Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Bolesław K. Jaszczuk: Innowacje i rozwój według UE i Rifkina

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

jak to ladnie brzmi 'Innowacyjność"

ale to, co dzisiaj jest rewolucyjną zmianą w technologii, za 4-10 lat będzie znowu przestarzałe ,a bezrobocie i postępującą biedę mamy już dzisiaj. Energia odnawialna ? tak, tylko dlaczego nie ma dotacji na wykorzystywanie jej przez gospodarstwa domowe ? W Polsce mamy najdroższą energię elektryczną, a cena paliw płynnych niewspółmierna do przeciętnych zarobków.

autor: bambosz0, data nadania: 2012-08-24 13:08:36, suma postów tego autora: 1835

-przenoszenie produkcji do Chin,czy Pakistanu ?

To nie powinno sie opłacać obywatelom Unii. Towary wyprodukowane poza Unią, powinny być oclone i to cłem zaporowym. Na takiej zmianie obywatel Unii nie straci, bo będzie miał wysokiej jakości wyrób i zarobki na przyzwoitym poziomie., W obecnym systemie, pracownik "Unii" nie będzie konkurencyjny w porównaniu z pracownikiem w Chinach, czy Pakistanie. Ale trudno będzie to wprowadzić w życie, bo tych kilku "właścicieli" świata, pociąga za sznurki również unijne marionetki.

autor: bambosz0, data nadania: 2012-08-24 13:31:11, suma postów tego autora: 1835

Pytanie do Autora

Czy "uruchomienia możliwości przesyłania energii drogą internetową" Autor zam wymyślił, czy tak się nieszczęśliwie przetłumaczyło?

W założeniach "Trzeciej rewolucji przemysłowej" znalazłem tezę o "przekształceniu energetycznych sieci przesyłowych na wzór internetu". To brzmi sensownie i zapewne jest możliwe do zrealizowania w realnym okresie.
Natomiast przesyłanie energii drogą internetową, to kompletne brednie.

Cały rozwój telekomunikacji idzie w przeciwnym kierunku: jak najmniejszych porcji energii (czyli strat) przy przesyle informacji. Trzydzieści lat temu modem o przepustowości 4800 bitów na sekundę pobierał tyle samo prądu, korzystając z tej samej linii telefoniczej, co współczesny o przepustowości 24000000 b/sek

autor: Andrzej_B, data nadania: 2012-08-25 10:31:34, suma postów tego autora: 145

To tylko takie sobie gadanie...

Wszak rządzą w Europie nie ci, których wybieramy lecz ci, którzy mają kasę. Dopóki tego nie zmienimy, będzie jak jest, czyli byle jak. Przestańmy zatem wybierać, może doprowadzimy tym do zmian w interesie nas wszystkich?

autor: steff, data nadania: 2012-08-25 10:34:16, suma postów tego autora: 6626

./..

Bambosz:
"a cena paliw płynnych niewspółmierna do przeciętnych zarobków."

Autostrady, drogi, mosty, parkingi, garaże, tudzież park maszynowy (kochane autka!) w odpowiednim stanie technicznym, a nie wyciągnięty z zachodnich szrotów, kosztują jeszcze więcej, niż paliwo i obiektywnie tego społeczeństwa na to wszystko nie stać. Niestety bezmyślność, wygodnictwo i egoizm sprawia, że się na takie rzeczy trwoni fundusze, które kiedyś służyły utrzymaniu nie tylko ekonomicznej komunikacji zbiorowej, ale też przedszkoli, bibliotek, domów kultury i tak dalej...

Bambosz:
"-przenoszenie produkcji do Chin,czy Pakistanu ?

To nie powinno sie opłacać obywatelom Unii. Towary wyprodukowane poza Unią, powinny być oclone i to cłem zaporowym. Na takiej zmianie obywatel Unii nie straci, bo będzie miał wysokiej jakości wyrób i zarobki na przyzwoitym poziomie."

