@Doktryna Songun jest jedną z głównym przyczyn katastrofalnej sytuacji gospodarczej w KRLD. Kontrola przemysłu przez wojskowych spowodowała powszechne niedobory dóbr konsumpcyjnych.
Wydaje się, że lewicę stać na bardziej pogłębione analizy niż te kopiowane z TVN24 i Reutersa.
No to chyba niedługo kolejny członek dynastii Kimów będzie miał swoją główną kwaterę sześć stóp pod ziemią...
Gorbaczowem Korei Północnej?
Ju z teraz zapraszam forumowych dyskutantów na wycieczkę do pierwszego McDonalda w Phenianie.
Kubańczyków, nie zapomina o głodujących w KRLD.
Podstawy do wnioskowania o mających nastąpić zmianach są właściwie żadne. To takie zgadywanie. Gdyby to miała być prawda to byłoby dobrze. Wysiłek militarny KRLD jest zbyt duży i odbywa się kosztem potrzeb społecznych. Wyścigu zbrojeń KRLD nie wygra, więc może śmiało spuścić z tonu na tym polu.
Mylisz zagmatwanie analizy z jej głębią.
A po co ma spuszczać z tonu. Nie rozumiesz celów państwa socjalistycznego. Celem państwa socjalistycznego jest jedynie prestiż właściciela folwarku, czyli w tym wypadku, Kim Dzong Una. On już przecież masło ma, i to importowane, najlepszego sortu. Stąd właśnie "po pierwsze wojsko". Człowiek by pomyślał, że ludzie na portalu socjalistycznym mają jakieś pojęcie o zasadach działania państw socjalistycznych.
najpierw coś poczytaj o stosunkach USA-Kuba a póżniej pisz, bo piszesz głupoty ;-)
http://www.wprost.pl/ar/333581/Przelom-wrelacjach-Kuby-zUSA-Embargo-handlowe-zniesione/
tych glodujacych w krld i na kubie da sie jeszcze wykarmic, ale tych glodujacych w krajach kapitalistow to juz nie da rady hehe:)
Szczegolnie tych miljonuf glodnych w USA
@Rebel, wy żyjecie w USA, to prawda?
http://www.informacjeusa.com/2012/01/02/poltora-miliona-amerykanskich-dzieci-zyje-na-ulicy/
>>żyjące na ulicach, w przytułkach czy samochodach
To takie studium dziennikarskiej manipulacji i podatności na nią takich jak ty. W samochodach (trailerach) w ogóle żyje duża liczba amerykanów, generalnie bo ma taki styl życia. Za to nie widziałem jeszcze nigdy w życiu żadnego dziecka żyjącego na ulicy w USA. Ale przyczepić się do tego zdania nie można, formalnie jest poprawne.
jasne, styl życia, który polega na doprowadzaniu banków do odbierania domów i przeprowadzania się pod namioty... tak dla jaj:)
@jliber
"Ludzie trafiają do nas, bo skończyły im się oszczędności i zasiłek dla bezrobotnych. To dla nich ostatnia deska ratunku - powiedziała Shelly Jordan, dyrektor schroniska dla bezdomnych w mieście Hattiesburg w stanie Missisipi."
http://www.polskatimes.pl/artykul/484601,w-usa-rosnie-liczba-bezdomnych-dzieci-od-2007-r-ich-liczba,id,t.html
Trudno mówić tu o "stylu życia".
nie musicie towarzyszu pisac do mnie w liczbie mnogiej :)
Debata rzetelna!
Nie zniesiono żadnego embarga wobec Kuby !
Embargo jest obwarowane ustawami i dekretami prezydenckimi USA, którego nie sposób obejść paroma statkami z Miami z dobrami bazarowymi.
