...profesorka logiki, jest tłumaczką ohydnego paszkwilu z pisma zydowskich neokonserwatystow Commentary niejakiej Rosenberg 'Jak wymyślono homoseksualistę'(wyszlo to w tomiku wybranych art. wydanym przez CDN chyba w 1987, a nastepnie przedrukowanym przez dominikanskie W drodze w 1992 i po wielokroc przywolywanym przez takich znawcow tematu jak zakonnicy Salij czy Augusyn oraz w pisemkach takich organizacji jak Odwaga).
O ile mi wiadomo p. Holowka nigdy nie bronila praw lgbt po 89. Nigdy tez nie odciela sie od wspomnianego tekstu. Jesli sie myle - prosze o sprostowanie.
Czaruś, a kiedy spadkobiercy PRL odcięli się od operacji "Hiacynt"? :)
Pytanie retoryczne, bo wcale mnie nie interesuje obserwowanie żenującego widoku jak się wijesz.
Tylko fakty:
+ W ZSRR homoseksualizm był traktowany jak pospolite przestępstwo. Homoseksualistów karano więzieniem – nawet do pięciu lat. Ukarano w ten sposób około 12 tysięcy ludzi.
+ Na Kubie homoseksualistów starano "wyleczyć" pracą fizyczną w UMAP (Jednostkach Militarnych Wspomagania Produkcji).
+ Gdy Mao Zedonga zapytano, w jaki sposób w ChRL rozwiązuje się problem homoseksualizmu odparł: "W Chinach nie ma problemu homoseksualistów. Wszystkich zabiliśmy".
Radze Ance Luj postudiowac publikacje o przesladowaniu homoseksualistow w USA i leczeniu za pomoca elektrowstrzasow i innych stosownych terapii. Jeszcze dzis trzeba w sposob prawny w USA zakazywac terapii reparacyjnej.
Mowiac krotko, idz Anka Luj i powstrzasaj elektrycznie w Imperium Dobra. I pozostaw portal w spokoju. Ten portal.
W listopadzie 2011 wyslalem ponizszy mail (podaje fragmenty) do mojego znajomego. Mysle, ze pasuje i tu, jako szerszy komentarz:
'(...) Popatrz na ruch Oburzonych, jak w tej chwili jest w skoordynowany sposob atakowany przez rzadzacych USA (MMoore, ktorego podobno lubisz, uwaza ze zielone swiatlo dal Obama, ktory poczatkowo usilowal wykorzystac ruch spoleczny w rozgrywkach z republikanami - cos jak Gierek i stocznia). W USA jest juz co najmniej 4500 aresztowanych (zreszta aresztowanym byc w USA bardzo latwo zostac) - jak relacjonowal Rick Ellis (w oparciu o anonimowego urzednika Dep Stanu: ‘Podczas telekonferencji doradzono lokalnym sluzbom policyjnym, aby poszukaly powodow prawnych do usuniecia ludzi z obozow namiotowych, wykorzystjac istniejace przepisy i regulacje, takze te dotyczace godziny policyjnej’ (to z telekonf. burmistrzow 18 miast z 15.11.). Aresztowano takze reporterow i fotografow, blokowano dostep dziennikarzom (relacje np. Josha Stearnsa) - np. 15.11. w NY zatrzymano 10 dziennikarzy, z ktorych 5 mialo akredytacje. Policja palila ksiazki z obozowej biblioteki w NY, bito ludzi starych i chorych (przykladowo 84 letnia Dorli Rainey ze Seattle, 24 l. Scott Olsen, weteran z Iraku, 81 letnia Bertha Jordan). Oczywiscie w sieci mozna zalezc zdjecia - ale nie w tv czy gazetach.
No i podobnie jak w 1976 w Radomiu protestujacych okreslano mianem ‘motlochu’, ale i wiecej ‘zlodziei, gwalcicieli’ (Frank Miller). Kubly pomyj w propagandowej tubie FIX News. Oskarzano protestujacych o choroby psychiczne (sugerowano zwiazku z ruchem np. Oscara Ramiro Ortega-Hernandeza) czy antysemityzm.
