To śmieszne. Uchwalenie takiego podatku, po to, żeby wpłynęły jakieś grosze... Przecież 210 mln euro to Francji nawet na waciki nie starczy :) Procentowo? PKB Francji to 2 biliony euro. Te pieniądze co wpłyną, stanowią 0.1% - kwota, która nie ma praktycznie żadnego wpływu, bo rząd przejada to w "jeden dzień".
Jednak wierzę że rząd francuski zużyje te pieniądze w znacznie bardziej sensowny sposób, niż bankierzy którym tą kasę zabrano :)
Efekt takiego działania byłby najskuteczniejszym rozwiązaniem problemów finansowych Europy, gdyby wprowadzono go (75% podatku dla najbogatszych)we wszystkich państwach UE.
Najlepiej jakby wprowadzić 75% podatek liniowy dla wszystkich. Państwo będzie wtedy jeszcze bardziej opiekuńcze.
Zresztą ta podwyżka też nie dotknie 1500 ludzi. Po prostu zaczną kombinować lub opuszczą Francję. Swoją drogą jest to dobry przykład na brak poszanowania praw mniejszości w demokracji. Większość uchwala, że jakaś mniejszość (w tym przypadku najbogatsi) mają oddawać państwu 75% swoich dochodów. Ciekawe jaki byłby odzew gdyby ograniczono prawa jakiejś innej mniejszości (np. gejów albo nielegalnych imigrantów)?
a polskie neoliberalne oszołomy/roszczeniowcy mogą sobie poujadać
W newsie pojawiły się dwie nieścisłości:
1. Stawka 75% ma obowiązywać osoby, których przychód w roku podatkowym wyniósł 1 mln euro, a ten podatek ma być wyliczany od nadwyżki ponad kwotę 1 mln euro.
2. Idea nałożenia podatku od wartości ponad ustaloną granicę jest słuszna i - co więcej - sprawiedliwa. Przekaz jest jasny: tworzymy jedno społeczeństwo, a w ciągu roku za milion euro można spokojnie przeżyć na bardzo wysokim poziomie. Jeżeli zarabiasz więcej - płać jeszcze większe podatki.
Z tym programem F. Hollande wygrał wybory, więc wprowadzenie tego rozwiązania w życie może tylko cieszyć lewicowych wyborców z całej Europy.
choć trochę realizująca idee sprawiedliwości i równości, polscy zaściankowcy tego nie zrozumieją
Ja się założę, że najbogatsi we Francji (ale i w Polsce też)nie zrobili by swoich fortun na bezludnej wyspie i uprawie piasku. Są bogaci bo inni są od nich ubożsi ale na ogól nie mają poczucia zobowiązań społecznych i o tym trzeba im przypominać. Rewolucje nie wzięły się tylko z chęci rozlewu krwi.. Co do praw mniejszości seksualnych, to jednak zupełnie inna bajka, służąca systemowi jako temat zastępczy a systemowym politykom - jako obłudna manifestacja ich rzekomej wrażliwości..
znaczy to po prostu że z jakichś powodów musieli/chcieli to wykazać, a cała reszta - nie. Nb. teraz ta grupka jeszcze się zmniejszy.
Oznacza to tym samym, że cała akcja to lipa dla naiwnych wyborców Hollande'a.
może przybliżać nas do bardziej sprawiedliwego podziału dochodu uzyskiwanego przez społeczność jej wspólnym wysiłkiem. Cala ta akcja - jak napisał west - to lipa dla naiwnych. I pewnie ma rację!
ci najbogatsi to stali się nimi tak po prostu jak stajesz się homoseksualistą czy Somalijczykiem?
Chyba dzięki działaniu w jakimś społeczeństwie się stali najbogatsi, dzięki temu społeczeństwu, które im umożliwiło (albo dało się okraść lub wyzyskiwać) stanie się najbogatszymi.
Chodzi o zasadę. Jeżeli większość może nałożyć na mniejszość jakieś prawa bez oglądania się na nich, to naprawdę nie ma znaczenia co sobie podstawisz pod daną grupę. Najlepszy przykład takiego zachowania był któryś rok temu w Szwajcarii. W referendum uchwalono, że nie można stawiać minaretów. Większość stwierdziła, że nie wolno komuś na własnej działce postawić minaretu przy meczecie, przy czym nie było to uzasadnione jakimiś względami bezbieczeństwa czy coś, zostało to postanowione bo tak się podobało większości. Idąc dalej takim tokiem rozumowania, ta większość mogłaby komuś zabronić budowy domu na własnej działce a idąc jeszcze dalej po prostu wyrzucić mniejszość z kraju.