Pewną furtką wobec żelaznej kurtyny embarga jest zezwolenie rządu USA od pewnego czasu (z powodu presji znajdujących w trudnej sytuacji farmerów wschodniego wybrzeża USA) na handel, do określonych ilości, produktami rolno-spożywczymi. Zyskują przede wszystkim na tym producenci yanquesi bowiem, handel odbywa się bez wzajemności (Kubie nie wolno nic w zamian eksportować do nich.... chociażby kubańskich produktów biotechnologicznych !), a poza tym Kuba musi płacić cash i z góry za importowane towary by towar ruszył z portów amerykańskich(jest to owszem ewenement w handlu światowym), nie ma możliwości kredytowania przez eksporterów amerykańskich zakupów Kuby. Ta furtka została ostatnio przymknieta przez Obamę, bo nie chce się zgodzić na to, by zmienić te "reguły" gry.
Amerykańskie embargo wobec Kuby jest wszechstronne: handlowe, technologiczne, finansowe !. Jest rozszerzone wobec krajów trzecich: żaden kraj na świecie nie może sprzedawać Kubie produktów, których "zawartość technologiczna" jest made in USA chociażby w 10%; statek, jakiegokolwiek kraju czy flagi, który zawinie do portu kubańskiego nie może zawinąć do portów USA przez następnych 6 miesięcy. Kuba, np. nie może używać dolara amerykańskiego do transakcji międzynarodowych!(to ma swoje korzyści, ale ogromną przewagę niekorzyści)... itd.... itp
http://www.cubavsbloqueo.cu/Default.aspx?tabid=95
Prawda, "Wprost" to nie to samo co "Nasz Dziennik". Jak info potwierdzą na łamach piśmidła ojca inkasenta to wtedy Sumik będzie już w 100% pewien.
Dzieciom "skończyły się oszczędności i zasiłek dla bezrobotnych"? Hahahaha. To jakieś duże te "dzieci" :)
nikyty byś wiem budował i rozdawał domy za darmo, ale nie każdy ma tak dobre serce i możliwości finansowe.
dla pobratymców zapatrzonego w Jezusa z Nazaretu Fidela to tylko wyjątek od reguły.
W KRLD nowy, spasiony Kim z głodu nie zdechnie - najwyżej zrzuci dwa podbródki.
kretynku ty mój to było odpowiedzią na ten twój styl życia, po drugie w stanach są bezdomne dzieci
"po drugie w stanach są bezdomne dzieci"
To juz wiecej prawdy jest w tym ze w Stanach bija murzynow
:))
a głodujących nie było bo armia zbawienia z talerzami po stanach gania, pamiętasz? :)
sa bezdomne dzieci - z rodzicami, chyba że tam u was juz je odbierają
>>w stanach są bezdomne dzieci
Jasne, a Barack Obama to obcy z innej planety.
>>w stanach są bezdomne dzieci
Co nie znaczy że żyją "na ulicach".
i dlaczego Kuba nie eksportuje ich na cały świat skoro Jankesi nie chcą?
Jakoś dla turystów wszystko na Kubie jest, nie ma problemu z importem czegokolwiek. Taksówkarze w Varadero jeżdżą nowiutkimi modelami (europejskich) aut, używają najnowszych i najmodniejszych modeli komóreczek (faktycznie, nie amerykańskie, wielki ból, Samsung Galaxy zamiast Iphone...). Nie bardzo wiem gdzie to embargo, chyba że jako wymówka na przerażającą biedę wszędzie poza hotelami dla turystów. Pojedź kiedyś wreszcie na Kubę zamiast wygadywać farmazony.
Dodam tylko że ja również jestem przeciwnikiem embarga na Kubę, czyli kolejnego przejawu PAŃSTWOWEGO INTERWENCJONIZMU.
Informacje są ogólnodostępne dla tych, którzy nie są narko-uzależnieni od zagranicznych władców polskich mediów.
