jakie mamy prawa pracownicze! Że hej! ;)
szczególnie na śmieciowych
Chciałbym wiedzieć, o ile spadnie wynagrodzenie członków rządu, sejmu senatu i całej przybudówki około rządowej tzw. warszawki.
Rząd ze sejmem, a za ich przyzwoleniem też samorządy kroją nas w majestacie prawa coraz większymi podatkami, może to i ich też powinien dotyczyć realny spadek wynagrodzeń?
Może im podwyżka będzie się należeć, gdy się nam łatwiej będzie żyć?
Jeszcze więcej standardów, kwot mlecznych,limitów produkcji pakietów klimatycznych, koncesji, zezwoleń, urzędników, ceł, monopoli. Wtedy wszystko będzie tańsze.
Przeciętne wynagrodzenie brutto publikowane przez GUS o którym mowa w tym newsie nie obejmuje umów śmieciowych... Dlatego właśnie mówię, płace spadają, bezrobocie rośnie, ale za to jakie prawa pracownicze mamy super!!! :)
obecnie jesteśmy pod okupacją gospodarczą unii europejskiej, która za nas i dla nas decyduje, co nam wolno a co nie. Chłop w Polsce nawet cielaka zabić sobie nie może, lecz grzecznie musi dostarczyć go zgodnie z kontraktem. Dlaczego dla siebie nie hoduje oddzielnych cielaków? - proste: bo mu nie wolno! To samo ze świniami, kartoflami, mlekiem - jak to już napisał Leopard. Ale chłopi dostają "dopłaty unijne", czyli via Bruksela nasze własne pieniądze wpłacane tam jako nasza obowiązkowa składka. Gdybyśmy te pieniądze przeznaczali od razu u nas na inwestycje, jakże inną mielibyśmy sytuację! Niewidzialna ręka rynku trzyma nas w żelaznym uścisku i reguluje nie tylko to, ile krowa ma dać mleka, lecz nawet rozmiar "listków" papieru toaletowego. O take polske walczyli my wtedy rozpirzając cały dorobek dwóch pokoleń. Cieszmy się więc, bo nam się skutecznie to rozpirzanie udało. Jeżeli chcemy mieć lepiej, no to musimy cierpliwie na to zapracować. Innej drogi nie ma i nie będzie. "Sowieccy okupanci" mają już lepsze przeznaczenie dla swojej ropy naftowej niż dawać ją polaczkom za pół darmo. Teraz, żeby zrobić "ruskim" na złość zniszczymy nasz kraj "wydobywaniem gazu łupkowego", lecz nie dla nas, ale dla obcych. Gaz ten co najwyżej będziemy mogli kupować. Ma być tańszy niż ten "ruski". Ale ziemi mieć już nie będziemy, bo będzie zatruta. Jednak zawsze można honorowo nażreć się roślin zapaskudzonych GMO i zejść z tego świata w godnych podziwu męczarniach będąc rozkładanym na najprostsze związki chemiczne przez chorobę rakową.
znaczy się, na śmieciowych płace rosną a bezrobocie spada? (mowa oczywiście o dwóch równolełych społeczeństwach, które poza zajmowaniem tego samego terytorium nie maja ze sobą nic wspólnego - jedno pracuje na śmieciowych, drugie na normalnych)
ps
ja ci odpisuję tak dla rozrywki tylko, cobyś nie myślał, że powaznie cię traktuję :)
No dobrze, a przed wejściem do UE pod czyją okupacją byliśmy? Bo jakoś nie przypominam sobie, by przed owym 2004 rokiem było w Polsce jakoś szczególnie (na plus) inaczej niż dziś.
Przed 2004 rokiem byliśmy z UE w stanie wojny ekonomicznej. Wojnę tę przegraliśmy ponieważ władzę po 89 przejęła wroga agentura. Po przegranej wojnie następuje zwykle okupacja. Okupacja charakteryzuje się tym, że zasoby danego kraju są eksploatowane przez okupanta. Okupant wprowadza własne rządy i steruje gospodarką tak żeby jemu przynosiła zyski.
i ryżowisk za kilka miliardów, zwanych stadionami.
Polska jest pod okupacją nie żadnej tam UE lecz liberalnych kryminalistów z PO.
Do kogo masz pretensję?
Ja mam podobne pretensje, ale nie do Unii Europejskiej, a do tych polskich polityków w krótkich majteczkach, którym się wydaje że są panami świata, a w każdym razie władcami Polski. Unia, to czasem konflikt interesów, potrzeba umiejętności dyplomacji i asertywności, oraz reprezentantów polskich interesów.