Czy sa roznice z ruchem protestu w czasie Wielkiego Kryzysu, z ruchem protestu przeciw wojnie w Wietnamie, przeciw apartheidowi na poludniu US zwlaszcza, marszem na Waszyngton... No, wtedy wladza strzelala - teraz, jak na razie - nie. Sa zreszta duzo lepiej rozbudowane sposoby brania za morde bez uzycia broni (w ‘Capitalism, love strory’ MM, ktora ogladales, jest np. fragment o zamykaniu z byle powodu na czas nieokreslony do poprawczaka dzieci - to tylko wierzcholek gory lodowej, calego przemyslu wykorzystaujacego wiezniow - ich prace, ale tez dotacje publiczne na prowadzenie wiezien przez prywatne firmy, jest kiazka Loic Wacquant ‘Wiezienia nedzy’ (po polsku). Stad m.in. zatrzymania za najdrobniejsze pzrewinienia, zbieranie danych biometrycznych i czesto DNA - zeby miec pod kontrola.
Zastanow sie prosze tez nad inwazja na Irak (w jaki ‘demokratyczny’ sposob wprowadzono - Bierut by sie nie powstydzil), Afganistan, Jugoslawie - w jaki sposob niszczono ruch antywojenny (w czasie Wietnamu bylo niezalezne dziennikarstwo, teraz - nie dopatrzysz sie nawet jednego prawdziwego zdjecia, dziennikarze prowadzeni sa calkowicie na pasku armii). Itd, itp.
Podsumowujac: kartka do glosowania zmienic nic nie mozna. Zmienic mozna oporem - z takim samym skutkiem w ZSRR, jak i USA.
Dobrym skrotem myslowym jest z jednej strony Armando Valladares
wg polskiej Wiki (ktorej nota bene nie polecam):
Armando Valladares ur. 30 maja 1937 kubański pisarz, poeta i więzień polityczny. Przeciwnik reżimu Fidela Castro. Armando Valladares został uwięziony w wieku 23 lat w roku 1960. W więzieniu spędził 22 lata. Został zwolniony na osobistą prośbę François Mitterranda. Wyemigrował do USA.
ktoremu to Valladaresowi poswiecil swoja piosenka Kaczmarski:
‘Szanowny Panie Prezydencie Francji!
Piszę w sprawie mego męża, poety.
Od lat trzynastu w pełnej izolacji,
Od lat dwudziestu trzech zamknięty w twierdzy.
Siedzi przed murem w inwalidzkim wózku,
(Coś po torturach w kręgosłupie zaszło)
Był oskarżony o kontrrewolucję,
A pan podobno zna Fidela Castro.
Mąż mi pisał, że czuje się wolny
I to jest prawda - jest i będzie ze mną,
A ja po świecie błąkam się potwornym
I szukam kogoś, kto by się tym przejął.’
‘Szanowny Panie Prezydencie Stanów!
Piszę w sprawie mego męża, poety.
Od lat dwudziestu trzech izolowany,
Ma pojedynczą celę w ciężkiej twierdzy.
Prezydent Francji nie mógł nic poradzić,
A mąż mój cierpi za parę słów prawdy.
I chyba wiedział, że prawda go zdradzi,
Ale nie myślał, że zdradzi go każdy!
Pan się nie musi przejmować układem!
Proszę mi pomóc, perswazją lub siłą!
Mąż jest kaleką, marzeń nie ma żadnych,
Prócz tego byśmy wspólnie lat dożyli.’
‘Szanowny Panie Pierwszy Sekretarzu!
Piszę w sprawie mego męża, poety.
Ponad dwadzieścia lat podlega karze
Naprawdę nazbyt ciężkiej dla człowieka.
On nic nie zrobi, nic już nie napisze,
Będziemy żyli, jakby nas nie było.
On w swoim wózku przecież tylko myśli
O przyjaciołach, którzy już nie żyją.
Nie proszę łaski - proszę o pogardę,
Jeden wzgardliwy ruch wszechwładnej ręki.
Niech pan napisze: A poszli do diabła!
I odejdziemy. I skończą się męki.’
Boże Jedyny, dzięki Ci za siłę,
Którą nam dałeś na te długie lata.
Bo, choć osobno - jesteśmy silniejsi
Od kata
Oraz od przyjaciół kata.