Kuba plasuje się wśród 10 krajów o najbardziej rozwiniętej biotechnologii medycznej. Jest jedynym krajem z "Południa", któremu udało się, np. opatentować jeden ze swoich produktów w USA, chodzi o jedyne szczepienie przeciw żółtaczce B, to m.in. bo teraz oni (yanquis) walczą o to by łamać embargo i dostać od Kuby szczepienie przeciw meningitis oraz szczepienie terapeutyczne przeciw rakowi płuc (embargo ułamie się tam, kiedy leży to w interesie lobbistów klasy wyższej, na tej samej zasadzie, jak np. w Brazylii zaczęto walkę przeciw HIV, bo tam, tak jak w USA,teraz wyraznie na Florydzie np, gruźlica jest chorobą biednych, the power does not care ).
Przemysł i komercjalizacja produktów biotechnologicznych są zmonopolizowane przez parę (do słownie) oligopoli zachodnich. Kuba podlega embargowi, zwanemu na wyspie "blokadą".
Obszerniej .... proszę dalej samemu się doinformować...
Armia zbawienia (i nie tylko) karmi kazdego kto przyjdzie
Zakladajac teoretycznie ze gdybys ty byl w USA i podjechal pod AZ Mercedesem :)))))))))zdziwiliby sie ale tez by cie nakarmili.
Jezeli chodzi o bezdomne , zyjace na ulicy dzieci to jest to zjawisko calkowicie nieznane w USA. No ale skad ty moglbys to wiedziec:)
I jak to z socjalizmami bywa, ich "przodownictwo" we wszelakich dziedzinach (a jakże) ma dokładnie zerowy wpływ na życie obywateli:
http://www.vadertjestaat.nl/cuba/cuba_hospital-placetas_pharmacy.jpg
"Przemysł i komercjalizacja produktów biotechnologicznych są zmonopolizowane przez parę (do słownie) oligopoli zachodnich."
A wiec fakt ze Kuba ich nie eksportuje nie ma nic wspolnego z amerykanska embargo/ blokada
więc głodu w tych stanach nie ma bo armia zbawienia postanowiła zainwestować w profilaktykę i kamri ludzi, którzy o głodzie słyszeli w cnn :)
"
• 42 percent of homeless children are younger than 6.
• African-American and Native American children are disproportionately represented.
• More than 1 in 7 homeless children have moderate to severe health conditions, such as asthma.
• Approximately 1.16 million of homeless children today will not graduate from high school.
"
http://articles.cnn.com/2009-03-10/us/homeless.children_1_homeless-children-family-homelessness-child-homelessness?_s=PM:US
http://www.informacjeusa.com/2012/01/02/poltora-miliona-amerykanskich-dzieci-zyje-na-ulicy/
Ostrzegam, nie ma obrazków więc tekst może być dla cię nie do przełknięcia. Ale poprosić kogoś o przeczytanie i zreferowanie w bardzo prostych słowach możesz jak najbardziej. Powodzenia.
Ps. Dzięki ci Panie Bucku za azbest, który ratuje naszego forumowego podkarpackiego trolla przed bezdomnością...
Coś jednak ma, Reblu. Tym koncernom jest ono zdecydowanie na rękę.
Swoją drogą, zadziwiające z jaką łatwością przyjęli niektórzy do wiadomości fakt, że ten kubański skansen wytwarza coś bardzo nowoczesnego...
Hobbyzmem może być nawet wejście na fora aby "zabijać sobie czas"... ale i to trzeba inteligentnie robić ....
Wiadomo, że raporty PISA uplasują Tutejszych wśród społeczeństw europejskich, które nie potrafią uporać się zbytnio ze zrozumieniem tego, co czytają...
...Proszę o przeczytanie poprzedni post tyle razy ile potrzeba... na pewno się uda ...
