Po eksperymencie Mitteranda trwającym rok po jego wyborze nie udało sie zbudować we Francji socjalizmu. Teraz chociaż Hollande i socjaliści nie zamierzają wracać do tej próby, która nie została uznana za do końca nieudaną przez np. Tadeusza Kowalika. Profesor Kowalik zauważył, że budowa gospodarki w której państwo przejmuje największe banki i inne kluczowe dla gospodarki duże przedsiębiorstwa skończyła się klapą spowodowaną ucieczką kapitału za granicę (patrz Systemy gospodarcze, 2005). Wniosek nie da się zbudować socjalizmu w jednym kraju. Nie oznacza to jednak, że socjalizm podobnie jak komunizm jest niemożliwy i jest tak jak w dowcipie ze Stalinem i Radkiem, kiedy ten pierwszy zapytał drugiego: towarzyszu Radek, czy da się zbudować komunizm w jednym kraju? Na to Radek: da się, tylko kraju szkoda.
Profesor Kowalik zadowolił się najwyraźniej tym co umożliwia współczesna globalizacja (nie ta z marzeń socjalisty), czyli możliwością budowy gospodarki wzorowanej na modelu szwedzkim charakteryzującym się wysokimi podatkami, neokorporacjonizmem i keynesizmem w gospodarce, nierezygnując wcale z tego co może przyjść po kapitalizmie (patrz. wywiad w KryPolu z 2005 udostępniony po śmierci profesora).
Nie wie albo udaje, że nie wie, iż dla tchy z forsą ojczyzna jest tam, gdzie mogą ją szybko pomnażać a nie tam, gdzie muszą służyć tym, wśród których wyrastali. Powinien o tym wiedzieć chodzą po ulicach Nancy, Forcheville, czy choćby Paryża, które budowali Czartoryscy, Leszczyńscy itd, itd albo po Lazurowym Wybrzeżu, które dziś ozdabiają rezydencje Guzowatych i innych naszych złodziei.