba zmierza na powrót do grona burżuazyjnej rodzinki.

To, że po 70 latach zwyciężyła kontrrewolucja nie znaczy, że przez 70 lat realny socjalizm nie był dla kapitalizmu alternatywą. To tłumaczy to całe demonizowanie komunizmu przez kapitalistyczną propagandę, anarchizmem burżuazja wcale sobie głowy nie zawraca, ot nieszkodliwa zabawka niedojrzałych politycznie dzieci.

autor: mlm, data nadania: 2012-07-20 20:34:12, suma postów tego autora: 4284

Bartek

"Dla nas nauka na przyszłość jest taka, że klasa robotnicza musi utrzymać władzę, bo w przeciwnym wypadku kapitalizm będzie się odradzał."

Kapitalizm się odradza tam gdzie zachowane są kapitalistyczne stosunki produkcji.

"Klasa robotnicza musi rządzić w państwie budującym socjalizm. O wszystkim musi decydować klasa robotnicza i sojusznicze warstwy pracownicze w ramach demokratycznych rad, zarówno zakładowych, jak i ogólnonarodowych. Biurokracja nie decyduje o niczym. Pełni funkcje administracyjne i techniczne. Teraz jasne?"

Nie. Eh widzę że muszę tłumaczyć jak krowie na miedzy. Jeżeli mamy państwo, to realna władza jest skupiona w rękach państwowej administracji, a więc pewnej MNIEJSZOŚCI (teraz rządzi nami Tusk i Komorowski). Natomiast jeżeli mamy rządy demokratycznych rad to bezpośrednia władza jest w rękach WIĘKSZOŚCI społeczeństwa, a więc mamy do czynienia z ustrojem anarchistycznym. Ty natomiast postulujesz istnienie tamtego i tego JEDNOCZEŚNIE, co jest sprzecznością. Nadal jej nie dostrzegasz ???

"Wszystko to zostało powiedziane"

Powiedzieć to jedno, a zrozumieć drugie. Potrafisz ładnie sypać marksistowsko-leninowskimi formułkami, ale nie czynisz nad nimi żadnej głębszej refleksji.

autor: nakama, data nadania: 2012-07-21 01:27:04, suma postów tego autora: 593

mlm

"Nikt nie zmuszał anarchistów do wejscia do rządu (sic!), sami to zrobili."

Odbiję piłeczkę:
Nikt nie zmuszał bolszewików do objęcia władzy w zacofanym kraju, jakim była Rosja, sami to zrobili.

"Jak to nie nazwać jak bankructwem anarchizmu (wejściem do burżuazyjnej rodzinki) i to nie po 70 lat , tylko po kilkunastu miesiącach."

No tak sojusz anarchistów z republikanami, przeciwko faszystom to wejście do burżuazyjnej rodzinki i bankructwo.
To do jakiej kategorii zaliczyć pakt Ribbentrop-Mołotow ??? Dno i 3 metry mułu. Ko(s)miczna hipokryzja.

"To, że po 70 latach zwyciężyła kontrrewolucja nie znaczy, że przez 70 lat realny socjalizm nie był dla kapitalizmu alternatywą."

Jaki socjalizm ??? Chyba państwowy kapitalizm. Toż to żadna alternatywa, tylko niedorobiona wersja realnego kapitalizmu.

autor: nakama, data nadania: 2012-07-23 18:48:31, suma postów tego autora: 593

Bartek

Zatkało czerwone kakao ???

autor: nakama, data nadania: 2012-07-23 18:51:42, suma postów tego autora: 593

Dodaj komentarz