bo zaciekawiło mnie niepomiernie
nie polecam, miałkie, banalne wręcz i nierefleksyjne teksty człowieka który na siłę chce udawać komunistę bo taka jest hipsterska podać, chyba że ktoś lubi przez 10 minut wysłuchiwać formułę "nie ma żadnego kryzysu", poza tym koneksje towarzyskie kolektywu bardzo wątpliwe. Z uszanowaniem
nie 'podać' a 'podaż' rzecz jasna
Chciałbym wypowiedzieć się z całym szacunkiem dla twórczości, z którą zapoznałem się zbyt mało, by z całą pewnością móc stwierdzić, że nie przekonywa mnie estetycznie, choć uważam, że jest etycznie całkiem szczytna.
Tak więc -
- nie przekonywa mnie wizja artysty, którego jedynym zajęciem w życiu jest twórczość, który może żyć dosyć podle, byleby miał dochód gwarantowany. To ukryta opcja wieszczowska, to w zasadzie dewaluacja rzemiosła i pracy.
Alternatywa -
- krótszy dzień pracy, który pozwoliłby na dodatkową pracę społeczną czyli twórczość. Filolodzy i literaturoznawcy w godzinach badają i uczą, po godzinach tworzą, robotnicy w godzinach budują, po godzinach trenują z dziećmi piłkę nożną, i tym podobne sztampowe konfiguracje, które są tylko losowo wybranymi z ogromu możliwych.
Ach. Czytam te komentarze i mordka mi się śmieje. Najbardziej podoba mi się nazywanie Kopyta hipsterem udającego komunistę i bardzo, bardzo proszę o uzasadnienie tej opinii, ponieważ pośmiałabym się jeszcze trochę :)