budżet, pkb, mnożenie się - to są realne sprawy. a nie jakieś tam pierdoły o tym, czy są jakieś pieniądze potrzebne dla tej poprlowskiej roszczeniowej hołoty zwanej pracownikami.
bo przeciez zasiłki w niemczech czy skandynawii to tylko lewackie urojenia...
Wiem, wiem, nierealne znając zastraszenie polskich pracowników. Lecz przydałby się, oj, przydałby.
niz na stadion narodowy, do ktorego trzeba doplacac .
cale PO
że każda grupa będzie walczyła po prostu o swoje interesy, ale nie zmienia to bezspornego faktu, że od jakiegoś czasu w Polsce "dziennikarz" to synonim słowa "półgłówek" "idiota" lub innych o wiele gorszych epitetów