Po takich doświadczeniach wcale się nie dziwię Nikaraguańczykom, że trzymają z takimi mało sympatycznymi państwami jak Chiny czy Rosja. Z podziwem patrzę na takie inwestycje, zapewne jednak zwolennicy budowy kanału z całego świata będą musieli liczyć się z oporem ekologów, także tych nasłanych przez USA (na ich miejscu Rosja czy Chiny również wsparłyby taką opozycję).