Właśnie widzę jak beneficjenci imperializmu dobrowolnie rezygnują z wyzysku :-))) I to nie tylko tych "kilku", ale również, a może przede wszystkim, te miliony, które teraz odnajdują złudną satysfakcję w wożeniu się autkami, czy innymi rodzajami przesadnej konsumpcji...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-08-26 11:10:26, suma postów tego autora: 3566

Jedną z najgłówniejszych przyczym europejskiego kryzysu jest ucieczka produkcji poza jej granice.

Sprowadzenie do Europy niezbędnych do życia produktów produkowanych gdzieś np. w Tajlandii, w skali globalnej powoduje straty energii ( ropy), za co musi zapłacić europejski konsument, przy czym jego możliwości maleją z roku na rok, bo przeniesiona na zewnątrz produkcja nie generuje miejsc pracy.
Rośnie zatem rzesza bezrobotnych o znikomym udziale w rynku.
To z kolei przysparza trudności budżetowych.
I to jest problem najważniejszy, bo cały ten współczesny trend oparcia gospodarki o tzw. energię odnawialną, oparty jest na nieporozumieniu - stworzenie potrzebnej do tego infrastruktury ( wiatraki, geotermia i.t.d.) pochłania jej tyle, że w rachunku zbilansowanym nie ma zysku energetycznego.
Można to ująć obrazowo w ten sposób, że gdyby dobry Pan Bóg obdarzył nas z nieba wszystkimi do tego niezbędnymi urządzeniami, to dopiero wtedy bilans mógłby okazać się dodatni.
Co do przesyłu energii droga internetową, to jest to oczywista brednia - nie ma takich możliwości technicznych, a gdyby przyjąć, że Autor myślał o sieci energetycznej na wzór internetowy, to brednia jest jeszcze większa, ze względu na
konieczność rozbudowy linii energetycznych do monstrualnych rozmiarów. Gdyby Autor przypadkiem miał na myśli przesył tej
energii nie poprzez przewody a w postaci mikrofalowej, to straty energii na zbudowanie takiej sieci prawdopodobnie wielokrotnie ( bo nikt nie policzył) przekroczą oszczędności.
Wniosek jest jeden - brak jakiejkolwiek realistycznej wizji naprawy świata.
Chociaż jest jedna, ale na dzisiejszym etapie nie do zaakceptowania przez światowych potentatów - wprowadzenie planowania gospodarczego w skali świata, co na jakiś czas odsunie wizję apokalipsy i pozwoli, być może, doczekać do dopracowania i upowszechnienia energii pochodzącej z zimnej fuzji. Nie usunie to innych kolosalnych problemów ( brak słodkiej wody, wyjałowienie gleb, koszmarne przeludnienie i.t.d.) których pokonanie wymaga decyzji, do których ludzkość jeszcze nie dojrzała , a mam tu na myśli ograniczenie przyrostu naturalnego, bo w 2050 roku będzie nas już 9 mld
a wtedy będzie już blisko do pożerania się nawzajem.

autor: tarak, data nadania: 2012-08-26 10:35:59, suma postów tego autora: 3283

./..

Pantarakowi marzy się globalny stalinizm (-:

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-08-26 12:58:16, suma postów tego autora: 3566

Tak..

A co na to KK z Jego jedynie dozwoloną antykoncepcją, czyli "kalendarzyk "???

autor: bambosz0, data nadania: 2012-08-26 14:04:25, suma postów tego autora: 1835

A może...

..wreszcie propagować to co dla naszej Planety (czyli i dla nas) najlepsze:::: strzemięzliwość w konsumpcji, to i dla"ducha" było by z pożytkiem. .. tylko znowu pytanie , czy tych paru u "góry piramidy finansowej" na to pozwoli bez rozlewu krwi naszej??

autor: bambosz0, data nadania: 2012-08-26 14:12:55, suma postów tego autora: 1835

Bamboszu, to opowiedz nam proszę, co masz na myśli mówiąc o "wstrzemięźliwości w konsumpcji"

i jakie zyski środowiskowe i energetyczne to nam da.
Ale prosiłbym konkretnie.

autor: west, data nadania: 2012-08-26 15:57:56, suma postów tego autora: 6717

./..