Wypisujesz bzdury, myląc obronę praw mniejszości z obroną PRZYWILEJÓW. Jeżeli jakaś grupa, z różnych względów, zajmuje zdecydowanie uprzywilejowaną pozycję, a reszta społeczeństwa ,chcąc wprowadzic bardziej egalitarny model, postanawia to zmienic, mamy do czynienia właśnie z odebraniem przywilejów, a nie żadnym naruszeniem praw mniejszości. Idąc dalej twoim tokiem rozumowania, to również samo wprowadzenie demokracji oznaczało przecież naruszenie świętych praw mniejszości - liczącej kilka procent społeczeństwa szlachty, która wcześniej swobodnie decydowała o wszystkim.
co na ten temat sądzi tzw. lewica patriotyczna.
http://lewastrona.salon24.pl/398460,hollande-szkodzi-wizerunkowi-lewicy
nie tylko lewica patriotyczna.
http://m.orange.pl/portal/map/wap/article?iaid=4002849610&wapMain=1
Czy łatwo tak uciec np na cypr czy choćby do belgi? Tzn czy łatwo przenieść cała firmę/działalność? Jak to wygląda?
Przepraszam, jakich przywilejów? Czy z powodu, że ktoś płaci wyższe podatki jest lepiej obsługiwany w urzędzie? Państwowa służba zdrowia zapewnia mu lepszą opiekę? Jeździ po lepszych drogach? Prawa mamy teoretycznie równe, a obowiązki podatkowe różne, to jest równość?
Zgadzam sie z twoim tokiem myslenia w przypadku kiedy odebranie przywilejow bogatej mniejszosci bedzie benefitem dla biednej mniejszosci.
Jak w tym przypadku zmieni sie sytuacja biednych?
Nawet tego nie zauwaza.
Bogaci beda biedniejsi a biednym sie nie poprawi.
A wiec bedzie to tylko i wylacznie zemsta na bogatych ze maja
Rezultat tego bedzie taki ze bogaci znajda furke zeby zabezpieczyc sie przed takimi kradziezami i w przyszlym roku "bogatych" bedzie duzo mniej
Tak ma być. na biedaków nie trafiło.
Nie ma bogactwa - bez złodziejstwa i oszustw. Wszak żadna praca nie ma wartości społecznie użytecznej wielekroć większej od pracy innej. Żadnymi bajerami prawdy tej stłamsić się nie da.
"Przepraszam, jakich przywilejów? Czy z powodu, że ktoś płaci wyższe podatki jest lepiej obsługiwany w urzędzie? Państwowa służba zdrowia zapewnia mu lepszą opiekę? Jeździ po lepszych drogach? Prawa mamy teoretycznie równe, a obowiązki podatkowe różne, to jest równość?"
Za swego rodzaju przywilej można uznac już sam fakt, że ktoś może przeznaczyc na własną konsumpcję ponad 1 mln euro rocznie, podczas gdy inni wciąż słyszą o konieczności zaciskania pasa, nie wspominając już o rosnącej rzeszy zmuszonych do grzebania w śmietnikach. Francuzi uznali widocznie, że nie stac ich dłużej na utrzymywanie tych przywilejów, czyli na to aby tak duże środki wędrowały do prywatnych kieszeni.
Prawa biednych i bogatych oczywiście równe są tylko teoretycznie, w praktyce większe bogactwo to więcej potencjalnych możliwości, czyli więcej wolności. A to powinno iśc w parze z większymi obowiązkami na rzecz społeczeństwa - w tym przypadku podatkowymi.
Oczywiście samo uszczelnienie systemu to odrębna kwestia, i zgadzam się, że bez tego żadne podwyżki podatków wiele nie pomogą.
Czyli to wszystko co posiadasz to z twojego zlodziejstwa i oszukanstwa.
A poniewaz jestes marnym zlodziejem i oszustem masz mniej niz inni lepsi od ciebie
Nie macie nawet pojecia jak sie skutecznie "strzyze" owieczki tak te bogate jak i biedne.
Robi sie to delikatnie, stopniowo.
Popatrzcie na ceny benzyny. Kilka lat temu bylo troche ponad 3 zl. A dzisiaj blisko 6 zl.
Podnosi sie cene troche i czeka az ludzie sie przyswyczaja, pozniej podnosi sie wiecej. Jak zaczynaja marudzic obniza sie odrobine po to zeby za jakis czas znowu w gore.
Jezeli nagle z 3zl podniesliby na 6 zl bylby straszny krzyk. A tak to jest drogo ale trudno - przyzwyczaimy sie
I tak samo jest z podatkami.
Jezeli bogaci sie przestrasza ze dzisiaj 75% to jutro moze 95% i przeniosa biznesy gdzie indziej to kto na tym straci?
Biedni bo beda miec mniej niz maja teraz i tylko oni zostana do strzyzenia :)))
A może jakby bogaci płacili podatki, to byłoby kasy na rezonans dla chorych na raka?
West, może zgłosisz się do prezydenta Francji i zastąpisz im i Urząd Statystyczny i Podatkowy?
jak jego admiratorzy i wyborcy? I tego wszystkiego nie wie?
Złodzieje wszystkich krajów mają swoje święto.
Tak jak ty? Na pewno nie jest.
Cóż za elokwencja.
w Polsce, mioze SLD go poprze??