co druga "inicjatywa" państwowa tak działa (działała i będzie działać). Jakiś ładny cel, przetarg wygrywają krewni_i_znajomi_królika a potem kaska z podatków już płynie nieprzerwanym strumieniem. To tak dla fanów zwiększania roli państwa w gospodarce.
piszesz o prywacie i zaraz potem płynnie przechodzisz do krytyki zwolenników państwowego nadzoru nad gospdarką. trochę to chamskie, nie sądzisz?
samorządy w polsce są chyba najbardziej odpaństwowioną strukturą w europie - skrajnie sprywatyzowaną przez urzędników, którzy reprezentują tylko i wyłącznie własne interesy oraz interesy swych krewnych i znajomych.
polska zawze prywatą stała i nierządem.
a państwo - coś takiego jest tutaj tylko pustym słowem.
zajrzyj do naszych zachodnich albo południowych sąsiadów - tam mają państwo.
Najważniejszą kwestią jest: nie na co miasto wydaje pieniądze ale komu je zabiera. I w imię czyjego interesu?
Z zasiłków ani z FB nie korzystam.
Wydano na serwery w Kalifornii ......
i co mało nam wydatków na Afganistan :(
jacekx marksista chrześcijański
członek SLD
Gdański Samorząd wydał chyba jeszcze przed Wakacjami w czasie EURO 2012 ...... 300 000 zł na dziennikarzy niemieckich by mogli sobie pobalować w polskich dobrych hotelach i polatać samolotami na mecze ......
Ponoć było to w ramach promocji miasta Gdańska :)
Pozdrawiam.
jacekx markista chrześcijański
członek SLD
Ps. Tak, tak samorządy w RP za PO są bardzo gospodarne :)
jeszcze gdzie indziej "publiczne inwestycje w infrastrukturę" w postaci budowy bulwarów na obszarze zalewowym (to w Warszawie) i mamy "społeczną gospodarkę rynkową" w polskiej praktyce.
jednakowoż samorządy to dalej domena administracji publicznej, nie działalności prywatnej obywateli. Poza tym, skąd mieli te pieniądze co wydali? zarobili na własnej działalności? czy z podatków obywateli? jeśli to drugie to chyba jednak mam prawo wrzucić ich do wora z napisem "działalność państwa".
Zresztą pal licho samorządy, na szczebluy państwa takie rzeczy sie nie dzieją? Moj ulubiony przykład na gospodarność urzedników to dwa programy Unii Europejskiej- z jednej strony wydają olbrzymie pieniadze na kampanie antynikotynowe, a z drugiej jeszcze większe na dofinansowanie rolników uprawiających tytoń.
Pomijając już formy owej promocji, to ona sama, sama idea tego całego tzw. promowania jest "ciekawą sprawą". Stanowi moim zdaniem coś na kształt połączenia taniego reklamiarstwa i typowej burżuazyjnej korupcji.
skąd to oburzenie? Gdyby robili to samo jako prywatna firma to byłoby akurat wszystko w porządku bo prywatny może sobie zlecić co chce i komu chce. I za ile chce. Prywatyzowanie miasta to wyłącznie akceptowanie najgorszych praktyk korporacyjnych a nie ich eliminacja.