Weź se kiedyś kartkę i se zdefiniuj "homeless". Homeless to nie że się wałęsa po ulicy, tylko że rodzice domu nie mają. Czyli, na ten przykład, mieszka w trailerze. Albo, na ten przykład, mieszka w domu dziecka. Albo, na ten przykład, mieszka gdzieś tam. Wszystkie te dzieci mają w USA wikt i opierunek. Wikt i opierunek, i szkołę, i jedzenie, i co tylko sobie chcesz, może poza BMW Mini Cooperami. Nie ma ŻADNEGO dziecka na ulicach w USA. Gdyby było, to by 10 do 15 organizacji by się tym zainteresowało i zaopiekowało ośle jeden. Realia USA ty się chyba w polskich mcdonaldsach uczyłeś na instrukcjach obsługi kibli. Jak chcesz iść na barykady bo "homeless" children w USA nie mają BMW Mini Cooperów to się równo p....j w twój tępy łeb raz i dobrze abyś się wyprostował wreszcie.
Czas wrocic do szkoły... Jesli prostych newsow nawet nie potrafisz odczytac. A jesli dla ciebie sukcesem Imperium Zła jest to, ze przybywa tam dzieci na wikcie Armii Zbawienia, to moze teraz od tego zaczynaj swoja prokapitalistyczną propagandę... Na pewno przekonasz tym tysiące ;-)))))
dla jiberałków i azbestożerców kryzys wywołany brakiem regulacji jest argumentem za dalszą deregulacją :)
bezdomne dzieci są dla nich ok, bo żyją w bmw :)
wszystkich głodujących karmi armia zbawienia, więc problemu głodujących dla nich nie ma - o źródło głodu ich spytaj: przerost regulacji na zderegulowanym rynku :)
koncerny przenoszą pracę do chin - rozwiązanie bezrobocia? cały świat zamienić w chiny... cały eksport na Marsa będzie szedł
Znowu dajecie upust swojej totalnej ignorancji w temacie USA.
"Homeless" to np ten ktorego wywalono z domu za np. nieplacenie i mieszka u mamusi lub w hotelu (jego dzieci tez sa "homeless")
"Homeless" to dzieciak ktory uciekl z domu i mieszka u kolegi
Macie szczescie ze glupota nie boli.
Slyszalbym was az na "moim Jackowie"
:)))
Insytucja "domu dziecka" w USA praktycznie juz nie istnieje. Moze gdzies tam jakies zapomniane przypadki.
Reszta- sam lepiej bym tego nie ujol.
Ale une i tak tego nie zrozumieja
Proste sum jak budowa cepa:))
W końcu mieliby tam i mieszkanie i pracę.
Na Kubę chcą wrócić przebywający w Hiszpanii kubańscy emigranci, którzy uciekli przed reżimem. Okazało się, że brak pracy i perspektyw w obcym kraju zweryfikował ich poglądy.
nie przeczę a priori, że "kunański skansen" jest w stanie wytwarzać jakiś nowoczesny produkt. ZSRR też to potrafił.
Natomiast Kuba od rewolucji nie zdołała zorganizować jako tako dzialającej sieci transportu PUBLICZNEGO. Jeszcze w czasach kilku miliardów dolarów rocznie od ZSRR, dzięki ktorym na Kubie byo troche lepiej niż teraz, Kubańczycy musieli gonić autobus, zatrzymujący się kilkaset metrów przed lub za przystankiem, a i tak nabity pasażerami na maksa.
Zgadzam się że Hiszpania to zły wybór, powinni byli od razu jechać do USA :-)))
News był na temat Korei Północnej, a rozmowa zeszła na Kubę. To są, wbrew pozorom, dwa bardzo różniące się od siebie państwa. Kuba ma ustrój autorytarny, czym nie różni się specjalnie od innych państw regionu, w dodatku niektóre usługi (np. medycynę) ma na znacznie wyższym poziomie.
Korea Północna to państwo totalitarne, które reguluje każdy aspekt życia obywateli. Mimo tego na wakacje można pojechać również i tam.
Tu jest świetny film z wyprawy do Korei Północnej czeskich turystów:
http://www.youtube.com/watch?v=gk-LLt0UzPA&feature=related
A tu francuskich:
http://www.youtube.com/watch?v=7_RkKD1_Rho
Klienci biznesowi z Polski wyjeżdżają na Kubę się motywować. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=zn_WdkM4cjM
W państwie gdzie panuje nędza, to fakt i konsekwencja tej biedy. Bezdomne dzieci w państwie bogatym, gdzie tych bezdomnych bez żadnego problemu może nie być, to oskarżenie, ktore świadczy o tym, że panuje w nim nieludzki system.
