kiedy polscy wazeliniarze jankesów dostrzegą że USA wspiera terrorystów, odpowiadających za zamachy terrorystyczne w których gina również cywile
Superlewicowi islamiści wspierani przez demokratyczny Zachód i jego anarcho-trockistów. Przypomina się Afganistan z lat 80.
Daja vu to ja mam zawsze, jak mi się pechowy przytrafi przeczytać Twój komentarz ;-)
"Catherine Ashton wyraziła głęboki żal z powodu tego, że członkowie Rady Bezpieczeństwa nie doszli do porozumienia co do rezolucji zakładającej zastosowanie dodatkowych środków skutecznego i silnego nacisku na zaprzestanie przemocy..."
Dobrze wiadomo, ze sankcje nigdy nie sa skuteczne... uderzają jedynie w zwykłych ludzi. Tak było w Polsce w czasie stanu wojennego i tak było zawsze i wszędzie.
Sk.. z EU gdy mówią o "dodatkowych środkach skutecznego i silnego nacisku na zaprzestanie przemocy" zawsze chodzi o zielone światło dla ich przemocy, która zawsze chetnie stosują by podporzadkować sobie kolejny kraj... na szczęście są Chiny i Rosja... Na szczęście jest Putin a nie Jelcyn ;-)
oskarża opozycję syryjską o "bezprawne działania". A co mają robić Syryjczycy? Pozwolić żeby dyktatura ich mordowała?
była już głównym rozgrywającym w szeregu konfliktów i na wielu płaszczyznach. Na przykład:
- w Afganistanie, skąd jej wojska po klęsce militarnej musiały się wycofać, wkrótce wykonano wyrok śmierci na prorosyjskim prezydencie Nadżibie, a niedługo do tego kraju qweszły wojska NATO
- w Jugosławii. Wbrew prorosyjskiemu dyktatorowi tego kraju, Miloszeviczowi, niepodległość wywalczyły sobie wszystkie narody zrzeszone w państwie (z nazwy) federacyjnym przez marszałka Tito. Miloszevicz musiał pojechać do Hagi, żeby odpowiadać przed międzynarodowym trybunałem sprawiedliwości za popelnione zbrodnie/
- w Libii, gdzie Rosja bezskutecznie próbowała uratować dyktatora Kaddafiego, któremu jego poddani w końcu podziękowali dość brutalnie za kilkudziesiecioletnie uszcześliwianie ich "socjalistyczną Dżamahariją", a potem wznosili na ulicach omkrzyki na cześć NATO.
- w skali całego świata, gdzie - nie licząc krajów dawnego ZSRR - Rosja nie ma już ani jednej bazy wojskowej
- na rynku broni, gdzie nie jest ona w stanie przeprowadzić pokazu swojego samolotu nowego typu bez katastrofy i śmierci wszystkich pasażerów
Wydaje mi się, że - z dwojga złego - już nasi pomocnicy na Euro lepiej rozgrywali.
Ktoś tu, widzę, jest pod przemożnym wpływem Gazety Rzeczpospolitej.
Przy okazji: "Dżamaharija"?
Czy trzeba być pod czyimś wpływem, żeby nie popierać masowego mordercy i cieszyć się, iż opozycja z poparciem krajów regionu i Zachodu go wkrótce obali?
Zadam jeszcze inne pytanie: czy każdy masowy morderca, ktory używa frazesów antyamerykańskich i antyizraelskich, może liczyć na grup(k)ę (oby jak najmniejszą!) wyznawców na lewicy?
Asadowi nie da się już pomóc, gdyż to trup polityczny. Niech więc lewica będzie mądra chociaż chwilę przed szkodą i nie obciąża nim swego konta.
Ja np. nie popieram, ale też i nie czuję potrzeby pisania rutynowych już komentarzy o zwycięstwie nad szatanem zwanym Rosją. Gazeta Rzeczpospolita robi to profesjonalniej.
sugerujesz, że Gazeta Wyborcza jest antyrosyjska:)))
Skądinąd news i komentarz, inaugurujące wątek, w ktorym jesteśmy, swiadczą, że złudzenia co do Rosji mają na polskiej lewicy dlugi żywot.
jest tym masowym mordera?
Milosewicz? Bashar al-Assad?
A moze Jaruzelski?