A z drugiej strony więzniowie Guantanamo: wielu z nich calkowicie niewinnych, siedzialo (no, moze nie 23 lata, ale ponad 5), o ktorych zaden bard z Solidarnosci nie zaspiewal nawet Va, pensiero, sull'ali dorate...
No ale to taka rownowaga: jak sie porownuje anarchistow do faszystow, to juz na inne porownania nie starcza ropy.
Pozdrawiam'
Przepraszam, ze dalem sie sprowokowac trollowi o nazwie Angka Leu - Jacku masz racje!
Jeszcze tylko raz zatem do merytorycznego poczatku: wskazalem, ze prof. Hołówka byla tlumaczka paskudnego paszkwilu z pisma Commentary. Nigdy nie przeprosila, nigdy nie zakazala przedrukow. Byla tez - co jest w ksiazce Tomasika - autorka "Delicji ciotki Dee', w ktorej po wielokroc mowiac o osobach lgbt uzywa slow powszechnie uznawanych za obrazliwe. No i co? I nic. Ksiazka po 89 byla wznawiana. Trudno wiec uznac, ze mamy do czynienia z osoba broniaca (nawet od jakiegoc punktu czasowego) osob lgbt.
I tyle.
Znaczy w "Delicjach..."?
To jest dokladnie zacytowane u Tomasika. Strony 332-335. Sama ksiazka Holowki jest chyba jeszcze dostepna w chomikach. Ja oczywiscie nie mam tej pozycji na polce.
Moge tylko przywolac Tomasika: 'W ogole gotowosc Holowki do uzywania wyjatkowo obrazliwych okreslen jest zastanawiajaca, w calej ksiazce nie padaja slowa 'gej', 'lesbijka', 'homoseksualizm', sa za to 'cioty', 'pedaly', 'zboczenie' i 'zboki'. (str. 332)
Tomasik slusznie zestawia te pozycje z jej wspolczesna ksiazka Kozakiewicza, w ktorej zdecydowanie wyraznie widac otwartosc autora.
Jeszcze raz: zwrocilem uwage na niestosowne umieszczenie nazwiska prof. Holowki, wsrod osob broniacych praw lgbt.
Wyraz "ciota" pada w książce raz, "pedał" - dwa razy, w wszystkich tych przypadkach przypadkach Hołówka przytacza czyjeś wypowiedzi (imigrantów zresztą). Raz pisze o "zboczeniach" ale tak to się w książkach naukowych w tamtym czasie (nie wiem jak teraz) nazywało. "Zboka" nie ma ani jednego (ani też żadnego "zboczeńca").
Nie wiem jakie poglądy w kwestii homoseksualizmu ma prof. Hołówka, ale zarzucanie jej na podstawie 'Delicji..." homofobii świadczyłoby o Tomasiku fatalnie, jako o manipulancie.
Przykro mi, ale mijasz sie z prawda.
Po pierwsze ksiazka "DcD" czytana w kontekscie tlumaczonego tekstu Rosenberg ma jednoznaczna wymowe.
Po drugie kontekstem jest takze wspolczesna ksiazka Kozakiewicza "Nieoczekiwana Ameryka", pisana rowniez przez naukowca. Proponuje porownac. Latwo wtedy zrozumiec, ze Teresa Hołówka nie relacjonuje, tylko pochwala i propaguje.
Co do samych cytatow z DcD:
'I już: kurs samoobrony po szkołach i przedszkolach, rozdawanie instrukcji, masowe czytanie o zboczeniach seksualnych, warty rodzicielskie.'
'Poszukujemy agresywnego, wykwalifikowanego młodzieńca. Agresywnego, a nie cioty!'
'Z tygodnika studenckiego: w ramach Tygodnia Zboczonych w najbliższy wtorek odbędzie się parada z pochodniami na Głównej Ulicy. Po paradzie wspólny obiad (dochód na ofiary Aids) i ...'