Większość polityków, przedstawicieli bardziej warszawskich central partyjnych jak narodu, postrzegam jako włazidupków na amerykańskich usługach, prących do konfliktów z Niemcami i Rosjanami, a usilnie ściągających amerykańskich żołdaków oraz amerykański złom militarny i związane z tym niebezpieczeństwa na Polskę.
Do czasu jak nie zmienimy tego totalitaryzmu partyjnego na demokrację przedstawicielską, to tak będzie. Każdy palant, kandydując z partyjnych list będzie zęby szczerzył, udając że się uśmiecha i będzie obiecywał to, co przypadkowe społeczeństwo chce usłyszeć, bez względu na realia. Nikt go potem nie ma prawa rozliczyć, chyba że narazi się swoim towarzyszom.
W tej akurat kwestii taki ktoś jest - JAREK.
Czyli w polskim interesie jest np. tarcza antyrakietowa?:)
Traktować siebie poważnie czy niepoważnie, co to za różnica. Różnica to używać mózgu a go nie używać.
jest tylko grupa przypadkowych ludzi, z których każdy chce ciągnąć do siebie ile tylko się da. Kogo i o czym ma informować więc rząd? Czy gdyby to robił rzetelnie, czy miałby jakiekolwiek możliwości działania wśród tej wiecznej awantury?
Zobacz, jakie to proste skłócić ludzi- wystarczy tylko przekonać ich, że to tylko i wyłącznie oni mają rację, a już będą zwalczać każdego, kto nie myśli tak jak oni sami; jak nie przymierzając Ty. Czym innym jest wyrażenie swojego stanowiska, czym innym narzucanie własnego zdania. Polakom coś się w głowach pomieszało (lub ktoś im w tych głowach pomieszał) i każdy u nas jest prorokiem we własnym kraju, choć ponoć prorokiem można być raczej w kraju obcym. Na temat unii i Polaków mam swoje zdanie, co nie znaczy, że innych opinii pod uwagę nie biorę. Po prostu znaczna większość tych opinii nie zawiera w sobie niczego, co mogło by mnie przekonać, ponieważ są to opinie nieprzemyślane, a piszący je raczej kierują się emocjami niż rozumem. A jak można dyskutować z emocjami?
Ty wiesz swoje, ja wiem swoje. Czy ja zechcę przyjąć "Twoje" to już moja sprawa, bowiem cenię sobie własną niezależność i rozumiem, że za moje działanie związane z moim myśleniem ponoszę tylko ja odpowiedzialność. Twoją opinię mogę podzielać więc co najwyżej dobrowolnie. Jeżeli jednak nie jesteś w stanie mnie przekonać, bo albo nie masz argumentów albo nie masz chęci mnie przekonywać, to co się dziwisz, że ja obstaję przy swoim zdaniu? Ludzie u nas zatracili umiejętność dyskutowania, zamieniając ją na atakowanie na ślepo wszystkiego, co im się wydaje, że stoi na ich drodze. Przy tym nie mają nawet pojęcia, co to takiego ta ich droga i do czego to im jest potrzebne. Po prostu ludzie zrobili się ślepi, głusi i przez to głupi. Czy może w tej sytuacji dziwić, że możemy być łupem nawet dla byle kogo? Jak to było w pewnym opowiadaniu - jedną strzałę złamać można łatwo, ale strzał powiązanych ze sobą w pęk złamać się nie da. Każdy u nas chce być pojedynczą strzałą i w dodatku lecącą na ślepo. No to mamy to, co mamy. Nie istnieje na świecie tak doskonały rząd, który poradziłby sobie z takimi ludźmi, jakimi stali się obecnie Polacy. Uważam, że PO rządzi całkiem dobrze, biorąc pod uwagę warunki, w jakich to musi robić i ludzi, jakimi musi zarządzać. O jakości państwa nie decyduje bowiem rząd, lecz społeczeństwo. Jeżeli ludzie coś od rządu chcą, to rozum nakazuje podporządkować się wymogom stawianym w związku z tym przez ten rząd. Tymczasem ludzie chcą czegoś od rządu i narzucają przy tym swoje warunki. Przecież to dziecinada! Wyobraźmy sobie rodzinę, w której rządzą nieodpowiedzialne dzieci, a rodzice tylko harują, by dostarczać im wszystkiego, czego one chcą - do czego by to doprowadziło?