Jak powszechnie wiadomo Noiemcy uderzyly na Polske bo Polacy zaatakopwali radiostacje w Gleiwitz.
Zachód odpowiada za masowe zbrodnie kolonializmu i imperializmu. To ci pasuje Sygne?
Taki Bush, czy Obama prowadzi imperialistyczne wojny i masowo przelewa krew podbijanych narodów. Pasuje Sygne?
zabił już co najmniej kilkanaście tysięcy ludzi.
Czy zbrodnie kolonializmu, jak również imperializmu, go usprawiedliwiają?
była państwem federacyjnym Z NAZWY, wbrew temu co głosił rusofil Waldenberg na łamach goszystowskiego "Obywatela".
PRAWDZIWY LEWICOWY PATRIOTA
Lewica w swym relatywizmie czerpie z najlepszych wzorców.
Dziwne pytanie, a Twoje komentarze (nie) są antyrosyjskie?! (-:
W Syrii trwa wojna domowa. Obie strony strzelają do siebie, więc giną ludzie. To wojna wewnętrzna. Czy Assad bombardował Wietnam, Kambodżę, Irak, Afganistan czy Jugosławię? To kto jest większy zbrodniarz? A jednak do nich się nie dochrzaniasz Sygne. Tacy z was humanitaryści, że rzucacie sie na kadafich, assadów i miloseviciów, ale bushowie i obamy wam nie przeszkadzają. Więcej - idziecie z bushami i obamiami przeciw nim pod wielce humanitarnymi, demokratycznymi i wolnościowymi hasłami. Jesteście klakierami imperialistów.
lewica krzyczała, że Pinochet morduje i torturuje opozycję ...
I Assad jest legalną władzą i Allende taką był... Wiec gdzie tu sprzeczność czy niekonsekwencja?;-)
W Chile nie było walki tylko kopanie leżącego i pastwienie się nad bezbronnymi. Taka różnica. W Syrii opozycja dysponuje bronią i ma czym walczyć, nawet jeśli przewaga jest po stronie rządowej. Zostawmy Syrię. Mój zarzut jest inny - dlaczego takie różne "sygne" rzucają się na małych assadów, a nie na wielkich obamów? Gorzej - popierają obamów, gdy ci napadają na assadów. Co warte jest ich humanitarystyczne pierdolenie? To hipokryzja.
Okazuje się, że ich lamenty nad zbrodniami mają cel polityczny - uzasadnić agresję imperialistów. I gdy tylko imperialiści atakują kolejny kraj zaraz oklaskują gorąco ich akcję. Że ginie przy okazji wielu cywili - nie ważne. Imperialiści przecież niosą wyzwolenie od zbrodniarza-tyrana i jedynie słuszne rządy marionetkowe.
Nie. Są co najwyżej niechętne wobec dyktatury, istniejącej obecnie w Rosji. Per analogiam, krytyk polityki Netanjachu nie musi chyba być antysemitą?
po pierwsze, Assad jest w stanie zabijać ludzi, ponieważ Obama go NIE napadł. Obama to nie imperialista tylko - przepraszam za słowo - p...doła.
Po drugiego, co jest antyimperialistycznego i antykapitalistycznego w reżimie Assada? Kupowanie broni od Rosji a nie od USA?:) Kiedy Bush i Szaron realizowali swoje cele w regionie, Assad siedział cicho jak ta mysz pod miotłą.
Po trzecie, gdyby nawet Assad był wrogiem imperializmu i USA, to jego reżim jest za słaby, zeby im coś zrobić.
Jako tako rozumiem te persony z XX wieku, które miały złudzenia co do np. Lenina, Stalina, Hitlera, Ho Chi Minha czy Mao. Pomijam moralny sens tych wyborów. Niemniej, z wymienionymi liderami można było - wprawdzie naiwnie - wiązać nadzieje, że poradzą oni sobie z kapitalizmem i Ameryką.
Żadnego sensu natomiast nie ma popieranie Assada, który najdalej za parę miesięcy pójdzie w ślady Kaddafiego.
Pamiętasz chyba napinki, które wśród naszych "antyimperialistów" wywołały w swoim czasie konflikty na Bałkanach, w Iraku czy ostatnio Libii. Najpierw było pokrzykiwanie, że Miloszevicz, Saddam czy Kaddafi pokaże Amerykanom. A potem trzeba było obchodzić załobę.
