Z Kulczykiem zarabiasz 3700 PLN. Brutto.
Ps. Czy do średniej doliczono fuchę Miśka Tuska u prezesa Marcina P.?
Ps.2 W poniedziałek napisałem maila do działu HR Lufthansy (a jak). Zaproponowałem, że za 6 tysi na miesiąc będę im po godzinach dostarczał ogólnodostępne informacje o konkurencji, które wyszperam w internecie. Nie odpisali. Co zrobiłem źle?
A będzie lepiej, bo zbudujemy własną tarczę. Ten nius niestety tylko jątrzy.
Może jaki błąd ortograficzny? Po niemiecku pisałeś? Trza było do dolmeczera najpierw dać...
(*_*)
nie odpisali poniewaz twoj tatus nie jest premierem(prawdopodobnie).
Chciałem was uczulić że materiały tego autora zawierają rażące błędy w obliczeniach. Poprzednio też coś odjął zamiast podzielić.
Może i obliczenia (dodatek do głównej wiadomości) sa nieścisłe, ale te 3.700, to gdyby były "na rękę", no to było by do przeżycia, ale z "netto", niewiele zostanie, a ukryta inflacja robi swoje. Za tę resztę,to Kulczykowa nawet jednego buta nie kupi...
1500 zł brutto. Średnio wychodzi 3700 zł. na jednego.
nie jest na etacie, więc nie jest brany pod uwagę w tych zestawieniach. W ogóle mylicie dobrze zarabiających z bogatymi, to są dwa różne światy. Bogaty nie ma etatu i nie płaci żadnych PITów, od tego ma specjalistów od międzynarodowej optymalizacji podatkowej.
każdy kto miał statystykę na studiach, wie że zwykła średnia arytmetyczna jest bardzo podatna na wartości graniczne i wiarygodniejsze w tym przypadku byłoby użycie mediany z dodatkowym podaniem dominanty. statystyczne przedszkole - no ale średnia jest bardziej efektowna...
prezesów i członków rad nadzorczych są również wliczane do tej średniej
1) Zlikwidować tzw "politykę klimatyczna", która powoduje horrendalne ceny praktycznie wszystkiego.
2) Zlikwidować monopol paliwowy ORLEN-LOTOS
3) Zwolnić 400 tysięcy urzędników, dzięki temu można radykalnie obniżyć podatki.
4) Zlikwidować ZUS, KRUS i wszelkie przywileje emerytalne i wprowadzić tzw: emeryturę obywatelską
5) Zlikwidować powiaty
6) Zlikwidować tzw samorządy zawodowe
7) Zlikwidować tysiące zbędnych licencji, koncesji i regulacji powodujących ograniczenie konkurencji i w konsekwencji wzrost cen.
o mało się nie posikałem
warto się zastanowić, czy czasem rzeczywiście lewica nie poświęca za dużo uwagi DOCHODOM obywateli, a za mało KOSZTOM ŻYCIA, które są w znacznym, jeżeli nie decydującym stopniu, determinowane przez politykę państwa.
nigdy nie osiągniemy tego stanu posiadania co obywatele krajów zgniłego Zachodu. Za Gierka jeździło się na Zachód zbierać jagody i jabłka, a teraz na zmywak i na budowę ...
1) Tzw "polityka klimatyczna" czyli paru cwaniaków zgarnie miliardy z handlu powietrzem a dla zwykłych ludzi od przyszłego roku prąd i ogrzewanie podrożeją o 30%.
2) Jeżeli pracownik zarabia minimalną ustawową płace, to do ręki dostaje około 1100 złotych. Całkowita kwota brutto to ponad 1800 złotych. Czyli państwo takiemu człowiekowi z 1800 złotych na dzień dobry 700 złotych. Z tego 1100 co mu zostanie, jeszcze lwia część zabierana jest w postaci VATu akcyzy i kilkudziesięciu innych podatków jawnych i ukrytych.
P.S. Tylko nie piszcie że z 1800 złotych to część płaci pracodawca, gdyż jest ściema mająca na celu ukrycie rzeczywistego poziomu opodatkowania pracy.
3) Czy uważacie że powiaty, które są tylko przechowalnią pociotków są do czegoś potrzebne?
tiaa, koszty życia... prywatny sektor takim cieniem przy działalności państwa, wogóle to nieznaczący bobek taki - rozmontować to i dać wolną rękę porządnym obywatelom i wszyscy za grosze pracować będą i wszyscy mercedesami jeździć będą
fajnie się trolom posty pisze...
Pn. 3 i 4 pełna zgoda (te powiaty chyba też).
że nie są one osadzone w kontekście ogólnogospodarczym. Przykładowo, o skuteczności polityki klimatycznej można dyskutować, tylko... nie jest to polityka polska, a UE, dlatego nie można jej od tak sobie "zlikwidować" (tak jak nie można ot tak po prostu "zlikwidować" np. w swoim biznesie płacenia podatków czy konieczności spełniania wymogów środowiskowych). Skala redystrybucji państwowej jest - tu się zgodzę - porażająca, tyle tylko że jak się zajrzy do budżetu to się każe, że największe pozycje wydatków to ubezpieczenia społeczne (których nie można zlikwidować "od ręki") i obsługa długu publicznego (tu żeby cokolwiek zdziałać w ogóle trzeba mieć nadwyżkę budżetową, czyli też robota na wiele lat). Co do powiatów to zlikwidować je można, ale co z zadaniami? Przerzucisz je do województw albo gmin, co niekoniecznie musi dać oszczędności.
trzyma się mocno i dzięki temu noszący togi przyjaciele wszelkiej maści "plichtów" mogą rozbijać się po świecie.
spółdzielcze mieszkanie (a mogli poczekać) to ktoś za nich musi.
Jeśli zazdrościsz to podaj adres - będę Ci wysyłał pocztówki (najbliższą chyba z Indochin).