mieli całą resztę społeczeństwa, które miało by się na nich składać. Czy skąd miałby by być te pieniądze dla nich na podwyżki? Czy nie ze zwiększonych podatków? Czy nie z wypięcia się na pielęgniarki, które też dla siebie chciały mieć więcej i w sumie nic nie dostały?
Cały czas mieszkamy w tej samej Polsce. Zarządzanej różnie, nazywanej różnie, ale wciąż tej samej Polsce. I jako obywatele tego kraju mamy obowiązek dbać o siebie nawzajem, by nasz kraj mógł co najmniej dobrze funkcjonować.
Skłócono nas takim głupstwem, jak nazwa naszego kraju czy korona dla orzełka. Ale ziemia jest wciąż ta sama. My jesteśmy wciąż ci sami. Czy to tak trudno zrozumieć? Musi być jakiś rząd, muszą być służby tajne, bo każdy kraj je ma, więc musimy mieć je i my; musi być policja, musi być administracja - bo takie są wymogi istnienia państwa. Nieustanne wymienianie fachowców na amatorów skutkuje bankrutowaniem naszego kraju. Cierpimy z tego powodu wszyscy, a najbardziej ci, co nie uczestniczą w walce o miejsce przy korycie. I co najważniejsze - tak było zawsze i tak jest, i to nie tylko u nas, lecz w każdym kraju na świecie, który zmienia rządy, jedne "elity" zastępuje drugimi i tak bez przerwy.
Zyskują na tym ci, którzy co prawda te zmiany inicjują, ale sami w nich nie uczestniczą. Nawet nie trzeba zgadywać, kto to jest, bo to widać, gdy ktoś chce to widzieć. Głównym wrogiem jednakże jest dla ludzi ich głupota i naiwność wynikająca z tej głupoty, za czym z kolei idzie lenistwo i chęć zmuszania innych do pracy dla tych sprytnych leniów. Praktycznie widać już wszystko dokładnie. Czy ludzie dorośli już do tego, by rozumieć, co widzą?
Po tym tekście proszę o artykuł nt. strajku w MPK w Białymstoku w 1991 roku.
pokazała swoją twarz- Wałęsy,Balcerowicza i biskupów wzywających do spokoju, ot żółty zz
O ile dobrze zrozumiałem fabryka miała zostać przejęta przez Fiata, a nie subsydiowana przez państwo. Sprytni lenie pracujący w fabryce- a to dobre. Kogo masz na myśli?Etatowych związkowców? Czy tak sobie wydumałeś New Labourzystkowską, a raczej SLD-owską myśl?
...
To biskupi należą do Solidarności?
Wałęsa w roku 1992 nie był już liderem "S".
Balcerowicz był ekspertem "S" w roku 1981. Znacznie dlużej i bliżej był związany z glównym naukowym i dydaktycznym ośrodkiem marksistowsko-leninowskiej ekonomii politycznej socjalizmu: Szkołą Główną Planowania i Statystyki.
Tak więc, jeśli w Tychach, w roku 1992 ktoś "pokazał prawdziwą twarz", to nie "Solidarność".
Bo coraz więcej pracowników robi pod agencje pracy tymczasowej a oni nic niemogą!
faktem jest, że ludzie chcą tylko pieniędzy i możliwie najmniej się wysilać.Tymczasem bogactwo to nie pieniądze, lecz towary. Ludziom jest źle, ponieważ zniszczono rzemiosło, w którym każdy uczciwie na siebie pracował. Natomiast w fabryce to już jest różnie a zależy od tego, co np. łaskawy kapitalista ma w zamiarze. Bo ówże może nawet zostawić towar w magazynach, by się tam niechby nawet zaśmierdział i robotnicy nie mają na to wpływu, a nawet są zadowoleni, jeżeli dostali za to pieniądze. To, że będą one mniej o ten towar warte, nie rusza ich, bo mają nadzieję, że walnie to raczej kogoś innego, a nie ich samych.