Na coś się trzeba zdecydować, albo się proponuje jako receptę wstrzemięźliwość i wtedy nie neguje katolików z ich jedynie dozwoloną koncepcją antykoncepcji, albo się wyśmiewa "kalendarzyk", ale wtedy nie wygłupia się z receptami typu "wstzemięźliwość w konsumpcji" ;-)

Druga sprawa, to jakoś nie zauważyłem, żeby do rozposanej konsumpcji zmuszano systemowo przy użyciu przemocy fizycznej. Byłoby to bezsensowne, no, ale rozumiem, że w ten sposób mozna się odrobinę usprawiedliwić ;-)

--

West, a ja mogę? (-:

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-08-26 16:58:03, suma postów tego autora: 3566

tarak

Zgadzam się z tobą, że uratować nas może tylko planowanie społeczno - gospodarcze. I niewątpliwie owe 99% się na nie zgodzi pod warunkiem, że prywatnej własności odbierzemy funkcję świętej krowy. Zgodzi się na to także ów 1%, kiedy mu uświadomimy, że go "zjemy" nawet w tym apartamentowcu na 110 kondygnacji i że nawet winda na samochód nam w tym nie przeszkodzi. Oczywiście, w białych rękawiczkach, których jesteś zwolennikiem, dokonać nam się tego nie uda. Mam więc nadzieję, że dla tego celu z nich zrezygnujesz.

autor: steff, data nadania: 2012-08-26 17:13:00, suma postów tego autora: 6626

No co się Miiu pytasz :-)

Oczywiście odpowiedź Twoja będzie inna niż bambosza, bo ona zdaje się nadal uważa że "wstrzemięźliwość w konsumpcji" to jest wtedy jak rąbanki do sklepu nie dowieźli.

autor: west, data nadania: 2012-08-26 18:22:02, suma postów tego autora: 6717

" Oczywiście, w białych rękawiczkach, których jesteś zwolennikiem, dokonać nam się tego nie uda." -

- pisze pan Steff.
***
Otóż, jak mówi przysłowie :" gdy z diabłem tańcujesz, to diabeł prowadzi".
Przekonał się o tym Lenin i to powinno być dla nas nauczką.

autor: tarak, data nadania: 2012-08-26 22:31:51, suma postów tego autora: 3283

..yemu Misiu i nie tytlko wszystko sie "kojarzy" z...

..a sprawa jest prosta, mniej "złotych klamek" (bo jak to z nędzy do pieniędzy, to sodowa ,jak Niagara),to mniej energii na niepotrzebny ( rozumnemu człowiekowi) blichtr . Ale czy dla Was "nie mieć, ale być" kiedykolwiek kojarzyło się pozytywnie?

autor: bambosz0, data nadania: 2012-08-27 14:59:08, suma postów tego autora: 1835

..do poprawki !

..miało być : temu Misiu , a dalej "tylko"..no dobrze... poprawione.

autor: bambosz0, data nadania: 2012-08-27 16:52:28, suma postów tego autora: 1835

./..

Tego mi właśnie brakowało, oświeconej koncepcji ratowania Ziemi przed katastrofą ekologiczną poprzez ochronę mas przed ich własną "sodową", która niechybnie zaatakowałaby ich głowy, gdyby się polepszył ich status materialny. "Dojrzała" burżuazja jest już na to uodporniona, będzie więc najlepszym depozytariuszem majątku wypracowanego w pocie czoła przez masy. A one nie są zbyt "rozumne", sentencje typu "nie mieć, ale być" mało kogo nastrajają filozoficznie, gdy brakuje do pierwszego.