Najwyraźniej Polacy muszą dojrzeć do bycia obywatelami, bo na razie chcą być praktycznie wyłącznie pasożytami we własnym kraju i dla możliwości pasożytowania są w stanie oszukać nie tylko sąsiada, ale i własny kraj.
Ja respektuję Twoje odmienne od mojego zdanie. Oczekuję od Ciebie tego samego.
ON wie lepiej od ciebie (czy ode mnie) co jest w polskim interesie.
Moim zdaniem, wskazując Unię Europejską jako winnego naszym trudnościom, zagalopowała się Pani i to znacznie.
Proszę zwrócić uwagę na to, że to nie stare państwa Unii, takie jak Niemcy czy Francja, forsowały neoliberalizm w swoich krajach
( były to państwa socjaldemokratyczne, bo takie mają społeczeństwa), a zmiana, która się tam dokonała po upadku ZSRR
była skutkiem dostosowania się do zjawiska globalizacji pod
kierownictwem St.Zjednoczonych.
Czy miały wybór ? taki jak my !
Najpierw piszesz:
[cyt] Zobacz, jakie to proste skłócić ludzi- wystarczy tylko przekonać ich, że to tylko i wyłącznie oni mają rację, a już będą zwalczać każdego, kto nie myśli tak jak oni sami; jak nie przymierzając Ty.[/cyt]
A kończysz swoje kazanie:
[cyt] Ja respektuję Twoje odmienne od mojego zdanie. Oczekuję od Ciebie tego samego.[/cyt]
Pierwszy komentarz do Ciebie napisałem zbulwersowany Twoim spojrzeniem na Unię Europejską i o jej okupacji Polski. Jeżeli jest jakakolwiek okupacja Polski (takie jest moje zdanie, wyrażam je, nie narzucam), to raczej amerykańska, watykańska i bankierów.
W tym pierwszym komentarzu wyraziłem swoje zdanie, mam chyba prawo.
Wybacz, ale po Twoim drugim komentarzu czuję się jak uczniak którego zjechała nauczycielka, a on nie wie za co. Jako człowiek dorosły (może nie do wszystkiego jeszcze...), uważam, że miałaś zły dzień i musiałaś rozładować napięcie (na jednej, lub na dwóch to nie gra roli).
Naprawdę nie chcę Cię przekonywać do moich poglądów, z kilku powodów. Choćby dla tego, że moje poglądy nie są stałe, lecz raczej modyfikowane.
Żyj sobie spokojnie, uprawiaj swoje grządki, a jak zobaczysz starego kaktusa, to go niewykopuj.
Pozdrawiam Cię,
Józef Brzozowski Żory.
nie chodzi o to, czy ktoś ma takie same zapatrywania, czy inne. Chodzi tylko i wyłącznie o to, że ludzie nie artykułują SWOJEGO STANOWISKA w danej sprawie, lecz usiłują komuś zabronić mieć własnej opinii na ten temat. Z jakiegoś powodu wydaje im się, że mają prawo narzucać innym swój - rzekomo swój - punkt widzenia. Tym samym wszelka wymiana myśli jest niemożliwa.
Co Cię obchodzi, czy ja grządki uprawiam czy nie? Jaką masz podstawę by mi to zalecać czy też mi tego zabraniać? Rozumiesz? - to są moje grządki i co ja z nimi zrobię to jest moja sprawa, oraz czy poświecę im czas czy nie to też moja tylko rzecz, bo i czas tylko mój. Nie piszę tego do Ciebie złośliwie, lecz gwoli wyjaśnienia. Ja rozumiem nawet Twoje dobre intencje, ale wchodzisz "na moją działkę" i tu muszę wyraźnie Ci powiedzieć, że nie jesteśmy na tyle zaprzyjaźnieni, byś mógł to robić bez zaproszenia. By było inaczej, musielibyśmy popracować nad wzajemnymi relacjami nieco bardziej. Czy pora ku temu i okoliczności sprzyjające?
Jeżeli Ci to miłe, to pozdrawiam Cię serdecznie.
W takim razie zamykam już gębę, wyłączam mózg i składam JEMU głęboki pokłon...
Nie wydaje ci się, że w takich sprawach jak polityka międzynarodowa Kaczor może jednak wiedzieć trochę więcej niż ty?
Podobnie jak Tusk, Sikorski, Miller i reszta szubrawców.
.