I co z tego, że jakiś fiat chciał przejąć tą fabrykę? Była ona nasza, wspólna, zbudowana za społeczne pieniądze. Czyżbyś sugerował, że to robotnicy sami sobie stworzyli miejsca pracy i w związku z tym ich chęć urządzenia się lepiej na społecznej własności jest uzasadniona? Jeżeli zaś chodzi o małe fiaty, to powszechnie twierdzono, że to byle co - rzecz jasna w porównaniu z samochodami z Zachodu (tam też było badziewie, ale wolna europa dbała już dobrze o to, byśmy na własne się wypinali a do tamtego badziewia się modlili, co niektórym zostało do dziś). Za co więc chcieli owi strajkujący dostawać więcej pieniędzy? I od kogo miały te pieniądze w końcu pochodzić? Jeżeli jeszcze fabryka nie została przejęta, to przecież chcieli oni więcej kasy od wszystkich Polaków. Ty sobie nie możesz jak widzę nic wydumać. Nie SLDowsko i nie inaczej. Zamiast zajmować się złośliwościami, popracuj trochę nad sobą, to wyjdzie Ci na dobre.
jako żółty zz roztoczyła parasol ochronny na działaniami Balcerowicza, o powiązaniach z KRK też można by długo mówić.A Wałęsa przynajmniej przez większą częśc lat 90 był nadal "uważany" przez solidarnościowców
"S" ma tylko takie powiązania z Kościołem, że większość jej członków - jak i w ogóle pracowników w Polsce - do niego należy. Takie - czy nam się to podoba, czy nie - są realia.
A z Balcerowiczem i parasolem - to kwestia skomplikowana. Wladze PRL doprowadziły do sytuacji, w której z hiperinflacją szło w parze kompletne ogołocenie rynku. Jakoś trzeba było z tego wyjść. Czy działecze "S" nie mieli prawa uwierzyć, ze Balcerowicz ma tu jakiś pomysł? Tym bardziej, że w pierwszych miesiącach realizowania jego planu półki sklepowe jednak się zapelniły?
Ale, gdy patologie polityki balcerowiczowskiej wyszły na jaw, "S" obaliła w parlamencie wprowadzający ją w życie rząd Suchockiej. A że w przedterminowych wyborach ludzie zagłosowali na kwintesencję w/w patologii, związek zawodowy beneficjentów aferalnego wymiaru transformacji, czyli na Sojusz Lewych Dochodów? Historia III RP była potwornie skomplikowana. Ale bez "S" byłaby na pewno gorsza. Nie mówiąc o tym, że teraz, gdyby "S" nie pozostawała silnym zwiazkiem, trudniej byłoby z III RP skończyć.
...gdybyś się wysilił i zajrzał do linku, który zapodałem to wiedziałbyś może, że nie chodzi mi o to co mi przypisujesz. Jestem jak najbardziej za własnością państwową fabryk samochodów i uważam, że jest możliwe dobre zarządzanie nimi przez państwowych przedstawicieli (jak ma to miejsce we Francji chociaż z powodu dumpingu podatkowo-płacowego- myślę, że można określić niemiecką praktykę- tamtejsze fabryki mają coraz mniejsze załogi; Volkswagen należy również częściowo do landu Dolna Saksonia). Opowiadam się za zbliżeniem Polski jak najbliżej modelu szwedzkiego, a z tego wynika parę rzeczy [branżowe negocjacje płac, układy zbiorowe, współdecydowanie w zarządzaniu zakładem pracy(to ostatnie to chyba też część modelu niemieckiego)itd.).
W Białymstoku pracownicy tutejszego MPK chcieli przejąć zakład i dopuszczali możliwość świadczenia usług za darmo pod warunkiem, że miasto będzie im za to płacić (a więc nie do końca za darmo, ale z podatków mieszkańców Białegostoku).
Twoje ubolewanie nad zniszczonym rzemiosłem nie jest chyba za bardzo w duchu lewicy marksistowskiej więc wytłumacz mi proszę jakiej?
Nana w pewnym sensie ma niestety rację. Dziś robotnicy strajkują nie dla zmiany ustroju, lecz po to, by im w tym ustroju wiodło się lepiej. By więcej zarabiali, czyli w praktyce, nie bójmy się tak powiedzieć - by mieli możność kupowania więcej plazm, smartfonów i itp. dupereli. Jest to jedna z ostatnich grup społecznych, która myśli o czymkolwiek poza swoim interesem i to interesem rozumianym na swój specyficzny sposób.
opisałeś kwintesencję aktualnego stanu rzeczy.