Równie autentyczna jest dla mnie troska o Ziemię wyrażona oburzeniem na "niewspółmierne ceny paliw płynnych w stosunku do zarobków". Wiadomo, jak ceny spadną, to mniej się paliw zużyje. Oczywiście w przeliczeniu na bilety Narodowego Banku Polskiego, czyż nie? ;-)

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-08-28 18:10:58, suma postów tego autora: 3566

Misiu..

Czy jesteś tym 'przypadkiem" co to z nędzy do pieniędzy ?? Twoje rozbuchane ego jest tego dowodem. Jaką głęboką (denną ?) filozofia sie popisujesz.. podziwiam ,Misiu.

autor: bambosz0, data nadania: 2012-08-28 21:53:49, suma postów tego autora: 1835

A tak na poważnie..

co Ty tu robisz Misiu? czy to jakaś misja katoprawicowa?

autor: bambosz0, data nadania: 2012-08-28 22:05:03, suma postów tego autora: 1835

Rozpasana konsumpcja ;-)

Powinna być ograniczona... ale jak? Tu nie chodzi nawet o jej ograniczanie państwowym dyktatem, ale o to, że albo bedzie rozpasana konsumpcja i kapitalizm, albo kryzys. Tertium non datur. Rozpasana konsumpcja skończy się wtedy gdy skończy się kapitalizm. Czy wy nie rozumiecie, że stały wzrost konsumpcji, zwłaszcza gdy Europa sie wyludnia, jest patriotycznym obwiązkiem każdego obywatela UE ;-). Już same dane o tym, że gdzies ludzie czegoś mniej kupują, wywołują panikę inwestorów i mniejszy lub większy kryzys. Tak działa ten chory system. Jakiekolwiek zmniejszenie konsumpcji prowadzi prostą drogą do kryzysu, upadłości firm i bezrobocia. Najpierw kochani musicie obalić kapitalizm... Inaczej sie już nie da.
Bo tak na zdrowy rozum. Żyjemy w czasach wyjątkowego rozwoju techniki i środków produkcji, automatyzacji i komputeryzacji... Jesteśmy w stanie, przynajmniej tu i teraz w Europie, zapewnić każdemu jej mieszkańcowi dostatnie życie bez strachu i niepewności... Tak jednak nie jest przecież. I nie chodzi tu tylko o to do go należą środki produkcji... gorszą może hydrą jest nawet system finansowy w jakim żyjemy niz własność środkow produkcji. Może nie do końca sprawiedliwy ale sprawiedliwszy sposób podziału jest przecież mozliwy nawet przy dominacji prywatnej własności. Niepewność, strach i ubóstwo stają się jednak coraz większe. Dlaczego? Przecież powinno być coraz lepiej? Pomijając kwestie sprawiedliwości podziału dochodu narodowego, na którą wpływa oczywiście prywatna własność środków produkcji... to bez miany istoty pieniądza, który z niczego tworzą banki, tak zmiana też wiele nie da.
Bo jeśli produkujemy coraz wiecej i szybciej... szybciej na pewno niż nas "konsumentów" w tej Europie przybywa, to na każdy nasz łeb tego dobra statystycznie jest coraz więcej... a robi się coraz gorzej...i oczywiście pomijam przy tym to, że większośc z braku środków płatniczych, albo musi ten wzrost kredytować powiększając długi gospodarstw indywdualnych (ja długo? do jakiego poziomu to możliwe w kapitaliźmie?), albo po prostu nie kupuje... a wtedy jest krach, bo nawet bogacz tony kiełbasy nie zeżre by utrzymać wzrost jej produkcji. I znow na zdrowy rozum. Nie przybywa nas, a w wielu krajach przecież ubywa... to dlaczego jest tak źle i wszyscy wiemy, że będzie jeszcze gorzej? Przecież jeśli tego bogactwa jest coraz więcej, a nas tyle ile było, to powinno byc nam coraz lepiej! To chyba logiczne? Jeśli nas nie przybywa (inna sprawa, że przyrost ludności rodzi inne problemy, ale dla wzrostu gospodarczego jest korzystny) to ci co są, muszą konsumować więcej i więcej... Zamiast jednej kiełbasy dwie. Zamiast pary butów, dwie pary (moze nam jeszcze dwie nogi wyrosną?). Jeden samochód? Bez jaj. To za mało! Każdy powinien mieć ze trzy, żeby ci co je produkuja mogli ich wyprodukować jeszcze więcej! Nie stać go? Niech się zapożyczy!
Wytworzony jako dług pieniądz zawsze będzie zaciskał nam pętlę na szyi. Dług zawsze bedzie większy niż aktywa... dług mozna zaś spłacać tylko wtedy gdy wzrost gospodarczy jest większy niż oprocentowanie kredytu... dlatego ten wzrost i nierozerwalnie z nim związany wzrost konsumpcji są konieczne... Dług jednak zawsze podąża za wzrostem i "schładza" gospodarkę. To nie ma końca. Z tego nie ma ucieczki... jedyną możliwą jest gwałtowna zmiana całego systemu. Bez tego ględzenie o III rewolucji przemysłowej jest tylko moralnym wołaniem na puszczy, które nic nie znaczy wobec konieczności zapewnienia zysków, by spłacić długi bankom. I jeśli, zwłaszcza w tak biednych krajach jak Polska, węgiel czy energia atomowa przynoszą większy zysk, to taka energia będzie się rozwijać dopóki w kopalniach nie zrobi się pusto a pod arabskimi pustyniami nie zostanie choćby litr ropy. Dla tego świata nie ma już ani przyszłości ani ratunku. Człowiek zwariował i postaowił się unicestwić... ale chyba jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że w któymś momencie w swym szaleństwie poszedł juz za daleko.... fakt, ze większość po prostu biernie na to patrzy, przyzwala... bo musi zarabiać na chleb