To prawda, w stanach praktycznie od razu dziecko idzie do rodzin zastępczych. Bezdomność to w ogóle abstrakcja (w sensie pójścia na ulicę, a nie to naciągane), wystarczy że rodzice po prostu się dzieckiem przestają wystarczająco opiekować wg urzędników państwowych.
Oj wytłumaczenie handlu międzynarodowego to nawet nie próbuj, strata czasu, nie dasz rady.
Imperium Zła jest Imperium Zła bo INTERWENCJONIZM PAŃSTWOWY USA za ukochane przez was PODATKI wysyła wojska na cały świat.
Bo i nie ma w USA bezdomnych dzieci. Są dzieci których biologiczni rodzice nie mają domu. Przejście od drugiego do pierwszego to manipulacja.
jiber mi wyjaśnił w końcu: możny być bezdomnym i mieć domne dzieci, a bezdomność wśród dzieci jest najwyraźniej statystycznym postulatem, bo nie empirycznym zjawiskiem
no i wreszcie w sprawie eksportu na Marsa wreszcie mi wyjaśnił, że brak wyobraźni można zamaskować udawaniem głębszego zrozumienia zjawisk zachodzących w ekonomii
normalnie nowa kasta znających się na piśmie nam tu wyłania :)
w tak szczęsliwym i bogatym kraju... rodzice są bezdomni ;-))))))) skoro to taki "bogaty" i "szczęśliwy" kraj ;-))))... zaraz powiesz o zdrowym procencie głodnych, bezdomnych i bezrobotnych dla dobra tejze kapitalistycznej gospodarki... ale ja pragne zauważyć, że ten procent rosnie... i sam nie nie zatrzyma.
Mówisz wojny za podatki. Zgadza sie. Państwo kapitalistyczne za pieniadze obywateli prowadzi wojny... Zabija, gwałci, pali i rabuje... ale i przywozi z Iraku, Afganistanu, Libii etc. łupy Amerykanom, dzięki którym i bezrobocie i bezdomnośc i głod dzieci nie są tak wielkie jak w okradanym przez Imperium świecie
co nie umieją czytać ;-) jeszcze jeden link? http://biznes.onet.pl/usa-bezdomnosc-coraz-czesciej-dotyka-amerykanskie-,18512,4975359,news-detal
na marginesie:
rebel2 kiedyś napisał że usa światu pomagają i że nadszedł czas żeby wreszcie przestał, coby świat poniał jak wiele usa zawdzięcza...
nie napisał tylko, że usa pomaga jedynie w konsumpcji surowców :)
A dlatego bo są rodzice pijacy, w wielkim skrócie. Zaraz mi k... opowiesz jak to system kapitalistyczny każe ludziom chlać, bo w PRLu nie było pijaków. Oh my fucking God.
Oczywiście że tak. Rodziny zastępcze przejmują takie dzieci w USA. I to nie przelewki. Wystarczy że rodzice nie chodzą na wywiadówki i dziecko może być zabrane do rodziny zastępczej, a co dopiero gdy nie ma domu. Ciężko zrozumieć taki system? Bo jakoś mi się wydaje dość rozsądny. Ty byś pewnie lepiej zrobił, nie wątpię, w swoim k...wa upośledzonym socjalistycznym śnie gdzie zawsze jest lato i trawa wiecznie zielona, więc takich problemów w ogóle nie ma.
zdecyduj sie, bo jesli uznajesz za rozsądne odbiernie praw rodzicielskich za niepójscie na wywiadówke, a wiec rozwiazanie cokolwiek totalitarne ;-) ... a w innym miejscu piszesz.... jak najmniej państwa ... to czy ty głupi jestes czy o droge pytasz? Czy jakieś rozdwojennie jaźni cie dotkneło? Jliber totalitarny społecznie i jliber liberalny gospodarczo... tu ze soba dyskutują?