'Czy wy wiecie, że w moim biurze - sześciuset ludzi - co drugi gość to zbocz. Zupełnie się nie wstydzą, podaje taki rękę czy mówi cześć komuś, kto pierwszy raz go na oczy widzi, i od razu: na imię mam Dave, jestem pedałem. Nie, nie, to nie oferta, kobietom też się tak przedstawiają. Tylko patrzeć, aż ta ich wspaniała cywilizacja rozleci się z hukiem, w starożytności też zaczęło się od takich degeneracji... - '
Mysle, ze ostatnie zdanie oddaje wiernie to, co profesor Teresa Holowka myslala (mysli?) o 'zboczeniach'. Gdyby myslala inaczej, inaczej przetlumaczylaby slowo 'queer' lub 'gay' (ktore zapewne padlo - tu warto porownac jak pisze o lgbt Kozakiewicz) i nade wszystko nie przetlumaczylaby M.Rosenberg lecz jedeno z wielu rzetelnych opracowan o homoseksualizmie i ruchu gejowskim. Zwracam uwage, ze w 1987 text Rosenberg byl jednym z pierwszych (pierwszym?) w podziemnyej publikacji o lgbt.
Ksiazka Tomasika jest zas rzetelna.
Ja wiem że niektórym tak jak bohaterowi znanego dowcipu wszystko się kojarzy, tym niemniej - "Delicje..." nie są książką o homoseksualizmie. Są natomiast krytycznym reportażem o ówczesnej Ameryce. I dlatego o homoseksualizmie jest tam tyle co nic - kilka wzmianek na dwustu czy trzystu (nie mam wersji papierowej) stronach tekstu. Nie może mieć "wymowy" na temat homoseksualizmu książka, która w ogóle o nim nie traktuje. Nb. Hołówka nie mogła pisać o "gejach", bo ta nowomowa pojawiła się później, "Delicje..." ukazały się w latach 80-tych. Natomiast "zboczenie" to (jest? był?) termin medyczny.
Nie wiem czy ostatnie zdanie oddaje wiernie to co prof. Hołówka myślała (myśli?) o homoseksualizmie, wiem natomiast że tych słów nie wypowiada narrator, tylko niejaki Dragomir. Imigrant.
Gdzie wprowadzasz czytelnikow w blad, szanowny Wescie? np. tu: 'Nb. Hołówka nie mogła pisać o 'gejach', bo ta nowomowa pojawiła się później, 'Delicje...' ukazały się w latach 80-tych. Natomiast 'zboczenie' to (jest? był?) termin medyczny. '
A jak wyglada to w rzeczywistosci?
Pierwsze wydanie'DcD' pochodzi z 1988 r.(!) 'Nieoczekiwana Ameryka' Kozakiewicza jest szesc lat starsza - z 1982 ('NA' zostala oddana do druku w 1981, a opisuje stan z chyba 78-79). Amerykanskie Stowarzyszenie Psychiatryczne wykreslilo homoseksualizm z wykazu zaburzen psychicznych w 1973. W 1981 WHO usunela homoseksualizm z listy chorob. Termin 'gej' uzywany jest przez Kozakiewicza w 'NA', a w USA byl stosowany chyba od lat 60. Termin 'zboczenie' nie byl uzywany w publikacjach naukowych w USA pod koniec lat 70 w odniesieniu do homoseksualizmu.
Co do dalszych Twoich uwag: 'DcD' sa ksiazka o USA. 'Gejerel' jest kasiazka o osobach lgbt w PRL i recepcji homoseksualizmu w kulturze polskiej tego czasu. Z takiej perspektywy opisywana jest tez ksiazka Teresy Holowko, podobnie jak np. ksiazka prof. Barbary Skargi (Krasniewskiej).
Jeszcze raz zwracam uwage: gdyby TH nie utozsamiala sie z zacytowanymi wypowiedziami, to np. zamiast 'Tygodnia Zboczonych' podalaby - tak jak to czyni z podobnymi slowami Mikolaj Kozakiewicz - wersje neutralna. 'Queer week' nie jest rownowazny 'Tygodniu Zboczonych'. Trudno tez uwiezyc, ze Dave przedstawial sie jako 'pedal' ('faggot'). Jesli tak powiedzial Holowce jej amerykanski cicerone, to jako swiatla inteligentka, powinna to skomentowac, pokazujac np. poglady stojace za uzyciem konkretnego slowa.
No i raz jeszcze: wybor artykulu z Commentary do tlumaczenia trudno uznac za przypadkowy. Mozna przesledzic i inne teksty tlumaczone przez TH. Czy jeszcze prosciej i bardziej pouczajaco: porownac 'DcD' z 'Nieoczekiwana Ameryka' Kozakiewicza.