Lepiej tym razem być mądrym na pięć minut przed szkodą.
Assda nie jest legalną władzą, tylko dyktatorem, dziedziczącym władzę po ojcu, który ją zdobył w drodze puczu.
Ocena sytuacji w Chile za czasów Allendego i Pinocheta jest skomplikowana. Budzi jednak niepokój, że bezkrytyczni sympatycy Allendego do dziś nie ustosunkowali się do faktu, że od władzy odsunął go nie "pucz", tylko - parlament chilijski.
Allende zostal obalony w wyniku puczu wojskowego.
z każdego źrodła dowiesz się, ze było inaczej. Wojsko interweniowalo, wykonując uchwalę parlamentu o odsunięciu prezydenta od władzy w konsekwencji naruszania przez niego przepisow konstytucji.
jak każdy prawicowiec powtarza bzdety które swego czasu rozpowszechniała u nas prasa konserwatywno-liberalna, Allende został odsunięty w wyniku prawicowego puczu, wspieranego przez prawice nacjonalistyczną, a początkowo przez chadeków i kościół.Allende zginął w przeddzień referendum które ogłosił.Co więcej broń zamówiona w ZSRR i Jugosławii miała być dostarczona wojsku i policji. Bzdety wypisywane w ramach Planu Z o masach uzbrojonych lewaków, powstały w kręgach CIA i DINA. MIR i podobne grupy miały ok 300 sztuk broni palnej, głownie pistoletów. Neofaszyści dysponowali M-16 zakupionymi od Kubańczyków związanych z CIA.
Pinochet był krawawym tyranem, który rozdał majątek swoim poplecznikom, zniszczył fizyczne związki zawodowe co pozwoliło Friedmanowi na neoliberalny eksperyment.
@Assad jest w stanie zabijać ludzi, ponieważ Obama go NIE napadł.
Trochę mniej emfatycznej obłudy. Ci "ludzie" to tzw. rebelianci, czyli płatni najemnicy opłacani bezpośrednio przez Katarczyków i Saudyjczyków za prikazem wuja Sama.
w Chile były masy uzbrojonych lewaków to dla tego dosyć marnego chilijskiego wojska próba zdobycia pałacu prezydenckiego skończyłaby się tak jak w Katalonii w 1936 próba zajęcia Barcelony.
nie ładować się w dygresje. Bardzo możliwe, że o sytuacji w Chile wiele nakłamano. Nie wykluczam, że Allende był wspaniałym czlowiekiem, a Pinochet - potworem.
Ale nie tego dotyczy dyskusja wywołana postem Krysza.
Chodzi o to, że parlament chilijski w dniu 22 sierpnia 1973 roku podjał uchwałę "O upadku demokracji w Chile", w ktorej postawił prezydentowi wiele poważnych zarzutów ( w tym o złamanie konstytucji) i wezwał wojsko do przywrocenia porządku konstytucyjnego, w tym - do odsunięcia prezydenta od władzy. Uchwalę parlamentu wykonal ówczesny chilijski minister obrony.
Pinochet popierał związki zawodowe. Inaczej nie byłby wspierany przez najbardziej oddanego na świecie zwolennika wolnych ZZ, tj. Ronalda Reagana.
LEWICOWY PATIROTA
Miejmy nadzieję, że gumożuje zdążą zrobić porządek z Assadem zanim zajmą się Iranem ...
może poza tymi w klimacie Frondy i NCz, można się dowiedzieć na ile legalna była ta cała deklaracja. Ale widocznie jak ktoś wiele lat wiernie służył (czas przeszły pod znakiem zapytania) obozowi nomenklaturowo-służbowemu, propagandowa osłona morderców mu weszła w krew.
czyli przyznajesz, że uchwała "O upadku deklaracji w Chile" zostala przegłosowana przez parlament?
Gratuluje otwartości.
Jesteś chyba pierwszym dyskutantem swojej opcji, który to przyznał.
PS. A może z rowną otwartościa przypomnisz, jakie oczekiwania wobec armii formułowała ta uchwała?
a wojsko przypadkiem było gotowe już od kilku dni na wezwanie parlamentu - nie myl przyczyn ze skutkami, że parlament poprosił nieproszony o poproszenie to ciemnocie wciskać
nie doczytał o stopniu legalności tej wiekopomnej uchwały.
tej "nielegalności" przydałoby się bliżej i z argumentami.