Sierpie, społeczny totalitaryzm, jak to nazywasz, idealnie współgra przecież z ekonomicznym liberalizmem, nie zauważyłeś jeszcze?
mowa o bezdomnych dzieciach - których w usa jest trochę więcej niż jesteś w stanie zrozumieć:)
- jeśli rodzice nie chodzą na wywiadówki to źle, jeśli śpią z dziećmi w bmw to dobrze i nie tak znów bezdomnie:)
liberałki to zwykłe kretyny jednak :)
to obiektywnie jest aberracja, z której chciałbym by niby liberalne prawactwo się wytłumaczyło.
Stany Zjednoczone to kraj wyjatkowo pokrecony. Kraj w którym wykład na studiach musi się odbywac przy otwartych drzwiach na korytarz, bo wykładowca boi się , że go oskarżą o molestowanie seksualne, albo jest krajem jakiś nniesamowicie zdegenerowanych zboczenców albo ktoś zwariował w tworzeniu społecznej psychozy.
Odebranie zas praw rodzicielskich z powodu nie pójścia na wywiadówkę, uznawane za rozsądne, moze byc tylko przez kogoś chorego na umyśle.
Więc oczekuje odpowiedzi od jlibera. Jak to godzisz? Z jednej strony juz nawet nie konserwatyzm, ale tak jak to nazwałem, pełny totalitarny faszyzm w sprawach społecznych i akceptacja wpieprzania sie w najbardziej intymne sprawy rodzin i ludzi, a z drugiej strony potępianie wszystkiego co wspólne, ogólnodostępne dla wszystkich.... i majace wymierną wartośc materialną.
Ja wiem skąd to sie bierze... ale chce usłyszec głos korwinowca.
Opisuję jedynie do czego doszedł państwowy interwencjonizm w USA skoro za niechodzenie na wywiadówki można odebrać rodzicowi dziecko i skierować do rodziny zastępczej. Nie napisałem nigdzie że to jest rozsądne czy nierozsądne, macie problemy z czytaniem widać, a jedynie pokazuję absurd rzekomych dzieci na ulicach w USA. Zanim dziecko wyląduję w USA na ulicy już z 10 razy zostałoby zabrane rodzicom dużo wcześniej za inne zaniedbania.
Polski liberałek to złośliwy, zawistny, zakompleksiony gołodupiec - ot i wytłumaczenie wszystkiego. Nie ma się zbytnio nad czym głowić ani też z kim "dyskutować".
No to idziesz ostro pod prąd stereotypom, bo poza pewnymi wyjątkami (Engels, Fołtyn) przeciętny lewicowiec to gołodupiec złośliwie zazdroszczący innym prywatnej własności, sam bidę klepie bo mu za jego roszczeniową postawę nikt nie chce zapłacić powyżej minimalnej i ma z tego powodu kompleksy które chce leczyć poprzez aspirowanie do Cara Gospodarki.
I tym się różnimy (poziomem zrycia gara) właśnie że ja takiego argumentu nie używam, choć to właśnie (i tylko) ja mógłbym go używać ;)
"Nie napisałem nigdzie że to jest rozsądne czy nierozsądne, macie problemy z czytaniem"
Ech, niektórzy to są nieźle bezczelni. Aż żałośni w swej bezczelności.
"Nie napisałem nigdzie że to jest rozsądne czy nierozsądne, macie problemy z czytaniem"
Rzeczywiście, napisałem. Chory na umyśle to ty jesteś skoro uważasz za nierozsądne że notorycznym pijakom którzy nie chodzą na wywiadówki i przechlewają cały zasiłek nie powinno się odbierać dzieci. Co nie zmienia faktu że zupełnie twój umysł nie potrafi trzymać się meritum dyskusji. Przypomnieć? Rzekome dzieci na ulicach.