A Szanownemu PN radzę skupić się nad rolą "S" w rozchromoleniu polskiego przemysłu stoczniowego. Tylko informacji nie szukać w GazPolu, czyli obecnym Żołnierzu Wolności.
Jeżeli przyjdzie głębokie załamanie, czyli jak wieści Immanuel Wallerstein, kapitaliści uśmiercą kapitalizm, to nawet większość, która jest tylko za plazmami będzie w mniejszości.
...
Prorokowanie mnie nie interesuje.
Generalnie prywatyzacja FSM-u to był rozbój w biały dzień. Straciło państwo (sprzedaż za bezcen), stracili pracownicy. Przez długie lata wracała np. kwestia akcji dla pracowników. W tle była tajemnicza śmierć jednego z "opornych" liderów związkowych z bielskiego FSM-u. Bardzo ciekawa tematyka, może kiedyś ktoś napisze na ten temat dłuższy tekst. A może już taki jest? Jeśli ktoś wie, to proszę się podzielić.
ABCD: dzięki tobie wiem, że Balcerowicz jest marksistą. Wielkie dzięki!
że "S" nie miała nic a nic wspólnego z restauracją kapitalizmu na balcerowiczowską modłę.
LEWICOWY PATRIOTA
i jak Balcerowicz dzielnie z nią walczył - pod parasolem "S", dodajmy.
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/plan-balcerowicza-operacja-niepotrzebna-chybiona
że żaden strajk z lat 90-tych a juz na pewno nie z ich początku, nie był skierowany przeciw prywatyzacji. De facto wszystkie zwiazki roztaczały nad rzadem parasol ochronny w jego polityce niszczernia wszystkiego co państwowe i społeczne... nie były przeciw prywatyzacji, tylko przeciw "takiej" prywatyzacji, która w skoku na własnośc ogólnospołeczną nie zapewni im udziału. Rownoczesnie zwiazkowcy podniesliby obie rece za, gdyby tylko z tego FSM wiecej im w kieszeń wpadło. Strajku by żadnego nie było.
W tym kontekscie, kiedy polski zakład oddawano Włochom, a polski robotnik myślał, ze na tym zarobi, nana nie ma racji porównując roszczenia pielegniarek i rzekomo przeciwne im roszczenia robotników. Pielegniarki rzeczywiscie są na naszym podatkowym wikcie, bo nic nie produkują... ale w tym Fiacie to zdaje sie samochody robili? Wiec przy prywatnym włoskim włascicielu nie ma mowy o tym by to społeczeństwo płaciło za ich podwyżki, ale po prostu chcieli więcej od wyprodukowanego przez siebie i sprzedanego samochodu. Racje ma w tym, że mieli w nosie interes całego kraju. Jest w tym oczywiscie i egoizm i krótkowzroczność, gdy obotnicy w calej Polsce za odprawy godzili sie na grabież czy niszczenie ich zakładów.... które powstały przecież wysiłkiem całego społeczeństwa. Chciałoby sie powiedziec... mają to na co zasłużyli.
Problem jest nadal aktualny. Czy duzo póxniej robotnicy w Ożarowie nie witali prywatyzacji z otwartymi rekoma? Czy dziś są bardziej dojrzali? Watpię, bo nadal chodzi tylko o to ile da się z grabionego, czy zamykanego zakładu uzyskać la siebie. Nasz kraj wszyscy maja w dupie.
http://wolnemedia.net/gospodarka/coca-cola-przejmie-polski-hortex/ O ile zakład, ze tamtejsi pracownicy też nie bedą protestowali przeciwko sprzedaży ich zakładu?
Co najwyżej można mówić o sprzedaży przez jednego prywatnego właściciela - drugiemu. Tak że notka lekko nie na czasie.
Robotnicze protesty przeciwko prywatyzacji Hortexu już były? To musiałem przegapić;-)