że jest internet i nie trzeba tłumaczyć jak krowie na rowie oczywistych faktów.
Gdyby PO np. w 2008 r. wpadła na pomysł żeby pociągnąć Zimnego do odpowiedzialności pod TS zwykłą większością głosów, byłoby równie legalnie.
do uzasadniania swoich sądów, moim zdaniem, nie eliminuje jeszcze grzeszącego nią użytkownika z dyskusji, a tylko ją utrudnia.
Natomiast idiom "zimny" automatycznie pociaga za sobą EOT.
sama w sobie łamała konstytucję, nawołując do zbrojnego obalenia prezydenta. Pomijając ten "szczegół", procedura usunięcia prezydenta wymagałaby 2/3 głosów.
Podsumowując - pseudodeklaracja była propagandowym listkiem figowym do zamachu, do którego przygotowania szły pełną parą, nie warto więc nawet wspominać o tej farsie. Ale, jak już wspomniałem, Zychowicz jako zasłużony funkcjonariusz obozu nomenklaturowo-służbowego w propagandowej osłonie morderców ma nieliche doświadczenie.
"O upadku demokracji w Chile" uchwalił ten sam parlament, który wcześniej wybrał Allendego na prezydenta (gdyż wobec nieuzyskania większości bezwzględnej przez któregokolwiek z kandydatów, decydowało głosowanie w parlamencie).
I tu rzecz ciekawa: chrześcijańscy demokraci głosowali na Allendego, gdyż nie chcieli poprzeć kandydata prawicy. Akurat w Chile chadecy określali się jako partia antyprawicowa, a nawet opierająca się na robotnikach. Poxniej - 22 sierpnia, przy głosowaniu nad w/w deklaracją - chadecy zmienili zdanie, czyli już byli przeciw Allendemu.
W każdym razie, twierdzić, że chadecja była narzedziem zamachowców - to fantastyka.
Co niechybnie świadczy o legalności tej deklaracji.
Zychu, nawiń coś lepiej o zdradzonych o świcie, lepiej ci to wychodzi.
za rzeczową polemikę.
Dość, że sam, bolu, przyznałeś, że dwemokratycznie wybrany parlament wezwał wojsko do odsunięcie prezydenta łamiacego konstytucję. Widać, ile jest prawdy w bajkach o "puczu" bądź "zamachu stanu" w Chile.
i znowu udowodniłeś że nie czytasz odpowiedzi, a jeśli nawet to posty innych traktujesz jak anagramy
na Boga! Parlament poniekąd jest źródlem prawa, więc atakować go za nielegalność - to w ogóle trochę dziwne. W Chile, o ile wiem, nie było procedury impeachmentu, ale też nie było tam wcześniej aż tak kontrowersyjnego prezydenta. Jeśli parlament wybrał Allendego na prezydenta, to chyba miał też prawo ocenić jego działania? A szczególnie - ich zgodność z konstytucją?
Dość, że wizja bez zastrzeżeń demokratycznego i powszechnie popieranego prezydeta, którego obałi pucz sił zła, mocno się zachwiala.
A posty innych czytam bardzo uważnie. Za każdym razem licze, ze będzie tam coś prócz inwektyw. Daremnie.
No cóż, każdy ma jakąś robotę do wykonania. Zychowicz ma jaką ma, przez kilkadziesiąt tysięcy postów mieliśmy okazję się o tym przekonać.
więc parlament miał nie tyle prawo, co wręcz moralny obowiązek wezwać wojsko do zbrojnego obalenia tego wywrotowca. Kto by się w takiej sytuacji przejmował formalnościami.
LEWICOWY PATRIOTA Z OBOZU NOMENKLATUROWO-PATRIOTYCZNEGO
tu skłamie, tu przemilczy, tu nie dopowie, i tak to się kręci od kilkudziesięciu tysięcy postów.
gdybyś w podstawówce na klasówce z historii argumentował tak jak w ostatnim poście, to by cię nauczyciel z litości kulą w łeb dobił :)
a konkretnie: dlaczego?
bo w tym co nabazgrałeś elementarnej logiki brakuje
?
Argument?
nie potrafiłeś napisać postu logicznie, to czemu mam marnować czas?
czort swoje