Nie czepiajcie się tak naszego jlibera. On w swych wywodach wbrew pozorom wcale się nie gubi, są one całkowicie zgodne z wyznawaną przezeń liberalną doktryną. Liberalizm przecież nie postuluje mniej państwa w ogóle, lecz mniej PAŃSTWA OPIEKUŃCZEGO. Z represyjnych funkcji państwa liberalizm bynajmniej nie rezygnuje. Wręcz odwrotnie. Generuje je do rozmiarów chyba nieznanych w nowoczesnych dziejach ludzkości.
Tak, jeśli "represyjne funkcje państwa" rozumieć jako ochronę ludzi przed złodziejami, to rzeczywiście, libertarianizm poszerza je do rozmiarów nieznanych nie tylko w nowoczesnych dziejach ludzkości, ale w ogóle w historii ludzkości.
Nie wiem jak odbieranie dzieci wygląda w USA (może i rzeczywiście spełnia tam jakąś pozytywną rolę, choć głęboko wątpię), nie mam jednak najmniejszych złudzeń, że w takim kraju jak Polsce będzie ono kolejną "karą" za ubóstwo. Inaczej mówiąc to gówniane liberalne państewko będzie zabierać dzieci z rodzin ubogich a niekoniecznie patologicznych.
PS.
Swoją drogą czy to nie symptomatyczne, że (jak gdzieś niedawno czytałem) w zabieraniu dzieci przodują kraje protestanckie? Tak hołubione jednocześnie przez liberałków i pewną część lewicy.
W ogóle kraje protestanckie przodują, kropka.
Niech nas (katolicki) Bóg chroni przed takim przodownictwem.
The Guardian, 19.07.2012
http://www.guardian.co.uk/commentisfree/2012/jul/19/korean-conflict-time-nuanced-view
"Dobra Korea Południowa i zła Korea Północna?
Niezbyt obiektywne spojrzenie."
Jednostronne dziennikarstwo określające Koreę Północna jako państwo propagandy jest obłudne i bagatelizuje działania Południa.
Niedawno w Panmunjom, w strefie zdemilitaryzowanej między Koreami, miało miejsce szokujące wydarzenie*.
Ro Su-hui – południowokoreański wiceprzewodniczący Reunification of the Fatherland Union, wrócił z Korei Północnej, gdzie uczestniczył w uroczystościach odbywających się 100 dni po śmierci lidera Kim Dzong Ila. Przed ponownym przekroczeniem koreańskich granic krzyknął do wiwatującego tłumu: „Hurra dla zjednoczenia obu Korei!” i został obdarowany kwiatami przez swoich gospodarzy.
Ale podczas przekraczania granicy, uśmiechnięty 69-latek został w całkiem odmienny sposób potraktowany przez południowokoreańską straż graniczą.
Północnokoreański tłum aż zawył z przerażenia, gdy Ro Su-hui został powalony na ziemię i unieruchomiony.
Zatrzymanie to, nie wywołało sensacji zachodnich mediów, potraktowano to jako nic nieznaczący incydent, ponieważ obraz przyjaznej Północy i złego Południa nie pasuje do wiadomości, które przez dwie dekady były dostarczane przez europejskie i amerykańskie media.
Koncepcje zjednoczeniowe i pojednawcze zazwyczaj przypisywane są Korei Południowej, natomiast Korea Północna postrzegana jest jako zamknięte i wrogie takim „idealistycznym postawom” państwo – ten widok jest utrwalany przez media, które nie są zainteresowane wszystkimi ostatnimi inicjatywami Korei Północnej. W rzeczywistości prawie niemożliwe jest znalezienie pozytywnych informacji o Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej w europejskich mediach.