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2012-08-28 23:50:03, suma postów tego autora: 6205

./..

Nie, nie jestem "przypadkiem", Bamboszu, choć na dobrą sprawę to nie Twoja rzecz, o ile nie wykrzesasz z siebie choćby cienia argumentu, który uzasadniałby takie zainteresowanie moim stanem posiadania w kontekście poruszanego tematu.

Druga sprawa, "rozbuchane ego" to jest właśnie owo "być", za którym ponoć tak bardzo przepadasz. Po argumentach, które spodziewam się od Ciebie uzyskać okaże się czy aby Twoje nie jest nazbyt "rozbuchane" :-)

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-09-02 15:13:14, suma postów tego autora: 3566

PS.

Jeszcze jedno. Jak ta moja "misja" może być "katoprawicowa", skoro:

a) poglądy na gospodarkę mam stricte lewicowe jak Leszek Miller;
b) jestem zdeklarowanym ateistą i nie uważam aborcji za grzech podobnie jak Wojciech Olejniczak
d) jestem otwarty na postępowe projekty mniejszości seksualnych jak poseł Węgrzyn;
e) żyję skromnie, ale z klasą, jak Joanna Senyszyn, tzn. np. nie wożę się kosztującym tyle, co kilku(nasto)letnie dochody proletariusza skrzyżowaniem dostawczaka z limuzyną, w jakich gustują nowobogaccy;
f) odznaczam się szacunkiem dla starszych i niezamożnych, np. dla emerytek, jak miłośnicy terminu "moherowe berety" nie przymierzając

?! (-:

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-09-02 15:39:52, suma postów tego autora: 3566

./..

Takiej się właśnie od Bambosza "odpowiedzi" spodziewałem.

A szkoda, bo to byłoby ciekawe dowiedzieć się jakim sposobem obniżka cen paliw wpłynęłaby na ograniczenie jej zużycia ;-)

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2012-09-04 15:35:12, suma postów tego autora: 3566

Dodaj komentarz