Może skończyły się dni zimnej wojny dziennikarstwa i wielkich ideologicznych potyczek, ale Korea Północna wciąż pozostaje obszarem, w którym dziennikarze mają darmową licencję na sensację i stronniczość. Brak zachodnich mediów w KRLD pozwolił im wyczarować fantastyczne historie na jej temat, które może i fascynują czytelników, ale nie mają potwierdzenia w rzeczywistości. Nie są podejmowane próby, aby zrozumieć obie strony koreańskiego konfliktu. Zaszufladkowanie KRLD jako niebezpieczny kraj, rządzony przez kapryśnego dyktatora, a Koreę Południową jako cierpliwego i wytrzymałego sąsiada jest dużo łatwiejsze i bardziej smakowite dla zachodniej publiki.
Te role są zawsze odgrzewane, gdy rozgorzeje jakiś incydent, jak ten na wyspie Yeonpyeong z 2010 roku, kiedy to Korea Północna została oskarżona o „niesprowokowany” ostrzał południowokoreańskiej armii i cywili. Bagatelizowano to, że Korea Południowa prowadziła ćwiczenia wojskowe, na spornych terytoriach, albo to, że wielokrotne żądania KRLD by południe to wyjaśniło były ignorowane. Podczas interwencji militarnej nie mogło być pewne, że było to dalekie od planowanego aktu agresji, który się odbył.
Kiedy 26 marca 2010 roku zatonęła południowokoreańska korweta Cheonan, Koreańczycy oskarżyli o to swoich północnych sąsiadów. Szczegółowa odpowiedź północnokoreańskiego wojska została zlekceważona na całym świecie, podobnie jak oferta pomocy w dochodzeniu.
Jeden z południowokoreańskich badaczy - Shin Sang-Cheol poświęcił swoją karierę by wyrażać swoje przekonanie, że Cheonan został zatopiony w tragicznym wypadku i że dowody zostały sfałszowane.
Nawet południowokoreańskie społeczeństwo nie było przekonane o winie Korei Północnej. Badanie przeprowadzone w Seulu wskazuje, że mniej niż 33% Koreańczyków obwinia KRLD.
Niemniej jednak, w prasie brytyjskiej winę zrzucono na Koreę Północną.
Od krwawego zamachu w 1978 roku, Korea Południowa wydawała się mieć dziennikarskie carte blanche na bycie „mniejszym złem”. Podczas gdy działania Korei Północnej są wyśmiewane i potępiane, bardzo niewielu zwraca uwagę na prezydenta Lee Myung-baka i jego represyjną politykę.
The National Security Act, którego podłość odczuł Ro Su-hui, daje prawo władzom Korei Południowej do ścigania osób, które chociaż tylko pochlebnie wyrażają się o Korei Północnej i w ogóle o komunizmie. Częste są przypadki zatrzymania bez procesu, oraz łamania praw człowieka i wolności słowa.
Obie Koree słusznie mogą się siebie obawiać, ale kiedy południe pręży wojskowe muskuły, to północ ma biernie się temu przyglądać, ponieważ wszystkie jej ćwiczenia są ogłaszane jako podły akt agresji.
Bez względu na widoki działań rządów Korei Północnej i Południowej, KRLD, za pomocą jednostronnego dziennikarstwa, obłudnie przedstawiana jest jako ta zła. Propaganda jest oczywista i doprowadziła do zaogniania się wrogości i nietolerancji. Koreański podział jest skomplikowany i wieloaspektowy politycznie i żadnych korzyści nie przyniesie przekształcanie go w moralny melodramat.
Powinniśmy więcej wymagać od naszych rzekomo wolnych mediów.
* http://www.youtube.com/watch?v=61NymaiBk6Q
Film pokazujący przejście przez granicę w Panmunjon działacza południowo-koreańskiego widziałem. Poza tym nic nie pisałem na temat tego, że Korea Południowa to ta dobra, a Korea Północna to ta zła.
Ja chcę se pojechać do Korei Północnej, wynająć samochód i pojeździć po kraju, porozmawiać z ludźmi, porobić zdjęcia bez pomocy i kontroli ze strony opiekunów. Wtedy byłaby szansa na obiektywny fotoreportaż na portal lewica.pl.